- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (12 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (14 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (21 opinii)
- 4 Tego jeszcze nie było. Na mecz samolotem
- 5 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (12 opinii)
- 6 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (33 opinie)
Zwycięstwami Mariusza Siembidy i Beaty Kamińskiej z AZS AWF Gdańsk zakończyły się na pływalni Floty Gdynia letnie otwarte mistrzostwa Pomorskiego Okręgowego Związku Pływackiego. Na słupkach ośmiotorowego basenu stawało 110 zawodników i zawodniczek.
Siembida, mimo iż nie zademonstrował olśniewającej formy, zdobył 1518 punktów i aż o 593 wyprzedził Jana Cieślikiewicza z AZS AWF Warszawa. Trzeci był Filip Staliński, kraulista Startu Gdańsk (1339 punktów). O dominacji Siembidy niech świadczy fakt, że w rywalizacji na 100 m grzebietem wygrał niemal o 10-sekund (00,58,70) z drugim Grzegorzem Bulczakiem (1:08,16). Kamińska (1393 punkty) pokonała Kamilę Jarzombek z Sambora Tczew (1299 "oczek") głównie dzięki znakomitej postawie w rywalizacji kraulem.
Jednak nie kąpiele pływaków były najważniejsze. Największym zmartwieniem sędziów i obserwatorów była fatalna pogoda. Zacinający deszcz i wiatr najmniej przszkadzał zawodnikom, którzy i tak byli mokrzy. Właśnie z powodu fatalnej aury zawody przerywano trzykrotnie, a już pierwszego dnia z imprezy wycofało się trzydziestu najmłodszych uczestników.
Z kolei dwie pływaczki wyrzucono z rywalizacji dyscyplinarnie. Czerwonymi kartkami ukarano Ewę Różańską z Floty i Magdalenę Bolewską ze Skalara Słupsk. A wszystko dlatego, że na jaw wyszło oszustwo, jakiego zamierzały dokonać 18-letnie panny. Gdynianka na uboczu gorąco namawiała słupszczankę, by ta, korzystając z jej karty zawodniczej, wystartowała zamiast niej w wyścigu na 200 m stylem motylkowym. Oszustwo wyszło jednak na jaw. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Różańska wprowadziła swój plan w życie ze strachu przed trenerem Janem Harmozą. Szkoleniowca nie było w tym czasie na zawodach. Korzystając z jego nieobecności, pływaczka chciała mu się później pochwalić świetnym wynikiem. Niedoszła rekordzistka przekombinowała, a wstydu najadła się co niemiara.
Kryst.
Siembida, mimo iż nie zademonstrował olśniewającej formy, zdobył 1518 punktów i aż o 593 wyprzedził Jana Cieślikiewicza z AZS AWF Warszawa. Trzeci był Filip Staliński, kraulista Startu Gdańsk (1339 punktów). O dominacji Siembidy niech świadczy fakt, że w rywalizacji na 100 m grzebietem wygrał niemal o 10-sekund (00,58,70) z drugim Grzegorzem Bulczakiem (1:08,16). Kamińska (1393 punkty) pokonała Kamilę Jarzombek z Sambora Tczew (1299 "oczek") głównie dzięki znakomitej postawie w rywalizacji kraulem.
Jednak nie kąpiele pływaków były najważniejsze. Największym zmartwieniem sędziów i obserwatorów była fatalna pogoda. Zacinający deszcz i wiatr najmniej przszkadzał zawodnikom, którzy i tak byli mokrzy. Właśnie z powodu fatalnej aury zawody przerywano trzykrotnie, a już pierwszego dnia z imprezy wycofało się trzydziestu najmłodszych uczestników.
Z kolei dwie pływaczki wyrzucono z rywalizacji dyscyplinarnie. Czerwonymi kartkami ukarano Ewę Różańską z Floty i Magdalenę Bolewską ze Skalara Słupsk. A wszystko dlatego, że na jaw wyszło oszustwo, jakiego zamierzały dokonać 18-letnie panny. Gdynianka na uboczu gorąco namawiała słupszczankę, by ta, korzystając z jej karty zawodniczej, wystartowała zamiast niej w wyścigu na 200 m stylem motylkowym. Oszustwo wyszło jednak na jaw. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Różańska wprowadziła swój plan w życie ze strachu przed trenerem Janem Harmozą. Szkoleniowca nie było w tym czasie na zawodach. Korzystając z jego nieobecności, pływaczka chciała mu się później pochwalić świetnym wynikiem. Niedoszła rekordzistka przekombinowała, a wstydu najadła się co niemiara.
Kryst.