• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec marzeń o awansie w Eurolidze

jag.
13 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

VBW Arka Gdynia

Koszykarki Lotosu straciły resztki nadziei na awans do 1/8 finału Euroligi. Gdynianki przegrały na własnym parkiecie z Fenerbahce Stambuł 64:77 (21:17, 15:21, 15:26, 13:13) i była to ich już ósma przegrana w tym sezonie na międzynarodowej arenie. Poniżej zapis bezpośredniej relacji z tego spotkania, którego jedną z najlepszych zawodniczek była Ivana Matović, była kapitan mistrzyń Polski, grająca obecnie na chwałę tureckiej drużyny.



LOTOS: Wright 23, Babkina 21 (2x3), Bjelica 10, Jujka 4, Mieloszyńska oraz Tomiałowicz 6 (2), Kaczmarska.

FENERBAHCE: Yilmaz 19, Taylor 16 (2), Matović 16 (1), Horakova 9 (1), Tuncluer 4 oraz McCoughtry 11, Vardarli 2.

Kibice oceniają



Aby zachować możliwość walki do ostatniej kolejki walki o awans do 1/8 gdynianki musiały pokonać na własnym parkiecie Fenerbahce Stambuł, a ponadto w Hiszpanii Rivas Ecopolis powinien przegrać z Gospiciem Croatia.

Mecz dwoma celnymi rzutami otworzyła Monica Wright i Lotos prowadził 4:0. Szkoda, że Amerykanka nie trafiła także w kolejnej akcji, bo Penny Taylor odpowiedziała "trójką".

Gdy Wright, która już w czwartej minucie miała na koncie 6 punktów, wsparły Milka Bjelica, Marta Jujka i Elina Bjelica gospodynie odskoczyły na 12:7 w 5. minucie. Po chwili było 16:11 dla Lotosu, a rywalki miały na koncie aż pięć strat.

W 7. minucie udany rzut zza łuku oddała Babkina, poprawiając rezultat na 19:13. Na skutek kontuzji parkiet w towarzystwie masażysty opuściła Hana Horakova.

Inauguracyjną kwartę Lotos wygrał 21:17. Przyjezdnym udało się nieco zniwelować straty, gdyż spadła skuteczność gdynianek (10 udanych z 20 rzutów z gry), a i przypomniała o sobie Ivana Matović. Była kapitan mistrzyń Polski dwukrotnie sforsowała miejscową defensywę, a w drugim przypadku nic nie dał nawet faul, bo środkowa nie pomyliła się przy wolnych.

Drugą kwartę udała skuteczna akcja Bjelicy, która została przestawiona na pozycję numer pięć, gdyż trener Georgios Dikaioulakos zdecydował się obniżyć skład, zdejmując z boiska Jujkę, a wprowadzając do gry Olivię Tomiałowicz.

Jednak szybko szkoleniowiec Lotosu wycofał się z tej koncepcji. W 13. minucie po akcji 2+1 Angel McCoughtry z faulem Wright Fenerbahce zdobył kontaktowy punkt (23:22).

Jako że nic nie dawały zmiany w naszej drużynie, a McCoughtry znów sforsowała gdyńską defensywę, dając pierwsze prowadzenie gościom (24:23), w 14. minucie Dikaioulakos poprosił o przerwę.

Niestety, nic to nie dało. Po powrocie do gry piłkę straciła Wright i aż dwie Turczynki popędziły same na kosz Lotosu. Na 26:23 trafiła Nevriye Yilmaz. Po chwili nie udał się rzut Darii Mieloszyńskiej, a w odpowiedzi trafiła Matović. W 16. minucie gdynianki przegrywały 23:28.

Gospodynie do walki poderwała Babkina. Łotewska rozgrywająca najpierw trafiła "trójką", a w kolejne akcji dołożyła "dwójkę" i był remis 28:28. Ona też w 17. minucie wyrównała na 30:30.

Szkoda, że przy tym ostatnim rezultacie Wright dała sobie zabrać piłkę McCoughtry na środku boiska, a potem jeszcze faulowała swoją rodaczkę, bo gdyby nie pudło rywalki, skończyłoby się akcją 2+1 na korzyść Fenerbahce.

McCoughtry za to pudło zrehabilitowała się w ostatniej minucie pierwszej połowy, zdobywając punkty na 36:32. Dorobek indywidualny Amerykanki robił wrażenie. W ciągu niespełna 12 minut na parkiecie zdobyła dziewięć "oczek".

Trener Dikaioulakos spróbował jeszcze zmobilizować podopieczne do walki podczas drugiego przysługującego mu w tej odsłonie czasu. Przyjezdne próbowały bronić przewagi faulami. Po przewinieniu Matović jednego wolnego wykorzystała Wrihgt, a po niedozwolonym zagraniu z Birsel Vardali gdynianki miały wrzut piłki z autu.

Dobrze rozegrana kombinacja przyniosła celny rzut zza linii 6,75 Babkiny na remis (36:36). Na przerwę jednak z 2-punktowym prowadzeniem zeszła drużyna gości. Yilmaz trafiła na 9 sekund przed końcem gry, a po kolejnym rzucie Wright piłka obiła jedynie obręcz.

Gdynianki w pierwszej połowie nie potrafiły wykorzystać momentami dość niefrasobliwej gry Fenerbahce, który po 20 minutach miał na koncie już 13 strat. Obu drużynom "nie siedział" rzut za trzy punkty. Gdynianki zza łuku trafiły 3 z 10 prób, a rywalki 1 z 7. Tym większe znaczenie miały zbiórki, a w tych lepsze były przyjezdne (21:14).

Trzecia kwarta rozpoczęła się od wolnych Babkiny, ale Elina wykorzystała tylko jeden z nich. Po drugiej stronie parkietu Matović podwyższyła wynik na 40:37 dla przyjezdnych.

W 23. minucie Horakova pokazała, że już zapomniała o urazie z pierwszej połowy. Po jej "trójce" wzrosła przewaga Fenerbahce do 45:39.

"Gramy, gramy jeszcze" - było słychać nawoływania z gdyńskiego boksu, ale dystans między drużynami uciekał. Po akcjach Esmeral Tuncluer i Matović Lotos przegrywał już 39:49.

Matović czuła się na gdyńskim parkiecie coraz pewnie. Najwyraźniej odnajdywała na parkiecie miejsca, z których przez dwa lata spędzone w Polsce praktycznie się nie myliła. Po akcji Ivany 2+1 gospodynie przegrywały 43:54, a trener Dikaioulakos poprosił o przerwę.

Gdyniankom coraz mniej wychodziło, mimo zmian w składzie, a Yilmaz z wolnych poprawiła na 56:43 w 27. minucie. Miejscowym dopiero udało się nieco "odgryźć" po udanej akcji Wright i kolejnej Babkiny, w której sędziowie odgwizdali faul niegodny sportowca Tuncluer. Straty zostały sprowadzone do 47:56.

Piłka była jeszcze w posiadaniu mistrzyń Polski, ale Bjelica nie przebiła się do kosza, a w odpowiedzi Penny Taylor skarciła naszą drużynę "trójką".

W ostatniej minucie trzeciej kwarty Taylor, Horakova i Yilmaz podniosły przewagę Fenerbahce na 64:49. Wynik po 30 minutach gry po wolnych na 51:64 ustaliła Wright.

Także Amerykanka rozpoczęła udaną akcją ostatnią część gry i miała już wówczas na koncie 19 punktów, czyli tyle samo co Babkina. W 34. minucie Tomiałowicz po raz drugi dzisiaj trafiła "trójką" na 58:68.

Przez następne kilkadziesiąt sekund obie drużyny ogarnęła niemoc rzutowa. Koszykarki pudłowały nawet spod kosza. Na nasze nieszczęście tę niemoc przełamała w 37 minucie Matović, która zaskoczyła Lotos rzutem zza łuku na 71:58.

Szkoleniowiec Lotosu jeszcze próbował zmobilizować podopieczne do walki, biorąc czas, ale trudno mu było coś więcej wykrzesać z zespołu, skoro skuteczność w rzutach za dwa gdynianek oscylowała około 40 procent, a na deskach rosła przewaga Fenerbahce. W zbiórkach przyjezdne wygrały 45:30. Ponadto miejscowe dogoniły rywalki niemal w liczbie strat (17:19).

Powiedzieli po meczu

Ivana Matović: (była kapitan Lotosu, obecnie Fenerbahce): -Przed przerwą mieliśmy trochę problemów, a wynikało to stąd, że nieco zmienił się nasz skład. W drugiej połowie grałyśmy już tak jak chciałyśmy. Mi udało się ustanowić lub wyrównać swój rekord Euroligi w zbiórkach (15). Dziękuję kibicom w Gdyni za miłe przyjęcie. Lotos to młody zespół. Życzę mu powodzenie w polskiej lidze

Georgios Dikaioulakos (trener Lotosu): - Po meczu ligowym mieliśmy kłopoty zdrowotne, były choroby i kontuzje. Udało się przeprowadzić tylko jeden normalny trening, a dziś zdolnych do gry było tylko osiem zawodniczek. Jako że nie zgadzam się, że na parkiecie grają budżety, bo nie ma takiej koszykarki, oczekiwałem od drużyny walki, agresywności i to było, z tego mogę być zadowolony. W drugiej połowie oddaliśmy pole, bo właśnie dała o sobie znać krótka ławka. Fenerbahce życzę jak najlepiej w dalszych rozgrywkach. Myślę, że stać tę drużynę na niespodziankę i nawet wygraną w Eurolidze

Lászlo Ratgeber (trener Fenerbahce): - W pierwszej połowie w naszych poczynaniach brakowało płynności, zaangażowania właściwej i agresywności. Dopiero z drugiej połowy jestem zadowolony. Zagraliśmy dobrze w defensywie, ciężar walki wzięły na siebie te koszykarki, które są z nami od początku sezonu, jak na przykład Matović, odciążając tym samym te nowe. Naszym celem było wygranie nie tylko w Gdyni, ale chcemy zakończyć rozgrywki grupowe bez porażki. To pozwoli nam, aby aż do Final Four grać w play-off z przewagą własnego parkietu".

Pozostałe mecze 9. kolejki grupy B Euroligi:
Euroleasing Sopron - UMMC Jekaterinburg 68:87 (17:19, 15:22, 12:26, 24:20), Rivas Ecopolis - Gospic Croatia 99:89 (28:29, 24:13, 29:15, 18:32).
 Tabela Grupy B:
1. Fenerbahce Stambuł 9 9 0 809:679 18
2. UMMC Jekaterinburg 9 8 1 708:582 17
3. Euroleasing Sopron 9 4 5 690:690 13
4. Rivas Ecopolis 9 4 5 665:699 13
6. Gospić Croatia 9 1 8 770:811 10
5. LOTOS GDYNIA 9 1 8 595:776 10

jag.

Kluby sportowe

Opinie (34)

  • WYGRACIE TO DZIEWCZYNY!

    • 6 6

  • FENERBAHCE!!!!!!!!!!!! (1)

    jazda z klubikiem!!!

    • 6 19

    • jazda do trucji, jak ci sie nie podoba

      • 4 3

  • honorowo

    niech chociaż dzisiaj wygrają, honorowo...

    • 4 4

  • Lotos Gdynia Lotos!

    Nie musimy wygrać, w tym sezonie bronimy tytułu Mistrza Polski i Pucharu Polski! Gdyński Lotos Gdyński Lotos Hej Hej! :D

    • 8 4

  • I połowa ok!! :D

    • 8 1

  • jest dobrze :)

    oby tak dalej, zbliża się półfinał i finał Pucharu Polski, więc wszyscy liczymy na dobrą grę! i nie możemy się doczekać meczu z Wisłą! :D

    • 2 1

  • w Rydze po pierwszej kwarcie 22:17 (5)

    ale BG drugą kwartę rozpoczęłaod 6:0!!! i prowadzi 22:23

    • 2 1

    • a kto tam gra??? (1)

      • 0 2

      • Wisła - napisałem przecież Biała Gwiazda ;-p

        • 1 3

    • po pierwszej połowie 38:37 dla TTT (1)

      • 3 1

      • Kobryń 10, Powell 8, Leuchanka 5, Pawlak 5, Basko 4, Leciejewska 3, Jelavic 2, Krężel 0.

        • 1 2

    • Trochę TTT postraszyło Wisłę

      TTT Ryga - Wisła Can-Pack Kraków 76:82 (22:17, 17::20, 18:24, 19:21)
      Kobryń 18, Powell 18, Leuchanka 14, Pawlak 10, Leciejewska 8, Basko 7, Jelavic 4, Krężel 3,

      • 1 3

  • .

    I TAK PRZEGRAJĄ

    • 5 5

  • (1)

    ktos wie dlaczego nie bylo transmisji w TVP Sport??

    • 1 2

    • a po co?

      dla 100 osób?

      • 3 5

  • Przynajmniej Lotos ma liderkę - Babkinę, a nie jak w APG.

    Byłem, widziałem... Nie było poruty, dziewczyny się tylko trochę pogubiły w drugiej połowie:)

    • 9 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Zdzisław Werner 36 88 83.3%
2 Radosław Dymkowski 36 85 80.6%
3 Izabela Dymkowska 36 83 83.3%
4 Marek Węgrzynowski 35 83 80%
5 Miś Brązuś 35 81 80%

Tabela końcowa

Koszykówka - Orlen Basket Liga Kobiet
M Z P Bilans Pkt.
1 KGHM BC Polkowice
2 PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp.
3 VBW Arka Gdynia
4 Ślęza Wrocław
5 MB Zagłębie Sosnowiec
6 Polski Cukier AZS UMCS Lublin
7 Enea AZS Politechnika Poznań
8 Energa Polski Cukier Toruń
9 Polonia Warszawa
10 Basket Ekstraklasa Bydgoszcz
11 MKS Pruszków
  • ćwierćfinały (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - Energa Polski Cukier Toruń 2:0
  • Ślęza Wrocław - MB Zagłębie Sosnowiec 2:1
  • PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - Enea AZS Politechnika Poznań 2:0
  • VBW ARKA GDYNIA - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 2:0
  • półfinały (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - Ślęza Wrocław 2:0
  • PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - VBW ARKA GDYNIA 2:0
  • o 3. miejsce (mecz i rewanż)
  • VBW ARKA GDYNIA - Ślęza Wrocław 142:133 (62:56 i 80:77)
  • finał (do dwóch zwycięstw)
  • KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2:0

Playoff

Ćwierćfinały

KGHM BC Polkowice 2
Energa Polski Cukier Toruń 0
Ślęza Wrocław 2
MB Zagłębie Sosnowiec 1
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2
Enea AZS Politechnika Poznań 0
VBW ARKA GDYNIA 2
Polski Cukier AZS UMCS Lublin 0

Półfinały

KGHM BC Polkowice 2
Ślęza Wrocław 0
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 2
VBW ARKA GDYNIA 0

Finał

KGHM BC Polkowice 2
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 0

Ostatnie wyniki Arki

97% VBW ARKA Gdynia
1% REMIS
2% Ślęza Wrocław
13 marca 2024, godz. 18:00
HIT
45% Ślęza Wrocław
0% REMIS
55% VBW ARKA Gdynia

Relacje LIVE

Najczęściej czytane