- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (107 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (43 opinie)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (62 opinie)
- 4 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (4 opinie)
- 5 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 6 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
Trefl w Radomiu o przedłużenie nadziei
Trefl Sopot
Koszykarze Trefla, w przeciwieństwie do tych z Rosy, nie chcą, aby niedzielny mecz był ostatnim w sezonie. Jeśli sopocianie wygrają, doprowadzą w serii o brąz do remisu 1-1, a o medalu zadecyduje mecz w Sopocie. W razie porażki, to rywale staną na najniższym stopniu podium. - Nie jest tak, że nie chcemy zdobyć 3. miejsca. Oczywiście, każdy marzy, aby być pierwszy, ale brązowe medale także będą dla nas wielką rzeczą. Taka nagroda zwieńczy sezon, w który włożyliśmy serce - mówi Lance Jeter, rozgrywający Trefla. Początek niedzielnego meczu w Radomiu o godz. 18.
Trefl, podobnie jak w dwóch poprzednich starciach play-off o brąz, realizuje scenariusz, w którym przegrywa w pierwszym meczu serii do dwóch zwycięstw. Tym razem jednak rywal wydaje się najsłabszy w historii. Wpływ ma na to wąski skład Rosy, w którym brakuje wartościowego środkowego. To jednak rywale okazali się w pierwszym meczu sprytniejsi i skuteczniejsi.
TREFL ODDALIŁ SIĘ OD BRĄZU
- W Sopocie zagraliśmy na luzie. Mieliśmy tydzień przerwy w meczach, ale tylko sześciu ludzi do trenowania więc się nie nakręcaliśmy. Momentami było to widać na boisku, ale najmocniejsza broń, czyli rzuty, utrzymywały nas w grze. Szczęśliwie z takim luźnym podejściem udało się wygrać. Z Turowem się spinaliśmy i to nas trochę paraliżowało. A okazało się, że spokój może zdziałać znacznie więcej - uważa Robert Witka, skrzydłowy Rosy.
- Musieliśmy grać obniżonym składem i na pewno w jakiś sposób zaskoczyliśmy Trefl. Udało się szczęśliwie wygrać, ponieważ nie można powiedzieć, że zwycięstwo jednym punktem wskazuje na przewagę którejś z drużyn - dodaje.
Właśnie gra w strefie trzech sekund miała być atutem Trefla. W czwartek, przy bardzo niskim zaangażowaniu w grę, trudno było jednak oczekiwać jakichkolwiek atutów po stronie sopocian. Gdyby nie w miarę waleczna postawa Adama Waczyńskiego i Marcina Stefańskiego, można by powiedzieć, że żółto-czarnych nie było w ostatnim meczu na boisku.
- Musimy wykorzystać ich braki pod koszem i odpowiednio zagrać w ataku przeciwko niższej piątce. Brak klasycznego środkowego sprawia, że po zasłonach rywale przekazują krycie, a my niepotrzebnie się przy tym gubimy. Mamy zawodników pod koszem, jak Stefan czy Leon i powinniśmy dać im szanse na zdobycie przewagi w polu trzech sekund. Niestety tego nie zrobiliśmy. A rywale wypchnęli nas na obwód - uważa Lance Jeter.
SOPOCCY KOSZYKARZE I KLĄTWA BRĄZOWEGO MEDALU
Trefl, w porównaniu do Rosy, ma klasycznego środkowego, którym jest Yemi Gadri-Nicholson. Amerykanin to jednak jedno z największych rozczarowań w Treflu. Permanentny brak sił, czy zagubienie w obronie sprawiają, że tylko w pięciu meczach w sezonie spędził na boisku więcej niż 25 min. W czwartek zagrał niespełna 8.
- Jest on groźnym zawodnikiem, ale gdy ja gram na pozycji środkowego, to nie jest przyzwyczajony, że center rywali wychodzi po zasłonie na obwód. Po prostu nie nadąża. Widać, że ma z tym problemy. Może po jego błędach nie trafialiśmy wszystkiego, ale to dawało również wejścia pod kosza. W związku z tym trener Maskoliunas posadził go na ławce, a to ułatwiło nam grę pod kosz - analizuje Witka.
Problemem Trefla wydawało się jednak podejście do meczu. Tak bezbarwnej drużyny z Sopotu nie widzieliśmy wcześniej w tym sezonie.
- Nie byliśmy tak agresywni, jak byśmy tego chcieli. Wiedzieliśmy czego oczekiwać po Rosie, ale i tak nie potrafiliśmy wykonywać pewnych założeń. Z czasem pojawiała się frustracja, to tylko nas hamowało. Nieco siedziały w nas jeszcze mecze półfinałowe. Nie potrafiliśmy o tym zapomnieć i wyzwolić w sobie chęci do walki. Musimy skupić się wyłącznie na serii o brąz, bo tylko wtedy będziemy mieli szanse na zwycięstwo. Trzeba skorzystać z tej szansy i mam przeczucie, że się uda. Jeśli tylko zagramy to, co najlepiej potrafimy - uważa Jeter.
O tym, że mecz nie został odpuszczony, zapewnia również skrzydłowy Trefla, Paweł Leończyk: - Podszedłem do meczu, jak do każdego innego spotkania. Ale to prawda, że ogólnie w naszej postawie zabrakło pozytywnej energii i gry z przysłowiowym pazurem. We wcześniejszych meczach play-off zdarzało się, że nasza skuteczność była słaba, ale wtedy szarpaliśmy w obronie. A w czwartek także ona była kiepska. Do tego oddaliśmy znacznie więcej rzutów za trzy, niż rywale. A plany na ten mecz były inne. Wiedząc, że rywale mają silny obwód, to właśnie tam staraliśmy się pomagać w obronie. Koszykarze Rosy dobrze dzielili się jednak piłką i to, w połączeniu z szybkością Luciousa, przynosiło im efekty.
30 punktów straconych z pola trzech sekund, 11 z kontr - takich statystyk nie powinni mieć po meczu w Sopocie radomianie. Drużyna, która w Tauron Basket Lidze rzuca najczęściej za trzy punkty, nagle porzuciła swój największy atut. Aż strach pomyśleć co będzie, gdy sobie o nim przypomni.
- Zagraliśmy bardzo słabo. Zabrakło energii, odpowiedniej postawy w obronie. Chcieliśmy zdominować strefę podkoszową, w Rosie otworzyło się kilku zawodników, zaczęli trafiać z różnych pozycji, a z naszej strony zabrakło odpowiedzi. Jeśli myślimy o zwycięstwie w Radomiu musimy zgrać zupełnie inaczej, niż w Ergo Arenie. Nie mamy wyjścia, gdyż chcemy brązowych medali - kończy Leończyk.
Typowanie wyników
Jak typowano
22% | 65 typowań | Rosa Radom | |
1% | 2 typowania | REMIS | |
77% | 230 typowań | TREFL Sopot |
Playoff
Ćwierćfinały
PGE Turów Zgorzelec | 3 |
AZS Koszalin | 0 |
Anwil Włocławek | 2 |
Rosa Radom | 3 |
Stelmet Zielona Góra | 3 |
ASSECO Gdynia | 1 |
TREFL Sopot | 3 |
Energa Czarni Słupsk | 2 |
Półfinały
PGE Turów Zgorzelec | 3 |
Rosa Radom | 0 |
Stelmet Zielona Góra | 3 |
TREFL Sopot | 2 |
Finał
PGE Turów Zgorzelec | 2 |
Stelmet Zielona Góra | 0 |
Kluby sportowe
Opinie (19)
-
2014-06-01 08:56
(5)
majac takiego wynalazka waczynskie nie da sie nic ugrac. Doskonale to widac w stlmetowskich wynalazkach. gra tam pseudogracz wynalazek koszalkowo i przez to stelmetowskie testery nie wygraja mistrzostwa.
zamienili hodga na koszalkowa i teraz tego zaluja.
w sopocie byl dylu i zamiast go trzymac to wybrali aby gre prowadzil tester waczynskie. wywalic go albo chociaz posadzic przez caly macz na lawie to trefl wygra
inaczej beda becki w radomiu i 4 miejsce
w przypadku stelmetow i trefli widac wyraznie ze jeden cienki wynalazek, ktory uwaza sie za kreatora moze zniszczyc caly sezon (patrz koszalkowo i waczynskie)- 4 6
-
2014-06-01 11:01
ILE MASZ LAT? (3)
Napiszesz? ( przymusu nie ma ). Masz jakiegoś idola z NBA ? Jeżeli tak, to podaj choćby trzy powody dla których cenisz takiego zawodnika. Zawsze warto natknąć się na ciekawe informacje :}
- 1 1
-
2014-06-01 16:24
(2)
jestem starszej daty
moj idol z NBA to hakeem olajuwon i robert horry z czasów gry w houston rockets
Zawsze dobrze mi się oglądało jeszcza sama cassel z houston i kilku zawodników z new york'u: ewinga, oakleya i starksa
koszalkowa i waczynskie wynalazki dzialaja mi na nerwy bo szpanuja a jeszcze nic nie osiagneli. sa cienkimi wynalazkami testerami- 0 1
-
2014-06-01 16:47
olajuwon to klasa sama w sobie. kto wstawal w nocy w polwie lat 90 ten wie o czym mowie
horry mial psyche ze stali jego rzuty w finale vs magic byly nie do przecenienia.
cassel juz jako rookie nie bal sie niekonwencjonalnych zagran
caly zespol rockets z przelomu lat 90 byl the best.
zawodnicy z nowego yorku grali fantastycznie (poza meczem nr 7 w finale vs rockets, gdzie starks nic nie trafial)
Ci zawodnicy maja serce, umiejetnosci, historie i to cos co brakuje polskim zawodnikom
dlatego smieszy mnie jak koszalkowo macha ta swoja glowka i ciagle wykonuje te anemiczne ruchy. jest po prostu cienki a gwiazdorzy jak by conajmniej kilka mistrzostw nba wygral. a tak naprawde nigdy nic nie wygral nawet w plk. zespoly gdzie zawsze gral nic nie osiagaly bo on wszystko psul. w ubieglym roku trafilo mu sie jak ziarno slepej kurze. podlaczyl sie pod sukces hodga. a teraz to wychodzi. koszalkowo jest po prostu przereklamowany i slaby jak rywale pudziana
waczynskie podobnie. chlopak nigdy nic nie osiagnal, nie powachal nawet suklcesu a gazety robia z niego gwiazde.
redakorzy, wy ich krzywdzicie, bo oni naprawde uwierzyli, ze sa kims, a przeciez sa slabsi od sredniakow- 0 1
-
2014-06-01 18:04
DZIĘKUJĘ.
Odtworzę sobie gry zawodników, których wymieniłeś. Jeżeli chodzi o naszych
( polskich koszykarzy ) to: Waca ma słabą psychę i jeżeli da sobie pomóc a nie kozaczyć, to może będzie z niego jeszcze dobry koszykarz. Koszał potrafi być skuteczny. Na parkiecie sprawia wrażenie gwiazdy z za ciasnymi gaciami. Zamoj to dobry zawodnik i nie podważajmy tego. To inteligentny gracz .
Starszej daty powiadasz...
Fanka TREFLA- 0 0
-
2014-06-01 11:41
po poddaniu piątego meczu ze stelmetem jakoś całkiem opadły emocje i teraz wisi mi czy wygrają. nie spełnili oczekiwań kompletnie.
obstawiam mimo to kolejne 4 miejsce dla nieudaczników, bo szczyt formy ustawia się na play offy a nie na sezon podstawowy- 3 1
-
2014-06-01 16:30
tych pseudograczy z plk, ktorzy sie ciency jak barszcz a gwiazdorza jak elity z nba powinno sie wywalic do ligi okregowej. taki np. wynalazek koszalkowo nie umie przegrywac. dostana baty od zgorzelcowa 0:4 a on bedzie zganial wszystko na innych.
po prostu zespoly ktore stawiaja na takie beztalencie nigdy niczego nie osiagna. zawsze beda przegrywac. zgorzelcowo mialo takiego jacksona. w koncu poszli po rozum do glowy, wywalili go i teraz beda mistrzem
koszalkowo w kazdym zespole jak byl to psul atmosfere i wszystko niszczyl- 0 0
-
2014-06-01 18:37
dlaczego nie ma relacji na trojmiasto?
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.