- 1 Określono budżet Lechii na kolejny sezon (109 opinii)
- 2 Hit III ligi na Polsat Plus Arenie Gdańsk (37 opinii)
- 3 Arka już buduje skład na 2023/24 (34 opinie)
- 4 Tabak podjął decyzję. Znany los trenera (9 opinii)
- 5 Kiedy Lechia wróci do ekstraklasy? (144 opinie)
- 6 Żużlowcy w kratkę, Jensen w GP (141 opinii)
Końskie - Wybrzeże 26:24. Niespodzianka?
21 października 2001 (artykuł sprzed 21 lat)
Najnowszy artykuł o klubie Torus Wybrzeże Gdańsk
Juniorzy młodsi Port Service Wybrzeże Gdańsk najlepsi w kraju. Świetlana przyszłość
Gdy beniaminek ekstraklasy, w dodatku zajmujący ostatnie miejsce w tabeli, i przystępujący do gry z zerowym kontem po stronie zysków, ogrywa mistrza Polski, powinno mówić się o sensacji. Jednak na gruncie piłki ręcznej mężczyzn wygrana MKS Końskie na własnym parkiecie z DGT Wybrzeżem 26:24 jest co najwyżej niespodzianką. O rozmiarach strat kadrowych gdańszczan wiemy wszyscy, a skalę kłopotów finansowych znają póki co tylko włodarze klubowi.MKS Końskie - DGT Wybrzeże 26:24 (12:10)
Skład Wybrzeża: Suchowicz, Czoska - Pilch 10, Maciejewski, Moszczyński 5, Walasek, A. Siódmiak 1, Chyżyński 1, M. Siódmiak 2, Kuchczyński 4, Wita, Waszkiewicz 1.
- Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Nic nie ujmując rywalom, taka drużyna jak Końskie, nie ma prawa rzucić nam 26 bramek. Zawodnicy, którzy chyba zbyt luźno podeszli do meczu, przystosowali się do chaotycznej gry gospodarzy, jakby zapominając, że naszą najsilniejszą bronią jest w tym sezonie gra w defensywie i kontry - ocenia Zbigniew Markuszewski, drugi szkoleniowiec gdańszczan.
To luźne podejście Wybrzeża szybko zmieniło się w straty 3:7 i 4:8. Jak się miało okazać, kiepski początek oznaczał bezpowrotnie pożegnanie się z szansami na objęcie prowadzenia! Co prawda, przyjezdnym udało się wyrównać stan gry, ale po raz ostatni z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 38 minucie, gdy Patryk Kuchczyński rzucił na 13:13. Jeszcze w 55 min przewaga gospodarzy wynosiła tylko 22:21.
- Zgodnie z moimi przypuszczeniami, stawka zespołów ekstraklasy podzieliła się na dwie grupy, a w tej drugiej znalazł się Śląsk. Tym bardziej szkoda punktów zostawionych w Końskich, gdyż już w środę, gdy zagramy u siebie z łodzianami, można byłoby zaatakować piąte miejsce w tabeli - dodaje trener Markuszewski.
Jedynym pozytywem po meczu w Końskich jest powrót do gry po trzytygodniowej przerwie spowodowanej chorobą Marcina Pilcha. Kapitan gdańszczan nie tylko wytrzymał cały mecz pod względem kondycyjnym, ale przede wszystkim zdobył aż 10 bramek.
Pozostałe wyniki 8. kolejki: Warszawianka - MMTS Kwidzyn 33:24 (17:9), Zagłębie Lubin - Metalplast Oborniki 18:14 (9:8), Blachy Pruszyński - Śląsk Wrocław 20:19 (9:10), Orlen Płock - Kolporter Lider Kielce 29:27 (13:13), Olimpia Piekary - Chrobry Głogów 26:23 (15:8).
jag
Kluby sportowe
Opinie
NIE PISZ Z NIENAWIŚCIĄ I HEJTEM.
TAKIE OPINIE SKASUJEMY.