Impreza zorganizowana przez działaczy Basketball Investments SSA dla kibiców w hali GOSiR przy ulicy Olimpijskiej oficjalnie zakończyła sezon koszykarek
Lotosu VBW Clima Gdynia. Dodajmy od razu, że warto było obejrzeć to wielkie show. Tym razem gdynianki prezentowały się nam nie tylko jako mistrzynie Polski, ale i wicemistrzynie Europy.
Efektowną imprezę prowadził
Andrzej Mielczarek, znany dziennikarz oraz
Katarzyna Dydek, która zupełnie przyzwoicie wypadła w roli konferansjerki. Dzięki "Dyziowi" dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek o zespole.
- Czasami jestem sponsorem "Ptysia". Jest ogromnym łasuchem i muszę ją wspomagać finansowo przy zakupie słodkich przysmaków - mówia najstarsza z sióstr Dydek. Publicznie ujawniona została też obetnica, jaką w trakcie sezonu złożył swym podopiecznym Krzysztof Koziorowicz, szkoleniowiec gdyńskiej ekipy. Coach obiecał bowiem, że w przypadku zdobycia mistrzostwa Polaski i czempionatu Euroligi na wysoki połysk wyszlifuje swą znajomość języka angielskiego.
- Mimo, iż mamy wicemistrzostwo Europy, to i tak zamierzam dotrzymać słowa - zapewniał trener.
W spotkaniu z kibicami wzięli także
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni oraz
Jan Kozłowski, wicemarszałek Sejmiku Województwa Pomorskiego.
- Zdarzają się sytuacje, że brakuje słów, by określić wspaniałe wydarzenie. Tak jest i teraz, gdyż trudno jest opisać nam radość z sukcesu naszego zespołu. Z sukcesu, który pociągnął za sobą znakomitą promocję naszego grodu - mówi prezydent Gdyni.
Obaj włodarze byli hojni dla Lotosu. Władze Gdyni przyznały zespołowi nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych, natomiast Sejmik wzmocni zespół 20 tysiącami przekazanymi w postaci sprzętu. Oficjalnie ogłoszono też informację, że w ciągu kilkudziesięciu miesięcy w pobliżu obiektu GOSiR powstanie nowoczesna hala o pojemności czterech tysięcy miejsc.
Niestety, zespół koszykarek Lotosu żegnał się ze swymi kibicami w zdekomletowanym składzie. Bezpośrednio po Final Four Euroligi z Francji do USA odleciały
Katie Smith oraz
Marie Ferdinand.
- Za kilka dni rozpoczyna się sezon WNBA. Obie wezmą udział w tych rozgrywkach, ale wcześniej kilka wolnych dni chciały spędzić w domach z rodzinami - tłumaczy ich nieobecność
Małgorzata Dydek, która również udaje się za ocean, gdzie tradycyjnie będzie grała w Utah Starzz). Zanim jednak wyjedzie, "Ptyś" będzie przez kilka dni wypoczywała na Wyspach Kanaryjskich. Nie było także
Gordany Grubin, która w Lievin spotkała bliskiego swego sercu Miodraga Veskovicia, trenera Lavezzini Parma. Jugosłowianka jednak przyjedzie do Gdyni za kilka dni.
Organizatorzy zabawy zadbali o znakomitą oprawę. Publika na ustawionym telebimie miała okazję obejrzeć fragmenty występów gdynianek w Finale Czterech. Koszykarskim popisom akompaniowała grupa "Obsesja", wykonująca przeboje Beatlesów. Na zakończenie,
Agnieszka Borlik, kilkunastolenia skrzypaczka z Luzina, wykonała utwór "Time to say goodbye" Adrei Boccielliego. Oglądając w zwolnionym tempie popisy Ferdinand, Grubin, Gosi Dydek łza się kręciła w oku.
- Po raz pierwszy w życiu zagrałam koszykarkom. Są takie sympatyczne i miłe, zupełnie nie jak gwiazdy - dowodzi artystka, która została wycałowana przez wszystkie zawodniczki.
Krystian Gojtowski
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
