• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koszykarki Politechniki rozpoczęły finał I ligi od porażki. Czy zdołają wrócić do Gdańska?

Michał Rudnicki
24 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Politechnice nie pomogły 22 punkty Marianny Duszkiewicz. Politechnice nie pomogły 22 punkty Marianny Duszkiewicz.

Koszykarki Politechniki Gdańskiej przegrały w pierwszym meczu finałowym I ligi. Podopieczne Lubow Szwecowej-Knap uległy w siebie drużynie Panattoni Europe Lider Pruszków 69:75 (17:18, 11:24, 18:16, 23:17). W rywalizacji do dwóch zwycięstw rywalki prowadzą 1:0 i to one będą gospodarzem drugiego starcia, które odbędzie się w sobotę o godz. 18. Nasza drużyna musi tam wygrać, by wrócić do własnej hali i tutaj zdobyć awans do elity.



POLITECHNIKA: Duszkiewicz 22 (3x3), Przybytek 18 (3x3), Koperwas 10, Szymańska 6 (14 zb.), Wilk oraz Pyka 7, Kasperska 4, Śmietańska 2

Panattoni Europe: Wojdalska 15, Szyller 10, Marciniak 5, Bieniek 2, Mistygacz oraz Wawrzyniak 22 (11 zb.), Szczepanik 13, Piędel 8, Sobczyńska, Dąbrowska


Koszykarki Politechniki Gdańskiej awansowały do finału I ligi po ograniu kolejno zespołów z Gdyni, Swarzędza i Łomianek. Ich rywalem w serii, która zadecyduje o awansie do Energa Basket Ligi Kobiet jest zespół Panattoni Europe Lider Pruszków. W fazie zasadniczej gdańszczanki ograły go dwukrotnie i również w finałach nie stały na straconej pozycji.

W pierwszym meczu w swojej hali przegrały jednak 69:75. Kwarta otwierająca to spotkanie była wyrównana, ale w drugiej przyjezdne popisały się serią 13:1 i do przerwy prowadziły 42:28. W dwóch kolejnych odsłonach miejscowe odrabiały straty, ale dopiero w samej końcówce były w stanie zbliżyć się na dystans mniejszy niż dziesięć punktów.

40 z 69 punktów dla Politechniki zdobył duet Marianna DuszkiewiczAgnieszka Przybytek. Tylko te dwie koszykarki były w stanie w tym spotkaniu trafić za trzy punkty i obie uczyniły to trzykrotnie. Tylko one też zakończyły to spotkanie z przyzwoitą skutecznością 40 proc. Pozostałe zawodniczki z Gdańska trafiały tylko po kilkanaście procent swoich prób z gry, a cały zespół na punkty zamieniał mniej niż co czwarty rzut. Z takimi wskaźnikami nie dało się wygrać meczu w finale I ligi.

- Przede wszystkim zawiodła celność rzutów. Jednak mimo tego że drużyna z Pruszkowa miała ponad 50 proc. skuteczności, a my niewiele ponad 20 proc., przegrałyśmy różnicą tylko sześciu punktów. Myślę, że rzutowo tak słaby dzień już się nie powtórzy. Musimy też poprawić komunikację w obronie, bo przez proste błędy straciłyśmy dużo łatwych punktów z szybkiego ataku. Naszą najsilniejszą bronią jest defensywa i dzięki niej wygrywamy spotkania, musimy więc w tym elemencie wrócić na właściwe tory - ocenia Magdalena Koperwas.
W finałowej rywalizacji do dwóch zwycięstw Panattoni Europe Lider prowadzi 1:0. Drugie spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 18 w Pruszkowie. Jeśli tam Politechnika zrewanżuje się rywalkom i wygra, trzeci, decydujący mecz rozegrany zostanie 3 maja w Gdańsku.

Kluby sportowe

Opinie (6)

  • kasy nie ma w Gdańsku na utrzymanie druzyn (4)

    Atom się przeniósł, siatkarze się zwijaja po sezonie, koszykarze (fakt, że z Sopotu ale hala i kibice wspólni) cieniuja
    Wybrzeze ciagle na zapleczu i tylko... 50 mln w Lechie na utrzymanie w eklapie

    niech lepsze koszykarki idą do Gdyni

    • 9 2

    • Jest jeszcze Automatyka i nasi hokeiści... działaczom zależy na kibicach i propagują jak się da hokej.

      • 5 0

    • dla scislosci atom to sopot był (2)

      • 5 0

      • (1)

        A teraz Trefl Proxima Kraków

        • 3 1

        • Atomu już nie ma! A Proxima to sztuczny twór i poza Treflem NIE MA NIC WSPÓLNEGO z ATOMEM .....

          • 3 0

  • awansować, świętować a potem szara rzeczywistość i spadek - pieniądze!!!!!!!

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane