- 1 Darmowa inauguracja sezonu na żużlu (14 opinii)
- 2 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (27 opinii)
- 3 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (6 opinii)
- 4 Arka pozyskała Navarro, ostatki właściciela (5 opinii) LIVE!
- 5 Arka współpracuje z SI. Chce budować (29 opinii)
- 6 Hiszpan na testach w Arce. Stolc na dłużej (24 opinie)
Koszykarska inauguracja Trefla z mistrzem
Trefl Sopot
- Gdybym wiedział 10 lat temu to co teraz, to może jeszcze więcej był osiągnął. Ale i tak jestem szczęśliwy. Fajnie, aby ten sezon stał się dobrą odskocznią do tego, aby następne lata były jeszcze lepsze i wróciło dawne zainteresowanie koszykówką w Trójmieście. Dobrze, że już na inaugurację gramy z mistrzem. To dodatkowa motywacja i dla mnie, i dla zespołu. Zresztą ja zawsze lubiłem grać przeciwko Stelmetowi Zielona Góra - mówi nam Filip Dylewicz, najbardziej doświadczony i utytułowany zawodnik Trefla Sopot. W sobotę o godzinie 16 w Ergo Arenie żółto-czarni rozpoczną rozgrywki PLK 2017/18.
W SOBOTĘ KOSZYKARSKA INAUGURACJA TAKŻE W GDYNI. ASSECO ZAGRA Z CZARNYMI
Typowanie wyników
Jak typowano
14% | 51 typowań | TREFL Sopot | |
0% | 2 typowania | REMIS | |
86% | 319 typowań | Stelmet Zielona Góra |
PREZES TREFLA SOPOT OBIECUJE LEPSZE WIDOWISKA. PRZECZYTAJ WYWIAD Z MARKIEM WIERZBICKIM
Jacek Główczyński: Mistrz Polski od razu w pierwszej kolejce to dobry układa ligowego terminarza?
Filip Dylewicz: Dobrze, że już na inaugurację gramy z mistrzem. To dodatkowa motywacja i dla mnie, i dla zespołu. Od razu zobaczymy jak wyglądamy na tle teoretycznie najlepszej drużyny w kraju. Zresztą ja zawsze lubiłem grać przeciwko Stelmetowi Zielona Góra. Tym bardziej teraz jestem dobrej myśli, gdyż trenowaliśmy bardzo dobrze i bardzo ciężko w okresie przygotowawczym.
Kibice nie muszą się uczyć zbyt wielu nowych nazwisk, gdyż skład został w dużej mierze ten sam. W czym zatem doszukiwać się podstaw do poprawy wyników, gdyż klub za cel stawia awans do play-off, gdy przed wakacjami było 9. miejsce?
Myślę, że pomysły trenera Marcina Klozińskiego są interesujące i mogą wnieść nową jakość do naszej gry. Przestawiliśmy zupełnie defensywę. To może być nasz duży plus. Ofensywnie bowiem zawsze wyglądaliśmy bardzo dobrze a to w obronie były problemy. Fajnie, aby ten sezon stał się dobrą odskocznią do tego, aby następne lata były jeszcze lepsze i wróciło dawne zainteresowanie koszykówką w Trójmieście.
Mecze Trefla wracają do Ergo Areny. Jak pan sądzi, dzięki tylko samej zmianie obiektu o ile więcej zyskujecie kibiców?
Ciężko to określić. Ja najchętniej zawsze grałbym przy 10-tysiecznej widowni, ale prawdopodobnie to się nie wydarzy. Jednak liczę, że frekwencja się poprawi. Szczególnie, że pod tym względem w ostatnich latach w PLK dzieje się nie najlepiej. Ale wszystko w naszych rękach. Tylko swoją postawą na boisku możemy zapełnić trybuny.
SERCE SOPOTU BIJE POD KOSZEM. PRZECZYTAJ WIĘCEJ NIE TYLKO O ZAMIERZENIACH SPORTOWYCH KLUBU
Czy muszą wrócić seryjne zwycięstwa, by ludzie ponownie przekonali się do Trefla, czy można to zrobić też innymi metodami?
To złożony proces, ale wyniki są kluczowe. Gdy są osiągnięcia, to pojawia się większe zainteresowanie i automatycznie to wszystko napędza. Nie pozostaje nam nic innego, jak pracować, robić wszystko jak najlepiej zarówno pod względem sportowym, ale i marketingowym, aby znów o klubie było głośno w całych Trójmieście. Wówczas i ludzie wrócą do naszej hali.
O godz. 14:30 odbędzie się wielki finał ubiegłorocznej edycji "Szkolnego Basketu". Na mecz Trefla Sopot ze Stelmetem oraz wcześniejszy skills challenge przybędzie blisko tysiąc dzieci. Całość poprowadzi Kacper "Kacpa" Lachowicz, trener współpracujący z Marcinem Gortatem
Upamiętniona zostanie pamięć Adama Wójcika. W 10. minucie planowane jest 60 sekund oklasków na jego cześć. W przerwie odsłonięta zostanie pamiątkowa gablota przy wejściu A1 do Ergo Areny.
Odbywać będzie się zbiórka pieniędzy na akcję "Solidarni z Potrzebującymi". W ramach tego projektu niesiona ma być pomoc niepełnosprawnym w Syrii i Polsce, poprzez ufundowanie im wózków inwalidzkich, umożliwiających grę w koszykówkę.
Wedle hasła reklamowego koszykarski Trefl to "serce Sopotu". Uskrzydla was takie postawienie sprawy, czy też czujecie na barakach większą odpowiedzialność?
Odpowiedzialność jest zawsze. To my jesteśmy przecież ręką klubu, jej wizerunkiem. Praca ludzi, którzy są w klubie na różnych stanowiskach, w dużej mierze zależy od naszych wyników. To przez ich pryzmat będzie odbierana pozytywnie bądź nie. Na pewno akcja "serce Sopotu" to ciekawa inicjatywa, podkreślenie, że serce miasta bije pod koszem. Na pewno wspieramy ten pomysł pełną piersią.
Jak się pan odnajduje w czasach, gdy o wartości zawodnika, jego uwielbieniu przez kibiców nie decyduje wyłącznie jego postawa podczas meczów, ale musi jeszcze udzielać się w mediach społecznościowych, brać udział w akcjach marketingowych klubu, czasem powiedzieć wierszyk, innym razem zaśpiewać... Nie rozprasza to od podstawowych, koszykarskich obowiązków?
Przez wiele lat przyzwyczaiłem się, że życie koszykarza toczy się wedle ustalonego i sztywnego harmonogramu. Czy piątek, czy świątek, Sylwester, Nowy Rok, czy inne święta to u nas rytm dnia wyznaczał: trening rano, trening wieczorem. Gdy pojawia się coś innego, to czasami to jest problematyczne. Z drugiej strony wiemy, że bez mediów, otoczki marketingowej nie ma zainteresowania. Gdybym wiedział 10 lat temu to co teraz, to może jeszcze więcej był osiągnął. Ale i tak jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że klub będzie istniał dłużej niż ja będą koszykarzem.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z PREZENTACJI I OSTATNIEGO SPARINGU TREFLA. PRZECZYTAJ WIĘCEJ O CELACH I BUDOWIE DRUŻYNY
Przyszli: Stephen Zack (pozycja: środkowy, narodowość: USA, poprzedni klub: Łukoil Academic, Bułgaria), Brandon Brown (rozgrywający, USA, PGE Turów Zgorzelec)
Przedłużyli kontrakty: Filip Dylewicz (silny skrzydłowy), Piotr Śmigielski (rozgrywający/rzucający obrońca), Nikola Marković (Serbia, skrzydłowy)
Odeszli: Anthony Ireland (USA, rozgrywający, Juventus-LKSK Utenos, Litwa), Grzegorz Kulka (skrzydłowy, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, roczne wypożyczenie), Paweł Dzierżak (rozgrywający, Kotwica Kołobrzeg), Tyler Laser (USA, rozgrywający, CSU Atlassib Sibiu, Rumunia)
TUTAJ AKTUALNA KADRA TREFLA
Ale na sportową emeryturę jeszcze pan się przecież nie wybiera?
Gdzie tam, wręcz przeciwnie. Nie gra PESEL, a najważniejsze jest to jak się człowiek czuje. Dlatego nic nie deklaruję. Sam będzie wiedział najlepiej, kiedy przyjdzie ten moment, kiedy odejść. Na pewno jeszcze nie teraz.
Co jest kluczowe dla kontynuowania kariery: przygotowanie fizyczne i dyspozycja sportowa czy jednak sfera mentalna?
Zdecydowanie wszystko to rozgrywa się w głowie. Bez niej nie będzie motoryki, ani formy sportowej. Wszystko co najważniejsze i kluczowe dzieje się w psychice. Gdy przestanie funkcjonować głowa to i ciało zawiedzie. Jest to potwierdzone przez wielu sportowców. Sam już też to przeżyłem na własnej skórze. Wiem, że gdy mentalnie siądę, to powiem, iż już wystarczy gry w koszykówkę.
Gdy patrzy pan na tych młodych chłopaków, którzy są obecnie w szatni Trefla, widzi pan siebie sprzed 20 lat, gdy przeniósł się pan z Bydgoszczy do Sopotu?
Koszykówka się zmienia, inne jest do niej podejście. Czy widzę siebie? Już nie pamiętam, jaki byłem wtedy. Ponoć miałem ciężki charakter i to zresztą zostało do teraz. Narybek w Treflu na pewno jest obiecujący. Łukasz Kolenda, Michał Kolenda. Maciej Żmudzki czy Bartek Majewski mogą bardzo dużą osiągnąć, ale też muszą dostawać szansę gry.
Czy w tym pokoleniu jest tyle pewności siebie, pazerności na sukces, które przejawiał nastoletni Dylewicz?
Sądzę, że tak. Czasem ich pewność siebie jest jeszcze większa. Gdy ja wchodziłem do szatni, to mówiłem "dzień dobry". Oni na powitanie krzyczą "siema". Gdy otworzę drzwi, to wejdą przede mną, a nie za mną... To są drobne rzeczy, ale kiedyś nie do pomyślenie. Myślę, że to jednak dobrze. W sporcie trzeba być mocnym psychicznie, zdawać sobie sprawę ze swojej wartości i wyrażać to, gdyż dzięki temu jesteś sobą. A mnie jako młodego chłopaka uczono, że trzeba być skromnym i tak dalej... Teraz uważam, że jak się coś osiągnęło swoją pracą, to trzeba to pokazać. Dlaczego tego mamy się wstydzić?
Ma pan swoje sposoby, aby pomóc tym młodym się rozwijać, a kiedy trzeba sprowadzić ich do "pionu" i przypomnieć o tym bagażu doświadczenia i miejscu w szeregu?
Przede wszystkim staram się robić swoją postawą, a także przekazać im przesłanie, którym i ja kierowałem się, gdy tutaj zaczynałem. Trefl to ciekawe miejsce do rozwoju. Młodzi są tutaj otoczeni doświadczonymi graczami, którzy pomagają. Jest też dobry trener, właściwe zaplecze. Wszystko jest tak ustawione, aby były dobre warunki do rozwoju talentu. Mam nadzieje, że młodsi zawodnicy chłonąć będą tylko to co najlepsze, a nie te złe rzeczy, czy nawyki. Wówczas to będzie z korzyścią nie tylko dla nich, ale i przełoży się na cały zespół.
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (4)
-
2017-09-29 20:17
Dobry wywiad Dylu
- 12 0
-
2017-09-29 22:52
Dobry zawodnik ...
Dobry zawodnik udziela dobrego wywiadu ...
- 11 0
-
2017-09-30 10:40
(1)
"Mam nadzieję, że klub będzie istniał dłużej niż ja będą koszykarzem." I to by było na tyle
- 2 4
-
2017-09-30 12:40
poczucie humoru Dyla a zarazem prawa o klubie :)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.