W sobotę o godz. 18 piłkarze Lechii Gdańsk rozegrają pierwszy w tym sezonie mecz na własnym stadionie. Biało-zieloni zmierzą się z Cracovią. Arbiter spotkania Szymona Marciniak będzie miał do dyspozycji system wideoweryfikacji VAR. - To rozwiązanie ma swoje wady i zalety, ale może być pomocne. Przekonamy się jak działa w praktyce - mówi trener gospodarzy Piotr Nowak.
DUŻE ZMIANY W OBRONIE LECHII, ALE DOSKONAŁA PASSA MA BYĆ KONTYNUOWANA
Relacja LIVE
-
Cracovia
22 lipca 2017, godz. 18:00
LECHIA PRZYWRÓCIŁA KARNETY NA RUNDĘ JESIENNĄ. SPRAWDŹ, ILE PIENIĘDZY KIBICE ZOSTAWIAJĄ W KASIE KLUBUVAR, czyli Video Assistant Referee to system umożliwiający sędziom konsultacje przy podejmowaniu decyzji odnośnie boiskowych wydarzeń. Arbiter główny posiada łączność z dodatkowym sędzią przebywającym w specjalnym wozie technicznym, mającym dostęp do zapisu video.
Takiej weryfikacji można dokonywać jedynie w sytuacjach kluczowych: bramkach, rzutach karnych, bezpośredniej czerwonej kartce, spalonym czy podejrzeniu pomylenia zawodników.
System, który będzie obowiązywał podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji. W ekstraklasie został wprowadzony od tego sezonu. Na razie w jednym wybranym meczu danej kolejki. Brakuje bowiem sędziów przeszkolonych do jego obsługi. Gdy ich przybędzie, ta nowinka ma być stosowana w siedmiu z ośmiu spotkań każdej serii gier.
SPRAWDŹ, JAKIE REKORDY MOŻE POBIĆ DUSAN KUCIAK W SOBOTĘ. WYWIAD Z BRAMKARZEM LECHIIVAR był stosowany w Superpucharze Polski w meczu Legia - Arka, a w lidze zadebiutował w ostatni poniedziałek w Kielcach w meczu Korony z Zagłębiem Lubin. W obu przypadkach arbiter nie musiał się do niego odwołać.
- To nie jest tak, że jak sędzia nie pokaże "telewizorka" to oznacza, że nie korzysta z VAR. Mamy łączność ze sobą. Pierwsza decyzja należy do arbitra z boiska. Jeśli jest dobra, dostaje w słuchawce na przykład sygnał: "Brawo Szymon" i gramy dalej. Gdyby coś było nie tak, dostanę też o tym informację. Ostateczna decyzja i tak nadal należy do arbitra z boiska - tłumaczył na antenie Eurosport 2 Szymona Marciniaka, jedyny na ten moment arbiter w Polsce posiadający uprawnienia do prowadzenia meczu z VAR. Dlatego to międzynarodowy sędzia z Płocka poprowadzi także sobotnie spotkanie na Letnicy.
- System VAR ma swoje wady i zalety, ale może być pomocny. Oglądałem kilka spotkań, w których pomagał arbitrom, ale mam też swoje obiekcje. Piłka nożna jest grą nieobliczalną, przekonamy się jak to rozwiązanie działa w praktyce - ocenia Piotr Nowak, trener Lechii LECHIA SZUKA TALENTÓW NA WARMIIPrzeciwnicy VAR obawiają się, że konsultacje w trakcie meczu spowolnią tempo meczu i zaburzą rytm gry. Ponadto nie brakuje głosów, że... sędziowskie pomyłki to odwieczny, naturalny element futbolu. Zwolennicy tego rozwiązania sugerują natomiast, iż żadna pomyłka nie powinna wypaczać końcowego wyniku i jeśli jest techniczna możliwość unikania tego typu wpadek, należy z niej korzystać.
Sceptyczny w tej kwestii jest
Lukas Haraslin. Słowacki skrzydłowy biało-zielonych nie spodziewa się diametralnej poprawy jakości sędziowania.
- Ja się tym nie interesuję. Wszyscy wiemy, że sędziowie popełniają błędy z systemem VAR czy bez. Sędzia może zdecydować się na powtórkę albo nie, więc i tu jest miejsce na pomyłkę - mówi Słowak.LUKAS HARASLIN: LECHIA CZEKA NA LEPSZĄ OFERTĘ ZA MNIEPrzypomnijmy, że Szymon Marciniak po raz ostatni sędziował Lechii podczas wyjazdowego meczu z Lechem Poznań, przegranym 0:1. Wówczas pokazał czerwone kartki
Sławomirowi Peszce oraz
Grzegorzowi Kuświkowi, a nawet rezerwowemu bramkarzowi
Vanji Milinkoviciowi-Saviciowi. Gdańszczanie nie kryli swoich zastrzeżeń co do decyzji arbitra. Jednak komisje dyscyplinarne pozytywnie oceniły pracę arbitra. Kary odsunięcia od gier posypały się na piłkarzy biało-zielonych.
W tym kontekście możliwość skorzystania przez niego z systemu VAR nabiera dodatkowego smaczku. Bez względu na to, biało-zieloni liczą na kolejne zwycięstwo i - licząc miniony sezon - dziewiąty kolejny mecz w ekstraklasie bez straconego gola.
W sobotę będzie rywalizować z przebudowywaną Cracovią. "Pasy" od tego sezonu przejął
Michał Probierz, który przed wakacjami z Jagiellonią Białystok zdobył tytuł wicemistrza Polski. On też często miewał zastrzeżenia do pracy sędziów. Z arbitrem Marciniakiem na boisku także nie widział się długo. Jego drużynie gwizdał on po raz ostatni 25 lutego w Krakowie, gdzie Wisła pokonała Jagiellonię 3:1.
Co ciekawe
na razie w dwóch przypadkach wykorzystania VAR na polskich stadionach ze zwycięstwa cieszyli się goście, gdyż Arka pokonała po karnych Legię w Superpucharze (1:1 kr. 4:3), a na ligową inaugurację Zagłębie wygrało w Kielcach 1:0 po golu z karnego. Czy tę tendencję odwróci Lechia?
LECHIA WYKARTKOWANA W POZNANIU
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
