Lechia Gdańsk po raz pierwszy od 30 października w meczu ekstraklasy nie straciła gola. W ofensywie zaś podopieczni Tomasza Kaczmarka skorzystali z pomysłu szkoleniowca, który był opracowany na rozgrywanie stałych fragmentów gry. To wszystko przełożyło się na zwycięstwo na inaugurację piłkarskiej wiosny nad Śląskiem Wrocław 2:0.
Lechia Gdańsk jesienią rozegrała 21 oficjalnych meczów. Tylko w 6 nie straciła gola. Po raz ostatni ta sztuka udała jej się 30 października w wygranym spotkaniu na wyjeździe z Wartą Poznań 2:0. Natomiast u sienie na taki mecz czekała od 18 września, kiedy zwyciężyła Piasta Gliwice 1:0.
- Wiosną chcemy zagrać więcej meczów na zero z tyłu. Zamierzamy jeszcze lepiej bronić. W meczu ze Śląskiem zrobiliśmy solidny krok w tym kierunku. Zależy nam, aby rywali jeszcze rzadziej dopuszczać do sytuacji podbramkowych niż to miało miejsce w sobotę. Generalnie chcielibyśmy więcej wygrywać w takim stylu jak teraz - przyznał Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk.
Biało-zieloni stracili kontrolę nad grą przeciwko Śląskowi tylko na niespełna 10 minut. Po 70. minucie był strzał rywali w słupek i dwie bardzo dobre interwencje Dusana Kuciaka.
- Wówczas mogliśmy wrócić do meczu. Gdybyśmy strzeli gola, to były impuls, który mógł nam pozwolić nawiązać walkę, aby zdobyć punkt. Zmiany wniosły sporo ożywienia, wniosły energię. Jednak Lechia wygrała zasłużenie. Wygrała walkę o środkową strefę boiska. Jarek Kubicki i Maciej Gajos to doświadczeni, grający ostro i bezpardonowo zawodnicy - ocenił Jacek Magiera, szkoleniowiec Śląska.
Dobra defensywa to w futbolu tylko połowa sukcesu. Gra na zero z tyłu może wystarczyć co najwyżej do remisu.
- Nie chodzi o to, aby się tylko bronić. W przerwie powiedziałem, że musimy być dobrze zorganizowani, ale jeśli tylko będziemy się bronić, to będzie to bardzo długi dzień. Sztuka polega na tym, aby mieć odwagę grać pod presją, aby wziąć grę na siebie i sprawić, że to przeciwnik będzie biegać za piłką - dodał szkoleniowiec Lechii.
Oba gole Lechia strzeliła po stałych fragmentach gry. Nie był to przypadek, a efekt pewnego pomysłu na rozgrywanie takich sytuacji.
- To był pierwszy mecz, a zatem była niewiadoma. Uważam, że zagraliśmy w stabilnym stylu. Na początku może brakowało płynności, rytmu gry, był też szacunek do przeciwnika. Ale druga połowa była lepsza niż pierwsza. Mieliśmy odwagę grac piłką, utrzymać się przy niej. Natomiast przy stałych fragmentach był pomysł, aby grać piłki dochodzące do bramki. Najmocniejszą stroną bramkarza Śląska nie jest gra na przedpolu, a zatem chcieliśmy zwalniać strefę w polu 5 metrów od jego bramki. Kuba Kałuziński przy pierwszym golu był tak gdzie miał być, a i druga bramka była blisko naszego pomysłu - przyznał trener Kaczmarek.
Dla kibiców Lechii i Śląska był to mecz przyjaźni, czego dali wyraz w oprawach meczowych. Jednak także życie szkoleniowca biało-zielonych na razie jest zamknięte pomiędzy Wrocławiem a Gdańskiem. W tym pierwszym mieście sie urodził i mieszkał do 9. roku życia.
- Moja rodzina mieszka do dziś we Wrocławiu, na święta byłem we Wrocławiu, tam jeździłem na wakacje. Pierwszy mecz piłkarski, na którym byłem z bratem i ojcem to Śląsk - Ślęza. Zatem troszkę sentymentu jest, ale przed meczem nad tym się nie zastanawiałem. Najważniejsza była robota, którą trzeba było zrobić i zdobycie trzech punktów - ocenił Tomasz Kaczmarek.
Każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Trzy najlepsze zespoły zdobędą prawo gry w europejskich pucharach. Gdy Puchar Polski zdobędzie drużyna z pierwszej "3", to na międzynarodowej arenie zagra także 4. zespół tabeli. Natomiast zdegradowane zostaną trzy najsłabsze drużyny.
Lechio. Krok po kroku. Chłodna głowa. Liczy się tylko to co na koniec sezonu. Powodzenia.
2 lata
196
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-02-06 20:30
Wszystko dobrze jak wszyscy są zdrowi i nie pauzują za kartki.
Wystarczy ze ktos z: Stec, Kuciak, Nalepa, Maloca, Flavio, Durmus złapie kontuzje i robi się słabo. No taki Zwolak zepsuje każda setkę. Co będzie się działo w obronie jak na prawej obronie zagra Makowski a w środku Tobers? Nie nastawiał bym się na podoum
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
