Zaczęliśmy dzwonić do piłkarzy. Wszyscy, co do jednego, nabrali wody w usta. Słyszeliśmy tylko:
"Awaria w okolicach Świecia." Byli tacy, co dodawali:
"Chcielibyśmy, aby mecz odbył się, bo zwycięstwo przybliżoby nas do czołówki". Padały też żarty na temat wiekowego pojazdu i kłębów dymu wydostających się spod klapy silnika. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że drużyna otrzymała stosowne instrukcje...
Świadomie nie wykręciliśmy numeru Stanisława Stachury, który zresztą był wśród widzów meczu OSP Lechia w klasie A (godzina 16.00). Skoro był w Gdańsku, równie dobrze mógł być w Krotoszynie. Z szacunku dla szkoleniowca nie chcieliśmy prowokować go do usprawiedliwiania kolejnej gafy przełożonych. Zresztą gafa to za mało słowo w świetle tego, co poniżej. Pan Popielarz dokonał rzeczy bijącej na głowę wszystkie jego poprzednie wyczyny. Nie wystarczyło mu pozbawienie piłkarzy trzech ważnych punktów.
Oto treść oficjalnej informacji, którą wysłał do Wielkopolskiego ZPN. Wczoraj rano kopia trafiła również do "Głosu":
"W związku z awarią autobusu koło Świecia nad Wisłą, wiozącego naszą drużynę na mecz do Krotoszyna, dnia 15.09.2001 ok. godz. 12.00, prosimy o uwzględnienie tego nagłego przypadku i wyznaczenie nowego terminu. W poniedziałek otrzymamy i niezwłocznie odeślemy Wam poświadczenia powyższego przypadku od firmy przewozowej oraz Komendy Miejskiej Policji."Wcześniej, bo podczas sobotniej audycji Radia Gdańsk, Popielarz wyjaśniał wszem i wobec tymi samymi słowy, jak gdyby nigdy nic!
Oświadczenie policji sprawdzimy, gdy tylko otrzymamy kopię z Poznania, z WZPN. Na miejscu firmy przewozowej, nie ryzykowalibyśmy takiego numeru.
Romuald Nikonowicz, szef Wydziału Gier, oświadczył, że Popielarz dzwonił doń o szesnastej. Związek zajmie się sprawą w piątek i będzie stał na straży regulaminu. Żeby nie było walkoweru, lechiści musieliby jechać publicznym transportem, PKP (to już jest wykluczone) bądź PKS. Taki przewoźnik z pewnością lewego pisma nie wystawi. Pozostaje prywatny, a to i tak oznacza walkower. Po co więc było kłamać i kompromitować imię klubu?
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
