• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lechia-Polonia "na plecach" lidera...

29 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
W meczu prawie na szczycie lechiści bez spodziewanego trudu uporali się z kolegami z Wejherowa. Równoczesne remisy pozostałych drużyn z czołowej "ósemki" sprawiły, że "biało-zieloni" mają już tylko punkt straty do lidera!

Lechia-Polonia Gdańsk - Gryf Wejherowo 2:0 (1:0)
Bramki dla Lechii: Skierka (31'), Lewna (68').
Sędziował: Nowicki (Bydgoszcz).
Widzów: 150.

Skład Lechii: Pilarz - Bach Ż, Michalski, Widzicki - Borkowski, Patyk - Skierka, Piątek (59' Lewna), Broner - Zezula, Kugiel (76' Sekuła).

Pikantnego (a może słodkiego?) smaczku dodaje obecnej sytuacji gdańszczan sensacyjna informacja red. Domańskiego z "PS", jakoby w meczu 1. kolejki, Gwardia - Lechia (3:1), w barwach gospodarzy grał nieuprawniony Jędraszczyk. 29-letni pomocnik miał bowiem pauzować za 8 żółtych kartek, które otrzymał grając w poprzednim sezonie w Pogoni Lębork. Potwierdził to, acz z niezrozumiałym opóźnieniem, Pomorski ZPN. W Wielkopolskim ZPN jeszcze nic o tym nie wiedzą, a tymczasem gdańscy działacze sprawdzają jeszcze jedną rzecz. Otóż w również przegranym spotkaniu we Wronkach nawet przez skład rezerw Amiki miał się przewinąć "lewy gracz". Akurat w przypadku "kuchenek" trudno nam uwierzyć w pomyłkę, ale... sześć punktów piechotą nie chodzi.

Sobotnia gra z pewnością rozczarowałaby sympatyków Gryfa, którzy przezornie zrezygnowali z przyjazdu. Z wątłą ławką rezerwowych, bez Pendowskiego (ślub), Malinowskiego (wciąż kontuzja) oraz Nowackiego, który obraził się na działaczy, "żółto-czarni" mogli przegrać wyżej. Atak złożony z wychowanków klubu z Traugutta zawiódł zupełnie. Do tego poważne "byki" popełniali obrońcy z bramkarzem na czele. Bodaj nikt nie zrozumiał, jakim cudem w 68 min Staniszewski przepuścił do siatki uderzenie Lewny z 20 m, co prawda po koźle, ale w środek bramki. Inna sprawa, że sekundy wcześniej Jezierski wybijał piłkę sprzed "16" prosto w przeciwnika.

Gospodarze bardzo szybko wyczuli słabe punkty Gryfa, przede wszystkim wyczuli, jak wolny jest Magulski. Jako pierwszy - samolubnie pomijając Kugiela - "setkę" zmarnował Zezula, który zastąpił Rusinka w ataku (młody napastnik ma złamaną rękę po tym, jak w środowym sparingu z Unią otrzymał uderzenie... piłką). Co prawda w 45 min Pilarz wygrał pojedynek z Pomorskim, lecz remis po I połowie byłby niesprawiedliwy. Nie tylko dlatego, że w 35 min wracający z Arki Piątek, bądąc na czystej pozycji, strzelił z 15 m w poprzeczkę. A bramka na 1:0 padła po akcji Skierki z Kugielem. Bartosz, który po długiej przerwie wrócił na prawą pomoc, najpierw wywalczył piłkę, a w finale - uprzedził Magulskiego. Strzał z 10 m pod poprzeczkę był nie do obrony.

s.



Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane