- 1 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (181 opinii) LIVE!
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (13 opinii)
- 3 Koniec passy Arki bez porażki (207 opinii) LIVE!
- 4 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (2 opinie)
- 5 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (127 opinii)
- 6 Gedania awansowała do 1/2 finału PP (11 opinii)
Sebastian Mila: Oszczędzę nerwów kibicom i sobie
Lechia Gdańsk
Piłkarze Lechii Gdańsk w sobotę mieć będą ostatnią szansą, aby zimowych sparingów nie zakończyć bez wygranych. O godzinie 16 przy ul. Traugutta zmierzą się z I-ligowym Zawiszą Bydgoszcz. Dla kibiców wstęp wolny. Poniżej przedstawiamy wywiad z Sebastianem Milą, który składa się z fragmentów rozmów, które przeprowadziłem z kapitanem biało-zielonych przed pierwszym tegorocznym treningiem oraz po środowym pojedynku z Olimpią Grudziądz.
Jacek Główczyński: Gra Lechii przeciwko Olimpii Grudziądz wskazywałaby, że jest duża różnica pomiędzy pierwszą i drugą "11". Podziela pan ten pogląd?
Sebastian Mila: Ciężko mi to ocenić. Nie widziałem drugiej połowy, gdyż w tym czasie miałem dodatkowy trening. Natomiast uważam, że w pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę bardzo przyzwoicie, a nawet po tych obciążeniach, które mieliśmy w ostatnim czasie, można powiedzieć, że dobrze wyszła nam ta połówka. Co prawda nie ustrzegliśmy się błędów i straty bramki, ale to już za nami. Myślami jesteśmy przy kolejnym spotkaniu.
Czy na kilkanaście dni przed inauguracją ekstraklasy forma Lechii jest właściwa?
Myślę, że jest OK. Jestem zadowolony z przebiegu zgrupowania. Dobrze się czujemy. Uważam, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Mam nadzieję, że jak jeszcze szczęście się do nas uśmiechnie, to i lidze będzie dobrze.
PIOTR NOWAK: WIĘCEJ STRZELAĆ PRZY LEPSZEJ SKUTECZNOŚCI
Gdy trenowaliście w Turcji dochodziły do kraju informacje, że trenujecie ciężko. Pan jak doświadczony zawodnik, który podobne okresy treningowe przechodził pod okiem różnych szkoleniowców, może sprecyzować, czy było bardzo ciężko, czy może tylko trochę?
Gdy przychodzi nowy trener, to każdy może ćwiczy nie tylko z większym zaangażowaniem, co chce się od razu pokazać z jak najlepszej strony. Dlatego mogę potwierdzić, że na zgrupowaniu ciężko pracowaliśmy.
Piotr Nowak jest kolejnym w pańskiej karierze trenerem, który jako piłkarz grał jako rozgrywający. Czy pracując z takimi szkoleniowcami zyskuje pan więcej niż, gdy są to byli obrońcy czy bramkarze?
Rzeczywiście mam szczęście do takich trenerów. Lubię bowiem szkoleniowców, którzy wcześniej sami grali na wysokim poziomie. Na pewno z nimi łatwiej złapać kontakt, gdyż znają smak szatni, wiedzą jak zachowują się piłkarze, czego im potrzeba. Trenera Nowaka pamiętam z boiska, jak grał w reprezentacji Polski.
Tak prezentowała się "11" Lechii Gdańsk na 10 dni przed inauguracją ekstraklasy
Po wodzą tego szkoleniowca Lechia gra w nowym ustawieniu. Jak się pan w nim odnajduje?
Pozytywnie. Uważam, że gramy dużo ofensywniej, stwarzamy sobie coraz więcej sytuacji. W pierwszej połowie z Olimpią mieliśmy z 6-7 okazji, po których mogliśmy zdobyć gole. I nie powstały one po zagraniu długą piłką, ale dochodziliśmy do nich po akcjach, w których dłużej posiadaliśmy piłkę, odpowiednio je przygotowaliśmy. To nastraja optymistycznie na przyszłość.
Odzyskał pan kapitańską opaskę. Jakie ma to dla pana znaczenie?
To wyjątkowa sprawa i coś niewiarygodnego. Nie tylko mogę grać w swoich ukochanym klubie, ale być jeszcze kapitanem. Będę się starał, aby drużyna pod moją wodzą coraz lepiej wyglądała. Mam nadzieje, że to się uda.
Jesienią były kolejki, w których nie było dla pana miejsca nie tylko w "11", ale nawet na ławce Lechii. Przezwyciężył pan ten kryzys tylko poprzez trening, czy były inne sposoby jak na przykład dieta, czy zmiana trybu życia?
Każda nowa sytuacja wymaga nowych rozwiązań. Wiele różnych rzeczy trzeba było zmienić. I tak też to zrobiłem. Wybrałem dobrą drogę, bo daje ona efekty. Już w ostatnich kolejkach jesieni wyszedłem na prostą.
Był to podobny moment jak w Śląsku, gdy trener Tadeusz Pawłowski odsunął pana od gry i pozbawił funkcji kapitana?
Trudno powiedzieć, która sytuacja była trudniejsza. Na pewno obie były nieprzyjemne. Od początku musiałem się zbierać, wszystko od nowa zbudować. Ale jestem na tyle doświadczonym, przetartym w bojach zawodnikiem, że umiem sobie i z takimi sytuacjami radzić.
Nawet w tych gorszych miesiącach nie odwrócił się od pana Adam Nawałka. Czy to wraz z golem, którego strzelił pan Niemcom, może przeważyć na pana korzyść, gdy selekcjoner będzie wybierał kadrę na Euro 2016?
To będzie wyjątkowa impreza. Każdy marzy, że znajdzie się w drużynie. Ale tylko dobra gra w klubie wiosną może sprawić, że trener zatrzyma się przy tym, czy innym zawodniku. Myślę, że selekcjoner już dał się poznać z tego, że sentymenty nie mają dla niego znaczenia. Dlatego i gol, którego strzeliłem Niemcom, nie będzie aspektem, który może ważyć. Selekcjoner to fachowiec, który bardzo wiele wymaga od swoich piłkarzy, słynie z twardej ręki i wie, co jest potrzebne jego drużynie.
Mówi się, że w zimowych sparingach wyniki nie są najważniejsze, ale źle wyglądają, gdy się nie wygrywa. Może pan teraz zapewnić kibiców Lechii, że nie mają powodu do niepokoju?
Pewnie nikogo nie interesuje, co teraz powiem, czy będę uspokajał, czy nie. Tak naprawdę wszyscy rozliczą nas po pierwszym meczu. Dlatego teraz oszczędzę nerwów tym, co to czytają, a i sobie też.
W sezonie 2013/14 zdobył pan w ekstraklasie 7 goli i 14 asyst, a Marco Paixao w lidze i pucharach strzelił wówczas łącznie 27 bramek. Czy wiosną w Lechii możecie panowie znów być tak skuteczni?
Każdy rywal wie, że więcej czasu musi poświęcić, by zatrzymać najlepszych piłkarzy. A Marco takim właśnie jest. Gra z nim to nie tylko więcej alternatyw zagrań do niego i z nim, ale także pozostałym piłkarzom gra się łatwiej, mają więcej czasu i miejsca, gdyż przeciwnik koncentruje się na Paixao.
Bilans: 1 remis, 3 porażki, bramki 5:10
17.01, Belek, Turcja: FC St. Pauli (Niemcy) 0:1 (0:1)
19.01, Side, Turcja: FC Vaduz (Liechtenstein) 2:4 (0:4)
Bramki: Adam Buksa, Juliusz Letniowski
23.01 Side, Turcja: FC Thun (Szwajcaria) 1:3 (1:2)
Bramka: Buksa
3.02, Gdańsk: Olimpia Grudziądz 2:2 (2:1)
Bramki: Grzegorz Kuświk, Sebastian Mila
6.02, 16:00 (Gdańsk): Zawisza Bydgoszcz
Kluby sportowe
Opinie (36) 9 zablokowanych
-
2016-02-05 17:52
ten kto był na sparingu z Olimpią (2)
Widział, Seba dobrze radził sobie kondycyjnie i szybkościowo. Gra 3-5-2 była ok ale tylko w ofensywie. Gorzej z obroną. Jak zwykle bramka z niczego. Szkoda że nie ma takiego zawodnika jak Dawidowicz, wtedy można byłoby grać 3-5-2 a w razie potrzeby zmienić na 4-4-2, bo Paweł mógł grać i na '6' i na stoperze.
- 3 9
-
2016-02-05 18:07
to może był Mila na II ligę, nie na czołówkę ekstraklasy.
- 4 4
-
2016-02-05 20:04
janusz pikol LG
daje minusa. lechia jest ble no i mandziara i dlugi 80 milionow ojro czy tam 180 tak slyszalem.
- 0 0
-
2016-02-05 18:30
Pozwalam
juz smiac sie z lehji olimpji !!
- 7 7
-
2016-02-05 20:55
Powodzenia
Jak chcesz oszczędzić nerwów kibicom to lepiej nic nie mów.
- 4 2
-
2016-02-06 08:32
Sebastian , wstydu oszczędź......
.....i odejdź wreszcie na emeryturę . Tylko w ten sposób możesz zrobić coś dobrego dla Lechii .
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.