- 1 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (126 opinii) LIVE!
- 2 Koniec passy Arki bez porażki (162 opinie) LIVE!
- 3 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (111 opinii)
- 4 Gedania awansowała do 1/2 finału PP (10 opinii)
- 5 Arka znika z nazwy klubu. Nowy herb (48 opinii)
- 6 Trefl gotowy na play-off, a potem Europę (7 opinii)
Mistrz Polski strongmanów został hokeistą
Lubomir Libacki w 1999 roku został pierwszym w historii mistrzem Polski w zawodach strongman. Jego przygoda z "żelazem" skończyła się w 2012 roku, gdy definitywnie porzucił je na rzecz hokeja. Obecnie 40-letni siłacz, już o 37 kilogramów lżejszy, walczy z zespołem Mad Dogs Sopot o awans do I ligi. Jego drużyna w sobotę i niedzielę zaprezentuje się w Hali Olivia w starciach z Oliwa Hockey Team.
CZYTAJ WIĘCEJ O II LIDZE HOKEJA NA LODZIE
- Właściwie to hokej był w moim życiu pierwszy, jeśli chodzi o sport. Trenowałem go od 7 do 15 roku życia, podobnie jak wielu uczniów Szkoły Podstawowej nr 35 w Gdańsku. Kończąc w niej naukę byłem nawet w kadrze Polski. Żelaza posmakowałem dopiero w liceum. Trener Stoczniowca Wiesław Walicki kładł duży nacisk na przygotowanie siłowe. Pewnego dnia podczas zajęć w Hali Olivia kazał nam się podciągać na drążku, a ja nie byłem w stanie zrobić tego ani razu, straszny wstyd - wspomina Libacki.
Po dwóch miesiącach treningów przyszły strongman był już w stanie wykonać dziewięć podciągnięć. Jak sam przyznaje, błyskawicznie załapał bakcyla na siłownię.
- Miałem 16 lat, gdy w klubie zabrakło dla mnie łyżew, to były ciężkie czasy. Zaproponowano mi o rozmiar większe. Odmówiłem i obraziłem się na hokej. Od tego momentu żelazo było na pierwszym miejscu - dodaje obecnie 40-letni siłacz.
Libacki podjął pracę w branży ochroniarskiej, a w wolnym czasie doskonalił się w trójboju siłowym. W 1998 roku poznał Jana Łukę, 18-krotnego mistrza Polski w tej konkurencji, a zarazem trzykrotnego mistrza świata w wyciskaniu na ławeczce leżąc.
- Jeździłem do niego na treningi, niesamowity człowiek. Zaproponował mi zgłoszenie się do pierwszych zawodów strongmanów, które 20 lutego 1999 roku odbyły się w Gdańsku. Musiałem tylko przejść eliminacje, które odbyły się na siłowni Floty Gdynia, gdzie Jan trenował. Tam we wszystkich czterech bojach pokonałem Arka Makurata, wicemistrza Polski w podnoszeniu ciężarów - mówi z nieskrywaną satysfakcją.
W wieku 26 lat wystartował w zawodach strongmanów i... został pierwszym w historii mistrzem Polski. W kraju występował do 2011 roku. Na półkach w jego domu stoi ponad sto pucharów. O hokeju przypomniał sobie w 2009 roku, gdy odwiedziło go dwóch kolegów, grających amatorsko.
- Namówili mnie na trening. Już po pierwszych zajęciach zdecydowałem się zakupić sprzęt. W 2011 roku stałem się członkiem amatorskiej drużyny Mad Dogs Sopot. Na lodzie najwięcej ważyłem 160 kilogramów. Nigdy jednak nie wykorzystywałem ani swojej wagi, ani swojej siły, by w pozasportowy sposób walczyć z rywalami. Jestem osobą łagodną, choć stanowczą i raczej pełnię rolę rozjemcy. Koledzy mówią na mnie "ojciec" - mówi Libacki.
Początkowo hokej wypełniał mu jesienno-zimową przerwę od zawodów strongmanów. Wkrótce jednak Libacki dość niespodziewanie zdecydował się porzucić dyscyplinę, w której został pierwszym mistrzem Polski.
- Wbrew różnym pogłoskom, przyczyną nie była kontuzja. Po prostu zadałem sobie pytanie - co dalej? Byłem w trakcie przygotowań do sezonu 2012. To było dokładnie 4 marca, gdy siedząc wraz z przyjacielem jedliśmy upieczony przez jego żonę chleb. Zajadaliśmy się nim, a potem dla żartu stanęliśmy kolejno na wadze. Gdy przyszła moja kolej, waga wskazała 148,5 kilogramów. Uświadomiłem sobie wówczas, że w środku sezonu spokojnie dobiję do 160 kg. A przecież zbliżałem się do czterdziestki. W tym momencie coś we mnie pękło - opowiada eks-strongman.
Następnego dnia ogłosił zakończenie kariery i odwołał zaplanowane starty. Przeszedł na dietę, a do bogatego repertuaru ćwiczeń na siłowni dołączył regularne bieganie. Na dobre, już z pełnym zaangażowaniem wrócił też do hokeja. Od tej pory zrzucił 37 kilogramów.
W Mad Dogs Sopot, jednym z pierwszych amatorskich zespołów w Polsce, gra na pozycji obrońcy. Sopockie "psiaki" z licznymi sukcesami występowały w Trójmiejskiej Amatorskiej Lidze Hokeja oraz Hokejowej Lidze Open. W tym sezonie wraz z dwoma innymi półprofesjonalnymi trójmiejskimi zespołami - Oliwa Hockey Team i MH Automatyka Dragons Gdańsk występują w nowopowstałej II lidze.
ZOBACZ AKTUALNĄ TABELĘ ROZGRYWEK II LIGI
- To oddolna inicjatywa, która pokazuje jaki potencjał jest w tym sporcie. Wszyscy mamy wykupione licencje zawodnicze, a zwycięzca rozgrywek awansuje do I ligi. Taki właśnie jest cel Mad Dogs. Na starcie sezonu doznaliśmy dwóch zasłużonych porażek w Warszawie, ale do końca chcemy wygrać wszystkie spotkania i jestem przekonany, że nas na to stać. Pokażemy to już w najbliższy weekend podczas meczów z zespołem z Oliwy - twierdzi "Liba".
Teoretycznie, zespoły występujące w II lidze w przyszłości mogą awansować nawet na najwyższy szczebel rozgrywek, gdzie trójmiejskiego reprezentanta nie ma od czasu wycofania seniorskiego zespołu Stoczniowca Gdańsk w 2011 roku.
- Nasze ambicje w tej chwili nie sięgają tak daleko, ale myślę, że jesteśmy w stanie udźwignąć I ligę. W tym wypadku na pewno przydałby nam się sponsor, który pomógłby pokryć koszty organizacyjne czy wyjazdy na mecze. Póki co, za wszystko płacimy sami - z pasji i miłości do hokeja - kończy Libacki.
Mad Dogs Sopot w pojedynkach z Oliwa Hockey Team będzie można zobaczyć w Hali Olivia w sobotę o godzinie 21:00 i w niedzielę o godzinie 17:00. Wstęp dla kibiców jest bezpłatny.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (28) 3 zablokowane
-
2013-11-15 12:26
czy lód wytrzyma jego ciężar ?
- 15 8
-
2013-11-15 12:53
fajnie, że hokej wrócił do Olivii, II liga ale zawsze... :)
- 23 4
-
2013-11-15 13:06
Mecze (1)
Oby znów nie było wtopy i przesuniecia meczu o kilka godzin...
- 12 1
-
2013-11-15 14:24
pelny serwis
I ślizgawki tez sa !
- 1 2
-
2013-11-15 13:46
oprócz tego
w week-end grają jeszcze młodzieżowcy Stoczniowca w ramach rozgrywek ligi białoruskiej
- 5 2
-
2013-11-15 14:37
i oglądanie spaś.... m...y Kosteckiego na deser
- 0 0
-
2013-11-15 15:02
(2)
To był mój pierwszy ktoś.
Chłopak z fryzurą jasno blond.
Zjawił się nie wiem skąd.
Przystojny taki jak James Bond.
W moje życie nagle wszedł,
Zmienił treść, szarych dni,
Jeszcze dziś trwa ten film.
Mamy po czterdzieści lat.
Własną miłość własny świat.
Prywatne chmury i szklane góry.
Kilka ważnych słów i prawd,
Żagle, w których zawsze wiatr.
A w oczach tylko blask.- 6 2
-
2013-11-16 11:20
poeta tylko głowa juz nie ta ;) (1)
- 2 0
-
2013-11-17 11:49
RACZEJ CHYBA POETKA
- 0 2
-
2013-11-15 16:50
Tylko szampony !!!
- 4 2
-
2013-11-15 17:03
Hokej !! Hokej !!
Najważniejsze że rozgrywki ruszyły z kopyta : )
Oby więcej osób pokochało ten sport tak jak to robią wszyscy grający zawodnicy i kibice.- 5 2
-
2013-11-15 18:10
to tak jak Pudzian do sztuki walki:) czyli sieroty do boju :) (1)
- 0 21
-
2013-11-15 18:26
Hokej !! Hokej !!
Chodz pograsz z nami i zobaczysz ;)
- 10 2
-
2013-11-15 18:25
Hokej jest okej
Fajny atykul :) powodzenia
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.