- 1 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (73 opinie)
- 2 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (36 opinii)
- 3 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (39 opinii)
- 4 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (15 opinii)
- 5 Ogniwo rzuci się w pościg za liderem
- 6 Polska jedzie na Euro po karnych z Walią (88 opinii)
Co słychać u gwiazd trójmiejskiej koszykówki?
Minione lata były dla trójmiejskiej koszykówki bardzo owocne. Dzięki temu, w barwach drużyn z Sopotu i Gdyni mogliśmy oglądać z wysokości trybun wielu bardzo dobrych zawodników, o znanych w Europie nazwiskach. Zobaczmy więc co słychać u koszykarz, którzy byli u nas gwiazdami lub właśnie w Trójmieście zaliczyli jeden z przystanków do rozwoju europejskiej lub światowej kariery.
Otocznie przed obecnymi rozgrywkami zmienił jeden z najlepszych obcokrajowców, którzy kiedykolwiek grali w Tauron Basket Lidze David Logan. Amerykanin, który w Trójmieście spędził dwa sezony, gra niedaleko, w Albie Berlin. W lidze niemieckiej, z bilansem 3 zwycięstw i 2 porażek zespół Logana zajmuje dopiero 9. pozycję. Amerykanin z polskim paszportem jest jednym z liderów drużyny. Na parkiecie spędza średnio 27 min. i zdobywa 12,4 pkt, 3,4 zbiórki oraz 3,2 asysty. Alba gra również w Eurocup, gdzie w każdym z czterech spotkań Logan zdobywał średnio ponad 16 pkt. Po sezonach w lidze hiszpańskiej, greckiej i izraelskiej obrońca zaliczył mały spadek. Spowodowało to jednak, ze ponownie, tak jak to było w Trójmieście, stał się liderem drużyny.
W Eurpocup gra również Daniel Ewing. Amerykanin, który w Trójmieście przebywał niemal w tym samym czasie co Logan, obecnie występuje we francuskim Paris-Levallois. Po opuszczeniu Asseco Prokomu kontynuuje on więc podróż po Europie. Najpierw grał w ukraińskim Azovmashu, a następnie w tureckim Besiktasie. Obecny klub 30-letniego obrońcy, z jednym zwycięstwem w pięciu meczach, jest outsiderem ligi francuskiej. Średnie Ewinga to: 29 min, 10,2 pkt, 3,2 zbiórki i 2,6 asysty. W Eurocup Amerykanin gra bardzo podobnie: 28 min, 10,3 pkt, 3,3 zbiórki i 5,5 asysty. Niewiele brakowało, a w lidze francuskiej spotkałby swojego rodaka Qyntela Woodsa. Zawodnik, którego w polskiej lidze nie było do kogo przyrównywać, nie przeszedł jednak testów medycznych w Le Mans Sarthe i został bez klubu. Szkoda, że Woods nie potrafi podejść w profesjonalny sposób do koszykówki, gdyż w wieku 32 lat mógłby spokojnie grać na najwyższym poziomie.
W zeszłym sezonie Euroligę podbił Bobby Brown, który w Asseco Prokomie grał krótko, w sezonie 2010/2011. Był on liderem Montepaschi Siena. Wydawało się, że jeżeli zmieni klub, to tylko na jeden z najlepszych na Starym Kontynencie. Brown wybrał dobrze płatną ligę, ale w Azji. Obecnie należy go szukać tam, gdzie spadają m.in. podstarzałe gwiazdy NBA, czyli w Chinach. 10 listopada czeka go pierwszy mecz w koszulce DongGuan New Century Leopards.
W ciepłej Chorwacji zadomowił się Jerel Blassingame. Amerykański rozgrywający został tam odesłany przez gdyński klub w trakcie poprzedniego sezonu. Na tyle przypadł do gustu władzom Cibony Zagrzeb, że ci postanowili go zatrzymać. Amerykanin jest podstawowym rozgrywającym w swojej ekipie. W Eurocup spędza na boisku średnio 33 min. i zdobywa 12,3 pkt oraz 6 asyst. Nieco słabiej, głównie pod względem zdobyczy punktowej, wypada w lidze adriatyckiej: 29 min, 6,3 pkt i 6,3 asysty.
W koszykówkę wciąż gra 34-letni Ratko Varda. Bośniak także wylądował na Bałkanach. Środkowy gra w serbskiej Mega Vizura, która występuje w lidze adriatyckiej. Varda jest w całkiem niezłej formie, gdyż spędza na parkiecie średnio 20 min, w trakcie których zdobywa 12,2 pkt oraz 6,3 zbiórki.
W lidze niemieckiej rywalizuje z Loganem Ronnie Burrell. Amerykański skrzydłowy, który w tym roku skończył 30 lat dalej imponuje skutecznością. W barwach Medi Bayreuth zdobywa średnio 16,1 pkt, mając skuteczność rzutów za dwa punkty na poziomie 56 proc.
Z gwiazd Prokomu Trefla na boisku wciąż możemy oglądać 39-letniego Gorana Jagodnika. Słoweniec gra w ojczyźnie, w Polzela. W trzech meczach tamtejszej ligi zdobywał w tym sezonie średnio... 15 pkt. i 8,7 zbiórki. Aktywny jest także Huseyin Besok. Turecki środkowy, który ma już 38 lat, także występuję w ojczyźnie, w Turk Telekom Ankanra. Nie ma on tam jednak zbyt wielu okazji do gry. W dwóch meczach, w których pojawił się na boisku, zagrał w sumie 10 min. i zdobył 5 pkt.
Kluby sportowe
Opinie (11) 1 zablokowana
-
2013-11-06 15:35
A gdzie w sondzie (1)
QYNTEL WOODS ?
- 11 3
-
2013-11-06 15:53
... aktywnych... :)
- 3 0
-
2013-11-06 15:36
To byli gracze... warto jeszcze dodać, że Gee nieźle radzi sobie w NBA.
Jeszcze Jagla był o to też był gracz z trójką ciekawą.- 12 0
-
2013-11-06 16:14
a mi brakuje Jokego!!!!
- 10 0
-
2013-11-06 17:06
JOSIP VRANKOVIC byl najlepszy
- 14 0
-
2013-11-06 18:45
Quinton Dzień
Tylko Kwinton! Takich strat nie miał chyba jeszcze nikt! :D
- 4 0
-
2013-11-06 18:46
...
Gary Alexander, to był gość... Kilka centymetrów więcej i pewnie w Treflu by go nigdy nie było...
Jest kogo wspominać!- 16 0
-
2013-11-06 22:03
Donatas slanina
a obok niego Milan Gurovic, Mustafa Shakur i Tomas Van Den Spiegel.
Z chęcią przypomniałbym sobie mecze z Hali Olivia i Hali 100-lecia. Najpiękniejsze mecze jakie mogłem na swoje oczy zobaczyć. Pamiętacie mecz pomiędzy Treflem a Panathinaikosem na styku do ostatniej minuty ? :)- 20 0
-
2013-11-07 10:57
Jagodnik - To on pociągnął Trefla na wysokie pozycje
- 7 0
-
2013-11-07 12:44
Z niekatywnych to chyba Qyntel Woods po Asseco zjazd w dół.... niby na stronach można znalezc przynalżnośc Le Mans, ale chyba tam nie gra....
- 2 0
-
2013-11-07 17:55
To były piękne czasy, a teraz .... są po prostu inne.
Teraz jest Trefl, który ze słabego na papierze zespołu potrafi co sezon zdziałać cuda, prawie bez ławki. Jest też Asseco, które może pokaże sobie i innym, że nie warto przepłacać Polaków, lepiej stawiać na młodych, perspektywicznych.
Moja przygoda z koszem zaczęła się od Marka Milera - to dzięki niemu kosz mnie zainteresował. Ale dla mnie najlepszym zawodnikiem jaki przewinął się przez Trójmiasto (żeby nie obrażać nikogo, szczególnie domorosłych historyków koszykówki) to Milan Gurovic. Był warty każde pieniądze. Do dzisiaj zazdroszczę Jordanowi koszulki jaką dostał od niego.
Dream Team to ten za czasów Q, Logana i Ewinga.
"Litwo ojczyzno moja", te słowa brzmią dumnie wspominając litewski zaciąg, a w szczególności Slaninę, potem Moskę i Masiulisa (pamiętam sezon gdy Masiulis został MVP i tą bezradność na twarzy Ignerskiego).
Najlepszy rozgrywający w Trójmieście - Atkins i jego szybkie rączki. Potem niezepsuty jeszcze upływem czasu i układami Pacek. Pamiętam jego rywalizację z chyba Loganem w meczu w Starogardzie. Logan co rusz dziurawił nasz kosz - Pacek nic. Zrobił tylko jedno - trafił wraz z końcową syreną za 3 - i wygrana!
No i Polacy. Wiecznie młody, wiecznie niespełniony, wiecznie opier....lany, wiecznie w Trójmieście - Dylo. Do tego ikona śląskiej koszykówki im starszy tym lepszy Wójcik. I na końcu jak dla mnie najlepszy polski koszykarz dzisiaj - Przemek Zamojski.
Oczywiście to jest moje prywatne zdanie.- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.