Lotos PKH Gdańsk ma oddanych kibiców. Właśnie robią zrzutkę, aby zebrać pieniądze na karę dla bramkarza hokejowej drużyny. Tomas Fucik musi zapłacić 3 tysiące złotych. Nie jest to pierwsze tego typu wsparcie, którego doświadczają w ostatnich latach trójmiejscy sportowcy i kluby. Poniżej przypominamy te najbardziej pamiętne.
Zrzutka na opłacenie kary dla Tomasa Fucika
Tomas Fucik w połowie drugiej tercji wyjazdowego meczu z Naprzodem Janów otrzymał karę meczu po tym jak zdenerwowany rzucił rękawicą w kierunku sędziego Sebastiana Krysia. Bramkarz tłumaczył swoją reakcję tym, że arbiter nie przerwał gry, gdy ten stracił odbijaczkę i był narażony na uderzenie krążkiem bezpośrednio w dłoń.
Zawodnik Lotos PKH Gdańsk przeprosił arbitra i po wytłumaczeniu się przed Arbitrem Dyscyplinarnym PZHL, uniknął dłuższej dyskwalifikacji. Został jednak ukarany grzywną w wysokości 3000 zł.
Z pomocą Czechowi chcą przyjść gdańscy kibice, którzy założyli zbiórkę internetową. Jej celem jest zebranie kwoty, która pokryje karę nałożoną na bramkarza.
Tomas Fucik ukarany grzywną 3000 zł
"Witamy wszystkich sympatyków naszej drużyny! Jak Wam pewnie wiadomo, nasz bramkarz, Tomas Fucik, został ukarany przez Arbitra Dyscyplinarnego PZHL karą finansową (3000 PLN). Przypomnijmy, że bramkarz Lotos PKH Gdańsk, w meczu z Naprzodem Janów, grając bez kompletnego sprzętu - aby wymusić przerwanie gry - rzucił w kierunku sędziego łapaczką, za co został ukarany karą meczu, za nietakt wobec osób urzędowych. Nie ma już chyba sensu rozwodzić się nad błędną decyzją sędziego, który powinien przerwać grę, mając na uwadze zdrowie i bezpieczeństwo naszego bramkarza. W związku z zaistniałą sytuacją postanowiliśmy pomóc Tomasowi i ogłaszamy zbiórkę pieniędzy wśród kibiców" - czytamy w opisie zrzutki.
GKS Tychy - Lotos PKH Gdańsk 2:1. Relacja, oceny
Zbiórka trwa do końca listopada, a obecnie zebrano już ponad połowę potrzebnej kwoty.
To nie jest pierwszy raz kiedy kibice w Trójmieście w podobny sposób wyrażają oddanie dla swojego klubu. W 2017 roku kibice hokejowi zebrali ponad 40 tys. zł poprzez platformę crowdfundingową na nowego obrońcę. Wprawdzie była to akcja inicjowana przez klub, ale efekt był imponujący. Nie tylko pozyskano środki na kontrakt dla Yannicka Munda, ale z 7,5 tys. zł zebranych ponad plan, wyprodukowano trzeci, alternatywny wzór strojów dla zespołu.
Kibice zebrali pieniądze na nowego hokeistę
W tym samym roku solidarnością ze swoim klubem popisali się w trudnym momencie kibice Trefla Gdańsk. Siatkarscy fani i sponsorzy odpowiedzieli na apel działaczy i zebrali 280 tys. zł w ramach akcji "doLEWka". Wówczas trzeba było załatać budżet, gdy klub opuścił główny sponsor Grupa Lotos. Zebrane środki pozwoliły przy odpowiednich cięciach nie tylko rozegrać sezon, ale i zakończyć go w znakomitym stylu, bo z brązowym medalem PlusLigi, czyli drugim podium w historii.
280 tys. zł od kibiców dla Trefla Gdańsk
Już w 2010 roku z oddolną inicjatywą wyszli kibice żużlowców Wybrzeża Gdańsk. Zebrali wówczas blisko 4000 zł na wsparcie sprzętowe dla Pawła Hliba. Kwotę przeznaczono na zakup dwóch ram do motocykli, a cała akcja zwróciła uwagę sponsorów, którzy wsparli zawodnika. W tym roku o pomoc do kibiców zwrócił się Kacper Gomólski, który przed sezonem zbierał kwotę na dodatkowy silnik oferując w zamian gadżety swojego teamu. Z 25 tys. zł udało się zebrać nieco ponad 13. Silnika za to nie kupił, ale zakupił drobniejszy potrzebny ekwipunek.
Kacper Gomólski zbiera na dodatkowy silnik
W 2015 roku w crowdfundingowej akcji udział z powodzeniem brała piłkarska Lechia Gdańsk, która zwróciła się do kibiców o pomoc w przemianie szatni na stadionie w Letnicy na bardziej "biało-zieloną" i wystrojoną po "lechijnemu". Koszt szacowano na 30 tysięcy złotych, zaś uzbierano prawie trzy razy tyle.
Kibice Lechii płacą za biało-zieloną szatnię
Ciekawą inicjatywą w czerwcu tego roku wykazali się kibice piłkarzy Arki Gdynia. W ramach akcji #ArkaKarnet zbierali środki na karnety dla dzieci z domów dziecka, ośrodków pomocy i fanklubów. Zaangażowali w nią większościowego akcjonariusza klubu Dominika Midaka i ówczesnego prezesa Wojciecha Pertkiewicza. Pertkiewicz zadeklarował, że dołoży drugie tyle do tego, co zbiorą kibice, zaś Midak, że jeszcze podwoi kwotę powstałą już po "dokładce" prezesa. W ten sposób zbiórka, która przyniosła 30,5 tys zł, przyniosła finalnie 142 tys. zł.
Midak i Pertkiewicz dokładają się do karnetów dla dzieci
Pod koniec 2016 roku o wsparcie prosił piłkarz ręczny Spójni Gdynia Paweł Dyszer. Bramkarz po raz trzeci zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i na dwie operacje potrzebował kwoty 20 tys. zł. Choć nie udało się zebrać pełnej kwoty, m.in. po naszej publikacji, młodego sportowca wsparło blisko 130 osób, które wpłaciły w sumie 14 400 zł.
Piłkarz ręczny Spójni Gdynia prosi o pomoc po kontuzji