Lukas Haraslin jest tym piłkarzem Lechii Gdańsk, po faulach na którym rywale najczęściej otrzymują czerwone kartki. W sobotę o godzinie 20:30 przeciwko Pogoni Szczecin Słowak liczy, że wreszcie w tym sezonie zagra w ekstraklasie w podstawowym składzie i otworzy rejestr po stronie bramek oraz asyst. - Chciałbym pokazać trenerowi, że mogę grać od pierwszej minuty równie dobrze jak wówczas, gdy wchodzę z ławki rezerwowych - mówi nam 20-latek, który w ostatnią niedzielę zaprezentował swoje umiejętności w programie "Turbokozak" w Canal Plus.
Jacek Główczyński:Czy przed meczem z Pogonią ma pan w głowie myśli, że albo teraz albo już chyba nigdy nie zagra pan w wyjściowej "11" Lechii?
Lukas Haraslin: Zobaczymy, co postanowi trener? Wiem, że jest szansa, aby zagrać od początku, bo za kartki wypadli Sławek Peszko i Flavio Paixao. Nastawiam się na to, że znajdę się w "11". A to czy będę grał z prawej czy z lewej strony pomocy to już mi będzie obojętne.
Czuje się pan na siłach, by dać drużynie tyle co w ostatnich meczach wnosił do niej Peszko?
Teraz jestem nieco osłabiony, bo przyplątał się jakiś wirus, ale robię wszystko, aby na sobotę być w pełnej dyspozycji. Chciałbym pokazać trenerowi, że mogę grać od pierwszej minuty równie dobrze jak wówczas, gdy wchodzę z ławki rezerwowych. Liczę, że coś w końcu strzelę lub choć zaliczę asystę.
Trzeciego i jak na razie ostatniego gola w ekstraklasie strzelił pan 21 sierpnia 2015 roku. Potem pańskim znakiem rozpoznawczym stało się eliminowanie rywali. To na faulach na panu łapali czerwone kartki. Przypadek, czy z takim zamiarem też wychodzi pan na boisko?
Jak wchodzę na boisko, trener często powtarza, że na przykład wychodzę na piłkarza, który ma już na koncie żółtą kartkę. Dlatego mam starać się grać jak najwięcej jeden na jeden. Tak było ostatnio z Piastem, gdzie wygraliśmy 3:2, a rywale kończyli w "10".
W niedzielę zaprezentował się pan w telewizyjnym programie "Turbokozak" oraz stwierdził pan, że zawsze był lepszy od Ondreja Dudy, byłego piłkarza Legii Warszawa, obecnie w Hertcie Berlin. Nadal pan to podtrzymuje?
Tam chodziło przede wszystkim o zabawę. To było najważniejsze. Program oglądał Ondrej i odezwał się do mnie z zapytaniem: "Co ty gadasz?". Odpowiedziałem, że przecież na Słowacji graliśmy przeciwko sobie. To były zresztą mecze w juniorach. Graliśmy w takich klubach, które gdy stawały naprzeciw siebie to walka była tak duża, że nie brakowało połamanych nóg i rąk.
Czy po takiej zaprawie derby Trójmiasta czymś pana zaskoczyły?
To były dla mniej jakby dwa mecze. Inaczej bowiem jest, gdy siedzi się na ławce, gdyż wtedy jest czas i spojrzeć na trybuny. Natomiast zupełnie inaczej, gdy wchodzisz na boisko. Wówczas koncentrowałem się wyłącznie na grze. A jeśli coś mnie zaskoczyło to tylko to, że policja przyszła na trybuny dopiero chyba z 10 minut po tym jak kibice zaczęli rzucać do siebie racami. Wtedy już ktoś mógł być martwy.
Przed Lechią teraz 3 mecze u siebie. Zastanawiacie się jak bardzo możecie odskoczyć najgroźniejszym rywalom, gdybyście zdobyli w tych spotkaniach komplet punktów?
Nie myślimy o tym tym bardziej, że po najbliższym spotkaniu nastąpi przerwa na reprezentację. Dlatego teraz najważniejszy jest dla nas mecz z Pogonią. Wiele razy tę drużynę oglądaliśmy. Tak się bowiem składało, że często grała przed nami i właśnie transmisje z jej meczów widzieliśmy na przedmeczowych zgrupowaniach. Na pewno jest to drużyna, która jest bardzo mocna w ofensywie, co udowodniła wygrywając choćby z Legią 3:2. Natomiast w jej obronie można znaleźć słabsze elementy i to będziemy starali się wykorzystać.
Lukas Haraslin podczas nagrania TurboKozaka na stadionie przy Traugutta.
W przerwie na reprezentacje zostaje pan w Lechii czy jedzie na zgrupowanie?
Otrzymałem powołanie do reprezentacji Słowacji U-20. Czeka nas turniej w Hiszpanii, gdzie grać będziemy z Irlandią i Norwegią.
Wspomniany Duda został przez Legię sprzedany za ponad 4 miliony euro. Dla pana kadra to także okazja zaprezentowania się przed zagranicznymi menedżerami?
Nie myślę o menedżerach. Cieszę się na wyjazd na kadrę głównie z tego powodu, że zawsze fajnym wydarzeniem jest możliwość gry w Hiszpanii.
W przyszłym roku finały młodzieżowych mistrzostwa Europy odbędą się w Polsce. Liczy pan, że zagra w tym turnieju?
Nasza reprezentacja wygrała grupę i zdobyła bezpośredni awans na tę imprezę. Co prawda dawno już nie byłem na kadrze drużyny U-21, ale robię wszystko, by otrzymać do niej powołanie. Gra w młodzieżowym Euro 2017 jest moim celem.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
