- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (69 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (9 opinii)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (123 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Zwykło się mawiać, że złe rzeczy dzieją soię parami... ta prawda potwierdziła się wczoraj w Sopocie. Najpierw do SKŻ Hestia napłynęła informacja, że Maciej Grabowski stracił trzecią pozycję w mistrzostwach Europy olimpijskiej klasy Optimist, a w południe okazało się, że przy ul. Bitwy Pod Płowcami nie można wystartować czwartego wyścigu kontynentalnego championatu L'Equipa. Na przeszkodzie stanęła ulewa i burza, ale przede wszystkim brak wiatru.
Grabowski, który przed trzema laty był mistrzem Europy, a w poprzednim sezonie zdobył brązowy medal regaty w Warnemuende rozpoczął od trzeciego miejsca, a w klasyfikacji uwzględniającej tylko Europejczyków był nawet drugi. Niestety, dwa kolejne wyścigi zepchnęły "lasera" SKŻ Hestia na dziewiąte miejsce w punktacji ogólnej. A wszystko dlatego, że pierwszy z biegów ukończył na 37. miejscu. W następnym był już... pierwszy. Teraz Maciek, aby wrócić do gry o medale, musi nadal żeglować w czołówce i czekać aż jego "wpadka" zostanie anulowana. Na prowadzeniu utrzymuje się cały czas Michael Blackburn z Australii.
W Sopocie 42 załogi z pięciu państw: Francji (10 załóg), Włoch (10), Hiszpanii (8), Portugalii (2) i Polski (12) co drugi dzień mają wolne. Do tego, aby mistrzostwa zostały uznane za ważne L'Equipom nadal brakuje jednego wyścigu. Na wypełnienie normy mają jeszcze czwartek i piątek.
Klasyfikacja jest ustalona po wtorkowych startach. wówczas Andrzej Reyman zdołał przeprowadzić trzy biegi.
- Wczoraj padało, błyskało się i grzmiało. W takich warunkach żeglowanie nie jest przyjemne, ale można próbować. Zostaliśmy na brzegu, gdyż w Sopocie było zupełnie cicho. Prognozy mówią, że dzisiaj ma przyjść wiatr. Jeśli to się potwierdzi, spróbujemy rozegrać nawet i cztery wyścigi - mówi sędzia główny mistrzowskich regat, którego praca nie kończy się na wodzie. Po zejściu z łódki Reyman przystępuje do rozpatrywania protestów.
Po trzech biegach na czele klasyfikacji są ci, którym udało się choć raz przeciąć linię mety na pierwszym miejscu. Prowadzą francuscy bliźniacy, Louis Porez i Charles Porez (9 punktów), którzy zajmowali kolejno 2,6 i 1 miejsca. Na drugiej pozycji są triumfatorzy inauguracyjnego startu, Agostino Amoretti i Alberto Mellano (Włochy, 10). Natomiast trzecią lokatą w klasyfikacji generalnej i pierwszą wśród dziewcząt cieszą się Chiara Magliocchetti i Lucrezia Sugliano (Włochy, 11). Z Polaków najwyżej klasyufikowani są Damian Popławski i Paweł Ptaszyński (25 punktów). Załoga Bazy Mrągowo jest siódma, gdyż w kolejnych wyścigach osiągała metę na coraz niższych miejscach: 7, 8 i 10.
Grabowski, który przed trzema laty był mistrzem Europy, a w poprzednim sezonie zdobył brązowy medal regaty w Warnemuende rozpoczął od trzeciego miejsca, a w klasyfikacji uwzględniającej tylko Europejczyków był nawet drugi. Niestety, dwa kolejne wyścigi zepchnęły "lasera" SKŻ Hestia na dziewiąte miejsce w punktacji ogólnej. A wszystko dlatego, że pierwszy z biegów ukończył na 37. miejscu. W następnym był już... pierwszy. Teraz Maciek, aby wrócić do gry o medale, musi nadal żeglować w czołówce i czekać aż jego "wpadka" zostanie anulowana. Na prowadzeniu utrzymuje się cały czas Michael Blackburn z Australii.
W Sopocie 42 załogi z pięciu państw: Francji (10 załóg), Włoch (10), Hiszpanii (8), Portugalii (2) i Polski (12) co drugi dzień mają wolne. Do tego, aby mistrzostwa zostały uznane za ważne L'Equipom nadal brakuje jednego wyścigu. Na wypełnienie normy mają jeszcze czwartek i piątek.
Klasyfikacja jest ustalona po wtorkowych startach. wówczas Andrzej Reyman zdołał przeprowadzić trzy biegi.
- Wczoraj padało, błyskało się i grzmiało. W takich warunkach żeglowanie nie jest przyjemne, ale można próbować. Zostaliśmy na brzegu, gdyż w Sopocie było zupełnie cicho. Prognozy mówią, że dzisiaj ma przyjść wiatr. Jeśli to się potwierdzi, spróbujemy rozegrać nawet i cztery wyścigi - mówi sędzia główny mistrzowskich regat, którego praca nie kończy się na wodzie. Po zejściu z łódki Reyman przystępuje do rozpatrywania protestów.
Po trzech biegach na czele klasyfikacji są ci, którym udało się choć raz przeciąć linię mety na pierwszym miejscu. Prowadzą francuscy bliźniacy, Louis Porez i Charles Porez (9 punktów), którzy zajmowali kolejno 2,6 i 1 miejsca. Na drugiej pozycji są triumfatorzy inauguracyjnego startu, Agostino Amoretti i Alberto Mellano (Włochy, 10). Natomiast trzecią lokatą w klasyfikacji generalnej i pierwszą wśród dziewcząt cieszą się Chiara Magliocchetti i Lucrezia Sugliano (Włochy, 11). Z Polaków najwyżej klasyufikowani są Damian Popławski i Paweł Ptaszyński (25 punktów). Załoga Bazy Mrągowo jest siódma, gdyż w kolejnych wyścigach osiągała metę na coraz niższych miejscach: 7, 8 i 10.
Opinie (1)
-
2004-07-22 06:16
:((
Och ten brak wiatru :((
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.