• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mamy zespół.

4 czerwca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Grając bez pięciu etatowych kadrowiczów polska reprezentacja pokonała na Millenium Stadium w Cardiff sklasyfikowaną na 107. miejscu w rankingu FIFA Walię 2:1 (1:1) w eliminacyjnym meczu do piłkarskich mistrzostw świata i doprawdy niewiele brakuje jej do awansu do finałów tej imprezy. Pierwszego od piętnastu lat.
Na pomeczową konferencję prasową przyszedł tylko Jerzy Engel. Polski szkoleniowiec podkreślił, że podopieczni swą postawą udowodnili, że zasłużyli na zwycięstwo. - W pierwszej połowie graliśmy zbyt asekuracyjnie. Hasło do innej gry dał÷ Arkadiusz Bąk - zauważył selekcjoner.
Początek spotkania był dla biało-czerwonych fatalny. W 14 min po woleju czarnoskórego Nathana Blake'a piłka wyślizgnęła się z rąk Jerzego Dudka. - Piłka nie minęła całym obwodem linii bramkowej. Dziwię się, że sędzia uznał gola. Nie wiem, czy to spotkanie oglądali działacze Arsenalu Londyn - mówi Dudek. - Początek był ciężki. Po wyrównaniu uwierzyliśmy, że możemy wygrać ten mecz - dodaje Jacek Bąk.
Dopóki wynik był korzystny dla gospodarzy, dopóty podopieczni Marka Hughesa próbowali sprowokować gości. O to, by tak się nie stało, dbał Tomasz Hajto. - Walijczycy grali nie fair. Przy bramce dla nich faulowany był Jacek Bąk, ale oni nie chcieli wybić piłki na aut. Tak nie postępują zawodowcy. Giggs, popychając mnie, powinien dostać czerwoną kartkę. On i jego koledzy zagrali bardzo brutalnie - twierdzi defensor Schlake 04 Gelsenkirchen.
Zadowolony ze swojej postawy może być również Tomasz Iwan, który od 53 min, po zejściu Andrzeja Juskowiaka, pełnił funkcję kapitana zespołu. - Cieszę się, że grałem do 90 minuty. Nie jest ważne, kto strzela bramki. Najważniejsze, że mamy kolejne trzy punkty.
Zespół grał bardzo przemeblowany. Nowe twarze ciepło ocenił najlepszy w naszej drużynie Marek Koźmiński. - Ci koledzy, którzy zastąpili kontuzjowanych i pauzujących za żółte kartki, spisali się bardzo dobrze. Pokazali, że są pełnowartościowymi piłkarzami - mówi pomocnik Brescii.
Mark Hughes, selekcjoner Walijczyków, o meczu zdecydował się mówić dopiero na stronie internetowej BBC. Jego zdaniem, przełomowym momentem gry było zmarnowanie przez Ryana Giggsa znakomitej okazji w 36 min. - Na dziesięć podobnych okazji Ryan wykorzystuje, i to z zamkniętymi oczami, dziewięć. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego nie trafił. Może za bardzo chciał? - mówi 37-letni selekcjoner.
Hughes miał pretensje do sędziego Erola Ersoya o stronnicze prowadzenie meczu. - Polacy grali bardzo twardo i zdecydowanie. Jednak arbiter częściej widział nasze faule. Turek patrzył na zagrania Polaków i ich zachowanie z przymrużeniem oka, a nam wręczał żółte kartki. W ich zespole jest wielu dobrze technicznie wyszkolonych i sprytnych graczy. W ligach zagranicznych nauczyli się odpowiednio zachowywać na boisku. Teraz to wykorzystują - dodał Hughes.
Możliwe, że Emmanuel Olisadebe nie zagra przeciwko Armenii. - Jego wyjazd stoi pod znakiem zapytania - mówi Tomasz Koter, kierownik drużyny narodowej. - Olisadebe znów boli kolano - powiedział Koter.

Walia - Polska 1:2 (1:1)

W dniu dzisiejszym narodowa kadra Polski wyleciała do Armenii. W składzie nie znalazł się kontuzjowany Emmanuel Olisadebe. (dop. sport.trojmiasto.pl)

Kryst.



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane