• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kenijczycy poprowadzili 20. Bieg św. Dominika

jag.
4 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najlepsi w 20. Biegu św. Dominika: Samuel Rutto (nr 4), David Metto (2) oraz mistrz Polski na 10 km, Marcin Chabowski (14). Najlepsi w 20. Biegu św. Dominika: Samuel Rutto (nr 4), David Metto (2) oraz mistrz Polski na 10 km, Marcin Chabowski (14).

Samuel Rutto niemal cały bieg podążał za plecami rodaka Davida Metto, ale na finiszu to on był najszybszy. To jedenaste zwycięstwo Kenijczyka w 20. edycji imprezy Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk. Mistrzem Polski na 10 kilometrów został Marcin Chabowski. Najliczniej obsadzoną konkurencją, z czterech które w sobotę rozegrano na ulicach Głównego Miasta, był dystans 5 kilometrów. Wystartowało ponad 800 zawodniczek i zawodników, w tym mistrzyni świata z 1991 roku w maratonie, Wanda Panfil. Zwyciężył Daniel Pek, wicemistrz ubiegłorocznych igrzysk paraolimpijskich w Londynie.



W sobotę w Gdańsku było bardzo gorąco. Gdyby nie cień, który rzucały kamieniczki Głównego Miasta, trzeba byłoby biegać w temperaturze przekraczającej w słońcu 30 stopni Celsjusza.

-Dla kibiców oglądających zawody pogoda była super. Dla biegaczy trochę mniej, gdyż trasa była bardzo wygrzana - ocenia Stanisław Lange. -Trudy biegu dały się we znaki nawet Kenijczykom, którzy nie utrzymali tempa na rekord trasy. Jednak w tym kierunku będziemy zmierzać. Postaramy się w kolejnych edycjach, aby do Gdańska przyjeżdżali jeszcze lepsi zagraniczni zawodnicy - dodaje dyrektor KL Lechia Gdańsk.

W jubileuszowej edycji, w stawce 41 startujących w biegu elity byli przedstawiciele: Kenii, Meksyku, Ukrainy i Białorusi. Zdecydowaną większość stanowili Polacy, dla których start w Gdańsku był mistrzostwami kraju w biegu ulicznym na 10 kilometrów.

-Od miesiąca trenuję w Spale m.in. z Jose Antonio Marino Uribe. Ten zawodnik jako jedyny Meksykanin uzyskał minimum na mistrzostwa świata w maratonie. Liczę, że 17 sierpnia w Moskwie będzie w stanie złamać barierę 2:10. Bieg w Gdańsku jest dla niego etapem przygotowań właśnie do tego startu - mówiła Wanda Panfil, mistrzyni świata w maratonie w 1991 roku o swoim obecny podopiecznym, który w Gdańsku nie włączył się do walki w czołówce. Triumfator Biegu Powstania Warszawskiego sprzed tygodnia teraz osiągnął wynik 30:32, co wystarczyło do 11. lokaty.

Na Głównym Mieście przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do widoku afrykańskich biegaczy na czele. Pierwszym Kenijczykiem, który wygrał Bieg św. Dominika, był w 1997 roku Richard Kosgei.

W sezonach 2005-06 triumfował Abel Kirui. Można nawet powiedzieć, że to w Gdańsku narodziła się jego wielka kariera, która później zaowocowała dwoma tytułami mistrza świata w maratonie (2009, 2011) oraz wicemistrzostwem olimpijskim (2012).

Tropem liczącego obecnie 31 lat Kirui próbuje podążyć Samuel Kemboi Rutto. Do ubiegłego roku startował wyłącznie w swoim kraju i biegał głównie przełaje. Biegów uliczny uczy się od ubiegłego roku w Polsce. 19-latek potrafi narzucić, a następnie utrzymać równe tempo, dlatego w kilku polskich maratonach biegał już jako pacemaker.

W Gdańsku nie musiał pracować na innych. Potwierdził, że na 10 kilometrów obecnie w Polsce nie ma od niego lepszego biegacza. Triumf w Biegu św. Dominika dołożył do ubiegłorocznych zwycięstw na tym dystansie w Świebodzinie, Twardogórze oraz Pradze. Debiut w maratonie planuje na 2015 rok.

-Kenijczycy zaatakowali już na drugim okrążeniu. Od piątej rundy tempo było już naprawdę mocne, a grupa porwała się praktycznie na pojedynczych zawodników. W tych warunkach nie mogłem dać z siebie więcej, bo jeszcze dwa tygodnie temu byłem na kuracji antybiotykowej - przyznaje Radosław Dudycz.

Pięciokrotny medalista Polski w maratonie był najlepszym z zawodników trójmiejskich klubów. Przedstawiciel Team Run Gdańsk z wynikiem 30:44 zajął 17. miejsce w klasyfikacji ogólnej oraz był 11. w mistrzostwach Polski.

Dla chwały Pomeranii Szczecinek biega od tego sezonu Marcin Chabowski. Triumfator Biegu św. Dominika w latach 2009-10, niedoszły olimpijczyk z Londynu, gdzie nie wystartował z powodu kontuzji, najdłużej starał się dotrzymywać kroku Kenijczykom. Jednak od trzeciej rundy mógł co najwyżej podążać za rywalami ze stratą 5-10 sekund, choć bieg niemal takim samym tempem jak, gdy wygrywał trzy lata temu (wówczas czas 29:11).

Kenijczycy zawiesili poprzeczkę jeszcze wyżej. Do połowy dystansu mieli międzyczasy lepsze, niekiedy nawet o 9 sekund, od rekordu trasy ich rodaka, Cosmasa Kyevy, któremu 2011 roku zmierzono w Gdańsku na mecie 28 minut i 48 sekund.

Gdyby któryś z nich poprawił ten wynik, to do czeku na 6 tysięcy złotych należnego zwycięzcy, doszłoby jeszcze 2 tysiące za rekord trasy. Jednak tempo nie zostało utrzymane, gdyż między Kenijczykami nie było współpracy. Niemal cały bieg prowadził David Metto.

Rutto na czoło wyszedł tylko, gdy kończyła się ósma runda. Natomiast od połowy dystansu wydawało się, że lada chwila, o ile nie zejdzie z trasy, to zostanie za rodakiem.

Od połowy dystansu 19-latek zachowywał się tak jakby miał kłopoty zdrowotne. To prostował rękę, to znów trzymał się za nerkę lub bok. Na finiszu jednak ograł bezwzględnie o cztery lata starszego rodaka, który na koncie sukcesów ma m.in. zwycięstwo w maratonie w Dębnie w 2012 roku (wynik 2:12:53).

-Jestem bardzo szczęśliwy. Ze względu na pogodę także dla mnie był to ciężki bieg. Było bardzo gorąco. Stąd podczas biegu starałem się jak najlepiej gospodarować siłami - powiedział na mecie zwycięzca.

  • Artur Kozłowski odpoczywa po biegu
  • Marcin Chabowski
  • David Metto wbiega jako drugi na linię mety
  • Samuel Rutto wygrywa wyścig
  • Shegumo, Uribe
  • Publiczność
  • Chabowski
  • Rynkowski
  • Metto, Rutto
  • Dudycz
  • Publiczność
  • Publiczność
  • Gienadij Vierhovodkin, Radosław Dudycz i Łukasz Kujawski
  • Adam Nowicki, Jose Antonio Uribe, Tomasz Grycko i Michał Smalec
  • Romanenko
  • Brzeziński
  • Metto, Rutto
  • Przysiężny
  •  Bieg Elity Mężczyzn
  •  Bieg Elity Mężczyzn
  •  Bieg Elity Mężczyzn


Za plecami Kenijczyków rozegrała się walka o medale mistrzostw Polski oraz dodatkowe 2 tysiące złotych dla najlepszego z rodzimych biegaczy. Chabowski pewnie pobiegł po trzecie złoto, a pół minuty za nim o pozostałe medale finisz rozegrali Radosław Kłeczek (Sporting Międzyzdroje) i wywodzący się z Tczewa, Arkadiusz Gardzielewski (Śląsk Wrocław).

Dla broniącego tytułu sprzed roku, specjalisty od walki na końcówkach, Artura Kozłowskiego (MOS Sieradz) tym razem tempo było za mocne. Wylądował tuż za podium z czasem o blisko minutę słabszym niż wówczas, gdy sięgał po złoto.

Jednak po minięciu linii mety z Polaków najbardziej narzekał... Chabowski.

-Nie mogę wygrywać z Kenijczykami, bo nie mam żadnego wsparcia od sponsorów oraz PZLA. Jestem poza szkoleniem centralnym. Trenuję za własne pieniądze. A bez zgrupowań wysokogórskich, które kosztują, wielkiej formy nie będzie. Biegając tylko w Polsce, cały czas będziemy na tym samym poziomie i wyżej nie podskoczymy. Mistrzem Polski na 10 kilometrów na ulicy w czwartej ich edycji zostałem dopiero po raz trzeci tylko dlatego, że raz nie startowałem - mówił Marcin.

Najlepsi w 20. Biegu św. Dominika na 10 km - Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym
kolejno miejsce w biegu (miejsce w MP) imię nazwisko państwo czas
 1. (-) Samuel Rutto                Kenia         29:01
2. (-) David Metto Kenia 29:07
3. (1) Marcin Chabowski Polska 29:19
4. (2) Radosław Kłeczek Polska 29:46
5. (3) Arkadiusz Gardzielewski Polska 29:50
6. (-) Roman Romanenko Ukraina 30:04
7. (4) Artur Kozłowski Polska 30:15
8. (-) Bogdan Semenowicz Ukraina 30:19
9. (5) Marcin Błaziński Polska 30:24
10. (6) Yared Shegumo Polska 30:24



ZOBACZ PEŁNE WYNIKI BIEGU ELITY NA 10 KM(.PDF)

O konkurencjach, które poprzedziły bieg elity - wyścigu wózkarzy, starcie na 5 kilometrów połączonym z I Mistrzostwami Pomorza dziennikarzy z licznym udziałem reprezentantów Trojmiasto.pl oraz rywalizacji VIP wraz z kompletnymi wynikami - pisać będziemy w kolejnych artykułach.
jag.

Kluby sportowe

Wydarzenia

Opinie (7) 2 zablokowane

  • Fajna impreza ale ludzi jakby mniej niż przed rokiem

    wybrali plażę czy jarmark?

    • 2 0

  • Prawda jest taka ... (2)

    ze Chabowski i tak jest najlepszy.. jest poprostu gościnny i dał chlpakom z Kenni wygrać

    • 4 3

    • .. a tych ,,panów,, z PZLA to ...

      rozgonić na cztery strony Swiata !!! żeby taki talent trenowal za swoje środki, zenada ,,panowie,,

      • 9 2

    • Brawo Panie Marcinie

      .. moze gdyby szlachta z pzla dorzucila sie do przygotowań, pewnie było by lepiej. Brawo ! jak na przygotowania za swoje środki, bez zgrupowań wysokogórskich z pzla (polski związek lekkiej atletyki) bylo dobrze, ale wszyscy wiedzą żeby wygrać z tymi ,,gazelami,, trzeba miec porzadne wsparcie, CZEGO TU CHLOPAK WOGOLE NIE MA.

      • 5 0

  • Playmaker? Chyba pacemaker.

    Jw

    • 0 0

  • ..Lepiej wydać 6 milionów na madonnę niż na Polskich sportowców

    w końcu Donalda tylko piłka nożna interesuje .

    • 2 0

  • szacun dla Marcina

    Marcin to jest nadzieja białych, talent jakich mało. Z taką przewagą nad resztą stawki, mimo niedawnej kontuzji. Udowodnił że jest lepszy od R. Kłeczka z którym ostatnio przegrał w Gdyni. Kto tam pracuje w tym PZLA, jakieś leśne dziadki czy co.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane