Według wyliczeń niemieckich mediów na transakcjach na linii Lechia Gdańsk - Hajduk Split - Greuther Furth dotyczących Mario Malocy biało-zieloni zarobili około pół miliona euro. W 8 ostatnich meczach z Chorwatem w defensywie drużyna nie straciła gola. Czy po 2-letniej przerwie występami w ekstraklasie piłkarz przypomni, że kibice nadali mu przydomek "generał"? Ustawienia składu w letnich sparingach wskazują, że 30-latek o miejsce na środku obrony rywalizuje z Błażejem Augustynem, a pewniakiem na tej pozycji jest na razie Michał Nalepa.
bez zmian, czyli Błażej Augustyn i Michał Nalepa 7%
Błażej Augustyn i Mario Maloca 9%
Mario Maloca i Michał Nalepa62%
Lechia powinna skorzystać z wyżej wymienionych i przejść do gry z 3 środkowymi obrońcami22%
Jacek Główczyński: Nie widzieliśmy się przez 2 lata. Jak pan ocenia, czy poprzez grę w 2. Bundeslidze pańska kariera poszła do przodu, czy jednak jest w niej regres?
Mario Maloca: Myślę, że był to był krok do przodu i dobry ruch. Sprawdziłem swój poziom na niemieckim rynku. Z drugiej strony pamiętajmy też, jaka była sytuacja finansowa Lechii 2 lata temu. Powiedziano mi, że lepiej będzie, gdy odejdę, bo wtedy klub zarobi pieniądze. Dlatego z perspektywy czasu mogę ocenić, że dobrze, że spróbowałem, ale zawsze mówiłem, że i ja, i moja rodzina chcemy wrócić do Gdańska.
Gdy rozmawialiśmy w Warszawie, po tym, gdy Lechii Gdańsk zabrakło 1 gola do tytułu mistrza Polski wprost mówił pan, że nie chce odchodzić. Co zmieniło się później?
Tak, pamiętam. Nie chciałem odchodzi z Lechii, bo w Gdańsku było wszystko idealnie dla mnie, dla rodziny. Miasto, kibice, klub - wszystko było dobre...
Czyli uściślijmy, zrobił pan to dla dobra Lechii, nawet wbrew temu o chciał pan i pańska rodzina?
Tak. Greuteh chciał zapłacić za mnie, a Lechia potrzebowała tych pieniędzy.
Czy gdy trafił pan już do 2. Bundesligi nie przeszła przez głowę myśli: "zagram dobrze i jestem w 1. Bundeslidze?
Liczyłem po cichu na to. Gdy przyszedłem do Greuther Fuerth, mówiono mi, że będziemy walczyli o awans. Tymczasem okazało się, że owszem walczyliśmy, ale cały sezon o... utrzymanie. Drugi sezon rozpoczęliśmy z kolei bardzo dobrze, ale zdobycie 1. Bundesligi i wtedy nie było realne. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to zawsze będzie taki klub, który będzie walczyć o utrzymanie, albo co najwyżej środek tabeli w 2. Bundeslidze. Natomiast ja mam swoje ambicje. Chcę grać o wyższe cele. Gdy tylko nadarzyła się okazja, aby wrócić do Lechii, na 100 procent wraz z rodziną postanowiliśmy, że właśnie tak zrobimy. Dlatego jestem tutaj.
Odchodził pan z Lechii nie do końca spełnionej. Niby grała dobrze, była w czołówce ekstraklasy, nie traciła bramek, ale nie zdobyła ani ligowego medalu, ani nie uzyskała prawa gry w europejskich pucharach. Dlaczego wtedy się nie udało?
Rzeczywiście nic się nie udało zdobyć, mimo że przez wszystkie mecze fazy grupy mistrzowskiej, a potem i na inaugurację następnego sezonu, w Płocku nie straciliśmy żadnego gola! Myślę, że mieliśmy wtedy wszystko, aby osiągnąć cel, ale jednak czegoś zabrakło takiego, co udało się Lechii w tych ostatnich rozgrywkach, które patrząc na historię klubu z pewnością były historyczne.
Jak pan myśli, wraca do silniejszej czy jednak słabszej Lechii niż ta co była 2 lata temu?
My mieliśmy bardzo dobry zespół, teraz też taki jest. Obecnie mamy więcej młodych piłkarzy niż było to 2 lata temu. Już wcześniej sobie powiedziałem, że jak wrócę do Lechii to pogratuluje wszystkim za to co zrobili w ostatnich rozgrywkach, odnosząc te historyczne sukcesy. Jednak nie można się tym zadowalać. W najbliższych rozgrywkach musimy walczyć jeszcze o coś więcej.
Czy pod pańską nieobecność w Gdańsku śledził pan na bieżąco jak gra Lechia?
Tak. Nie tylko oglądałem mecze, ale byłem na bieżąco w kontakcie z Lukasem Haraslinem. Potwierdziło się to co mówiłem wcześniej: "kiedy odejdę, Lechia zawsze pozostanie w moim sercu". Myślę, że to co zrobiłem dla Lechii 2 lata temu, a teraz wróciłem, to pokazałem, że te słowa były prawdziwe.
Jak pana nie była to na środku obrony wszystko się zmieniło. Teraz centrum defensywy tworząMichał Nalepa i Błażej Augustyn...
Z Nalepą zagrałem pierwszy mecz w sezonie 2017/18, gdy nie straciliśmy gola w meczu w Płocku z Wisłą. Michał i Błażej zagrali bardzo dobre ostatnie rozgrywki. Jednak trenujemy, jest walka o pozycję, a trener będzie decydował. Ponadto nie zapominajmy, że w tym sezonie gramy nie tylko w ekstraklasie, ale także w Lidze Europy. To oznacza, że i ławka rezerwowych musi być bardzo dobra.
Oczywiście. Chyba żaden piłkarz nie godzi się na to. Nie chcę siedzieć na ławce, tym bardziej, że przez całe życie, obojętnie, w jakim byłem klubie, to ja grałem. I nadal będę robił wszystko, aby grać także teraz w Lechii, ale to trener zdecyduje, jak będzie. Swoją wartość trzeba pokazać na treningach, na boisku.
Piotr Nowak, trener Lechii za pana poprzedniego pobytu w Lechii stawiał głównie na ofensywę. Taktyka treneraPiotra Stokowcarozpoczyna się przede wszystkim od tego, by gola nie stracić. Też ma pan takie spostrzeżenia?
Myślę, że obecna drużyna jest bardziej zbilansowana, kompaktowa. Wszystko jest podporządkowane osiągnięciu jak najlepszego rezultatu. W ostatnim sezonie Lechia pokazała, że taka strategia nie tylko jest możliwa, ale także jest skuteczna. Dlatego musimy ją kontynuować.
Czy dla pana fakt, że Lechia zagra w eliminacjach Ligi Europy był dodatkowym czynnikiem, który zachęcił pana do powrotu do Gdańska?
Oczywiście. Gdy grałem w Hajduku Split to było normalne, że gramy w europejskich pucharach. Myślę, że tam zaliczyłem około 30 meczów w tych rozgrywkach. To jest także dobra okazja na jeszcze większą promocję dla Lechii.
Zobacz jak Mario Maloca strzelił gola w debiucie w Lechii Gdańsk w meczu towarzyskim z Wolfsburgiem.
Gdyby w kolejnej rundzie Lechia zagrała z Hajdukiem, mogłaby awansować dalej?
Myślę, że tak. Co prawda tam przyszedł nowy trener i dobrze grali wiosną, ale nasz zespół może z powodzeniem zagrać przeciwko tej drużynie. Ponadto mamy gwarancję, że tak będzie odpowiednia atmosfera dla takiego pojedynku - dobry stadion i kibice.
Miał pan okazję grać w Lechii tego lata, gdy nie brakowało markowych rywali zza granicy. Jakie wspomnienia wyniósł pan z 2015 roku?
Doskonałe. Ja wtedy przyszedłem. Pierwszy mecz w Lechii zagrałem w meczu towarzyskim z niemieckim Wolfsburgiem. Strzeliłem gola na 1:1. Potem były: Schalke, Juventus Turyn. Zatem przeciwko topowym drużynom jestem ograny także w Lechii.
Czyli i w najbliższym sezonie nogi panu nie zadrżą bez względu na to, z kim biało-zieloni będą się mierzyć?
Na pewno nie. Trzeba zrobić w okresie przygotowawczym wszystko, co trener chce, a na 100 procent będę gotowy do gry.
Wszyscy zastanawiają się, czy Lechia jest w stanie powtórzyć tak dobry sezon w ekstraklasie. Jak pan sądzi?
Myślę, że tak. Najpierw wszyscy musimy uwierzyć, że to możemy powtórzyć. Ponadto uważam, że jak będziemy wszyscy zjednoczeni, razem wokół jednego celu - to uda nam się ugrać jeszcze więcej niż poprzednio.
Zobaczymy. Nie chodzi o to, abyśmy teraz wypowiadali duże słowa. Musimy żyć od meczu do meczu.
Trener Stokowiec gra ostatnio na 2 środkowych obrońców, ale niegdyś był zwolennikiem defensywy z trzema obrońcami. Pan w obu systemach sobie poradzi?
Oczywiście. Za trenera Nowaka już w Lechii graliśmy na 3 obrońców. Nie ma to dla mnie większej różnicy. Poprzednio w gdańskiej drużynie były nawet mecze, że w ich trakcie zmienialiśmy ustawienie. Ja wtedy grałem tego środkowego bądź też przechodziłem na prawą stronę.
Z tej poprzedniej Lechii poza Lukasem Haraslinem, o którym już pan wspominał, z kim ma pan lepszy kontakt?
Jest Dusan Kuciak i Flavio Paixao. A Lukas zagrał top sezon, zadebiutował też w reprezentacji Słowacji. Myślę, że chce zostać w Lechii, ale jest realne też to, że odejdzie. Wiem, że wszyscy chcieliby, go oglądać nadal w Gdańsk, on też pewnie też by chciał zostać. Ale on jest tutaj już 4 lata. Jak będzie dobra oferta dla klubu, to zobaczy, co się wydarzy.
Natomiast powrót Mario Malocy do Lechii to wzmocnienie gdańskiej drużyny>
Zrobię wszystko, aby tak było.
Co na koniec tego wywiadu obieca pan kibicom?
Mogę obiecać, że będzie tak jak 2 lata temu. W każdym meczu będę grał na 100 procent i walczył o każdą piłkę.
Kogo wyrzuci pan z "11"?Michała NalepęczyBłażeja Augustyna?
To nie ode mnie zależy. Trener decyduje. Kto będzie najlepszy, ten będzie grał. Ja z trenerem Stokowcem już rok temu rozmawiałem o powrocie do Lechii. Teraz to się udało i nie zamierzam zmarnować tej szansy.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
