• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miało być święto futbolu...

star.
21 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Przed laty Cypr wyleczył Gdańsk z marzeń o reprezentacyjnej piłce, we wtorek młodzi Irlandczycy zniechęcili kibiców w Gdyni do oglądania biało-czerwonych. Miało być święto futbolu, skończyło się wrogą propagandą. Publika i tak długo wytrzymała. Pierwsze gwizdy usłyszeliśmy po piątej bramce.

Michał Listkiewicz komentował: "Coś takiego nie ma prawa się powtórzyć. Nie wiem, być może piłkarzom, nie chce się grać w spotkaniach towarzyskich. O zmęczeniu nie może być mowy, bo to dopiero początek sezonu. To raczej goście mogli być zmęczeni podróżą."

- W najczarniejszych snach rezultat nie byłby tak straszny - przyznał trener Edward Klejndinst. - Mógłbym mówić, że nasz skład był eksperymentalny, że nowe ustawienie, że nowi ludzie, ale to wszystko nie wytrzymuje próby wyniku. Byliśmy za wolni w sensie poruszania się po murawie i podejmowania decyzji. Czy na eliminacje skład będzie inny? Przypomnę, że dziś z różnych względów nie było Strąka, Kuzery, Kusia, Olszara i Ślusarskiego. Być może, jeśli pierwsza reprezentacja straci szanse na awans do EURO 2004, wróci do nas Burkhardt, a liczę też na come back Smolarka.

Tylko Tomasz Kuszczak, który na konferencji prasowej oznajmił, iż za rok opuści Herthę (nie przedłużył czteroletniego kontraktu, bo nie chce spędzić kariery na ławce), zbierał komplementy, co jednak nie przeszkodziło mu bić się w piersi. - Skoro chcemy zdobyć medal olimpijski, takie wpadki są niedopuszczalne. Zdarzały nam się porażki, ale dotąd tylko z potentatami, choćby Brazylią. 1:5 u siebie to wstyd. Wszystko wychodziło nam na opak, nie wypenialiśmy zadań taktycznych.

W podobnym tonie wypowiadali się inni kadrowicze. Bo co innego im pozostało? Tomasz Mazurkiewicz określił to słowami: "Graliśmy jak ogórki". Niektórzy rzeczywiście wypadli szokująco słabo, Tomasz Wisio, Łukasz Nawotczyński, Rafał Grzelak. - Im się nie chciało grać, olali kibiców - ocenił Stanisław Mikołajczyk, były drugi trener kadry rocznika 1983. - To nie był zespół, to nie byli ludzie z pierwszych stron gazet. Nie rozumiem, dlaczego w Polsce jest taka moda na granie czwórką w obronie. U nas nie ma ludzi do tego.

Michał Globisz, który właśnie wrócił do Polski opromieniony trzecim miejscem na prestiżowym turnieju w węgierskim Rackeve (jego kadra '87 odniosła trzy zwycięstwa i raz zremisowała, a - co ciekawe - triumfowała tam Irlandia), też był surowy: "Wyszła polska mentalność. Kadrowicze odgrywają ważne role w lidze, już wystąpili w europejskich pucharach, więc myślą, że nie ma sensu przemęczać w spotkaniu pozbawionym stawki. Błędem był potraktowanie Irlandczyków za frajerów.
Współczuję Murawskiemu, że jego debiut wypadł w takim momencie. Nawet najlepszy gracz nie zmieniłby obrazu gry, gdy cała maszyna jest tak rozdygotana."



- Ludzie pracują społecznie przez kilka dni, oddają serce, hotel spełnia wszystkie wymagania drużyny, kadrowicze dosłownie mają ptasie mleczko, a tu takie rozczarowanie - narzekał Jacek Dziubiński, który jeszcze w środę po południu wypełniał ostatnie obowiązki gospodarza. Odwoził bowiem na lotnisko wysłannika rosyjskiej federacji, który podglądał Irlandczyków.

W maju 2001, na stadionie gdańskiej Polonii, poprzednia kadra Globisza (rocznik 1982), zanotowała zwycięski remis w barażu z Anglikami i wywalczyła przepustkę do finałów ME w Finlandii, gdzie zdobyła złoty medal. W Gdyni zobaczyliśmy z tamtej ekipy Kuszczaka, Milę, Madeja, Grzelaka i Nawotczyńskiego. Trener Klejndinst pochwalił tylko bramkarza Herthy oraz Abbotta, występującego w angielskim Preston. Globisz, który ongiś skreślił tego napastnika, bo prezentował zbyt prosty styl, dodał do tej dwójki Milę i podsumował: "Tylko oni nie skompromitowali się, chociaż nie mówię, że Sebastian wyróżniał się."

W Gdańsku, co warto przypomnieć oglądaliśmy trzy młode gwiazdy Premier League: Jenasa (Newcastle), Pennanta (Arsenal) i znakomitego Defoe (West Ham), za którego wielki MU gotowy jest zapłacić ogromne pieniądze. Mówi się o 10 mln funtów.

Nasza młodzież aż takiej furory nie robi. Można zastanowić się, który z Irlandczyków obecnych w Gdyni pójdzie śladem Defoe. Autor hat-tricka, Stephen Elliott (Manchester City), Paul Keegan (Leeds), a może obrońca Patrick Kohlmann, terminujący w Borussii Dortmund?
Po meczu, w hotelu "Nadmorski", gdzie miały bazę obie ekipy, odbył się bankiet. Bez piłkarzy, ma się rozumieć. Uatrakcyjnili go goście z Zielonej Wyspy, którzy nawet sobie trochę pośpiewali. Trener Don Givens, ongiś znakomity piłkarz, miał się z czego cieszyć. Niedawno rozpoczął budowę nowej reprezentacji. Spośród grających w Redłowie najwięcej występów w kadrze miał kapitan Clifford Byrne, zaledwie 9. Było kilku debiutantów. Nie było Seana Thorntona z Sunderlandu, mistrza Europy U-16 sprzed 3 lat. Bohater dnia, Elliott, dotąd rezerwowy w drugim zespole MC, akurat był najmłodszy w reprezentacji stricte U-21. Bo nasza kadra olimpijska składa się z graczy urodzonych nawet w 1981 roku, jak Michał Goliński czy Patryk Rachwał.

Mecz, organizowany do spółki przez PoZPN, GOSiR i Arkę, przyniósł symboliczny dochód.
W ramach promocji rozdano 2000 wejściówek. Na trybunach usiadło ok. 2500 osób. - Wpływy z biletów nieznacznie, bo o kilkaset złotych, przekroczyły budżet imprezy, skalkulowany na 10 tysięcy - mówił Grzegorz Gąsiorowski, wiceprezes SSA. - W kasach, w dniu meczu, zebraliśmy 8400 zł, z powodu pogody większość kibiców kupowała najdroższe bilety, po 15 zł, pod trybunę krytą. Co byłoby, kiedy zysk liczylibyśmy w tysiącach? Nie wiem, ponieważ w ogóle nie było tematu. Nie spodziewaliśmy się tłumów.

Gdyni marzy się mecz towarzyski pierwszej reprezentacji. Prezes Listkiewicz, zadowolony z organizacji i frekwencji, warunkuje to rozbudową stadionu, która jest raczej niemożliwa. - Mamy listę rzeczy, które powinniśmy zrobić - rozwijał wątek Dziubiński. - Konieczne byłoby na przykład przygotowanie stanowisk dla dziennikarzy. To można zrobić. Gra reprezentacji zawsze jest zaszczytem dla miasta.

Z wyjątkiem, kiedy kończy się kompromitacją.
Głos Wybrzeżastar.

Opinie (5)

  • Rymek

    ARKA I POLICJA NOWA KOALICJA

    • 0 0

  • bleee

    A ja liczylem na estonie ;)

    • 0 0

  • Ha,ha,ha.

    600 frajerów wydało po 15 zł.
    Uwaga ja organizuję mecz Trąbki Wielkie -Trąbki Małe.Bilety po 10 zł.Zapraszam tych 600 osób,bo chyba nie mają co robić z czasem i pieniędzmi.
    I jeszcze chcą sprowadzić pierwszą reprezentację i wydać po 60 zł.

    • 0 0

  • Ganja

    GANJA i POLICJA NOWA KOALICJA

    • 0 0

  • RESPEKTA!

    Szacunek dla Trąbek!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane