- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (52 opinie)
- 2 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (39 opinii)
- 3 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (183 opinie) LIVE!
- 4 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (3 opinie)
- 5 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (3 opinie)
- 6 Trefl gotowy na Europę. Bilety na play-off (11 opinii)
Siatkarz Lotosu Trefla podporą kadry
Trefl Gdańsk
W Ergo Arenie siatkarscy mistrzowie świata udowodnili dwukrotnie swoją wyższość nad mistrzami olimpijskimi. Grający na co dzień w Lotosie Trefu Mateusz Mika pokazał, że dobra postawa na mundialu, czy w sezonie ligowym nie były przypadkiem. Przyjmujący był podporą kadry w meczach z Rosją i jej najrówniej grającym zawodnikiem. - Robię co w mojej mocy, aby kończyć jak najwięcej ataków i dźwigać ciężar gry na swoich barkach wtedy, gdy jest to konieczne. Staram się jednak nie myśleć o tym za dużo, aby nie nakładać na siebie niepotrzebnej presji - mówi gdański siatkarz.
Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata Mateusz Mika był odkryciem trenera Stephane'a Antigi. Nikt nie wiedział, czego się po nim spodziewać, a on stał się niespodziewanie jednym z kluczowych siatkarzy kadry. W tym roku czeka go trudniejsze zadanie. Nie wchodzi do kadry jako nieznany gracz. Teraz oczekuje się po nim, że będzie podporą drużyny mistrzów świata. I w pierwszych dwóch meczach sezonu kadry 2015 nie zawiódł.
W CZWARTEK, W ERGO ARENIE POLACY ROZBILI ROSJĘ 3:0
- Robię co w mojej mocy, aby kończyć jak najwięcej ataków i dźwigać ciężar gry na swoich barkach wtedy, gdy jest to konieczne. Staram się jednak nie myśleć o tym za dużo, aby nie nakładać na siebie niepotrzebnej presji. Na razie cieszę się, że mogę grać w siatkówkę. Robię to z przyjemnością gdyż gra sprawia mi radość. Jeżeli tak pozostanie, to będzie dobrze - mówi Mika.
W PIĄTEK O ZWYCIĘSTWIE ZDECYDOWAŁ TIE-BREAK
Przyjmujący, który poprowadził Lotos Trefl w minionym sezonie PlusLigi do wicemistrzostwa Polski w pierwszym meczu z Rosją, wygranym 3:0 zdobył 12 pkt. W drugim, także zakończonym zwycięstwem biało-czerwonych, ale 3:2, uzbierał 21 pkt.
- Uciekły nam w pewnym momencie dwa sety, ale najważniejsze jest to, że nie poddaliśmy się. Uwierzyliśmy, że możemy wrócić do gry, na boisku pojawił się Rafał Buszek. Wydawało mi się, że w secie, w którym wszedł skończył wszystkie piłki w ataku i pomógł nam wygrać. O to właśnie chodzi. Jesteśmy jedną drużyną, każdy walczy za każdego i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu zasadniczego - uważa Mika.
Można oczywiście mówić, że Rosjanie przylecieli do Ergo Areny bez 8 ważnych siatkarzy, ale trzeba również pamiętać, że wśród biało-czerwonych zabrakło: Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego i Krzysztofa Ignaczak. Pierwsza trójka zakończyła reprezentacyjną karierę. Wgląda jednak na to, że ich następców nie trzeba będzie długo szukać.
- Wiedziałem, że będzie dobrze. Oczywiście jesteśmy dopiero na początku drogi w tym sezonie, ale znam chłopaków z którymi gram i wiem, że możemy na siebie liczyć. Jeżeli coś, komuś nie wychodzi to inni pomogą. Jestem pewien, że będziemy walczyć w każdym spotkaniu. Oczywiście może zdarzyć się tak, że przeciwnik danego dnia będzie lepszy, ale na pewno nie będziemy schodzić z boiska z opuszczonymi głowami - twierdzi Mika.
- U nas nie gra tylko pierwszy skład. Chodzi o to, by zmiennicy pomagali. Może w kolejnych meczach właśnie ja będę w takiej sytuacji i wtedy też będę chciał jak najlepiej odciążyć kolegów wchodząc do gry z kwadratu dla rezerwowych. Mamy mocną grupą w Lidze Światowej i na pewno jeden z nas nie wygra wszystkich meczów. W pierwszym starciu z Rosją zabłysnął anonimowy do czwartku Mateusz Bieniek. W piątek wystrzelili Bartek Kurek i Buszek. Nie jest tak, że w Polsce jest wąska grupa siatkarzy, która potrafi grać. Takich zawodników mamy wielu, co pokazaliśmy w starciach z Rosją - dodaje.
Oprócz Miki najwięcej zainteresowania wzbudza właśnie postać Kurka. Jego kosztem przyjmujący Lotosu Trefla zagrał w ostatnich mistrzostwach świata. Teraz jednak mogą zagrać razem. Także z tego względu, że Kurek został przesunięty na pozycję atakującego.
-Nie ma co ukrywać, staramy się wygrywać każde spotkanie i dzięki temu awansować do turnieju finałowego Ligi Światowej. W piątek udało się nam to ponownie, więc kontynuujemy zwycięski marsz. Myślę, że będzie tak przyjemnie także w następnych meczach. Co do mojego powrotu do kadry, to było wszystko widać na boisku. Kilka akcji było udanych, kilka nie, ale przewaga leżała po stronie tych pierwszych - mówi Kurek.
- Myślę, że z kolegami dobrze dogadujemy się na boisku. Oby zostało tak na dłużej - dodaje.
W polskiej grupie grają jeszcze USA i Iran. Pierwszy mecz w Ameryce Północnej odbył się w sobotę. Gospodarze wygrali 3:1. Drugie spotkanie w niedzielę. W kolejny weekend Polska podejmie w Częstochowie Iran, a USA zagra u siebie z Rosją.
TABELA GRUPY B
zespół, mecze, punkty, sety
1. POLSKA 2 5 6:2
2. Rosja 2 1 2:6
3. USA 1 3 3:1
4. Iran 1 0 1:3
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2015-06-01 08:51
Brawo Mika, brawo biało-czerwoni, na waszych meczach jest zawsze coś fajnego. (1)
Byle organizatorzy nie byli tak pazerni i niżej wyceniali te mecze w biletach.
- 2 0
-
2015-06-01 12:44
Cóż...
Z jednej strony masz rację, ceny biletów co roku rosną, i stają się już naprawdę wysokie... Z drugiej strony, patrząc oczami organizatora,, jaki sens miałoby obniżanie ich cen, skoro przy obecnych jest pełna hala :) ? To popyt kreuje podaż, skoro są ludzie, gotowi zapłacić taką cenę, to znaczy że jest ona adekwatna do jakości usługi. Brutalne, ale uczciwe prawa wolnego rynku ;)
- 0 0
-
2015-06-01 09:05
Oby tak dalej!
A Kurek, no,no! Jeśli utrzyma progres dobrej gry, to aż miło będzie oglądać mecze z nim! Okazuje się, że ubiegłoroczne posunięcie Antigi z Kurkiem, odniosło wręcz idealny skutek dla Bartka i w efekcie dla drużyny. Teraz z kolei odkrycie Bieńka. Ależ ten Antiga ma nosa. Ręce same składają się do braw.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.