- 1 Lechia: Próba destabilizacji klubu (39 opinii) LIVE!
- 2 Arka - Wisła bez sentymentów (11 opinii) LIVE!
- 3 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (158 opinii)
- 4 Wybrzeże do Ostrowa bez Brennana (12 opinii) LIVE!
- 5 Kuciak z trybun Lechii do bramki mistrza (64 opinie)
- 6 Niższe ligi. Seria porażek Gedanii trwa (9 opinii)
Mistrz w domu
4 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
VBW Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie VBW Arka Gdynia
Ile pieniędzy na sport? Które kluby wspierać? Debata kandydatów na prezydenta Gdyni
LOTOS: Powell 6 i 2, Bibrzycka 11 i 21, Wodopianowa 2 i 1, Melvin 25 i 20, Dydek 24 i 20 - Pawlak 3 i 0, Mizrachi 14 i 8, Sytniak 0 i 9, Cupryś 2 i 1.
AZS: Krupska-Tyszkiewicz 15 i 9, Pantelejewa 27 i 17, Ciecierska 4 i 15, Trafimowa 17 i 9, Toma 9 i 22 - Kaniowska 0 i 0, Pamuła 0 i 0, Mrozińska 4 i 2.
Znacznie bardziej zacięte było pierwsze spotkanie, w którym poznanianki pozostawały w grze przez trzy kwarty. Aż do 36 minuty trener Tomasz Herkt korzystał z usług zawodniczek z podstawowej piątki, ale wszystkie prócz Moniki Ciecierskiej (dwa faule) miały po cztery przewinienia i nie mogły się już tak angażować w defensywie. Wcześniej prawdziwy strzelecki show dała Olga Pantelejewa. Była zawodniczka zespołu z Gdyni do przerwy zdobyła połowę z 44 punktów ekipy z Wielkopolski. W niedzielę "Panti" nie była już tak skuteczna, ale i tak tymi występami ukoronowała tytuły MVP ekstraklasy oraz najlepszej polskiej koszykarki w sezonie 2003/04 Za najlepszą zawodniczkę zagraniczną STBL uznano Natalię Wodopianową. - Walczyłyśmy, pokazałyśmy ładną koszykówkę, ale zwycięstwo nad Lotosem było poza naszym zasięgiem. Byłam zaskoczona otrzymaniem dwóch nagród. To nie tylko moja zasługa. Dziękuję za to dziewczynom i trenerowi - mówiła Pantelejewa.
W pierwszym meczu Lotos osiągnął czternastopunktową przewagę głównie dzięki znakomitym dograniom pod kosz do Chasity Melvin i Małgorzaty Dydek, które nie miały godnej siebie rywalki. Najwyższa z nich, Rumunka Gabriela Toma 192 cm) już w pierwszej kwarcie miała trzy faule, a przy tym grała przeciętnie.
Szczęśliwy był też Tomasz Herkt, mimo że w trakcie pierwszego spotkania w Gdyni musiał się także użerać z kibicami. - Przeszkadzali mi w pracy, więc zapytałem tylko, o co chodzi. Dla nich to rozrywka, dla mnie praca - mówił. - A srebrny medal? Wykonaliśmy 100 procent normy z podwójnym VAT-em. Już w pierwszym roku po przejęciu klubu osiągnęliśmy sukces, bo takim jest nasz udział w finale - mówił były szkoleniowiec gdyńskiego zespołu.
Szczyty przed nami
Krzysztof Koziorowicz, trener Lotosu: - To kolejne mistrzostwo i wykonanie planu. W sezonie zrobiliśmy 150 procent planu, bo wywalczyliśmy wicemistrzostwo Euroligi. Mam młody zespół, z przyszłością. Cieszę się, że pracuję właśnie z tymi koszykarkami. Być może niektórzy mogą psioczyć na wynik i grę w meczu finałowym Euroligi przciwko Valenciennes, ale przecież jeden mecz nie może przesłonić ogromu pracy wykonanej przez ten zespół w ciągu całego sezonu. Przecież także w finale męskiej Euroligi Maccabi bardzo wysoko pokonał Skippera Bolonia. A czy ktoś powie, że Skipper jest słaby? Zdecydowanie uważam, że koszykarskie szczyty i najlepsze chwile jeszcze przed tym zespołem.
Agnieszka Bibrzycka: - To mój trzeci złoty medal mistrzostw Polski, więc chyba zaczynam trochę wpadać w rutynę. Najbardziej cieszyłam się z tego pierwszego złota, ale i ten medal mnie raduje, bo to był dla mnie dobry sezon. W drugiej części rozgrywek, po tym jak otrzymałam wyróżnienie dla najlepszej koszykarki w Europie, grało mi się i w Polsce, i w Eurolidze, znacznie trudniej. W każdym meczu miałam plastra, więc musiałam wszystko wykonywać dwa razy lepiej, z większą siłą.
Chasity Melvin: - To był bardzo dobry sezon. Miałyśmy trochę szczęścia, ale przecież ono sprzyja lepszym. W Eurolidze osiągnęłyśmy wynik, w jaki wierzyli tylko nasi najwierniejsi kibice. Trochę żałuję porażki w finale z Valenciennes. Sądzę, że gdybyśmy wszystkie były w pełni zdrowe i w pełni sił, to inaczej mogłoby się to potoczyć. Ale nie narzekam. W Polsce potwierdziłyśmy swój prymat, chociaż mecze w finale grałyśmy już mocno zmęczone.
Natalia Wodopianowa: - Jaki to był dla mnie sezon? Powiem krótko: fajny. Osiągnęłyśmy naprawdę wartościowe wyniki, wicemistrzostwo Europy mówi samo za siebie. Na pewno dużą satysfakcję dał mi wybór do najlepszej piątki Euroligi oraz uznanie mnie za najlepszą zawodniczkę zagraniczną polskiej ligi, jednak przede wszystkim liczą się osiągnięcia drużyny. Czy zostanę w Lotosie na następny sezon? Jest jeszcze za wcześnie, bym mogła odpowiedzieć na to pytanie.
ZŁOTO W GDYNI
Koszykarki Lotosu VBW Clima Gdynia zdobyły
raz siódmy z rzędu i ósmy w historii klubu tytuł mistrza Polski. Pierwszy tytuł mistrzyń Polski wywalczyła Cracovia w 1929 roku. Najwięcej złotych medali ma w dorobku zespół Wisły Kraków - 17 (ostatni w 1988 roku).
1996 Warta Gdynia
1997 ŁKS Łódź (po wygranej z zespołem w Gdyni w finale)
1998 Fota Porta Gdynia
1999 Fota Porta Gdynia
2000 Polpharma VBW Clima Gdynia
2001 Polpharma VBW Clima Gdynia
2002 Lotos VBW Clima Gdynia
2003 Lotos VBW Clima Gdynia
2004 Lotos VBW Clima Gdynia
Brązowe medale zdobyły koszykarki PZU Polfy Pabianice, które pokonały CCC Aquapark Polkowice 57:55 (12:12, 14:18, 17:9, 14:16) i 72:65 (23:13, 14:21, 20:19, 15:12). Polfa wygrała rywalizację 3-1.