• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mistrzowie Polski poskromieni przez "Kociewskie Diabły"

jag.
11 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Bohater meczu Deunta Vaughn ściskany przez kolegów. Bohater meczu Deunta Vaughn ściskany przez kolegów.

To był mecz godny finału Pucharu Polski, ale szansę na główne trofeum zachowali tylko koszykarze Polpharmy Starogard Gdański. "Kociewskie Diabły" zepsuły święto, jakim bez wątpienia jest dla Gdyni Final Four, któremu patronuje portal trojmiasto.pl, ogrywając mistrzów Polski! Asseco Prokom zostało pokonane 66:67 (16:22, 18:17, 17:15, 15:13), tracąc zwycięstwo na niespełna trzy sekundy przed końcem gry. Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy z gdyńskiej hali. W sobotę o godzinie 18.00 w finale Polpharma zagra z Anwilem Włocławek.



ASSECO PROKOM: Widenow 9, Eldridge 8, Szczotka 7, Hrycaniuk 4, Burrell 2 oraz Adams 24 (4), Varda 8, Ewing 2, Łapeta 2, Witka, Kostrzewski

POLPHARMA: Skibniewski 15 (3), Vaughn 14, Gilmore 9 (2), Cielebąk 6, Archibeque 5 oraz Mirković 12 (3), Chanas 5 (1), Metelski 1, Dutkiewicz.

Kibice oceniają



Spotkanie mistrzów Polski z popularnymi "farmaceutami" zgromadziło na trybunach blisko trzy tysiące widzów. Jeden sektor wypełniają fani gości. Gospodarze muszą sobie radzić bez chorego Qyntela Woodsa, goście też w niepełnym składzie, gdyż bez podstawowego gracza, Michaela Hicksa.

Wynik powinien otworzyć Deonta Vaughn, ale spudłował z obu wolnych. W 2. minucie prowadzenie dla gospodarzy zdobył Ronnie Burrel, a po akcji Filipa Widenowa 2+1 było już 5:0.

W 4. minucie Polpharma zniwelowała straty do 6:7. Tomas Pacesaas od razu wymienił trzech graczy w "piątce"! Nie było szybkiej poprawy. Robert Skibniewski trafił "trójką" i przy 9:7 był pierwszy korzystny wynik dla przyjezdnych.

W 6. minucie Skibniewski po raz drugi przymierzył zza łuku. Natomiast gdy Tomasz Cielebąk poprawił na 14:8, grę przerwał trener Pacesas. Po powrocie na parkiet był niecelny rzut Ratko Vardy i błyskawiczna kontra Skibniewskiego na 16:8.

W 7. minucie Varda nie popisał się po raz kolejny. Faulował w ataku, a że drużyna wypełniła już limit przewinień na tę kwartę, były wolne dla Polpharmy. Brian Gilmore wykorzystał jeden z nich.

Tommy Adams był koszykarzem, który jako dziewiąty wszedł na parkiet tego dnia, ale to właśnie od "trójką" przerwał doskonałą passę Polpharmy przy wyniku 8:17. I Amerykanin na tym nie poprzestał. Zza łuku trafił również na koniec dziewiątej minuty, sprowadzając rezultat do 16:19.

Ostatecznie pierwszą kwartę Asseco Prokom przegrało 16:22. Gospodarze na razie fatalnie rzucali za dwa punkty, bo zaledwie na 27-procentowej skuteczności (3 z 11 udane próby)! Goście postawili na szybki basket. Ciekawe, czy wytrzymają to tempo?

Drugą kwartę otworzyła udana akcja Adamsa, który na razie w pojedynkę "trzyma" wynik. W odpowiedzi po raz trzeci dzisiaj za trzy trafił Skibniewski. W 13. minucie Daniel Ewing i Widenow przeprowadzili popisową kontrę, w której czterokrotnie między sobą wymieniali piłkę. Może to zdeprymuje rywali, bo prowadzili oni już 28:20?

Adams po raz trzeci trafił za trzy, a gdy niespodziewanie zza łuku przymierzył celnie również Adam Łapeta w 15. minucie straty zostały sprowadzone do 27:31. A byłoby jeszcze lepiej, gdy udało sie upilnować Kamila Chanasa, który również popisał się rzutem zza linii 6.75.

Teraz czas dla Polpharmy, gdyż po akcji Widenowa jest już tylko 31:30 dla gości, a do przerwy zostało 5 minut i 9 sekund. Po powrocie na parkiet udaną akcją popisał się Vaughn. W odpowiedzi Uros Mirković pod swoim koszem jak dziecku zabrał piłkę Vardzie, który ostatnie dni ma fatalne.

Znów potrójna zmiana w Asseco Prokomie, gdyż na razie w gdyńskiej drużynie Adam gra, jeśli nie za całą to pod względem zdobyczy punktowej za pół drużyny. Amerykanin zdobył 15 z 32 punktów gospodarzy!

Pudła Ewinga i Szczotki oraz strata Adama Hrycaniuka nie pozwoliły odzyskać gdynianom prowadzenia, którego nie mieli od 4. minuty. Co gorsza Hrycaniu pod koniec drugiej kwarty złapał już czwarte przewinienie. Dobrze dla miejscowych, że Mirković miał olbrzymie problemy na linii wolnych, trafiając tylko jeden z czterech rzutów, bo wynik mógłby ponownie "odjechać".

A tak na 66 sekund przed przerwą Adams wyrównał na 34:34. Jednak nastąpiła błyskawiczna riposta ze strony Vanghna, którego dwie udane akcje przedzielił jeszcze trafiony wolny Kirka Archibeque'a. Na 4,3 sekundy przed końcem kwarty, przy wyniku 39:34 na korzyść Polpharmy trener Pacesa wziął czas. Ustawiono akcję, którą kończył Piotr Szczotka, ale fatalnie spudłował on spod kosza.

Jeśli mistrzowie nie chcą zakończyć Final Four w półfinale to po zmianie stron Adam musi otrzymać wsparcie. Amerykanin ma na koncie dokładnie połowę zdobyczy całej drużyny - 17 punktów!

Drugą połowę "trójką" otworzył Gilmore na 42:34 dla Polpharmy. Adams trafił po raz czwarty za trzy i było 39:42. W 25. minucie Asseco Prokom zagrało bardzo dobrze w obronie. Gościom nie wystarczyło 24 sekund na oddanie rzutu. Szkoda, że właśnie wtedy pomylił się Adams, bo mógł być remis 44:44. A zamiast tego była "trójka" Mirkovicia. O czas poprosił Pacesas. Polpharma w 26. minucie prowadziła 47:42.

Mimo walki o zwycięstwo nie brakuje gestów fair play. Jak teraz, gdy Cielebąk podał rękę i pomógł wstać Robertowi Witce, choć chwilę wcześniej walczyli zażarcie o przejęcie piłki pod koszem Asseco Prokomu.

Courney Eldridge i Varda sprowadzili wynik do 46:47. W odpowiedzi Gilmore trafił "trójką", a jeszcze Szczotka faulował Mirkovicia. Serb jednak potwierdził, że wolne tego dnia nie są dla niego. Spudłował dwa razy, a łącznie miał bilans 1 celny wolny z 6 wykonywanych.

W 28. minucie był wreszcie remis. Na 50:50 trafił Szczotka, a chwilę wcześniej Polpharma znów popełniła błąd 24 sekund. Agresywna obrona gdynian kosztowała jednak czwarty faul Witkę.

Na 76 sekund przed końcem trzeciej kwarty z wolnych trafił dwukrotnie Skibniewski. Po drugiej stronie parkietu też był faul, już czwarty Mirkovicia, ale Varda wykorzystał tylko jeden rzut. Po 30 minutach było 54:51 dla Polpharmy, a wynik ustalił Skibniewski. Ostatni rzut w tej odsłonie, za trzy Vardy nie dotarł do celu.

Na otwarcie czwartej kwarty nie trafił za trzy Gilmore, a czwarte przewinienie złapał Archibeque. Eldridge, który był przez środkowego gości faulowany, wykorzystał oba wolne. W kolejnej akcji przyjezdnych spudłował też Skibniewski, ale tym samym... odpowiedział Hrycaniuk i znów Asseco Prokom nie wykorzystał szansy na prowadzenie.

W 33. minucie czwarty faul złapał Cielebąk, a Szczotka po akcji 2+1 wyrównał na 56:56. Chanas na granicy linii 6,75, ale ostatecznie sędziowie uznali, że trafił "tylko" za dwa, a nie trzy punkty. Po tej akcji Archibeque zaliczył piąty faul i dla niego mecz już się skończył. Hrycaniuk po wolnych na 58:58.

W 34. minucie, dokładnie po pół godzinie gry od ostatniego korzystnego wyniku Asseco Prokom wyszło na prowadzenie. Po niecelnym rzucie Mirkovica szybką akcję na 60:58 przeprowadził Eldridge.

W ciągu kilkunastu sekund dwa faule, pod dwoma różnymi koszami zaliczył Chanas. On także ma już cztery przewinienia. Adam z wolnym poprawił rezultat na 62:58.

Polpharma popełniła kolejny błąd 24 sekund! Czas dla Zorana Sretenovicia, szkoleniowca przyjezdnych. Do zakończenia meczu jeszcze 5 minut i 40 sekund.

Po powrocie do gry Adams nie wykorzystał szansy na podwyższenie rezultatu, akcje rywali przerwał Szczotka, otrzymując czwarty faul. Opłaciło się, bo po ponowieniu akcji kroki odgwizdano Mirkoviciowi.

Coraz większe nerwy, a przez to niedokładność z obu stron. Eldridge zbyt mocno podał do Hrycaniuka i Adam, choć był sam pod koszem tej piłki nie był w stanie złapać. W 36. minucie Szczotka skończył mecz, z pięcioma przewinieniami. Kilkanaście sekund później ta sama przykrość spotkała Hrycaniuka, który po gwizdku sędziów ze złości, ale i bezsilności odrzucił piłkę.

Na 2 minuty i 14 sekund przed końcem meczu Mirković celnie rzucił za trzy punkt. Polpharma wyszła na prowadzenie 63:62. Był czas dla trenera Pacesasa. Po powrocie do gry piłkę stracił Eldridge i natychmiast rozgrywający został zdjęty z boiska.

Vaughn rzucił za trzy, ale spudłował. W odpowiedzi Widenow na 65:64 dla Asseco Prokom. 55 sekund do końca i trafia Vaugh za dwa. Dziesięć sekund później piłkę stracił Widenow! Oni są teraz głównymi aktorami tego widowiska.

17 sekund do końca Łapeta sfaulował Mirkovicia. Serb jak pisaliśmy wolnych rzucać nie potrafi i spudłował dwa razy! 5,5 sekundy przed ostatnim gwizdkiem Adam daje prowadzenie gdynianom 66:65! Był czas dla Polpharmy, a potem piłka dla gości.

Asseco Prokom kryje każdy swego na całym parkiecie. Skibniewski wyprowadził piłkę z boku, trafiła ona pod kosz do Vaughna, który trafił! 2,7 sekund do końca prowadzenie Polpharmy 67:66! Teraz czas dla mistrzów Polski i piłka dla nich.

Ewing z boku do Adamsa, ten w fatalnej pozycji, z boku i daleko od kosza został zmuszony do rzutu, w dodatku przez ręce rywali. Niestety, Amerykanin spudłował i to Polpharma zagra w finale z Anwilem! Cóż czasem i tak przewrotny bywa sport. Ostrzyliśmy sobie zęby na trójmiejski finał, a tym czasem obie trójmiejskie drużyny odpadły już dzisiaj. Gdynia nadal w kolekcji nie ma Pucharu Polski koszykarzy.

To nie był nasz... najlepszy mecz - ocenił na konferencji prasowej trener Stretenović. - Za dużo było strat i przestrzelonych rzutów wolnych. Potwierdziło się, że w pucharze nie musi wygrywać teoretycznie lepszy. Ciężko nam było grać bez Hicksa, który na 95 procent nie wystąpi także w finale. Chłopcy mocno powalczyli w obronie. To kosztowało ich dużo zdrowia. Ale nie narzekamy. Jesteśmy zawodowcami. Na jutro na pewno znów zbierzemy się do walki o zwycięstwo - dodał szkoleniowiec Polpharmy.

- Jesteśmy dumni, że wytrzymaliśmy, nie poddaliśmy się, gdy Prokom w czwartej kwarcie wyszedł na prowadzenie. Różnie się o wartości pucharu mówi, ale my gramy o zwycięstwo, bo szanujemy siebie, koszykówkę i kibiców. Naszym fanom dziękujemy za doping. Jeśli jutro przyjedzie do Gdyni "pół Starogardu" to nie ulękniemy się presji, a zagramy o kolejną wygraną. Doskonale dogadujemy się z trenerem, on ma do nas zaufanie, a my cenimy jego filozofię gry - tak o tajemnicy doskonałe ostatnio passy Polpharmy mówił Robert Skibniewski.

Trener Pacesas pogratulował rywalom sukcesu, a przyczyny niepowodzeń własnym podopiecznych widział następująco:
"Polpharma zaprezentowała większą determinację i chęć wygrania. U nas najbardziej zawiodła dwójka liderów: Ewing i Varda. Trudno tłumaczyć zwłaszcza tego pierwszego, który od meczu z Anwilem nie funkcjonuję, nawet lekceważąco podchodzi czasem do gry, nie mamy kapitana. Zabrakło nam dzisiaj ataku, bo to obrony nie mam większych zastrzeżeń, choć za dużo daliśmy zebrać rywalom piłek z tablicy. Niepokojące jest, że popełniliśmy 14 strat. Mamy kłopoty z rotacją Polaków, gdy spadają za faule Hrycaniuk i Szczotka. Czekamy na Szubargę, który zwiększy pole manewru. Łatwiej też będzie, gdy wróci Woods. Jednak trudno nas kompletnie krytykować. Przecież wystarczyło zebrać jedną piłkę więcej, a to my byśmy wygrali. Nie komentuję decyzji sędziów, ale okazało się, że odgwizdali nam więcej fauli od rywali, choć w kilku momentach miałem wrażenie, iż nie widzieli przewinień na Adamsie.
jag.

Opinie (122) ponad 20 zablokowanych

  • dawaj Polpharma puchar jest wasz!!! (1)

    • 30 15

    • Prawda!! Ogólnie Starogard zebrał fajna ekipę. Taka z jajem i Polakami w znaczących rolach. Trzymam za nich !!!

      • 3 1

  • ES KA ES!
    ES KA ES!

    • 12 7

  • GDYYYYYYYYYYYYYYYNIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (2)

    pech Polfarmy, ze trafila na Gdynie juz w polfinale...

    • 8 23

    • marzyciel

      Gdynia jest cienka jak barszcz

      • 10 6

    • Chyba pech Prokomu że trafiła na Kociewskie Diabły

      • 4 0

  • czy zwolnia Packa jak i dzis przegra??? (1)

    • 34 3

    • kto za zwolnieniem KCIUK w górę

      • 42 1

  • Polpharma - Anwil (1)

    finał

    • 22 7

    • jestem ZA!!!

      • 6 6

  • ...

    SKS - BKS !

    • 11 6

  • A GDZIE WOODS? (2)

    A WOODS czemu nie gra?

    • 11 0

    • chory.

      • 2 4

    • Kontuzja pleców!!!

      • 0 3

  • zakwasy ma:)

    • 9 1

  • naszym klubem SKS, cała Polska o tym wie

    • 10 6

  • no to jazda z Witka i Hrycaniukiem po 5 im

    • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz Arki

20 kwietnia 2024, godz. 15:30
91% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
9% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 27 56 81.5%
2 Marek Węgrzynowski 28 51 71.4%
3 Rafał Kowalczyk 28 50 78.6%
4 Artur Dargacz 28 50 78.6%
5 Piotr Matusiak 28 50 75%

Tabela

Koszykówka - Orlen Basket Liga
Drużyny M Z P Bilans Pkt
1 Anwil Włocławek 28 22 6 2407:2146 50
2 Trefl Sopot 28 21 7 2399:2205 49
3 King Szczecin 28 18 10 2515:2350 46
4 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 28 17 11 2419:2264 45
5 Legia Warszawa 28 17 11 2379:2294 45
6 Polski Cukier Start Lublin 28 16 12 2535:2499 44
7 PGE Spójnia Stargard 28 15 13 2292:2191 43
8 Śląsk Wrocław 28 15 13 2213:2311 43
9 MKS Dąbrowa Górnicza 28 14 14 2670:2596 42
10 Dziki Warszawa 28 14 14 2211:2256 42
11 Icon Sea Czarni Słupsk 28 13 15 2180:2247 41
12 Arriva Polski Cukier Toruń 28 12 16 2266:2341 40
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 28 9 19 2284:2553 37
14 Tauron GTK Gliwice 28 8 20 2408:2548 36
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 28 8 20 2336:2517 36
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 28 5 23 2263:2459 33
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.

1 października 2023 Suzuki Arka Gdynia zmieniła nazwę na Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia.

Wyniki 28 kolejki

  • KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA GDYNIA - Dziki Warszawa 69:94 (19:21, 17:26, 16:24, 17:23)
  • Tauron GTK Gliwice - TREFL SOPOT 79:80 (21:22, 18:19, 19:18, 21:21)
  • Enea Stelmet Zastal Zielona Góra - Icon Sea Czarni Słupsk 89:80 (26:21, 22:18, 25:17, 16:24)
  • Polski Cukier Start Lublin - PGE Spójnia Stargard 110:108 (36:27, 22:37, 26:17, 26:27)
  • MKS Dąbrowa Górnicza - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 100:90 (20:22, 24:22, 26:22, 30:24)
  • Śląsk Wrocław - Arriva Polski Cukier Toruń 78:69 (21:17, 20:22, 18:20, 19:10)
  • King Szczecin - Legia Warszawa 84:85 (15:26, 25:16, 12:22, 32:21)
  • Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Anwil Włocławek 89:87 (18:14, 23:24, 12:27, 21:19, d: 15:13)

Ostatnie wyniki Arki

64% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
0% REMIS
36% Dziki Warszawa
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
7 kwietnia 2024, godz. 17:30
54% Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
1% REMIS
45% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najczęściej czytane