• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Monika Pyrek brązową medalistką MŚ!

7 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Monika Pyrek z Lechii Gdańsk zdobyła w Edmonton w skoku o tyczce brązowy medal ósmych lekkoatletycznych mistrzostw świata z wynikiem 4,55 m! Konkurs wygrała Amerykanka Stacy Dragila, rekordzistka świata (4,81). Druga lokata przypadła Rosjance Swietłanie Fieofanowej, rekordzistce Europy. Obie pokonały poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,75 za pierwszym razem. Złoty medal Dragila zapewniła sobie tym, że 4,65 zaliczyła w drugiej próbie, a Rosjanka w trzeciej. Fieofanowa wynikiem 4,75 o 5 cm poprawiła należący do niej rekord Europy.

Monika Pyrek powiedziała, że do konkursu przystąpiła z obawą, gdyż po zwycięstwie w Igrzyskach Frankofońskich w Ottawie odczuwała bóle mięśnia dwugłowego i od tego czasu nie trenowała ani biegania, ani skoków.

Gdynianka z trudem zaliczyła wysokość 4,45 m i mogliśmy być pełni obaw o jej przyszłość w konkursie. Tym bardziej, że wszystkich zaskakiwała Gao Shuing, która z Polką mogła się równać skromnymi warunkami fizycznymi. Chinka aż o osiem centymetrów poprawiła rekord życiowy, a przy okazji ustanowiła rekord Azji. Ale poprzeczka zawieszona na wysokości 4,55 m była już dla niej nieosiągalna. Brązowy medal zapewniła Polce pierwsza, udana próba na tej właśnie wysokości. Tatiana Grigoriewa, Rosjanka startująca w barwach Australii, dokonała tej sztuki za drugim razem. De facto uczyniła to w trzeciej próbie, jednak na skutek sędziowskiego zamieszania jedna kolejka została anulowana.

- To były trudne zawody, ponieważ startowałam z kontuzją mięśnia dwugłowego. Przy każdym skoku odczuwałam ból. Od dziesięciu dni nie mogłam trenować i przed konkursem nie miałam odpowiedniej rozgrzewki - powiedziała reprezentantka Polski.

Medalistki były poza zasięgiem Moniki. Amerykanka Stacy Dragila i Rosjanka Swietłana Fieofanowa skoczyły aż o 20 cm wyżej. - Te dziewczyny były wspaniałe. Mam nadzieję, że też będę skakała tak wysoko. Wiem, że mogę - dodała gdynianka.

Zdaniem fachowców, był to jeden z najlepszych konkursów skoku o tyczce kobiet w krótkiej historii tej konkurencji. Tego zdania jest również 30-letnia Dragila. - Konkurs był niesamowity - powiedziała mistrzyni świata. - Pokonać 4,60, 4,65, 4,70, 4,75 i czuć, że wciąż ktoś ci depcze po piętach, to było przyjemne uczucie, dopingowało do walki. Gdyby nie dużo przerw, to obie mogłybyśmy pobić rekord świata.

Dragila i Fieofanowa w pierwszych próbach zaliczyły 4,70 i 4,75. Potem atakowały wysokość 4,82, a więc o centymetr więcej od rekordu świata. Najbliżej celu były w trzecich próbach. - Nie jestem wcale rozczarowana, mimo iż tylko jednym skokiem przegrałam złoto. Gdyby wiatr był sprzyjający, mogłybyśmy pobić rekord świata. Sędziowie długo ustawiali stojaki, co mnie denerwowało, ale w sumie był to mój prawie perfekcyjny konkurs - oceniła Fieofanowa.

Skok o tyczce kobiet - finał:
1. Stacy Dragila (USA) 4,75 m
2. Swietlana Fieofanowa (Rosja) 4,75 - rekord Europy
3. Monika Pyrek (Polska) 4,55
4. Tatiana Grigoriewa (Australia) 4,55 - rekord życiowy
5. Gao Shuying (Chiny) 4,50 rekord Azji
6. Thorey Edda Elisdottir (Islandia) 4,45 - rekord życiowy
7. Yvonne Buschbaum (Niemcy) 4,45 - rekord życiowy
8. Pavla Hamackova (Czechy) 4,45
9. Janine Whitlock (Wielka Brytania) 4,35
10. Caroline Hingst (Niemcy) 4,25
11. Doris Auer (Austria) 4,25
12. May Sauer (USA) 4,25

Kryst.

--------------------

Monika Pyrek

11 sierpnia obchodzić będzie 21 urodziny. Zawodniczka Lechii Gdańsk urodziła się w Gdyni, gdzie nadal mieszka.

Wzrost: 170 cm.
Waga: 52 kg.
Stan cywilny: panna (w związku z 400-metrowcem, Jackiem Bocianem).

Absolwentka IX Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni. Obecnie studentka I roku gdańskiej AWF (dzienne) oraz Wydziału Administracji Publicznej Uniwersytetu Gdańskiego (zaocznie).

Hobby: gry komputerowe i nauka języków obcych.
Znak zodiaku: Lew.

Sportową karierę rozpoczęła w 1994 roku od skoku wzwyż (rekord życiowy 1,71). Rok później skakała o tyczce.

Trenerzy: Edward Szymczak i Wiaczesław Kaliniczenko.

Osiągnięcia sportowe

Igrzyska Olimpijskie Sydney 2000: 7. miejsce (4,40),
Mistrzostwa Świata 2001: brązowy medal (4,55),
Mistrzostwa Europy 1998: 7. miejsce (4,15),
Halowe Mistrzostwa Świata 1998: 10. miejsce (4,20),
Mistrzostwa Świata juniorek 1998: złoty medal (4,10),
Mistrzostwa Europy juniorek 1997: 9. miejsce (3,80), 1999 - 4. miejsce (4,15),
Młodzieżowe Mistrzostwa Europy 2001: złoty medal (4,40),
Mistrzostwa Polski: 1999, 2000, 2001 - złote medale.

Rekord Europy: 1 lipca 2001 w Bydgoszczy - 4,61 (do 9.07).

Kryst.

--------------------

O Monice słów kilka:

Bożena Pyrek, mama Monki: - Tyczkarskie święto rozpoczęliśmy już na starcie relacji z Edmonton, czyli o 20.30. Oczywiście od początku mocno dopingowaliśmy Monikę. Sąsiedzi z pewnością nas słyszeli, ale chyba nie mają nam tego za złe. Przede wszystkim krzyczeliśmy "Misia, Misia, trzymaj się!" lub "Monika, do przodu!". Mąż, Zbigniew, siedział przed telewizorem aż do drugiej nad ranem, mimo iż na 6.30 miał być w pracy w Stoczni Remontowej Nauta w Gdyni. Na pewno liczyliśmy na jej udany występ, ale podczas pierwszej rozmowy telefonicznej Monika mówiła tylko o awansie do finału. Później chciała znaleźć się w pierwszej piątce, a tu podium. Na pewno po powrocie mocno ją wyściskamy. Nigdy nie przypuszaczałam, że moja córka zajdzie w sporcie aż tak daleko. Jestem z niej bardzo dumna. Z drugiej strony, można się było tego spodziewać. Ten sukces, to zwycięstwo jej samodyscypliny. W swojej sportowej karierze nigdy nie opuściła choćby jednego treningu. Przegrała z Dragilą i Fieofanową, ale przynajmniej będzie miała kogo gonić.

Wiaczesław Kaliniczenko, trener Moniki: - Spodziewałem się sukcesu. Po prostu, Monika była przygotowana na takie osiągnięcie. Wskazywały na to jej tegoroczne rezultaty. Sukces zawdzięcza szybkości, refleksowi i dużej odporności psychicznej. Dobra tyczkarka powinna rozsądnie i spokojnie myśleć, a to Monika potrafi perfekcyjnie. W takim samym stopniu jest to mój sukces, jak i Edka Szymczaka. Dodam jednak, że Monika w tym sezonie była przygotowana na pokonanie wysokości 4,70 m.

Anna Wielgus, koleżanka klubowa Moniki: - Stawka była bardzo silna, ale i dla Moniki znalazło się miejsce w czubie. Jeśli chodzi o pierwsze dwie zawodniczki, to właśnie tak w tej chwili wygląda układ sił w światowej tyczce. Dalej stawka jest już bardziej wyrównana i wcale nie jest powiedziane, że Monika będzie zawsze trzecia z urzędu. Jest kilka panienek, które mają ochotę na zajęcie jej miejsca. Konkurs się przedłużał, bo sędziowie się pogubili. Jestem jednak pewna, że to na Monice nie wywarło żadnego wrażenia. Zawody rozgrywane w Polsce, gdzie często są kłopoty ze sprzętem, zahartowały ją. Całe zamieszanie przyjęła więc ze stoickim spokojem.

Bogdan Dulleck, prezes sekcji LA Lechii Gdańsk: - To ogromny sukces wybrzeżowego sportu. Monika dostarczyła nam wszystkim olbrzymiej satysfakcji. Rywalki bardzo mocno naciskały, ale ta dziewczyna zna swoją wartość. Można powiedzieć już, że jest gwiazdą. Była trzecia, ale jestem przekonany, że przyszłość nie należy do Dragili, czy Fieofanowej, ale właśnie do niej.

zebrał: Kryst.



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane