• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na Lechię w kasku ochronnym i z własną piłką!

8 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Marek Szutowicz, który w pierwszej połowie roku, jeszcze w barwach Gedanii, zdobył tytuł króla strzelców rundy wiosennej (18 trafień), przypomniał o swoich umiejętnościach w najważniejszym meczu 11. kolejki, Unia - Pomezania (5:1). Wychowanek Lechii - i sam teraz wychowujący przy Traugutta piłkarzy rocznika 1990 - wbił aż cztery bramki malborczykom, chlubiącym się dotąd najlepszą defensywą (cztery stracone gole w 10 meczach). Jednak nie to było najważniejsze. Otóż, pierwsze trzy gole Marek zdobył uderzeniami z rzutów wolnych z ponad 20 m. Dokonał tego w odstępie 14 minut! W zgodnej opinii obserwatorów Tadeusz Świderski, golkiper gości, nie miał szans na skuteczną interwencję w żadnym z tych przypadków. A tak dobrze, od powrotu ze Sparty Brodnica, szło mu w tym sezonie... Być może właśnie z tego rozczarowania wzięła się czerwona kartka, którą "świderek" otrzymał na kwadrans przed końcem. Zaatakowany przez Michał Krotowskiego, byłego gracza... bractwa, odepchnął go, za co dostał drugą żółtą. Między słupkami stanął więc Paweł Rybarczyk, który również nie uciekł od zmory w osobie Szutowicza. Najpierw Nikodem Twardowski dobił strzał Marka w poprzeczkę, a w 90 min bohater spotkania wykorzystał podanie Michała Stachowiaka.

- Nie chwaląc się, strzelałem jak Beckham - mówił krótko po meczu. Klęska wicelidera (już byłego, bo jego miejsce zajęła właśnie Unia) nie byłaby tak dotkliwa, gdyby przy stanie 3:1 Adam Cicherski wykorzystał "jedenastkę". Piotr Opuszewicz okazał się lepszy. Podobnej sztuki dokonał golkiper Wierzycy, Tomasz Choda. Kociewiacy wygrali w Ustce właśnie dzięki niemu, bo rzut karny dla Jantara został podyktowany w 85 min. Pechowym egzekutorem był Wojciech Lemański. Lider, czyli Cartusia, wygrał tylko 1:0 z przedostatnią Lechią-Polonią II. Autorem jedynego gola był piłkarz-symbol Lechii, Jacek Grembocki.

- Symbolem dla moich młodszych kolegów z Kartuz jest ten stadion, położony w centrum Gdańska - opowiadał były reprezentant Polski. - Tylko co z tego? Po meczu musieli się kąpać w zimnej wodzie. Mam wrażenie, że niedługo w tych szatniach trzeba będzie chodzić w kasku ochronnym. Nawet porządnej piłki nie było i graliśmy naszą, przywiezioną...

Cartusia zagrała przeciętnie, a po przerwie nawet słabo, zachowawczo. Widać, jej piłkarze mieli w pamięci maj br., kiedy w ciągu czterech dni przegrali u siebie z Gedanią (0:3) i właśnie z lechistami (0:3), tracąc w ten sposób szansę na awans. A gospodarze tym razem nie mieli kłopotów ze składem, wystąpili m.in. Rusinek, Berlik i Sekuła.

Serial spotkań bez porażki (5 zwycięstw, w tym jedno walkowerem oraz 3 remis) kontynuuje Olimpia, która po 3. kolejkach zajmowała 17. miejsce. Teraz jest szósta. Działacze ze Sztumu dość szybko przyznali się do błędu (latem trenera Bogdana Kazojcia zastąpił Jerzy Fiłonowicz), przywrócili stary układ i... zbierają słodkie owoce.

Tak samo jest w Tczewie - come-back Piotra Rzepki w Wiśle był raczej pechowy (0:2 podczas wielkiej wichury w Stężycy), jednak potem nastąpiła seria 4 wygranych i skok z 16. na 8. lokatę.

star.



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane