- 1 Nietypowo w Lechii przed Wisłą (35 opinii) LIVE!
- 2 Wybrzeże jeszcze czeka na Hansena (170 opinii)
- 3 Arka: 5. czerwona karta, 1. wygrana (25 opinii)
- 4 Najlepsi z całego świata znów w "Olivii" (7 opinii)
- 5 Pomysły, jak ograniczyć korki (189 opinii)
- 6 Arka awansowała w Pucharze Polski (88 opinii)
Lotos Trefl przegrał piąty raz z rzędu
Trefl Gdańsk
Lotos Trefl zaskoczył Jastrzębski Węgiel i rozpoczął mecz od prowadzenia 22:14, a jeszcze siłą rozpędu zdobył seta, zresztą pierwszego w historii wyjazdowych meczów z tym rywalem. Potem wszystko wróciło do normy. Gdańszczanie obniżyli loty, a faworyzowani gospodarze pewnie podążyli po zwycięstwo 3:1 (23:25, 25:13, 25:20, 25:19). Dla podopiecznych Radosława Panasa to już piąta przegrana z rzędu w PlusLidze.
JASTRZĘBSKI: Masny 1 punkt, Kubiak 14, Pajenk, Łasko 19, Gierczyński 15, Bontje 13, Wojtaszek (libero) oraz Van de Voorde 10, Filippov, Malinowski, Marachal, Jarmoc
LOTOS TREFL: Łomacz 2, Żaliński 13, Zajder 9, Jarosz 9, Wierzbowski 11, Gawryszewski 6, Rusek (libero) oraz Mikołajczak, Stępień, Milczarek 7, Ratajczak 2, Stolc 1
Kibice oceniają
Na początku gry obie drużyny nie ustrzegły się błędów. Inauguracyjny atak zepsuł Jakub Jarosz, a po chwili gdańscy przyjmujący nie poradzili sobie z zagrywką Michała Kubiaka. Potem w polu serwisowym mylili się Jarosz i Krzysztof Wierzbowski. Mimo to gospodarze zbyt daleko nie odskoczyli. Natomiast od wyniku 3:5 inicjatywę przejął Lotos Trefl.
Po trzech punktach z rzędu podopieczni Radosława Panasa objęli pierwszego tego dnia prowadzenie 6:5, po ataku Jarosza na pierwszą przerwę techniczną zeszli z przewagą 8:7, a potem przez kilkanaście minut miejscowi praktycznie nie istnieli!
Żółto-czarni odskoczyli na 22:14! Jednak kto myślał, że jest po secie, był w wielkim błędzie. Siatkarze Lotosu Trefla przypomnieli, iż nawet największą przewagę potrafią roztrwonić.
Gdańszczan ogarnęła wielka niemoc w ataku. Jastrzębski zbliżył się na 22:23! Piłkę setową dla gości zdobył Wojciech Żaliński. Pierwszy setball obroniło zbicie Michała Łaski. Natomiast tę partię dla Lotosu Trefla zdobył Bartosz Gawryszewski, skutecznie bijąc ze środka siatki.
W drugim secie gra gdańszczan dobrze wyglądała tylko do prowadzenia 4:2. Siedem kolejnym punktów - niestety - zdobył Jastrzębski. Lotos Trefl "ruszył" wynik na 5:10 tylko dzięki nieporozumieniu przy wystawie Michała Masnego z Kubiakiem.
Jednak ten drugi z nawiązką odpłacił się za ten dług. W dużej mierze to dobra gra w ataku reprezentanta Polski oraz blok gospodarzy (w tym secie mieli ich aż 6 punktowych) zupełnie rozbiły gdańszczan. Lotos Trefl przegrywał już 7:19!. Przewaga w ataku naszej drużyny spadła do zaledwie 28 procent.
Trener Panas pozwolił wejść na parkiet wszystkim rezerwowym. Punktami zapisali się Sławomir Stolc i Artur Ratajczak. Udało się jeszcze przedłużyć partię do trzeciej piłki setowej. Grę skończył Kubiak.
10-minutowa przerwa, która następuje w tym sezonie w lidze po drugim secie, pozwoliła nieco ochłonąć gdańszczanom. Pierwszy punkt po powrocie do gry należał do Wierzbowskiego, a wyrównana gra trwała do 11:12.
Wówczas Lotos Trefl oddał trzy punkty z rzędu, a po drugiej przerwie technicznej mieliśmy powtórkę z końcówki poprzedniej partii, gdy seta kończyli w żółto-niebieskich barwach rezerwowi. Goście znów zaliczyli w partii 6 bloków.
Przemysław Stępień rozgrywał już od 13:18 i nie czynił tego gorzej niż kapitan drużyny. Taką też różnicą punktową zakończyła się ta partia. Decydujący cios zadał Krzysztof Gierczyński.
Przy 1:2 w meczu trener Panas zagrał va banque. Na ławce zostawił dwóch podstawowych siatkarzy - Łomacza i Jarosza. Można powiedzieć, że nareszcie, gdyż m.in. na wąski skład gdańszczan zwracaliśmy uwagę w przedmeczowej zapowiedzi.
TRENER PANAS ZAMKNĄŁ SIĘ W ZMIANACH
W przemeblowanym składzie zaczęło się obiecująco, gdyż od prowadzenia 2:1. Potem prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej, niż na punkt.
Jastrzębski na przerwy techniczne schodził z przewagą 8:7 i 16:15, ale przy 12:11 i 13:12 prowadzili gdańszczanie. Niestety, po powrocie na parkiet Paweł Rusek miał problemy na przyjęciu, a na 16:19 zablokowany został Paweł Mikołajczak.
Trener Panas próbował jeszcze interweniować, biorąc drugą przerwę w tym secie po ataku Łaski na 16:20, ale przedłużyć meczach do tie-breaka już się nie udało. Za dużo było znów błędów. Na przykład na 18:23 w antenkę, na pojedynczym bloku rozgrywającego zaatakował Wierzbowski.
Dwa pierwsze piłki meczowe gospodarze zepsuli po zepsutych: zagrywce i ataku. Spotkanie zakończył zaś autowy serwis Macieja Zajdera. Dla gdańszczan to piąty przegrany mecz z rzędu. Tytuł MVP zdobył Gierczyński.
Typowanie wyników
Jak typowano
91% | 361 typowań | Jastrzębski Węgiel | |
9% | 37 typowań | LOTOS TREFL Gdańsk |
Tabela po 10 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Asseco Resovia | 11 | 9 | 2 | 30:9 | 28 |
2 | PGE Skra Bełchatów | 11 | 9 | 2 | 29:12 | 26 |
3 | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 11 | 8 | 3 | 27:15 | 24 |
4 | Jastrzębski Węgiel | 11 | 8 | 3 | 26:17 | 22 |
5 | Cerrad Czarni Radom | 11 | 7 | 4 | 23:18 | 21 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 10 | 5 | 5 | 20:18 | 16 |
7 | AZS Politechnika Warszawska | 10 | 3 | 7 | 13:22 | 10 |
8 | LOTOS Trefl Gdańsk | 11 | 3 | 8 | 14:25 | 10 |
9 | Effector Kielce | 10 | 3 | 7 | 13:22 | 9 |
10 | AZS Częstochowa | 10 | 3 | 7 | 12:24 | 8 |
11 | BBTS Bielsko-Biała | 10 | 3 | 7 | 11:24 | 8 |
12 | Transfer Bydgoszcz | 10 | 2 | 8 | 13:25 | 7 |
Wyniki 10 kolejki
- Jastrzębski Węgiel - LOTOS TREFL Gdańsk 3:1 (23:25, 25:13, 25:20, 25:19)
- BBTS Bielsko-Biała - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:16, 25:20, 15:25, 20:25, 15:13)
- ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa 3:1 (21:25, 25:23, 25:23, 25:21)
- Transfer Bydgoszcz - Effector Kielce 3:0 (25:21, 25:18, 25:19)
- PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:15, 30:28, 25:21)
- Asseco Resovia - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:16, 16:25, 25:20, 28:26)
Kluby sportowe
Opinie (15) 1 zablokowana
-
2013-12-13 20:21
kiepsko
- 6 3
-
2013-12-13 20:51
oj robi się gorąco... (5)
Kadrowicze z Grzesiem na czele pewnie i tak mają to w d.... bo wypłata się należy a Święta tuż tuż... Odpoczną w końcu od tej ciężkiej pracy...
- 13 11
-
2013-12-13 21:02
(1)
a Stoczniowiec wygrywa 5 mecz z rzędu :)
- 4 8
-
2013-12-13 21:27
no ciesz się, a w której lidze grają? ;-)
- 11 3
-
2013-12-13 21:13
(2)
Miej jaja i sie podpisz jak masz jakis problem!!!
- 7 1
-
2013-12-13 21:33
a kto to jest 'bobo'' wykidajło ? (1)
- 3 5
-
2013-12-13 21:35
Bobo to jest ten ktory ma jaja i nie wypisuje glupot i nie obraza innych pod pseudonimem panie wykidajlo.
- 6 1
-
2013-12-13 21:05
patałachy znów w plecy gdyby liga nie była zamknięta zjazd murowany. (1)
- 11 16
-
2013-12-13 21:30
ci co minusują tacy sami patałachy jak ''gracze'' pozdro i wielki szacun dla tych
...co się znają na siatce!!
- 4 11
-
2013-12-13 21:21
Przewidziałem serie pięciu porażek (2)
ci co mnie minusowali to "Janusze" i laicy siatkówki.W następnym meczu z drużyną warszawską jest szansa na punkty.
- 9 12
-
2013-12-13 21:26
no to brawo
jesteś taaki mądry, ale czy już odrobiłeś lekcje
- 11 5
-
2013-12-14 18:12
no naprawdę, poza Częstochową w Ergo Arenie, przewidzieć porażkę z czterema najlepszymi drużynami tego i poprzedniego sezonu... no geniusz po prostu.
- 8 0
-
2013-12-14 07:55
żednada
Panie Trenerze gratuluje wizji gry! Wprowadzanie zmian dopiero przy porażającym wyniku 19-7 w drugim secie:) To było genialne!!
- 10 0
-
2013-12-14 10:23
U nas bez zmian (1)
Trener Panas, jak dawniej trener Smuda, wyznaje taktykę " u nas bez zmian".
Panas zbyt mocno przywiązał się do "kadrowiczów" i nie widzi sensu wprowadzania zmienników. Jak pokazał trzeci set, zmiennicy też potrafią grać i co było widać bardzo im się chce walczyć. Tyle, że niestety nie mają okazji aby się pokazać. Rozumiem, że zwycięskiego składu się nie zmienia, ale pięć porażek pod rząd i to w tak kompromitującym momentami stylu( 8:25 w secie ze Skrą, serią tracone punkty - 5, 6, 8 pod rząd)??? Panie Panas - już dawno powinien Pan posadzić "gwiazdy" na ławę. Niech grają młodzi, niech się ogrywają. I jeszcze jeden temat: w drużynie nie ma prawdziwego lidera. Jarosz mentalnie się nie nadaje. Potrzeba kogoś pokroju Bartmana, który poderwie zespół do walki, krzyknie, zdrowo opieprzy jak trzeba - czasami trzeba wstrząsnąć tym śpiącym towarzystwem. Bo gołym okiem widać, że nie ma woli walki w zespole, a być może chłopakom się po prostu nie chce.
Ciekawe kto zagra z Politechniką? I na jakim poziomie?- 15 1
-
2013-12-15 11:04
Najbardziej śpiący to trener !!!!
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.