• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na rower w kasku czy bez? Zdania są podzielone

Kamila Lulińska
10 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Część z rowerzystów ochoczo zakłada tę część "rowerowej garderoby", a część uważa, że jest ona niepotrzebna. Którzy z nich mają rację?
Część z rowerzystów ochoczo zakłada tę część "rowerowej garderoby", a część uważa, że jest ona niepotrzebna. Którzy z nich mają rację?

Według statystyk udostępnianych przez Komendę Główną Policji w 2018 roku w Polsce rowerzyści uczestniczyli w 4712 wypadkach drogowych, w wyniku których zginęło 286 rowerzystów, a 4259 zostało rannych. Porównując te dane do roku 2017, liczba wypadków z udziałem rowerzystów uległa zwiększeniu o 500 (+11,9 proc.). Czy kaski uchroniłyby rowerzystów przed skutkami wypadków? Zdania na ten temat są podzielone.

Czy według ciebie kask zwiększa bezpieczeństwo jazdy na rowerze?


Opierając się na dostępnych danych, możemy zaryzykować stwierdzeniem, że polskie drogi stają się coraz mniej przyjazne rowerzystom. Potwierdza to fakt, iż tylko 36,4 proc. wypadków zostało spowodowanych przez samych rowerzystów, a pozostałe prawie 2/3 zdarzeń przez kierowców aut. Przyczyn wypadków jest wiele - poczynając od wymuszenia pierwszeństwa, na słabej widoczności kończąc. W tym miejscu pojawia się więc pytanie: co zrobić, by jadąc rowerem uchronić siebie lub dziecko przed nieszczęśliwym wypadkiem?

Dojedź bezpiecznie rowerem do pracy



Poszukując odpowiedzi na to pytanie, postanowiliśmy przyjrzeć się dość kontrowersyjnemu tematowi dotyczącemu kasków rowerowych. Wedle powszechnej opinii służyć mają one naszemu bezpieczeństwu. Czy rzeczywiście tak jest?

Specjaliści przeciw



W świetle polskiego prawa użycie kasku podczas jazdy rowerem nie jest obowiązkowe. Jednakże dość często natrafić możemy na dyskusje dotyczące wprowadzenia obowiązkowej jazdy w kasku. Mowa tu o jeździe rekreacyjnej, nie zaś wyczynowej, bo wyczynowców i wyczynowych amatorów rzadko spotyka się bez kasków, a posiadanie zapiętego kasku na głowie jest wymogiem zapisanym w każdym regulaminie wyścigu kolarskiego i triathlonowego, zarówno amatorskiego, jak i profesjonalnego.

Najczęściej motywowane jest to zwiększeniem bezpieczeństwa rowerzystów. Wbrew pozorom największą grupą sprzeciwiającą się tej kwestii są organizacje skupiające rowerzystów, specjaliści ruchu rowerowego oraz Europejska Federacja Cyklistów (ECF). Twierdzą oni, że noszenie kasku rowerowego wcale nie zwiększy naszego bezpieczeństwa. Dlaczego? Ich argumentami są m.in. poniższe statystyki:

  1. W Stanach Zjednoczonych 40 proc. cyklistów zakłada kask. Mimo to ginie tam ponad 110 tys. rowerzystów na miliard kilometrów.
  2. W Holandii zaś, gdzie zaledwie 0,1 proc. rowerzystów jeździ w kaskach, w wypadkach ginie "tylko" niecałe 20 cyklistów na tę samą liczbę kilometrów (źródło - wrower.pl).

Dodatkowo według badań okazało się, że statystycznie ofiarami wypadków częściej padają rowerzyści w kaskach - zapewne dlatego, że kierowcy uważają takie osoby za lepiej zabezpieczone i dają sobie "mniejszy margines błędu" w trakcie wyprzedzania (źródło - researchportal.bath.ac.uk).

Jak przystosować rower do jazdy w mieście?



Bez kasku za granicą



Jak to dokładniej wygląda poza granicami naszego kraju? Otóż możemy się zdziwić, ale w krajach powszechnie uważanych za "zroweryzowane" kaski nie są popularne. Według ECF zestawienie statystyk rowerzystów korzystających z kasków wyglądają następująco:

  • Holandia - 0,1 proc.
  • Niemcy - 2 proc.
  • Francja - 2,4 proc.
  • Dania - 3 proc.
  • Szwecja - 15 proc.
  • Finlandia - 20 proc.
  • Wielka Brytania - 22 proc.
  • Stany Zjednoczone - 40 proc.

Pełny obowiązek korzystania z kasku rowerowego podczas jazdy obowiązuje w Australii oraz Nowej Zelandii, w Kanadzie oraz Stanach Zjednoczonych - tylko w kilku stanach. W wielu krajach dotyczy tylko dzieci. Dla każdego z państw zdefiniowany jest konkretny, graniczny wiek, i tak np. w Szwecji jest to 15 lat, w Estonii - 16 lat, na Islandii - 15 lat, w Czechach - 18 lat, w Austrii - 12 lat, a w Korei Południowej - 13 lat. Bardzo ciekawa sytuacja ma miejsce w Hiszpanii, gdzie obowiązek użycia kasku nie dotyczy jazdy w terenie zabudowanym, jazdy pod górę czy... jazdy w upale.

W Polsce bardzo prawdopodobne jest, że wprowadzony zostanie obowiązek jazdy w kasku dla dzieci do lat 14. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która działa w ramach Ministerstwa Infrastruktury, ustaliła, że do końca roku 2019 dokona analizy potrzeb wprowadzenia tego przepisu w życie i przygotuje odpowiednie nowelizacje prawa.

Bezpieczeństwo rowerzystów w oczach władz miasta



Zapytaliśmy Straż Miejską w Gdańsku, co sądzi na temat jazdy w kasku rowerowym:

- Strażnicy Miejscy w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo rowerzystów zachęcają do zakładania kasków ochronnych - mówi Robert Kacprzak, inspektor ds. kontaktu z mediami ze Straży Miejskiej w Gdańsku. - We wrześniu i październiku mundurowi przeprowadzili akcję edukacyjną skierowaną do gdańskich rowerzystów. Podczas spotkań w różnych punktach miasta otrzymywali oni od funkcjonariuszy ulotki z adresowanymi do nich podstawowymi zasadami bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz sugestiami dotyczącymi rowerowego savoir-vivre'u.
Władze miasta Gdańsk podchodzą do tego w nieco inny sposób:

- Nie prowadzimy promocji jazdy w kaskach, ponieważ nie od tego zależy bezpieczeństwo osób poruszających się na rowerach - mówi Remigiusz Kitliński, kierownik Referatu Wydziału Gospodarki Komunalnej miasta Gdańska. - W Holandii, najbezpieczniejszym kraju dla rowerzystów, prawie nikt nie używa kasków. Prowadzimy za to działania mające poprawić ogólne bezpieczeństwo na drogach, wdrażając Gdański Program Uspokojenia Ruchu, oraz szkolimy dzieci ze szkół podstawowych z jazdy na rowerach - w ruchu ulicznym, a nie tylko na zamkniętych placach i w miasteczkach ruchu drogowego.
- Na temat kasków powstało już bardzo wiele mitów - mówi Jakub Furkal, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej. - Paradoksalnie może okazać się, że jazda w kasku może być... bardziej ryzykowna. Niestety w dyskusjach dotyczących bezpieczeństwa rowerzystów główny nacisk kładzie się na minimalizację obrażeń (np. za sprawą kasków), zamiast na eliminację źródeł zagrożenia. Jak dowodzą policyjne statystyki, główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość samochodów i brawura kierowców. Dlatego dla zwiększenia bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu należy w pierwszej kolejności skupić się na ucywilizowaniu ruchu na polskich drogach. Zakładanie kasku podczas jazdy rowerem jest sprawą bardzo indywidualną i trudno powiedzieć, czy rowerzyści od kasków stronią, czy wręcz przeciwnie. Niemniej miasto stara się zwiększać bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych poprzez wdrażanie rozwiązań mających na celu uspokojenie ruchu w mieście.

Ubezpieczenie OC dla rowerzysty



Wypadek? Coś poważnego?



Chcąc zgłębić nieco bardziej temat od strony praktycznej, przeprowadziliśmy mały sondaż wśród rowerzystów, którzy uczestniczyli w wypadkach rowerowych. Zapytaliśmy osoby, które korzystają z kasków, oraz tych, którzy na rower wybierają się bez tego dodatkowego "zabezpieczenia". Oto jakie konsekwencje ich spotkały:

- Szłam poboczem i prowadziłam rower, gdy nagle wjechał we mnie samochód. Oczywiście kasku nie miałam przy sobie - przecież nie jechałam na rowerze. To działo się tak szybko... Nie mogłam wstać. Zdenerwowany kierowca wyszedł z auta, podszedł do mnie i kazał przestać udawać, że coś mi jest. A to była przecież jego wina! Na szczęście po chwili zorientował się, że jednak coś jest nie tak. Okazało się, że doznałam urazu skręcenia kolana lewego i naderwania więzadła krzyżowego oraz przesunięcia kręgu L4 - mówi Weronika.
- Jechałem do pracy, gdy nagle ktoś z przeciwka zatrzymał się. Zaczęły go wyprzedzać dwa auta - jedno minęło mnie o milimetry, a drugie niestety czołowo mnie uderzyło. Potem pamiętam już tylko moment, kiedy leżałem na drodze, karetkę, szpital, operację... Miałem złamany piszczel, zerwane mięśnie partii uda i różne uszkodzenia w kolanie. Po zdjęciu gipsu okazało się, że moje kolano nie zginało się oraz nie prostowało. Rehabilitacja nie pomagała. Musiałem przejść kolejną operację i kolejną rehabilitację. Noga na szczęście wróciła do prawie pełnego zakresu ruchu. Całe szczęście, że miałem wtedy kask, kto wie, co mogłoby stać się, gdybym nie miał go założonego - opowiada Rafał.
- Jechałem raz ulicą drogą z pierwszeństwem. Niestety pewien kierowca nie ustąpił mi pierwszeństwa. Nie miałem wtedy kasku, "na szczęście" złamałem tylko obojczyk - głowa cała - mówi Daniel.
- Odebrałem właśnie rower z serwisu. Wymieniałem bloki hamulcowe, o czym zapomniałem, hamując przed samochodem. Rezultat był taki, że poleciałem do przodu i uderzyłem głową i barkiem o asfalt. Złamałem obojczyk. Kask rozwaliłem, ale głowa ocalała. I przyznaję - w tym akurat przypadku sam sobie jestem winny - dodaje Mateusz.
Usłyszeliśmy jeszcze wiele innych historii, a niektóre z nich naprawdę mroziły krew w żyłach. W wielu przypadkach, gdyby nie kask, każda z historii miałaby o wiele gorsze zakończenie. Kilkanaście lat temu przeprowadzano kampanię, która miała na celu uświadamianie cyklistom, by nie zważać na to, że kask psuje nam wygląd lub fryzurę, gdyż zakładając go, moglibyśmy zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych oraz rannych w wyniku wypadków rowerowych prawie o połowę. Możecie przeczytać o tym tutaj.

Wysłuchując argumentów oraz kontrargumentów w sprawie obowiązkowej jazdy w kasku, trudno jest zdecydować, która z decyzji jest słuszna. Nie tak łatwo znaleźć złoty środek. Na razie rowerzyści wciąż mają wolną rękę - decyzja o tym, czy założymy kask, czy nie, zależy tylko i wyłącznie od nas.

Miejsca

Opinie (163) 7 zablokowanych

  • Otóż możemy się zdziwić, ale w krajach powszechnie uważanych za "zroweryzowane" kaski nie są popularne" (2)

    Nie ma w tym absolutnie nic budzącego zdziwienie, po prostu w cywilizowanych rowerowo krajach jak Dania wzięcie roweru żeby nim dojechać do pracy, uczelni czy na zakupy jest równie naturalne i proste jak założenie butów.
    Tymczasem w dzikich rowerowo krajach jak usa wyjście na rower jest wielkim wydarzeniem i wymaga wyekwipowania się jak na wojnę - w tym w hełm.
    Mieszkałem i tu i tu, różnica w podejściu jest dramatyczna.

    • 83 6

    • (1)

      Zgadza się
      Ale póki co u nas tak nie jest i długo nie będzie.
      Więc powoływanie się urzędników na te kraje jest śmieszne.

      • 6 3

      • jest Bardzo właściwe

        chcemy przecież, by ludzie byli zdrowi, żeby miasto nie śmierdziało, żeby na ulicy nie groziła nam śmierć, słowem, żeby tu było tak jak tam.

        tymczasem do publiki dociera tylko "tam są terroryści", bosą tęczowi i tam nie dają na tacę. u nas nie da się rozsądnie rozmawiać najważniejszych i najprostszych sprawach, takich jak bezpieczeństwo uliczne.

        • 9 2

  • (5)

    wolałbym aby wszyscy mieli dobre oświetlenie a ubieranie kasku niech pozostanie własną decyzją a nie przymusem.

    • 69 5

    • (3)

      i dlaczego rowerami wyczynowymi , torowymi jeżdzi się po ulicach - bez błotników bez światełek - rower do wyscigów ! do jazdy torowej a nie do jazdy miejskiej - to tak jakbym ja jeździł formułą 1 po ulicach bo kto mi zabroni - bez sensu - przecież są rowery miejskie a rowery wyczynowe jak auta rajdowe - na tor i na wyścigi

      • 7 5

      • Oświetlenie ok mam, kask też używam. Mam rower wyczynowy. (2)

        Dlaczego nie mogę jechać ulicą? Mam założyć błotniki do roweru szosowego? Na głowę upadłeś? Gdzie są te twoje tory wyścigowe dla rowerów? Ty coś widziałeś w życiu poza playstation? Wiesz w ogóle jak funkcjonuje świat?

        • 3 3

        • ja mam rower półwyczynowy czyli nie mam oponek 22 mm ale założone 25 mm

          i nie są to bezdętkowce, a piszę o tym bo podnoszone są argumenty że po ulicy jest równiej niż np po drogach rowerowych z kostki. Powiem tak ulica jest niebezpieczna i w życiu jak nie muszę to tamtędy nie jadę a po drugie kodeks drogowy wyraźnie mówi że jak jest droga rowerowa to tam trzeba jechać a nie pchać się jak d**il pod koła. Oczywiście nie mówię tu o jechaniu chodnikiem co jest zabronione (z niewielkimi wyjątkami). I co mają błotniki do jazdy po ulicy? A na ulicy to nie ma wody w czasie deszczu? Teksty o ps to chyba pisał jakiś przygłup z gimbazy bo dorosły tak by nie wypisywał głupot!

          • 3 1

        • sami roszczeniowcy - takie czasy , no ale jak się ....uprze to nie ma silnego

          • 1 1

    • ja mam takie wielkie błyskające światełko

      i wszyscy z naprzeciwka zasłaniają oczy ręką

      • 6 3

  • (10)

    "Według badań okazało się, że statystycznie ofiarami wypadków częściej padają rowerzyści w kaskach - zapewne dlatego, że kierowcy uważają takie osoby za lepiej zabezpieczone i dają sobie "mniejszy margines błędu" w trakcie wyprzedzania"

    To dlatego mnie wszyscy na centymetry wyprzedzają. Zacznę chyba jeździć bez

    • 47 2

    • (4)

      Metr trzeba zachować tylko od rowerzysty w kapeluszu. Wyraźnie widać na znakach. Chcesz żeby było bezpieczniej, jeździj w cylindrze.

      • 20 0

      • (1)

        chyba że Niemiec.
        (w Rajchu odległość wymijania poza miastem to 2m, nie 1m jak u nas)

        • 4 0

        • 1m poza miastem, przy 90km/h to masakra

          Taki tir 90 km/h to i z 2 metrów potrafi nieźle bujnąć rowerem. Ale też fajnie zaciąga i zwiększa prędkość roweru małym kosztem.

          • 2 0

      • (1)

        Jesli jezdzisz w cylindrze to automatycznie zawsze jezdzisz w tloku, a to niebezpieczne.

        • 8 2

        • chiba ze Wankiel (wygooglać:)

          • 2 0

    • Jest na to sposób - poza kaskiem załóż też ochraniacze na łokcie i kolana - albo jeszcze lepiej pełny pancerz jak do downhillu.

      Gdy kierowcy widzą rowerzystę w czymś takim to trzymają się od niego z daleka bo boją się, że im samochód obije.

      • 6 1

    • ktoś przyjął błędne założenia. (1)

      Ofiarami wypadków częściej są rowerzyści w kaskach nie dlatego że kierowca pozwala sobie go bliżej wyminąć.
      Osoby bez kasków zwyczajnie nie jeżdżą ulicą, Nie jeżdżą szybko i ogólnie mniej jeżdżą. Proste.
      Moja matka jedzie sobie do sklepu 300m 16km/h w jedną stronę ścieżką rowerową bez kasku bo to przeważnie tacy rowerzyści a "naukowcy" porównują ją do mnie jadącego ulicą 33 km/h z Gdańska do Grudziądza. śmiech na sali.

      • 10 6

      • taaa bo ty wiesz kto jakie zalożenoe przyjął i jak to badał

        • 1 2

    • To może skonstruować kask o wyglądzie cylindra?

      Będzie i bierne bezpieczeństwo ze styropianu i czynne, bo kierowcy widząc brak ochrony będą omijali szerokim łukiem. Kierowcy wyprzedzają też z dużym zapasem małe dziewczynki i pijaków. Należy nosić spódniczkę i jeździć wężykiem, to skompensuje kask.

      • 3 1

    • I to właśnie jest statystyka

      Ilościowe ujęcie jakiegoś zjawiska, bez względu na korelację... Nieumiejętnie stosowana prowadzi właśnie do takich bzdurnych wniosków.
      Bo kierowca wyprzedzając przy 3-4 krotnej różnicy prędkości na pewno dokładnie analizuje ubiór rowerzysty i na tej podstawie dostosowuje odległość wyprzedzania. A na tych z czapeczką pod kaskiem to już w ogóle nie biorą odstępu...

      • 0 1

  • (7)

    Kask rowerowy to całkiem wygodna czapka.
    Latem ażurowy kask rowerowy chroni przed nagrzewaniem głowy od słońca, a dzięki daszkowi z przodu nie świeci w oczy.

    Zimą ciepły kask do sportów zimowych dobrze chroni przed wiatrem całą głowę - łącznie z uszami. Można przy tym regulować przepływ powierza aby się głowa nie pociła. W razie potrzeby taki kask może też pełnić funkcję przeciwdeszczową.

    A bezpieczeństwo to przy okazji.
    Zresztą częściej przydaje się do ochrony głowy przed drobnymi gałęziami nisko zwierzającymi się nad drogą niż przed jakimiś poważniejszymi wypadkami.

    • 34 7

    • Bo to błąd tego tekstu. Mowa wyłącznie o kasku w kontekście samochodów...

      • 3 0

    • Naciągasz kask rowerowy na uszy??? (1)

      To mocne jest.

      • 5 4

      • Radziecki kask-uszanka. Najlepszy na swiecie.

        • 4 1

    • (1)

      Czapka? Ciężko wsadzić kask do kieszeni jak się idzie do pracy albo do sklepu.

      • 3 3

      • No i taki kask uciska trochę główkę ....

        • 0 4

    • Oj nie raz bym galeziel w glowe dostal (1)

      gdyby nie kask. Jezdzac po lesie jest chociazby z tego powodu przydatny, a i raz mialem bliskie zdarzenie z ziemia i gdyby lezal tam jakis glaz to nie wiem czy bym wrocil o wlasnych silach - sama energia wyrzucajaca mnie wprawila moja glowe w zawroty, a co dopiero jakbym w cos przygrzmocil!

      • 3 0

      • to podobnie jak chodzenie w kasku na budowie ale gdy nie masz kasku to widzisz co jest u góry przed tobą

        a jak masz to nie widzisz za bardzo bo ogranicza widoczność daszek i podobnie w rowerze, dlatego waliłeś w gałęzie bo ich nie widziałeś a bez kasku byś się schylił

        • 2 3

  • Przykład z Holandią vs USA jest słaby... (3)

    Ilu jest rowerzystów w USA , a ilu w Holandii?
    Jeśli mamy 2 rowerzystów i jeden ulegnie wypadkowi , to 50% uległo wypadkowi. Trzeba mierzyć podobne populacje, a nie całkiem inne państwa.

    • 21 30

    • Ilość wypadków w tym przykładzie jest odniesiona do ilości przejechanych kilometrów, a nie do ilości rowerzystów. (2)

      Nie Umiesz czytać ze zrozumieniem. Siadaj, pała.

      • 11 0

      • Ale też w Holandii rower jest współużytkownikiem ruchu (1)

        Czymś, z czym kierowca holenderski styka się codziennie w dużych ilościach, na wszystkich ulicach i ma zakodowane, że to on musi uważać, i że na pewno rower czai się za każdym rogieem. W kraju, gdzie rowerzystów jest jak na lekarstwo, albo kierowcy nie uznają ich za równoprawnych uczestników ruchu tylko intruzów, tam, gdzie nie spodziewają się ich lub nie życzą sobie ich się spodziewać, prawdopodobieństwo wypadku na 1000 rowerzystokilometrów jest znacząco większe. Istnieje też masa innych czynników, jak infrastruktura rowerowa, styl jazdy rowerzystów, klimat, ogólne poszanowanie przepisów, agresja współobhwateli, akceptacja społeczna jazdy po pijaku itd.

        • 4 0

        • Pitu pitu

          Niezłe wypociny. Domorosły znawca?
          Na czym opierasz swoją wiedzę?

          • 1 2

  • Tak jak w artykule jest napisane.

    W krajach cywilizowanych nikt w kasku nie jeździ.
    Obowiązek jazdy w kasku jest tylko w Hiszpanii ale też tylko dla nieletnich.

    • 10 9

  • Z kaskiem jest jak z kopiami danych (8)

    Jak nie korzystasz to potem bardzo bardzo boli

    • 25 6

    • widziałem kilka zdarzeń, w których nastąpił uraz twarzoczaszki (7)

      ta jest bardzo narażona na kontakt z wystającymi elementami otoczenia. A żaden kask jej nie chroni. Promowanie kasków przeciwko takim urazom głowy jest tak samo groteskowe, jak autentyczne wypowiedzi policji reklamujących kamizelki odblaskowe w komentarzach do potrąceń pieszych w nie ubranych

      • 1 7

      • Co za beznadziejnie głupia wypowiedź (1)

        • 5 2

        • Twoja na pewno

          Rowerzystę który wyrżnął - w kasku - o kierownicę sam zbierałem, żeby do Karetki go żywego spakowali. A to jeden z najczęstszych urazów, liczony oczywiście jako uraz głowy

          • 1 4

      • Nie miałem nigdy uderzenia w głowę (3)

        Ale miałem upadek na twarz. Kask porysowany, okulary porysowane i policzek porysowany. Mały drobiazg i już kask był przydatny.

        • 2 0

        • (2)

          A może gdybyś nie miał kasku, to nie miałbyś nic porysowane? Nie pomyślałeś, że te kilkadziesiąt gram, które waży kask, zaważyły na tym, że głowa Ci "poleciała"?

          • 1 3

          • gramów

            Nie. Miałbym obtłuczoną głowę. kask mam lekki, droga cholera była i kiedy go kupowałem w ogóle nie byłem przekonany co do sensowności noszenia kasku, nie mówiąc o wygodzie i śmiesznym wyglądzie. Co do wygody przyzwyczaiłem się po tygodniu (drugiehgo dnia oderwałem i wyrzuciłem daszek) Co do wyglądu to jak go mam na głowie, to go nie widzę, a skrępowanie jest znacznie mniejsze niż przy pierwszych jazdach "w obcisłym". Na temat sensowności wyrobiłem sobie zdanie po przemyśleniach i w czasie gdy miałem różne incydenty już je miałem wyrobione.
            Na koniec anegdota: na SOR lekarz napisał: "twierdzi, że jechał w kasku". A ja tylko połamałem żebra...

            • 0 1

          • Waga kasku przy wadze głowy to maks. 5%

            Czy naprawdę myślisz, że to coś zmienia?

            • 0 0

      • racja sam miałem takie urazy i jedynie kask z gardą jak w motocyklu by mnie chronił

        to coś na czubku głowy z minimalnym daszkiem do przodu nie wiele pomaga w czasie zderzenia czołowego

        • 1 0

  • Badania z przymrużeniem oka (9)

    Nie bardzo wierzę w jakiekolwiek badania, które raczej robione pod już przygotowana tezę. Uważam, że każdy powinien dojść do swojej prawdy. Po coś te kaski wprowadzili w sporcie wyczynowym. Tak chętnie przyjęliśmy technologiczne zdobycze sportu wyczynowego, to - moim zdaniem - przyjmijmy i kaski. Ja jeżdżę rowerem tylko rekreacyjnie, prawie tylko po ddr, ale zawsze w kasku. Jest to dla mnie taka sama część ubioru jak spodenki z wkładką, koszulka termiczna, czy rękawiczki lub okulary przeciwsłoneczne. Dodatkowo pod kask używam bandanki, bo z włosami już dawno się pożegnałem. Polecam wszystkim używanie kasków. Po kilku pierwszych przejażdżkach, już nie czuję się niekomfortowo. Dobrałem sobie taki, że czuję się dobrze i dobrze jestem odbierany przez innych.

    • 24 10

    • (2)

      Kierowcy F1 czy rajdowcy też jeżdżą w kaskach.
      Idąc twoim tokiem myślenia wszyscy kierowcy powinni jeździć w kaskach? " Po coś te kaski wprowadzili w sporcie wyczynowym." ;)

      • 7 5

      • Do tego zmierzamy

        Niedługo nawet piesi będą chodzić w kaskach. A w kolejnym kroku kask będzie wymagany przy pracy w kuchni. Wszędzie czai się niebezpieczeństwo.

        • 5 3

      • Czemu by nie

        Nie ma zakazu jeżdżenia samochodami i używania przy tym kasków. Nie ma nakazu używania kasków przez rowerzystów. I po co to bicie piany? Nie chcesz, nie używaj! Po co używać wyimaginowanych argumentów pod swoje "widzi mi się", bo po prostu kask nie pasuje. Tak czytam niektóre wypowiedzi i zaczynam rozumieć określenia rowerzystów formułowane przez innych użytkowników dróg.

        • 2 1

    • Oczywiście, że po coś wprowadzili (1)

      Otóż po to, żeby uniknąć wysokich kosztów ubezpieczenia.

      • 1 4

      • Spośród sportów rowerowych pierwsi masowo w kaskach jeździli kolarze torowi, ale nie dla bezpieczeństwa, a dla zmniejszenia oporu powietrza. Gdy to było masowe tam, warunki ubezpieczenia imprez masowych zostały rozszerzone na szosę i teren.

        A propos przykładów z czapy, ten Belg (Bjorg Lambrecht), który ostatnio zginał w TdPologne, miał kask. Ale nawet Stahlhelm, ani rogaty hełm Wikinga, by go nie ocalił.

        Nie jestem przeciw kaskom, sam często używam. Ale żądam, nie sugerujcie nakazu politykom, ani.... ubezpieczycielom.

        • 4 2

    • Ja jezdze po ZSRR, bo DDR nie jezdze bo boje sie Honeckera

      • 4 2

    • (2)

      Wyczynowi górscy łatwo się mogą wywalić na ziemię, a szosowi położyć razem z całym peletonem. W mieście podczas 9 lat jazdy całorocznej miałem 3 wywrotki, dwie na b. małej prędkości, a jedną przy hamowaniu na lodzie na tyłek. Jazda miejsca nie ma porównania z jazdą sportową.

      • 3 2

      • Dokładnie, kwestia prawdopodobieństwa.

        • 1 0

      • Przecież, póki co, nie musisz używać kasku. A może według Ciebie kask jest zły, bo nie ochronił Ci tyłka przy ślizgu na lodzie?

        • 1 0

  • Noszenie kasku nie jest kontrowersyjne.Specjaliści przeciw? To specjalisci jak z koziej D... trąba. (7)

    Te dane statystyczne są kolejnym przykładem braku ich zrozumienia.Kask chroni głowe a nie reszte ciała.Człowiek na rowerze ginie od uderzenia innych czesci ciała bo głowe ma chronioną przez kask własnie.Ale ciemnota tego nie rozumie.W Gdańsku by sie Remigiusz kolejny raz nie nie osmieszał ten ich program to tylko pozory nic nie znaczące!Kask chroni głowe ,ale nie chroni nerek ,kolan i innych kosci.
    Bezpieczenstwo rowerzystów i pieszych zalezy nie odnich a od piratów drogowych na ulicach których w Trójmiescie jest najwiecej.Gdańsk ma najwyzsze stawki OC w Polsce bo jest tutaj najwiecej wypadków!Rowerzysci i piesi w całym trójmiescie są dyskryminowani!!Za to piraci drogowi sa uprzywilejowani!Najwiekszy szkodnik miasta blachosmrody są bezkarne .Niszczą wszystko wokoło i zatruwaja srodowisko powietrze i ludzi spalinami.Polska ma najstarsze blachosmrody średni wiek to 18lat!!Dodatkowo to oni są sprawcami wypadków i doprowadzaja do kalectwa ludzi!!
    W trójmiescie ,Gdańsku itp brakuje stojaków na rowery !!W kazdym miejscu postojowym powinno sie wydzielic 10-20% na stojaki dla rowerów i zadaszone wiaty dla nich , drogi rowerowe powinny byc wydzielone odseparowane pasem zieleni od ulicy, bo wdychanie spalin przez rowerzystów zatruwa ich zdrowie..Jesli brakuje miejsca na drowge rowerową to trzeba na to przeznaczyc jeden pas z ulicy.A nie wydzielac z chodnika jak obecnie w Gdańsku ,na waskim chodniku dopuszczac jazde rowerem kosztem niebezpieczenstwa pieszych ! Kolejna patologia Gdańska na droge rowerową mówią ze niema miejsca nastepnie likwidują trawniki po obustronach jezdni i robia tam parking dla blachoszrotów

    • 37 20

    • Jak brakuje stojaków?

      Przecież mamy metropolitalną sieć stojaków rowerowych. Bodaj nawiększą w świecie.

      • 8 2

    • Szczyt bezczelności (4)

      Czy płacisz podatki jako rowerzysta tak jak kierowcy, że domagasz się w budowy infrastruktury dla rowerzystów z moich ciężko zarobionych pieniędzy? Może jeszcze stojaczek na hulajnóżkę i asfalcik na wrotki? I dlaczego obrażasz i obrzucasz inwektywami innych użytkowników dróg?

      • 2 11

      • swietnie kolejny raz leming potwierdziłeś głupotę.Gdybys miał pojecie jakie szkody wyrządzasz to bys sie nie odzywał (2)

        Wiec tak podatki na drogi płacą wszyscy ,ale jak każdy taki jak ty inteligent niema otym pojecia bo roszczeni owcowi sie wydaje ze on jest królem ulic i jego 20 letni złom ma byc traktowany jak król.Podatki które płacisz są kroplą w kosztach jakie ponoszą wszyscy!!!
        Wbij sobie to do tego pustego łba. W tymkraju placa wszyscy za wszystkich .Ale tacy jak ty dodatkowo niszczą wszystko wokoło. To ty niszczysz drogi ,korkujesz drogi miszczysz chodniki trawniki i srodowisko,zabijasz ludzi przez ciebie w wypadkach ludzie zostaja kalekami ,Trujesz srodowisko spalinami powodujesz ocieplenie klimatu zatruwasz dzieci na które poten trzeba zbiuerac pieniadze bo NFZ niepokrywa tego leczenia powodujesz raka choroby płuc ,astme i wiele innych . I jeszcze ty śmiesz twierdzić ,ze ciezko pracujesz ale inni juz nie?
        Swiadomosc kiewoców w krajach zachodnich jest bardzo wysoka twoja w porównaniu znimi to jak porównanie do meduzy na plaży.Przykre jest ze takich dzbanów w tym kraju nie brakuje. Ale musze cie zmartwic W Polsce tak własnie bedzie jak w krajach zachodnich bedziesz placił za kazde miejsce doparkowania w miescie nawet pod domem,zaplacisz za wjazd i jazde do miasta ,oraz własnie podatki od zanieszczyszczanie miasta spalinami

        • 4 0

        • (1)

          Misiu o małym rozumku, le się uśmiałem - gdyby nie palacze, nie byłoby slużby zdrowia czym dofinansować, gdyby nie podatek z benzyny, akcyza, nie byłoby dróg rowerowych. Dlaczego ludzie jeżdżą jak to napisałeś - 20-letnimi złomami? Bo lubią? Nie, bo władza nam panująca wybrana została przez takich impotentów umysłowych ja ty, pozwalających obdzierać ze skóry.

          Korkuję drogi - a to nie twój ból, jeździsz przecież chodniczkiem w krótkich spodenkach i styropianowej czapeczce na główce. Pewnie uciska, bo z myśleniem krucho.

          A co do zabijania, trucia i ocieplenia klimatu - polecam Tworki, lub Kocborowo - nie wszystkto jeszcze w twoim przypadku stracone, może uda się cię uratować. Ale jakby nie patrzeć, jesteś pewnego rodzaju anomalią zoologiczną, która skutecznie rozśmiesza.
          I na koniec - zapamiętaj: piszemy w polsce - a nie "w tym kraju" - jak napisałeś, zapamiętaj sobie to czerwony lewaku, pewnie komunisto. Bo wydaje mi się, że jesteś komunistycznym potomkiem, którzy 65 lat temu najechali mój kraj.

          • 0 4

          • Mówisz, że podatki paliwowe trafiaja do samorządów...

            ...ktore sa inwestorami infrastruktury rowerowej? Ciekawa teza.

            • 1 0

      • żeby nie podpis, to bym uwierzył

        Zdarzają się takie właśnie opinie całkiem na poważnie.

        • 0 0

    • Swiete slowa!

      • 0 0

  • zimą to jak druga czapka, polecam. (3)

    • 14 2

    • (1)

      żeby zmieścić zimową czapkę pod kask, potrzebny jest kask trzy numery większy...
      i nie da się na taki założyć kaptura, by nie łapać wody

      • 0 7

      • Bo sie kupuje czapki rowerowe

        A nie czapki na straganie robione z mysiej welny. Sa tez nawet czepki wodoszczelne na kask.... wiec dla chcacego nic trudnego.

        • 5 2

    • kolega co jeżdzi teraz zimą nawet w mrozy to ma pod kaskiem czapeczkę plus do tego

      komin na szyję i twierdzi że jest ok, sam kask ma za dużo otworów które sa potrzebne do chłodzenia w lecie

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane