• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PBN: 6 godzin boksu w Ergo Arenie

mik
17 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Aleksander Usyk był szybszy od Krzysztofa Głowackiego i kilkakrotnie sprawdził "twardość szczęki" Polaka.
  • Ustępujący mistrz świata Krzysztof Głowacki (po lewej) oraz nowy czempion - Oleksandr Usyk.
  • Krzysztof Głowacki chwilę po werdykcie.


Krzysztof Głowacki stracił pas mistrza świata organizacji WBO w wadze junior ciężkiej. Polski bokser w Ergo Arenie przegrał jednogłośnie na punkty z Oleksandrem Usykiem z Ukrainy. Była to pierwsza porażka "Główki" na zawodowych ringach. Natomiast mistrzynią świata została Ewa Piątkowska, która w pojedynku o wakujący pas federacji WBC w kategorii super półśredniej pokonała Aleksandrę Magdziak Lopes (USA). Gala Polsat Boxing Night trwała około 6 godzin i zakończyła się o pierwszej w nocy, mimo że dwa z sześciu starć zakończyły się przed czasem. Na trybunach Ergo Areny zasiadło około 7 tysięcy osób.



Kategoria junior ciężka. Pojedynek o pas mistrza świata WBO
Krzysztof Głowacki - OLEKSANDR USYK (Ukraina) 0:3 (109:119 111:117 111:117

Jeszcze przed wejściem obu pięściarzy na ring starciu towarzyszyły wielkie emocje. Na telebimie pokazany został, przygotowujący się do starcia, Usyk, którego nazwisko głośno zaczęła skandować sporo grupa sympatyków. Natychmiast zostali oni zakrzyczani przez polskich kibiców. Ludzie wywołują Krzysztofa Głowackiego i chcą, aby jak najszybciej pojawił się w ringu.

Chwilę później fani "Główki" doczekali się swojego ulubieńca. Jego niespełna 30-metrowej podróży do ringu towarzyszył aplauz na stojąco oraz jeden z utwórów rapera Adama Ostrowskiego. Wcześniej tę samą drogę, przy przeraźliwych gwizdach, pokonał jego rywal.

Następnie w Ergo Arenie odśpiewano hymny Ukrainy i Polski, a po kultowym "it's showtime!" jednego z najsłynniejszych konferansjerów zapowiadających walki bokserskie - Jimmy'ego Lennona Jr. zawodnicy rozpoczęli prawdziwą, ringową wojnę.

Premierowe starcie padło łupem Usyka. Ukrainiec udowodnił, że szybko porusza się w ringu i kilka razy groźnie zaatakował Głowackiego. Polski mistrz na początku starał się wybadać, na co stać rywala. Na początku drugiej rundy zobaczyliśmy odważnego "Główkę", który kilka razy sprawił, że kibice głośniej krzyknęli. Walka trwa na ringu, trwała i na trybunach. Na szczęście, mowa o bitwie na doping.

Usyk konsekwentnie rozbijał gardę "Główki" długim prawym prostym, po czym skracał dystans i starał się trafić sierpowym. Reprezentant biało-czerwonych z kolei czekał i rzadko zadawał ciosy. Ukrainiec był stroną przeważającą. Z naturalnym luzem, leciutko poruszał się na nogach. Na nic zdawał się tumult w Ergo Arenie. Kibice tupali i krzyczeli jednocześnie, napędzając w ten sposób Głowackiego do kolejnych akcji. Słyszalne było: "Krzysiu, jesteśmy z Tobą"

Im bliżej było końca pojedynku, tym polski czempion bardziej się odkrywał. Nie czekał na jeden cios, którym znokautuje rywala lub przynajmniej go "napocznie". Ruszył do odważnych ataków, czując, że na kartach sędziowskich może nie mieć przewagi. Sierpowe "Główki" wyglądały imponująco, ale nie docierały do głowy Usyka. Polak przecinał powietrze.

W przedostatniej rundzie, po jednej z wielu tego dnia kombinacji Ukraińca, Głowacki mocno oberwał. Nikt w Ergo Arenie nie widział, w jaki sposób utrzymał się on na nogach. Po tym zdarzeniu trybuny wsparły Krzysztofa gromkimi brawami oraz okrzykami.

Ostatnią rundę kibice oglądali na stojąco, a doping słyszalny był daleko poza Trójmiastem. Krótko po rozpoczęciu rundy Usyk padł na deski, ale sędzia nie widział podstaw do liczenia. Głowacki rzucił na szalę wszystkie swoje siły, ale przeprowadzając frontalne ataki nadziewał się na kontry, po których uginały mu się kolana. Tego dnia Usyk po prostu był lepszy.

DUŻE EMOCJE BYŁY JUŻ PODCZAS OFICJALNEGO WAŻENIA. PRZECZYTAJ RELACJĘ I WYPOWIEDZI BOKSERÓW

"Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy" - niosło się po Ergo Arenie po zakończeniu pojedynku, a kibice w oczekiwaniu na wyniki odśpiewali zwrotkę Mazurka Dąbrowskiego. Niestety, sędziowie nie mieli wątpliwości. Nowym mistrzem świata w wadze junior ciężkiej organizacji WBO został Oleksandr Usyk. Z trybun jego triumf obserwował wybitny Witalij Kliczko, były mistrz świata WBC w wadze ciężkiej.

Tym samym pobił Usyk rekord Evandera Holyfielda, który na wywalczenie pierwszego tytułu potrzebował dwunastu pojedynków. Ukraińcowi wystarczyło do tego zaledwie 10 walk.

- Dziękuję bardzo Polska! - wykrzyczał po zakończeniu walki jej triumfator.
KRZYSZTOF GŁOWACKI PRZED WALKĄ ZAPOWIADAŁ, ŻE CZUJE SIĘ JAK BOMBA

Dla Krzysztofa Głowackiego była to pierwsza porażka na zawodowych ringach. 30-latek z Wałcza po 26 zwycięstwach znalazł pogromcę. Przypomnijmy, że pas mistrzowski "Główka" wywalczył w 2015 roku pokonując przez nokaut Niemca, Marco Hucka, a kwietniu tego roku obronił go, wygrywając z dobrze znanym polskim kibicom Steve'em Cunninghamem na punkty.

Ewa "Tygrysica" Piątkowska została mistrzynią świata WBC w kategorii super półśredniej. Ewa "Tygrysica" Piątkowska została mistrzynią świata WBC w kategorii super półśredniej.

Kategoria super półśrednia. Pojedynek o pas mistrzyni świata WBC
EWA PIĄTKOWSKA - Aleksandra Magdziak Lopes (USA) (96:93, 97:93, 96:93) jednogłośna decyzja sędziów


Na początku pięściarki, zdając sobie sprawę z wagi pojedynku, unikały wymiany ciosów. Na ringu oglądaliśmy partię szachów w rękawicach, którą kibice podziwiali ze stoickim spokojem. Tylko pojedyncze głosy: "Ewa, Ewa" zagrzewały Piątkowską do boju.

Po połowie pojedynku "Tygrysica" wygrywała u dwóch sędziów różnicą dwóch oczek. Trzeci z arbitrów orzekał wówczas remis. W szóstej rundzie kombinacja ciosów Piątkowskiej posłała jej rywalkę na deski. To zdarzenie ożywiło publiczność, która chętniej dopingowała polską pretendentkę.

ZOBACZ, JAKIE EMOCJE TOWARZYSZYŁY OBU ZAWODNICZKOM PRZED WALKĄ

Piątkowska zaznaczała swoją przewagę i po ostatniej, 10. rundzie mogła z czystym sercem wznieść ręce do góry w geście triumfu. Po walce na jej twarzy niewidoczne były ślady walki.

- Ola jest śliską zawodniczką i myślałam, że będzie dużo łatwiej. Ta walka dała mi sporo do myślenia i na pewno wyciągnę z niej wnioski - skomentowała nowa mistrzyni świata WBC, trenowana przez Andrzeja Gmitruka.
- Myślałam, że zniweluję jej zasięg ramion, ale nie udało mi się tego zrobić. Żałuję, że sędziowie zaliczyli nokdaun, ponieważ moim zdaniem nie było to konieczne. Piątkowska trafiała mocnym lewym sierpowym, a ja bałam się odważniej zaatakować, bo wiedziałam, jakiej odpowiedzi mogę się spodziewać - stwierdziła piękną polszczyzną Magdziak Lopes, na co dzień pracująca jako adwokat w Stanach Zjednoczonych.
Andrzej Wawrzyk sukcesywnie rozbijał gardę Alberta Sosnowskiego (po prawej). Andrzej Wawrzyk sukcesywnie rozbijał gardę Alberta Sosnowskiego (po prawej).

Waga ciężka. Pojedynek o pas mistrza Polski
ANDRZEJ WAWRZYK - Albert Sosnowski TKO w 6. rundzie

Wchodzący do ringu Albert "Dragon" Sosnowski wzbudził spore zainteresowanie kibiców i fotoreporterów. Wszyscy czekali na pięściarza, który w przeszłości walczył o tytuł mistrza świata WBC z Witalijem Kliczko, a także występował w reality show Big Brother VIP czy prezentował sprzęt fitness w telezakupach.

Faworytem starcia był, znajdujący się na fali wznoszącej, o osiem lat młodszy Andrzej Wawrzyk. Obaj panowie mieli walczyć już 2 lata temu w Lublinie, ale pojedynek został odwołany po wypadku samochodowym Wawrzyka.

Pierwsze dwie rundy nie wzbudziły prawie żadnej reakcji trybun, a słyszalne były pojedyncze okrzyki. Na ringu oglądaliśmy sporo "czarów", ale niestety mało ciosów. Publiczność zagrzewała pięściarzy do walki. Ci ostatni nie przyspieszyli tempa, ale zdecydowanie aktywniejszym z nich był Wawrzyk

W przerwie między 3. a 4. rundą z głośników popłynęło nieśmiertelne "Highway to Hell", a kibice mieli nadzieję, że jest to zapowiedź większych emocji. Wawrzyk sukcesywnie rozbijał "Dragona", który coraz częściej klinczował. Ułamek sekundy po gongu zwiastującym początek 6. rundy pojedynek się skończył. Kontuzja oka nie pozwoliła Sosnowskiemu na kontynuowanie walki.

- Uraz odniosłem po uderzeniu łokciem, na powtórkach będzie to widać. Był to faul. Krew zalewała mi oczy i nie mogłem kontynuować pojedynku. Uznaliśmy w narożniku, że nie warto narażać zdrowia. To jest tylko sport - skomentował po walce "Dragon", wywołując gwizdy sporej części publiczności.
Z kolei Wawrzyk w rozmowie z Mateuszem Borkiem przyznał, że od trzeciej rundy widział... dwóch Sosnowskich. Jak tłumaczył, był to skutek jednego z ciosów rywala, podczas którego włożył mu kciuk do oka.

Patryk Szymański (na zdjęciu) niejednogłośną decyzją sędziów pokonał Argentyńczyka Jose Antonio Villalobosa. Rywal Polaka po walce kwestionował styl walki przeciwnika oraz werdykt. Patryk Szymański (na zdjęciu) niejednogłośną decyzją sędziów pokonał Argentyńczyka Jose Antonio Villalobosa. Rywal Polaka po walce kwestionował styl walki przeciwnika oraz werdykt.
Kategoria super półśrednia. Pojedynek o pas młodzieżowy WBC
PATRYK SZYMAŃSKI - Jose Antonio Villalobos (Argentyna) 2:1 (96:94, 94:95, 95:94

Pojedynek wschodzących gwiazd światowych ringów: Patryka SzymańskiegoJose Antonio Villalobosa rozgrzał kibiców do czerwoności. Argentyńczyk wchodzi do ringu "w podskokach" w rytmie latynoamerykańskich rytmów. Z kolei niepokonany na zawodowych ringach Szymański postawił na nieco ostrzejsze brzmienia, a drogę do ringu pokonał zbijając "piątki" z kibicami.

Dla 23-latka z Konina był to pierwszy pojedynek w kraju od 2 lat i widać było, że bardzo chce jak najlepiej zaprezentować się przed polską publicznością. Szymański w pierwszych rundach oferował więcej pięściarskiej jakości, a w trzecim starciu posłał rywala na deski. Jednak bardziej było to następstwem popchnięcia niż czystego ciosu. Przez lwią część pojedynku Argentyńczyk sugerował zresztą sędziemu, że rywal fauluje, co spotykało się z niezadowoleniem kibiców.

W piątej rundzie tempo pojedynku siadło. Argentyńczyk miał kłopoty z... obuwiem. Od jednego buta odklejała się podeszwa. Kibice "ładowali" akumulatory Szymańskiego krzycząc: "Jesteśmy z Tobą". W drugiej części pojedynku do głosu zaczął dochodzić Villalobos. Po jednym ze spięć pięściarze wylądowali w parterze, ale nie rozpoczęli w nim walki. W ostatnich rundach Szymański tylko bronił się przed rywalem i na miękkich nogach i z rozbitym łukiem brwiowym wracał do narożnika.

Decyzją sędziów wygrał pojedynek, choć rywal po walce nie krył rozżalenia stylem walki reprezentanta gospodarzy. Twierdził, że Polak często faulował, dość obrazowo prezentując przewinienia, jakich miał dopuścić się Szymański. Zdenerwowany zażądał rewanżu, ale na koniec podziękował kibicom za świetną atmosferę.

Kategoria junior ciężka
MICHAŁ CIEŚLAK - Giulian Ilie (Rumunia) wygrana w 2. rundzie przez poddanie rywala


Cieślak został gorąco przywitany przez kibiców, choć pojedynek rozpoczął bardzo zachowawczo. Rumun ograniczał się do czekania na jego ruch. Z trybun niosło się głośne: "Michał, Michał", ale emocji było jak na lekarstwo.

Już na początku drugiej rundy Cieślak ruszył do zdecydowanej ofensywy, a jego rywal padł na deski. Kibice "nagrodzili" Rumuna ogłuszającą porcją gwizdów, głównie dlatego, że sygnalizował sędziemu uderzenie w tył głowy. Po krótkiej pauzie Ilie przystąpił do dalszej części pojedynku, ale niedługo potem ponownie zapoznał się z matą. Po trzecim nokdaunie narożnik Rumuna rzucił ręcznik.

Dla Michała Cieślaka była to 14. walka w karierze. Jak dotąd, nazywany polskim królem nokautu, pięściarz wygrał wszystkie, a 10. zakończył przed czasem. Dla Rumuna była to 11. porażka w zawodowej karierze.

Kategoria półciężka. Pojedynek o pas mistrza Polski
PAWEŁ STĘPIEŃ - Norbert Dąbrowski 3:0 (79:73, 79:73, 77:75)

Chwilę po godz. 19 w pierwszej walce, której stawką był pas mistrza Polski wagi półciężkiej niepokonany w czterech pojedynkach Paweł Stępień zmierzył się z mającym na swoim koncie 23 walki Norbertem Dąbrowskim. Ten drugi wszedł do ringu w kowbojskim kapeluszu, podobnie jak miało to miejsce na piątkowym ważeniu.

Zawodnicy stoczyli pełne 8 rund. 28-letni "Noras" przejął inicjatywę na początku pojedynku, ale dwa lata młodszy przeciwnik odpłacał mu mocnymi prawymi prostymi. Walka była bardzo wyrównana. Długie fragmenty bokserskich szachów zawodnicy przeplatali krótkimi kombinacjami ciosów. Stępień postawił na walkę w dystansie i wykorzystanie większego zasięgu ramion.

W 5. rundzie widać było, że Dąbrowski ma zdecydowanie więcej sił i to on był stroną przeważającą. Stępień odgryzał się jednak pojedynczymi ciosami, które rywal z pewnością odczuł. Do połowy wypełnione trybuny z biegiem czasu coraz głośniej dopingowały obu pięściarzy, dodając im brakującej energii. Wsparcie trybun zdecydowanie pomogło Stępniowi. W ostatnich fragmentach pojedynek stał się bardziej otwarty, co kibice docenili po jego zakończeniu głośnymi brawami i okrzykami.

Jednogłośnie na punkty wygrał Stępień, dla którego było to piąte zwycięstwo na zawodowych ringach. Po raz pierwszy jednak 26-latek walczył na pełnym dystansie. Wcześniejsze pojedynki kończył przed czasem.

mik

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (20) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    Szkoda ze w Gdansku nie zestawili Stepnia z Gerleckim , byloby duze prawdopodobienstwo na utrate zera przez Stepnia

    • 4 2

    • może tak? a może nie??

      • 2 0

  • Trudno. Co zrobić.

    Taki jest sport.

    • 0 0

  • TEN GŁOWACKI...

    to jakas popierdólka na jednego strzała ,takich jak On u mnie na dysce brałem po dwóch na solo !

    • 2 8

  • Boks nna swiatowym poziomie (1)

    Dzis w Gdansku byl boks na najwyzszym swiatowym poziomie, pas WBO! Glowka - ciezki rewanz w Kijowie, szczegolnie, ze pewnie wygwizdza Cie tak jak Ergo Usyka, co bylo zenujace :-(

    • 16 1

    • Bo polacy to wsiochy Europy

      • 4 1

  • Usik był lepszy.

    Głowacki wypadł zdecydowanie gorzej.

    • 6 2

  • Ukraincy

    dzisiaj sprawdze paru upowców na ulicy czy są tacy twardzi

    • 5 10

  • gratulacje dla Usyka (2)

    sportowo po prostu był lepszy

    • 20 4

    • Brawo Krzysztof! (1)

      Pojedynek był bardzo wyrównany, punktacja sędziowska była zdecydowanie przesadzona. Usyk szybki, ruchliwy, ale Krzysztof także świetnie się prezentował. Może i Usyk wygrał, ale nie tak znacznie 119-109 itd. kpina. Krzysztof jeszcze będzie mistrzem świata.

      • 6 6

      • masz problemy ze wzrokiem

        czy po prostu pijesz?

        • 3 3

  • A co gówka sobie myślał ze usyk to chłopak do bica, to sie przeliczył w piczkę dostał zasłurzenie zgrywał hojraka to ma .rąb.... Go

    • 6 0

  • Usyk - prawdziwy mistrz

    zasłużone zwycięstwo

    • 12 4

  • Będzie walczył Lucky 7?

    Ponoć dostał ułaskawienie i naparza kobiety przed kolejnymi walkami!

    • 4 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane