• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nagroda prezydenta Gdyni dla Grudzińskiego

Rafał Sumowski
19 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Młody gdynianin może pochwalić się sporymi sukcesami. Czy uda mu się zrealizować marzenia sięgające Formuły 1? Młody gdynianin może pochwalić się sporymi sukcesami. Czy uda mu się zrealizować marzenia sięgające Formuły 1?

Marcel Grudziński, który święci sukcesy w kartingu, został uhonorowany przez władze Gdyni. Zaledwie 11-letni uczeń Sportowej Szkoły Podstawowej nr 14 jest wicemistrzem świata w kategorii Easykart. Przed nim żaden Polak tego nie dokonał! Aby liczyć się w tej dyscyplinie, trzeba wyłożyć za sezon startów 100 tysięcy złotych, a rywalizując na włoskich torach należy mieć nawet cztery razy więcej pieniędzy.



W Urzędzie Miasta Gdyni młody kierowca odebrał list gratulacyjny i nagrodę, którą w imieniu prezydenta miasta Wojciecha Szczurka wręczyła Pełnomocnik Prezydenta ds. Sportu, Joanna Zielińska. Gratulować było czego, bo uczeń SSP 14 w Gdyni ma na koncie już pokaźną listę sukcesów nie tylko w zawodach krajowych, ale również w rywalizacji międzynarodowej.

"Mały Kubica" i jego kolekcja trofeów. "Mały Kubica" i jego kolekcja trofeów.
W tym roku Grudziński, który rywalizuje w grupie wiekowej 8-13 lat, sięgnął po tytuł mistrza Polski w najbardziej prestiżowej kategorii w Polsce w tej dyscyplinie - Mini ROK 60. Zwyciężył również w wyścigu o Puchar Prezydenta Gdyni. Natomiast w światowym finale ROK Cup we Włoszech, w którym łącznie startowało osiemdziesięciu zawodników, zajął wysoką ósmą lokatę.

Rok wcześniej Marcel wywalczył drugie miejsce w światowym finale kategorii Easykart 60. Przez trzyletni okres startów ponad czterdziestokrotnie stawał na podium, w tym ponad dwadzieścia razy na jego najwyższym stopniu!

Obecnie reprezentant Bałtyku Gdynia sporo czasu spędza we Włoszech, gdzie na zaproszenie team RTM Maccarone Racing startuje w zawodach Italian CSAI Karting Championship. Pełni tam funkcję testowego kierowcy podwozi marki Tony-Kart, której ambasadorem jest sam Michael Schumacher.

W Polsce jako jeden z pierwszych, Marcel startował na podwoziu gokartowym firmowanym przez Roberta Kubicę, który drogę do kariery w Formule 1 przed laty rozpoczął również od wyścigów kartingowych.

Zresztą Robert jest idolem Grudzińskiego. Jednym z wielu, bo lista jest długa. - Kimi Raikkonen, Ken Block, Travis Pastrana, Casey Stoner, Jorge Lorenzo, Sebastian Loeb - młody kierowca nazwiska wielkich mistrzów wymienia jednym tchem i bez zająknięcia.

Kompleksową opiekę nad karierą Marcela sprawuje jego ojciec, Marcin Grudziński. - Razem z matką musimy nad wszystkim czuwać. Jesteśmy dla niego menedżerami, psychologami, wszystkim. Wymaga to dużo czasu, ale to ważne, aby Marcel mógł w spokoju pracować nad sobą. Nie jestem typem ojca, który uważa, że pozjadał wszystkie rozumy. Wiem, że moja wiedza motoryzacyjna ma swoje granice i staram słuchać się fachowców - mówi Grudziński senior.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z klasycznym już przypadkiem, w którym ojciec steruje karierą syna, by realizować swoje własne marzenia. Nic bardziej mylnego. Ojciec zastrzega się, że pierwsza w domu o pasji syna dowiedziała się mama. -To ją zapytał najpierw o zgodę - dodaje pan Marcin.

Marcel wraz z tatą Marcinem podczas poniedziałkowej konferencji w gdyńskim magistracie. Z prawej Joanna Zielińska, pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Sportu. Marcel wraz z tatą Marcinem podczas poniedziałkowej konferencji w gdyńskim magistracie. Z prawej Joanna Zielińska, pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Sportu.
- Obejrzałem film "Tylko mnie kochaj", w którym ojciec wziął córkę na tor kartingowy. Strasznie mi się to spodobało i zacząłem namawiać rodziców, aby i mnie tam zaprowadzili - wspomina Marcel.

Rodzice długo namawiać się nie dali. Pod Gdańskiem znaleźli klub, ale 6-letni wówczas chłopiec był za młody by rozpocząć treningi. By nie zawieść oczekiwań syna, ojciec wziął sprawy w swoje ręce - pojechał do Bydgoszczy i kupił synowi wymarzonego karta. Jeździli na nieużywanym terenie lotniska wojskowego w Babich Dołach oraz na podziemnym parkingu jednego z centrów handlowych. Później chłopiec trafił na profesjonalny tor w Koszalinie.

- Od razu poczułem, że to będzie moja pasja, a nie chwilowa zachcianka - mówi Marcel, który już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie bardzo ułożonego jak na swój wiek chłopca. - Były i są też inne rzeczy, ale to wyścigi są tym, czym chcę się w życiu zajmować - dodaje.

Młody gdynianin poświęca im niemal każdą wolną chwilę, choć jak przyznaje, znajduje również czas by pograć w ulubioną koszykówkę lub spotkać się z kolegami. Dużo czasu spędza również trenując na symulatorze, co stanowi istotną formę przygotowań do startów. - Potrafi siedzieć do trzeciej w nocy - zdradza tata.

- Jestem normalnym chłopakiem, jak każdy inny. Nie chodzę i nie chwalę się swoimi osiągnięciami. Niektórzy koledzy mi dokuczają, ale zdecydowana większość wspiera mnie i kibicuje- opowiada Marcel zapytany o swoje relacje z rówieśnikami.

Sportowe sukcesy to jednak nie wszystko. Chłopiec równie dobrze radzi sobie z nauką, miniony rok szkolny zakończył uzyskując świadectwo z wyróżnieniem. Rodzice nie dopuszczają do tego, by życiowa pasja realizowała się kosztem edukacji. - Syn uczy się między treningami, cały czas utrzymuje kontakt z kolegami ze szkoły - tłumaczy ojciec. - Nauczyciele są dla mnie wyrozumiali i nie robią problemów - dodaje młody kierowca.

Marcel na najwyższym stopniu podium. Marcel na najwyższym stopniu podium.
Na swoim koncie Marcel ma również osiągnięcie w postaci drugiego miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Młodego Muzyka w 2007 roku. Grał na keyboardzie, który jednak poszedł w odstawkę zaraz po tym jak w wieku ośmiu lat udało mu się uzyskać licencję uprawniającą do rywalizacji w zawodach.

Młody Grudziński został członkiem team Jastrzębski-Racing i rozpoczął starty. Jeszcze nie wygrywał, choć swoją jazdą zwrócił uwagę fachowców. Następnie przeniósł się do Bałtyku, ale jego kariera rozwija się przede wszystkim we Włoszech. To właśnie tamtejsze media poświęcają mu najwięcej uwagi.

- Niestety, karting jest w Polsce sportem niszowym. Brakuje profesjonalnych torów, więc najczęściej trenujemy na tych komercyjnych - tłumaczy ojciec Marcela. - Inaczej jest we Włoszech, gdzie przyjeżdżamy trzy-cztery dni przed zawodami i syn trenuje ile się da - dodaje.

Karting to bardzo drogi sport. O koszta zapytaliśmy Grudzińskiego seniora. - Sam "wózek" o pojemności do 60 ccm to koszt około trzynastu tysięcy złotych. Na przejechanie całego sezonu w Polsce potrzeba około stu tysięcy złotych. We Włoszech kwota wynosi czterokrotnie więcej, ale jest nam łatwiej, gdyż tam wszystko zapewnia team. Na nas spadają tylko koszty podróży, które i tak nie są małe. Cały czas szukamy dla Marcela strategicznych sponsorów. - Coraz więcej osób rezygnuje z tego sportu, bo ich zwyczajnie na niego nie stać - dodaje młody zawodnik.

Opieka nad rozwijającym się sportowcem to praca na cały etat, ale pan Marcin jest przekonany o talencie syna i jak zaznacza - chwile zwątpienia nie miały miejsca. - Proszę sobie wyobrazić, że siedzi pan na trybunach obok Miki Hakkinena, a na torze pańskie dziecko startuje w jednej linii z jego synem. Coś pięknego - mówi dumny tata.

Gdynianin na czele stawki. Gdynianin na czele stawki.
Utalentowany gdynianin ma przed sobą jasne cele - Chciałbym startować w Formule 1 lub innych wyścigach w bolidach jednomiejscowych. Chętnie wystartowałbym w serii wyścigów turystycznych DTM lub WTCC. Wszystko zależy od tego, jakie będą możliwości. Podobają mi się również rajdy, ale one są jednak zbyt niebezpieczne - mówi 11-latek.

Droga do wymarzonych celów jest długa - to drabinka składająca się z kolejnych kategorii wyścigowych. Obecnie program rozwojowy Marcela zakłada starty w Formule 3 w sezonie 2019.

- Chłopak ma ten błysk w oku, widać u niego dojrzałość i spokój na torze. Wierzę, że zrealizuje swoje marzenia - mówi z nadzieją tata Grudziński.

Marcel Grudziński urodził się 26 lutego 2000 roku w Gdyni. Jest uczniem Sportowej Szkoły Podstawowej nr 14. Przygodę z kartingiem zaczął w 2006 roku. Od 2009 roku reprezentuje barwy Gdyńskiego Klubu Motorowego Bałtyk. Startuje we Włoszech jako kierowca testowy marki Tony-Kart w zawodach CSAI Karting Italian Championship.

Największe osiągnięcia:
2009: 1. miejsce w Pucharze Polski kategorii ROTAX MINI MAX - Mistrz Polski
2010: 1. miejsce w Pucharze Polski Easykart 60 - Mistrz Polski, 2. miejsce w światowym finale kategorii Easykart 60 - wicemistrz świata, 2. miejsce w Pucharze Polski w kategorii Młodzik 60, 3. miejsce w europejskim pucharze Easykart 60
2011: 1. miejsce w Pucharze Polski kategorii Mini ROK 60 - Mistrz Polski, powołanie do kadry narodowej juniorów, 1. miejsce w wyścigu o Puchar Prezydenta Miasta Gdyni, 8. miejsce w Światowym Finale ROK Cup we Włoszech

Opinie (29) 7 zablokowanych

  • Brawo (2)

    Tatuś musi być dumny :]

    • 42 4

    • Brawo, brawo. gratulacje. Odpowiadajac dlaczego jest mniej znany "u nas" powiem ze "my" mamy pracowac a nie znajdowac czas na "jakies glupoty", na co? Paliwo bo korki, remonty zawieszen, zaraz platne drogi, prywatne przedszkola, prywatne wizyty u lekarzy, drozejaca zywnosc, na dlugi Grecji, Wloch i 10mln wiecej w przyszlym roku na ORDERY KOMOROWSKIEGO!

      • 2 4

    • co tam

      ważniejsza jest piłka nożna i wódka!

      • 4 0

  • la la la

    a zatrzymuje się na "stopie" ? :-)

    • 16 4

  • Spoko młody! (1)

    Kubica też tak zaczynał i zobacz jak skończył / tylko nie naśladuj go we wszystkim, bo to nie zawsze dobrze się kończy...

    • 14 20

    • Powiedzial co wiedzial

      • 13 4

  • Trzymam kciuki i życzę duuuuuużo sponsorów.!!!!!!!!!!!!

    • 42 4

  • Brawo!

    Powodzenia Marcel!!! Trzymaj tak dalej:)

    • 33 4

  • Tylko Reno, Bruno Senna, Wasyl Petrow i Ty

    jw

    • 2 10

  • wielkie brawa

    Gratulacje dla Marcela i rodziców :)

    • 17 3

  • BRAWO!!!!!

    TEŻ DLA RODZICÓW ZA PEWNIE 100% wparcie.Może nasz przyszły mistrz rośnie:)

    • 14 3

  • Polska i pismaki (3)

    Bardziej znany we Włoszech-bo w tym durnym kraju ważniejsze dla pismaków ( i niestety dla nas także) są wieści z piłki kopanej i wyczynów bandytów zwanych pseudokibicami....Sporty niszowe i....wielki potencjał naszych wielu zawodników często mistrzów Europy i Świata -ale o nich się nie pisze. SĄ NIE MEDIALNI !!!

    • 23 2

    • Masz absolutną rację (1)

      Niedaleko szukając, Tadeusz Błażusiak absolutnie dominuje w wyścigach extreme enduro, zdobywając kolejne mistrzostwo świata oraz Ameryki. W polskich mediach słyszałem o nim informację dokładnie jeden raz.

      • 8 2

      • co tam Teddy

        ważne, że motocykliści to dawcy a piłka nożna przed telewizorem i wódka to jest dopiero polski sport!

        • 4 0

    • Polskie

      pismaki to dno , piszą to co im każą , tak jak za komuny !!

      • 1 1

  • do tego wyzej

    to zobacz jakie sa proporcje we Wloszech ile tam pisze sie o pilce

    • 0 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane