W sobotę o godzinie 17.15 i w niedzielę kwadrans później koszykarki
Lotosu będą rozpoczynać we własnej hali mecze z CCC Polkowice. To pierwsze starcia w półfinale play off. Aby zapewnić sobie co najmniej srebro, trzeba wygrać trzy razy. Gdynianki mają ten handicup, że ewentualnie decydujące, piąte stracie też odbyłoby się przy ul. Olimpijskiej. Koszykarze Prokomu Trefl mogą w niedzielę zapewnić sobie pierwszą pozycję do play off. Sopocianom wystarczy zwycięstwo we własnej hali ze Śląskiem Wrocław. Początek gry o 15.00.
Do play off Lotos przystąpił z drugiego, a CCC z trzeciego miejsca. W rundzie zasadniczej gdynianki dwukrotnie ograły rywalki 83:75 (wyjazd) i 82:72 (dom). W ćwierćfinale obie ekipy wygrywały bez problemów po 3:0. W półfinale może być więcej gier. -
To jest play off. Nie jest ważne w ilu wygrywa się meczach, a liczy się tylko końcowy zwycięzca. Nas interesuje walka o tytuł mistrzowski, a zatem nawet sukces 3-2 nad Polkowicami będzie nas zadawoli - mówi
Roman Skrzecz, który w ciągu dwumiesięcznej pracy w Gdyni zdobył już Puchar Polski.
Do półfinałów Lotos przystąpi w pełnym składzie. Kluczem do sukcesu ma być konsekwentna, zgodnie z nakreślonymi założeniami przedmeczowymi gra w obronie oraz skuteczność w ataku. -
Nie zdradzę, jaki rozpoczniemy składem, która z Amerykanem dostanie wolne, aby rywal do końca musiał przygotowywać wiele wariantów gry - dodaje Skrzecz.
W Sopocie Prokom może na jedną kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zapewnić sobie numer jeden do play off. Aby tak się stało, sopocianie muszą pokonać Śląsk lub Polpharma Starogard wygra na wyjeździe z Turowem Zgorzelec. To drugie rozwiązanie jest raczej mało prawdopodobne. Gdyby zatem mistrzom Polski powinęła się noga na własnym parkiecie, decyzja o najwyższym numerze rozstawienia odłożona zostanie do ostatniej serii gier. Wówczas i Prokom (we Włocławku), jak i Turów (w Słuspku) grać będą na wyjazdach.
Niedziela gra to poza rywalizacją drużyn także starcie trenerów. Rok temu obaj pretendowali do objęcia reprezentacji Polski. Dopiero rezygnacja
Eugeniusza Kijewskiego z tego zaszczytu dała ster biało-czerwonych w ręce
Andreja Urlepa. Słoweński szkoleniowiec wprowadził reprezentację do finałów mistrzostw Europy, w których nie graliśmy od kadencji... Kijewskiego. Na ligowych parkietach selekcjoner próbuje odbudować świetność Śląska, a niektórzy po wakacjach chętnie widzieliby go na etacie w... Sopocie.
jag.