W dwóch poprzednich oknach transferowych Arka dawała wolną rękę w poszukiwaniu klubu Pawłowi Abbottowi, gdyż nie była zadowolona z jego gry. Tej zimy to gdyński klub może się obawiać, czy bogatsze drużyny nie wyciągną rąk po napastnika, który jesienią strzelił 8 goli i stał się najskuteczniejszym piłkarzem żółto-niebieskich.
Jacek Główczyński: Czy po takiej rundzie w pańskim wykonaniu kluby ekstraklasy przypomniały sobie o Pawle Abbocie i lada dzień rozdzwonią się telefony, bo bramkostrzelnych napastników jest tradycyjnie deficyt?
Paweł Abbott: Nie obchodzi mnie, czy będą jakieś telefony, czy nie. Zresztą kto inny takimi sprawami się zajmuje. Mój menedżer dobrze wie, że chcę tutaj zostać. W Gdyni jestem szczęśliwy.
Czy tę opinię zmieni pan, gdy Arka zimą zakontraktuje jeszcze jednego piłkarza na pańską pozycję - numer 9?
Właśnie nie. Myślę, że przy tym stylu, w którym gramy, potrzebujemy dwóch zawodników na "9". Wówczas, gdy ten podstawowy nie może grać, nie ma konieczności, by zmieniać całej taktyki drużyny. Wejdzie drugi i zagramy to samo. Co prawda jest z nami Sebastian Szerszeń, który gra podobnie jak ja. W sparingach fajnie wyglądał, pokazał, że potrafi grać. Jednak potrzebuje trochę czasu i szansy, by przekonać, na co go stać w I lidze.
NAJSKUTECZNIEJSI STRZELCY I LIGI 10 goli - Grzegorz Goncerz (GKS Katowice), Mikołaj Lebedyński (Wisła Płock) 9 - Szymon Lewicki (Zawisza Bydgoszcz), Janusz Surdykowski (Bytovia), 8 - Paweł Abbott (Arka Gdynia), Arkadiusz Aleksander (Sandecja Nowy Sącz), Maciej Górski (Chrobry Głogów) 7 - Kamil Drygas (Zawisza Bydgoszcz), Adam Duda (Pogoń Siedlce), Michał Fidziukiewicz (Zagłębie Sosnowiec), Daniel Gołębiewski (Dolcan Ząbki), Mateusz Klichowicz (Bytovia) 6 - Rafał Siemaszko (Arka), Jakub Arak (Zagłębie), Rafał Kujawa (Stomil Olsztyn), Arkadiusz Reca (Wisła) 5 - Marcus, Michał Nalepa (obaj Arka), Kamil Adamek (Wigry Suwałki), Marcin Krzywicki (Dolcan), Damian Piotrowski (Wisła), Martin Pribula (Zagłębie), Damian Świerblewski (Dolcan)
Pan potrzebował całego roku, aby na dobre wkomponować się w drużynę Arki. W meczu z Wisłą strzelił pan tyle goli co w całym poprzednim sezonie...
Gdy jestem pytany o poprzednie rozgrywki ciągle powtarzam to samo: "miałem słabszy sezon i krytyka była słuszna". Nie obrażałem się. Dla mnie była to dodatkowa motywacja, aby zostać w Gdyni i pokazać, że nie zapomniałem jak się gra w piłkę.
Mecz z Wisłą był pierwszym w Arce, w którym strzelił pan dwa gole. Wiosną doczekamy się na hat-tricka z pana strony?
Już w tym spotkaniu miałem na niego sytuacje. W pierwszej połowie piłkę wybił jeden z obrońców, a po przerwie strzał głową obronił bramkarz. Miejmy nadzieje, że wiosną piłka dalej będzie wpadać do siatki. I to obojętnie, czy będę strzelał głową, czy... z piszczela, jak to mi się zazwyczaj zdarza, gdy piłka wpada do bramki. Może być też fartownie jak przy pierwszej bramce z Wisłą, czy tak jak przy drugiej bramce, gdzie szukałem "długiego rogu", ale nawet nie widziałem, jak piłka wpadła do siatki, bo zasłonił mi ją obrońca.
Czy powtórka z sezonu 2012/13, gdy strzelił pan 15 goli i poprowadził Zawiszę do ekstraklasy jest możliwa w Gdyni?
Dokładnie chciałbym zrealizować oba te cele. Ale przede wszystkim patrzę na ten drużynowy. Ja mogę już nic nie strzelić, byle Arka awansowała do ekstraklasy.
Z Wisłą, która prowadzi po jesieni, macie wyśmienity bilans bezpośrednich meczów: dwie wygrane, bramki 6:2. To może decydować o awansie?
Mam nadzieje, że to nam pomoże. Przy równym dorobku decydować będą bezpośrednie mecze. To oznacza, że Wisła będzie musiała mieć o punkt więcej, aby nas wyprzedzić. Jednak w tabeli są tak małe różnice, że nie ma co patrzyć na innych, czy za dużo analizować sytuacji po każdej kolejce. Najważniejsza jest tabela na koniec rozgrywek, a gdy one trwają trzeba patrzyć przede wszystkim na siebie i jak najwięcej wygrywać meczów.
Po zwycięstwie nad Wisłą w Arce były szampańskie nastroje. Jak długo zabawa może potrwać, a kiedy trzeba zabrać się do pracy, by zbudować formę na rundę wiosenną?
Podczas sezonu po wygranej powygłupiamy się, pożartujemy, ale następnego dnia rano trzeba wstać i już myśleć o kolejnym spotkaniu. Zwycięstwo na koniec rundy pozwala na totalny luz. Cieszyć się można dłużej, gdyż następny pojedynek o punkty za 3 miesiące. Jest czas by odpocząć i fizycznie, i psychicznie. Pewnie dostaniemy około miesiąca przerwy. Jednak nie będzie to czas, w którym nic nie będziemy robić. Każdy z nas jest świadomy, że gramy o awans. Zatem pewnie po 2 tygodniach wolnego zaczniemy znów codziennie biegać, a każdy też z klubu otrzymuje rozpiskę ćwiczeń wzmacniających, które trzeba wykonać indywidualnie.
Tak cieszyli się piłkarze i kibice Arki po zwycięstwie w ostatnim meczu 2015 roku w Gdyni i pokonaniu lidera I ligi.
Dolcan nie przystąpił do rundy wiosennej. Automatycznie został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli, a jego kolejne mecze będą weryfikowane jako walkowery na korzyść przeciwników.
W tym sezonie tylko Arka dostarcza radości nam , kibicom z Trójmiasta . Natomiast tego , co się dzieje w Lechii , nawet nie chce mi się komentować , bo to po prostu katastrofa . Dlatego z ciekawością oglądałem w telewizji mecze Arki i zwykle były to interesujące widowiska . Jeżeli Arka utrzyma taką formę również na wiosnę , to upragniony awans do Ekstraklasy może się wreszcie udać . Tego życzę kibicom z Gdyni . A kibicom z Gdańska życzę , aby ich klub nie był zmuszony zająć miejsce w pierwszej lidze , które zwolni się po awansie Arki .
Kibic z Trójmiasta
8 lat
31
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-12-01 08:55
chyba do E-klasy.. To jest niżej niż A,B,C,D... czyli dno
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
