• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasi muszkieterowie w Koblencji

8 lipca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Stanisław Szymański, gdański fechtmistrz reprezentacji Polski florecistów, przed wyjazdem do Koblencji obiecał dwa medale i tyleż razy jego podopieczni wchodzili na podium podczas mistrzostw Europy. Wicemistrzem kontynentu w turnieju indywidualnym został Adam Krzesiński. Zawodnik AZS AWF Warszawa, wspólnie z Wojciechem Szuchnickim (Sietom AZS AWF Gdańsk), Sławomirem Mockiem (Polonia Leszno) i Tomaszem Ciepłym (Warta Poznań), zdobył w rywalizacji drużynowej brązowy medal. Niespodziewanie trzecie miejsce zajęły też nasze szablistki: Aleksandra Socha, Irena Więckowska (obie AZS AWF Warszawa) i Katarzyna Kuźniak (KKS Konin).

Niewiele brakowało, aby dwóch naszych florecistów stanęło na podium. Co więcej, to oni między sobą mogli rozegrać finał. W ćwierćfinale Sławek Mocek prowadził bowiem z Simone Vannim (Włochy) 11:4, 12:6 i jeszcze 14:13. Przy tym wyniku rywal miał już na koncie żółtą kartkę. Mimo to zaatakował i to tak niefortunnie, że przewrócił się. W tej sytuacji arbiter powinien znów wyciągnąć kartonik i przyznać punkt Polakowi. Niestety, "zapomniał" o tym, a Sławek mu o tym nie przypomniał. Za tę chwilę słabości Włoch zrewanżował się dwoma trafieniami i to on awansował do strefy medalowej, a Mocek zadowolił się piątą pozycją. W półfinale Włoch pokonał Attilę Juhasza (Węgry) 15:12, a finale zwyciężył Adama Krzesińskiego 15:6.

- Adam wystąpił bez animuszu w finałowym pojedynku. Najwyraźniej zbyt dużo kosztował go półfinał z Niemcem Bissdorfem, który jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem - komentował Adam Lisewski, prezes PZSzer.

Przed finałem w polskim obozie powszechnie spodziewano się, że stołeczny florecista powtórzy wyczyn sprzed czterech lat i po raz drugi w karierze sięgnie po złoto. Włoch teoretycznie był słabszym przeciwnikiem niż rywale, których Krzesiński eliminował wcześniej: Ralf Bissdorf (Niemcy, 15:12) i Rusłan Nasibulin (Rosja, 15:11).
Pozostali nasi reprezentanci zajęli dalsze miejsca: 34. Szuchnicki, 43. Ciepły.
Przed bojami drużynowymi Krzesiński zapewniał, że jeśli "nastawienie psychiczne będzie odpowiednie, to i złoty medal jest w naszym zasięgu". Ostatecznie musiał wystarczyć brąz. Co prawda w ćwierćfinale biało-czerwoni pokonali broniących tytułu Portugalczyków 45:44, ale w półfinale w takim samym stosunku przegrali z Niemcami. Mały finał przyniósł triumf 45:36 Polaków nad Rosją, która w półfinale niespodziewanie przegrała z Belgią.

- Szablistki walczyły naprawdę rewelacyjnie. Nawet w półfinale miały szanse na pokonanie Niemek, późniejszych złotych medalistek. Zawody miały bardzo wyrównany przebieg. Wygrać mogło pięć lub sześć zespołów. Na uwagę zasługuje fakt, że w polskiej ekipie walczyły trzy zawodniczki, które są jeszcze w wieku juniorskim. W ostatnim okresie Polki poczyniły duży postęp i mam nadzieję, że ten sukces zmobilizuje je do dalszej pracy - mówi prezes Lisewski.

Biało-czerwone, wśród których była Irena Więckowska, wychowanka AZS AWF Gdańsk, w meczu o brązowy medal pokonały Rumunię 45:43, a w ćwierćfinale wygrały z Francuzkami 45:39. Jedyne niepowodzenie dotknęło ich w półfinale, w którym przegrały z Niemkami 40:45.
W turnieju drużynowym szpadzistek Polki po przegranej z Ukrainą 31:45 zadowoliły się 5. miejscem.

jag.


Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane