- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (103 opinie)
- 2 Kuciak odszedł z Lechii do Rakowa (38 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (62 opinie)
- 4 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 5 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 6 Młoda sprinterka mierzy wysoko w IO (5 opinii)
- Co czujesz pięć minut po zakończeniu meczu?
- Radość. Przed turniejem nie myślałem o mistrzostwie. Nie miałem łatwej drogi do finału. Po zwycięstwie z Mariuszem Fyrstenbergiem, najwyżej rozstawionym zawodnikiem, pomyślałem, że coś z tego może być.
- W zawodach zagrałeś aż siedem tie-breaków. Lubisz nerwowe końcówki?
- Nie reżyserowałem meczów. Rywale nie odpuszczali, a ja tym bardziej. Zwycięzcę musiała wyłoni dogrywka. Tie-break to znakomity test na odporność psychiczną. Z siedmiu wygrałem cztery, więc chyba go zaliczyłem.
- Po dwóch setach w finale z Michałem Gawłowskim, w trzeciej partii nie wykorzystałeś szansy na zwycięstwo.
- Los lubi mnie sprawdzać. Nie jestem jednak z tych, którzy się załamują. Zadowoleni byli kibice, którzy otrzymali sporą dawkę emocji. Mimo że jestem jedynie przyszywanym sopocianinem, a Michał urodzonym, to także odczuwałem ich doping. Dziękuję im za to.
- Komu dedykujesz najważniejsze zwycięstwo w karierze?
- Rodzicom i bratu. Także tym, którzy postawili na mnie krzyżyk, kopali pode mną dołki.
- Kogo masz na myśli?
- Nikogo personalnie, ale zapewniam, że jest ich wielu. Nie ułatwiali mi życia, mówiąc za plecami, że jestem skończony. Mam 20 lat i chcę grać przynajmniej dziesięć lat. Jeszcze nie raz udowodnię, że byli w błędzie.
- Znany jesteś ze szczerych i bezpośrednich wypowiedzi.
- Nie zmienię tego. Prawdę trzeba umieć przyjąć.
- Możliwe, że otrzymasz dziką kartę do turnieju Idea Prokom Open...
- Moje szczęście osiągnęłoby apogeum. Spełniłoby się moje marzenie roku. Byłoby to cudowne, szczególnie teraz, kiedy znajduję się w tak wysokiej formie.
- Powoli przygotowujesz się do wyjazdu na studia w USA, a jest wielce prawdopodobne, że znajdziesz się w składzie Prokom Team, mającego wojażować po świecie w poszukiwaniu punktów ATP.
- Jeśli dostanę taką propozycję, to jestem gotów zawiesić wyjazd do Stanów. Tenis stawiam na pierwszym miejscu.