• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieudane pożegnanie!

Jakub Bork
24 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Niestety niemiłą niespodziankę sprawiły swoim kibicom koszykarki Startu. W sobotę przegrały na własnym parkiecie ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego Warszawa 73-81 (17:16, 19:16, 23:25, 14:24 ). Bez wątpienia było to najgorsze spotkanie rozegrane w hali przy ulicy Kołobrzeskiej w tym sezonie, a jego poziom dobrze ilustruje ilość strat obydwu zespołów: Start 20 (!), SMS 17, co daje niemal jedną stratę przypadającą na każdą minutę meczu.

Początek spotkania nie wskazywał na porażkę gospodyń. W 3 min. po trafieniu Agnieszki Golemskiej Start wygrywał 7:2. Niestety na kolejne punkty naszego zespołu trzeba było czekać niemal 4 minuty, a zdobyła je Elina Stefanowska. Wcześniej trójką (jak się później okazało nie ostatnią) popisała się Elżbieta Międzik (SMS). Na tablicy mieliśmy wtedy wynik 9:7 dla Startu. Prowadzenie w tej kwarcie zmieniało się jeszcze kilkakrotnie. W 10 min. ładny rzut z półobrotu zademonstrowała Edyta Błaszczak, powiększając przewagę SMS-u do 3 oczek- 16:13. Jednak ostatnie dwie akcje przyniosły powodzenie miejscowym, które zakończyły tę odsłonę meczu prowadząc 17:16.

Drugą kwartę Start rozpoczął bardzo zmienioną piątką (Janyga, Stańczak, Chojnowska, Rybacka, Mieszkowska. Gdańszczanki cały czas utrzymywały przewagę. Po trzech kolejnych trafieniach Moniki Stańczak i jednym Stefanowskiej Start prowadził 25:19. Niestety liczne błędy nie pozwalały na wypracowanie większej przewagi. W 18 min. przy stanie 29:27 dla gospodyń 4 przewinienie popełniła Stefanowska, co natychmiast spowodowało rozluźnienie gdańskiej obrony. Na zakończenie tej części meczu po znakomitym podaniu Dominiki Mieszkowskiej przez 3/4 boiska łatwe punkty zdobyła Golemska, a wynik ustaliła Międzik wykorzystując jeden osobisty.

Drugą połowę lepiej zaczęły gdańszczanki, które po rzucie Stefanowskiej prowadziły 41:36. Minimalną przewagę nasze koszykarki utrzymywały do 25. min., kiedy to za trzy trafiła Magdalena Rzeźnik, a na tablicy mieliśmy remis, po 43. Na punkty Karoliny Janygi i Stańczak odpowiedział Paulina Dąbkowska, która dobrze wykorzystała fakt, iż był kryta przez mającą 4 przewinienia Stefanowską. Od stanu 50:50 trwała walka kosz za kosz. Wynik po trzeciej karcie ustaliła Mieszkowska oddając celny rzut za trzy.

Ostatnie 10 minut Start przegrał 14:24. Wszystko zaczęło się od pechowej sytuacji, która miała miejsce 32 min. Kontuzji uległa najlepiej grająca do tej pory w naszym zespole Stańczak. Kolejne cztery punkty zdobyła jednak Lubow Szwecowa i Start prowadził w 35 min. 67:59. Kiedy chwilę później swoje pierwsze punkty ( akcja 2+1 ) w lidze zdobyła siedemnastoletnia Aleksandra Chojnowska, a Start wygrywał różnicą 9 oczek - 70:61, mało kto wierzył w ostateczną porażkę miejscowych. Po chwili piąte przewinienie popełniła Szwecowa. Ostatnie 300 sek. gdańszczanki przegrały 3 do 20 (!). Rzeczy wydawało się niemożliwej dokonała w tym okresie Elżbieta Międzik. Juniorka z Warszawy w przeciągu 150 sek. czterokrotnie trafiła do kosza zza linii 6,25 (!). Właśnie po jej zagraniu SMS wyszedł na prowadzenie 74:71, którego nie oddał już do końca. Gdańszczanki próbowały jeszcze odwrócić losy spotkania, ale ich rzuty z dystansu nie dziurawiły kosza rywalek. Wynik sobotniej konfrontacji w ostatniej sekundzie ustaliła trójką Międzik .

Po meczu trener gości Roman Skrzecz był bardzo zadowolony .,,Cieszę się ,że dziewczyny nie odpuściły i walczą mimo spadku. Nie da się ukryć, że zwycięstwo ułatwiła nam kontuzja Stańczak " Bohaterka spotkania Elżbieta Międzik dodała, że cieszy się ze zwycięstwa i jest zadowolona ze swojej postawy.

Włodzimierz Augustynowicz pogratulował drużynie przeciwnej zwycięstwa. Zapytany o dalsze losy drużyny odpowiedział. ,, będziemy robić wszystko,by drużyna przystąpiła do przyszłorocznych rozgrywek. Sytuacja nie wygląda czarno. Cały czas są prowadzone rozmowy z firmami. Na pewno nikt nie powie: koniec koszykówki w Starcie"

Jako pewne usprawiedliwienie porażki naszego zespołu należy uznać fakt, iż przed rozpoczęciem sobotniej konfrontacji dotarła do Gdańska wiadomość, iż w Krakowie Wisła prowadzi do przerwy z ŁKS-em 41:23. Przypomnijmy, że tylko ewentualna porażka krakowianek przedłużała szanse naszego zespołu na pozostanie w ekstraklasie. Tłumaczy to zachowanie trenera Siewierowa, który dał pograć młodszym zawodniczkom.

Podobno dwie drużyny I ligi : Olimpia Poznań i Zapolex Erbud Toruń, które są murowanymi kandydatami do wywalczenia awansu, borykają się z kłopotami finansowymi i nie jest pewne, czy przystąpią do rywalizacji w ekstraklasie (jeśli oczywiście awansują). Jeśli tak by się stało, to otwiorzyłaby się furtka dla naszej drużyny, tylko czy w Gdańsku znajdą się pieniądze?? O wszystkim dowiemy się już wkrótce.

Statystyki spotkania:

Start SMS
za 2ptk. 28/55 51% 21/54 47%
za 3ptk 1/15 7% 10/23 43%
osobiste 14/18 78% 9/19 47%
zbiórki(O/D) 17/20 6/22
asysty 10 8
straty 20 17
przechwyty 9 6
bloki 5 1

Punkty zdobywały:
START: Stefanowska 18, Stańczak 18, Golemska 9 , Szwecowa 8, Janyga 7 oraz Mieszkowska 10 (1x3 ptk), Chojnowska 3, Drozd 0, Rybacka 0

SMS: Międzik 26 (6x3(!)), Rzeźnik 12, Zagrobelna 10, Pawlak 2, Ratajczak 1 oraz Dąbkowska 14, Krężel 7, Błaszczak 4, Pamuła 3, Grabias 2


Sędzia główny : Grzegorz Dziopak
Sędzia pomocniczy : Dariusz Kowalczyk
Liczba widzów : 100

Było to ostatnie spotkanie w tym sezonie rozegrane w Gdańsku .
Jakub Bork

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane