• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Vistal Łączpol poza Pucharem Zdobywców Pucharów

jag.
10 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Vistal Łączpol w San Sebastian został rozłożony na łopatki. Vistal Łączpol w San Sebastian został rozłożony na łopatki.

- Znamy przypadki, że większe przewagi były trwonione - ostrzegała Małgorzata Gapska po pierwszym pojedynku Vistalu Łączpolu z Balonmano Bera Bera. Jednak te słowa odbieraliśmy bardziej jako wyraz kurtuazji i szacunku należnego rywalkom niż realną groźbę. Niestety, gdynianki tydzień po wygranej na własnym parkiecie 32:20, zagrały bardzo słabe spotkanie w San Sebastian. Mistrzynie Polski miały wielkie problemy ze skutecznością, bramki w ich szeregach zdobywały tylko cztery zawodniczki, co skończyło się porażką aż 17:29 (7:14). Tym samym do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów awansował wicemistrz Hiszpanii, gdyż przy równej liczbie bramek w dwumeczu decydowała większa liczba celnych rzutów oddanych na wyjeździe.



BALONMANO: Zoqbi de Paula - Pinedo Saenz 10, Ziarsolo Areitioaurtena 7, Elorza Eguiara 6, Rubio Ponce, Arizaga Iribarren 1, Menendez Martinez, Altuna Odriozola 4, Cardoso de Castro, Nunez Nistal, Ederra Urra 1

VISTAL ŁĄCZPOL: Gapska, Kowalczyk - Sulżycka 4, Królikowska, Białek, Krnić, Zych 3, Mateescu 8, Duran 2, Koniuszaniec, Petrinja, Kulwińska, Andrzejewska

Sędziowali: Freitas, Carvalho (Portugalia). Widzów: 750

Kibice oceniają



Gdynianki źle weszły w mecz. Po sześciu minutach przegrywały 0:4, a z twardością ławki kar zdążyły zapoznać się Karolina SulżyckaPatrycja Kulwińska. Portugalscy sędziowie jakby od razu na początku meczu dali sygnał, że tutaj nie będzie miejsca na bardzo twardą defensywę, a tego atutu gdynianek najbardziej obawiały się rywalki.

Mimo to wydawało się, że dalej będzie już tylko lepiej, gdyż Vistalowi Łączpolowi udało się otrząsnąć z przewagi rywalek i w pełnym już składzie odpowiedzieć czterema bramkami z rzędu.

Niestety, wynik 4:4 był ostatnim, przy którym nasza drużyna mogła złapać głębszy oddech. Potem z minuty na minuty była pod coraz większą presją, bo gospodynie powiększały przewagę.

Balonmano na nowo złapało wiatr w żagle, gdy przez kolejny kwadrans straciło tylko jedną bramkę, a zdobyło ich aż dziewięć. W 25. minucie Vistal Łączpol przegrywał już 5:13!

Pod koniec tej połowy gdyniankom udało się nieco zniwelować straty i na przerwę zeszły z niekorzystnym wynikiem 7:14. W zapasie było wciąż pięć bramek, ale niepokoiła mała liczba celnych rzutów Vistalu Łączpolu. Przypomnijmy, że gdyby mistrzynie Polski rzuciły co najmniej 21 bramek, to wówczas Hiszpanki musiałyby wygrać mecz różnicą 13 trafień, aby awansować.

Kilkanaście minut spędzonych w szatni nie zmieniło oblicza gdynianek. Jens Steffensen nie zdołał przywrócić drużynie skuteczności, mimo że często odwoływał się do zmian. Brakowało nie tylko celnych rzutów, ale także było sporo niewymuszonych błędów przy wyprowadzaniu akcji.

Dość powiedzieć, że obie drużyny tego dnia oddały tyle samo rzutów - po 46! Różnica polegała na tym, że 63 procent z nich w wykonaniu Balonmano znalazło drogę do gdyńskiej siatki. Natomiast Vistal Łączpol grał na 36 procentach skuteczności! Co więcej broniąca bramki rywalek Brazylijka Darly De Paula Zoqbi średnio odbijała co drugą piłkę (48 procent skutecznych interwencji).

Straty z pierwszego spotkania hiszpańska drużyna odrobiła w 48. minucie. Po kontrze, którą sfinalizowała Elisabeth Pinedo Saenz, miejscowe prowadziły 22:10.

Obie drużyny w dwumeczu zdobyły po 49 bramek. Vistal Łączpol został wyeliminowany, gdyż zaliczył mniej trafień od rywalek na wyjeździe. Obie drużyny w dwumeczu zdobyły po 49 bramek. Vistal Łączpol został wyeliminowany, gdyż zaliczył mniej trafień od rywalek na wyjeździe.
Widmo pożegnania z Pucharem Zdobywców Pucharów zmobilizowało gdynianki, ale tylko na moment. Patrycja Kulwińska wywalczyła karnego, a faulująca ją rywalka otrzymała jeszcze karę. W liczebnej przewadze najpierw Loredana Mateescu zamieniła karnego na bramkę, a po chwili Katarzyna Duran zmniejszyła straty do 22:12.

Wówczas o przerwę poprosiła trenerka Hiszpanek. Reyes Carrere zresztą umiejętnie posługiwała się zieloną kartką, sygnalizującą sędziom czas. Po raz drugi sięgnęła po nią po przerwie jeszcze w 55. minucie. Po rozmowie ze szkoleniowcem miejscowa drużyna wychodziła z nowym planem i znów powiększała przewagę.

Pinedo Saenz dorzuciła kolejne trzy bramki, w tym jedną w osłabieniu, a jej akcje przedzieliła udana próba Patrcii Elorzy Eguiary. Na siedem minut przed końcem zespół z San Sebastian prowadził różnicą aż 14 trafień (26:12).

Mimo to trener Carrere zachowywała czujność. Wystarczyło, że Karolina Sulżycka rzuciła na 13:26 w 55. minucie, a znów był czas dla gospodyń. Takiego luksusu nie miał Steffensen. Duńczyk na gdyńskiej ławce dwa czasy wykorzystał już w pierwszej połowie w 3. i 23. minucie, a po oznaczało, że po przerwie mógł tylko raz przerwać mecz.

Po wznowieniu gry Matxalen Ziarsolo Areitioaurtena nie tylko rzuciła 27. bramkę, ale jeszcze dała się sfaulować Patrycji Królikowskiej, za co gdynianka została wykluczona z gry na dwie minuty.

W okresie gry w osłabieniu nieoczekiwanie przed Vistalem Łączpolem otworzyła się szansa na odrobienie strat. Udaną akcję przeprowadziła Mateescu, ale po chwili, gdy rywalki zgubiły piłkę w ataku, Rumunka wyprowadzała kontrę i podała piłkę do przeciwniczki!

Zamiast 15:27 w 57. minucie zrobiło się 14:28, gdyż naszą defensywę znów sforsowała Pinedo Saenz. Jednak gospodyniom też udzieliły się nerwy. Tym samym gdynianki miały jeszcze szanse, aby wracać do domu z awansem.

Na 3 minuty do ostatniego gwizdka Aleksandra Zych trafiła na 15:28. W kolejnej akcji przechwytem popisała się Kulwińska, a w kontrze do sytuacji sam na sam wyprowadzona została Sulżycka. Niestety, rzut lewoskrzydłowej obroniła De Paula Zoqbi.

Na 1,5 minuty przed końcem Balonmano zdobyło - jak się później okazało - ostatnią bramkę. Z prawego skrzydła przebiła się Libe Altuna Odriozola, poprawiając rezultat na 29:15.

Mimo to nawet i wtedy Vistal Łączpol otrzymał od losu okazję na wygranie tego dwumeczu. Po bramkach Mateescu i Duran na tablicy był rezultat 29:17.

Co prawda w ataku Hiszpanki znów zagrały na Altunę Odrozolę, a ta wywalczyła karnego, to szczęście znów uśmiechnęło się do gdynianek. Pinedo Saenz z siedmiu metrów rzuciła w słupek, a piłka wróciła w ręce zawodniczek Vistalu Łączpolu!

Do końca były 24 sekundy i trener Steffensen wziął czas. Trzeba było ustawić akcję, która dałaby bramkę na wagę awansu gdynianek. Niestety, mistrzyniom Polski nie udało się umieścić piłki w siatce. Już po czasie był jeszcze rzut bezpośredni Duran, ale rozgrywająca musiała próbować z trudnej pozycji i wrzucona przez nią piłka zatrzymała się na rękach rywalek.

Dla Vistalu Łączpolu czwarty sezon z rzędu w europejskich pucharach dobiegł końca. Co ciekawe w ćwierćfinałach są nie tylko ich najświeższe pogromczynie z San Sebastian, ale także zespoły, które eliminowały gdynianki w dwóch poprzednich edycjach: niemiecki Lipsk i węgierskie Vaci.

Typowanie wyników

10 lutego 2013, godz. 12:30
2 pkt.
Balonmano Bera Bera
VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia

Jak typowano

23% 101 typowań Balonmano Bera Bera
1% 2 typowania REMIS
76% 328 typowań VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia

Twoje dane



Pozostałe wyniki 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów
Byasen Trondheim (Norwegia) - HC Lipsk (Niemcy) 23:26 i 23:23
Awans: Lipsk
Metalurg Skopje (Macedonia) - Thüringer HC (Niemcy) 11:29 i 24:32
Awans: Thüringer
Hypo Niederoesterreich (Austria) - Bayer 04 Leverkusen (Niemcy) 31:27 i 27:25
Awans: Hypo
VS Rostov-Don (Rosja) - Team Esbjerg (Dania) 29:28 i 31:28
Awans: Rostov-Don
Podravka Vegeta (Chorwacja) - Vaci NKSE (Węgry) 23:15 i 19:29
Awans: Vaci
Dinamo Wołgograd (Rosja) - RK Zajecar (Serbia) 31:23 i 31:28
Awans: Dinamo
Stabaek Handball (Norwegia) - Issy Paris Hand (Francja) 19:23 i 25:26.
Awans: Issy Paris
jag.

Kluby sportowe

Opinie (61) 1 zablokowana

  • Ależ miałam koszmarny sen!!!

    Śniło mi się, że Vistal wygrał w Hiszpanii!!!

    • 6 0

  • Rozgonić towarzystwo wzajemnej adoracji !!!

    Zero pojęcia o sporcie ...

    • 2 1

  • Jak wygrają to parę wpisów (2)

    Jak wygrają to parę wpisów z gratulacjami a jak przegrały to "kibiców" mają, tylu,że hale można by było zapełnić. Pozazdrościć.
    "ti" napisał tu chyba wszystko.
    Panowie z zarządu znacie się na biznesie ale nie macie bladego pojęcia jak się tworzy drużynę więc zatrudnić fachowca w klubie który ma pojęcie jak się buduje i tu celowo piszę drużynę to nie wstyd.

    • 4 4

    • Nie lubię sie powtarzać, ale jest róznica między przegranym meczem, a tym co zrobiły w Hiszpanii!

      Ale niektórym naprawdę trudno to ogarnąć!

      • 4 3

    • To akurat Polsce normalne, pod zwycięstwami komentarzy jest zawsze mniej.

      Bezinteresowna zawiść i gnojenie innych - nasz narodowy sport.

      • 6 3

  • Rozwiązanie jest proste. Panowie z dotychczasowego zarządu usuwają się w cień i zajmują się sponsorowaniem, zmieniamy klubik w profesjonalny klub sportowy czyli powstaje sportowa spółka akcyjna z profesjonalnym menadżerem sportowym na czele. Ów menadżer ma pełną władzę, ma dany budżet i ma cel. Z tego go się rozlicza. Tylko w takim wypadku można cokolwiek osiągnąć.
    Roczne kontrakty, trzykrotna zmiana trenera, brak rozmów o przedłużenie kontraktu z najlepszymi do ostatniej chwili, czy wymaganie wyniku uwarunkowane od budżetu jest chore i nie prowadzi do niczego dobrego.

    • 8 0

  • Pamiętam że kilka lat temu była podobna sytuacja, też u nas wysokie zwycięstwo a w rewanżu jeszcze wyższa porażka.

    Tak to jest jak się nie zacznie od początku na poważnie. Druga sprawa że tam sędziują inaczej, i gra nie jest taka ostra jak u nas.

    Ale tak czy owak, wstyd dziewczyny :(

    • 2 1

  • Kolejny wstyd (2)

    Po dzisiejszym meczu trener Metz Handball w superlatywach wypowiadał się o Zagłębiu. Przyznał także, że jego zespół awansował, gdyż miał więcej szczęścia.

    - O awansie do kolejnej rundy zadecydowały detale. Awansowała drużyna, która miała więcej szczęścia. Wiedzieliśmy, że będzie nas czekało niezwykle trudne zadanie i tak też było. Cieszymy się, z awansu, ale przyznaje, że Zagłębie postawiło nam poprzeczkę bardzo wysoko powiedział Sandor Rac.

    Szkoleniowiec Metz przyznał także, że miał dobre informacje na temat zespołu Zagłębia przed rozpoczęciem konfrontacji Materiały o zespole z Lubina mieliśmy od Wojciecha Nowińskiego, eksperta PolsatSport przyznał Rac.

    • 3 3

    • A.W.

      • 2 2

    • Posłuchaj wywiadu to zmienisz zdanie

      Pan Rac nic takiego nie mówi - wyrażnie słychac jak mówi, że zna Nowińskiego i Urbanowicza i wie co gra polska reprezentacja a to Pani Karkut w pomeczowym szoku ma omamy słuchowe i szuka winnych. To ona żle przetłumaczyła wypowiedź trenera Metz. Takie zachowanie jest typowo polskie - szukamy winnych!!!.A poza tym to co Pan Wojtek miałby zdradzic Panu Sandorowi - że Lubin gra wysoką obronę i popełnia 100 prostych błędów w meczu?ŻAŁOSNE!!!jAK CAŁE TO ZAGŁĘBIE.
      Ta kobieta powinna już zajac się swoim zdrowiem psychicznym bo ma zwidy, omamy i tiki nerwowe i powinna wycofac się z tej pracy bo sobie nie radzi.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

SPR Arka Gdynia

 

Prezes klubu:
Beata Nowińska

Wiceprezes klubu:
Stefan Zegarlicki

Historia:

wrzesień 2019 - zgłoszenie drużyny do rozgrywek II ligi oraz zmiana nazwy zespołów we wszystkich kategoriach wiekowych na SPR Arka Gdynia

listopad 2018 - przejęcie grup młodzieżowych od GTPR Gdynia, który zakończył działalność oraz dokończenie sezonu 2018/19 pod szyldem SPR Gdynia

Kontakt:
Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Gdynia
ul. Korzenna 5B/15​​​​​​​
81-587 Gdynia
 
 

Archiwum drużyny

wyniki w sezonie:
statystyki w sezonie:

Relacje LIVE

Najczęściej czytane