- 1 Arka współpracuje z SI. Chce budować (11 opinii)
- 2 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (21 opinii)
- 3 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (5 opinii)
- 4 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (41 opinii)
- 5 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (20 opinii)
- 6 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (2 opinie)
Vistal Łączpol poza Pucharem Zdobywców Pucharów
- Znamy przypadki, że większe przewagi były trwonione - ostrzegała Małgorzata Gapska po pierwszym pojedynku Vistalu Łączpolu z Balonmano Bera Bera. Jednak te słowa odbieraliśmy bardziej jako wyraz kurtuazji i szacunku należnego rywalkom niż realną groźbę. Niestety, gdynianki tydzień po wygranej na własnym parkiecie 32:20, zagrały bardzo słabe spotkanie w San Sebastian. Mistrzynie Polski miały wielkie problemy ze skutecznością, bramki w ich szeregach zdobywały tylko cztery zawodniczki, co skończyło się porażką aż 17:29 (7:14). Tym samym do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów awansował wicemistrz Hiszpanii, gdyż przy równej liczbie bramek w dwumeczu decydowała większa liczba celnych rzutów oddanych na wyjeździe.
BALONMANO: Zoqbi de Paula - Pinedo Saenz 10, Ziarsolo Areitioaurtena 7, Elorza Eguiara 6, Rubio Ponce, Arizaga Iribarren 1, Menendez Martinez, Altuna Odriozola 4, Cardoso de Castro, Nunez Nistal, Ederra Urra 1
VISTAL ŁĄCZPOL: Gapska, Kowalczyk - Sulżycka 4, Królikowska, Białek, Krnić, Zych 3, Mateescu 8, Duran 2, Koniuszaniec, Petrinja, Kulwińska, Andrzejewska
Sędziowali: Freitas, Carvalho (Portugalia). Widzów: 750
Kibice oceniają
Gdynianki źle weszły w mecz. Po sześciu minutach przegrywały 0:4, a z twardością ławki kar zdążyły zapoznać się Karolina Sulżycka i Patrycja Kulwińska. Portugalscy sędziowie jakby od razu na początku meczu dali sygnał, że tutaj nie będzie miejsca na bardzo twardą defensywę, a tego atutu gdynianek najbardziej obawiały się rywalki.
Mimo to wydawało się, że dalej będzie już tylko lepiej, gdyż Vistalowi Łączpolowi udało się otrząsnąć z przewagi rywalek i w pełnym już składzie odpowiedzieć czterema bramkami z rzędu.
Niestety, wynik 4:4 był ostatnim, przy którym nasza drużyna mogła złapać głębszy oddech. Potem z minuty na minuty była pod coraz większą presją, bo gospodynie powiększały przewagę.
Balonmano na nowo złapało wiatr w żagle, gdy przez kolejny kwadrans straciło tylko jedną bramkę, a zdobyło ich aż dziewięć. W 25. minucie Vistal Łączpol przegrywał już 5:13!
Pod koniec tej połowy gdyniankom udało się nieco zniwelować straty i na przerwę zeszły z niekorzystnym wynikiem 7:14. W zapasie było wciąż pięć bramek, ale niepokoiła mała liczba celnych rzutów Vistalu Łączpolu. Przypomnijmy, że gdyby mistrzynie Polski rzuciły co najmniej 21 bramek, to wówczas Hiszpanki musiałyby wygrać mecz różnicą 13 trafień, aby awansować.
Kilkanaście minut spędzonych w szatni nie zmieniło oblicza gdynianek. Jens Steffensen nie zdołał przywrócić drużynie skuteczności, mimo że często odwoływał się do zmian. Brakowało nie tylko celnych rzutów, ale także było sporo niewymuszonych błędów przy wyprowadzaniu akcji.
Dość powiedzieć, że obie drużyny tego dnia oddały tyle samo rzutów - po 46! Różnica polegała na tym, że 63 procent z nich w wykonaniu Balonmano znalazło drogę do gdyńskiej siatki. Natomiast Vistal Łączpol grał na 36 procentach skuteczności! Co więcej broniąca bramki rywalek Brazylijka Darly De Paula Zoqbi średnio odbijała co drugą piłkę (48 procent skutecznych interwencji).
Straty z pierwszego spotkania hiszpańska drużyna odrobiła w 48. minucie. Po kontrze, którą sfinalizowała Elisabeth Pinedo Saenz, miejscowe prowadziły 22:10.
Widmo pożegnania z Pucharem Zdobywców Pucharów zmobilizowało gdynianki, ale tylko na moment. Patrycja Kulwińska wywalczyła karnego, a faulująca ją rywalka otrzymała jeszcze karę. W liczebnej przewadze najpierw Loredana Mateescu zamieniła karnego na bramkę, a po chwili Katarzyna Duran zmniejszyła straty do 22:12.
Wówczas o przerwę poprosiła trenerka Hiszpanek. Reyes Carrere zresztą umiejętnie posługiwała się zieloną kartką, sygnalizującą sędziom czas. Po raz drugi sięgnęła po nią po przerwie jeszcze w 55. minucie. Po rozmowie ze szkoleniowcem miejscowa drużyna wychodziła z nowym planem i znów powiększała przewagę.
Pinedo Saenz dorzuciła kolejne trzy bramki, w tym jedną w osłabieniu, a jej akcje przedzieliła udana próba Patrcii Elorzy Eguiary. Na siedem minut przed końcem zespół z San Sebastian prowadził różnicą aż 14 trafień (26:12).
Mimo to trener Carrere zachowywała czujność. Wystarczyło, że Karolina Sulżycka rzuciła na 13:26 w 55. minucie, a znów był czas dla gospodyń. Takiego luksusu nie miał Steffensen. Duńczyk na gdyńskiej ławce dwa czasy wykorzystał już w pierwszej połowie w 3. i 23. minucie, a po oznaczało, że po przerwie mógł tylko raz przerwać mecz.
Po wznowieniu gry Matxalen Ziarsolo Areitioaurtena nie tylko rzuciła 27. bramkę, ale jeszcze dała się sfaulować Patrycji Królikowskiej, za co gdynianka została wykluczona z gry na dwie minuty.
W okresie gry w osłabieniu nieoczekiwanie przed Vistalem Łączpolem otworzyła się szansa na odrobienie strat. Udaną akcję przeprowadziła Mateescu, ale po chwili, gdy rywalki zgubiły piłkę w ataku, Rumunka wyprowadzała kontrę i podała piłkę do przeciwniczki!
Zamiast 15:27 w 57. minucie zrobiło się 14:28, gdyż naszą defensywę znów sforsowała Pinedo Saenz. Jednak gospodyniom też udzieliły się nerwy. Tym samym gdynianki miały jeszcze szanse, aby wracać do domu z awansem.
Na 3 minuty do ostatniego gwizdka Aleksandra Zych trafiła na 15:28. W kolejnej akcji przechwytem popisała się Kulwińska, a w kontrze do sytuacji sam na sam wyprowadzona została Sulżycka. Niestety, rzut lewoskrzydłowej obroniła De Paula Zoqbi.
Na 1,5 minuty przed końcem Balonmano zdobyło - jak się później okazało - ostatnią bramkę. Z prawego skrzydła przebiła się Libe Altuna Odriozola, poprawiając rezultat na 29:15.
Mimo to nawet i wtedy Vistal Łączpol otrzymał od losu okazję na wygranie tego dwumeczu. Po bramkach Mateescu i Duran na tablicy był rezultat 29:17.
Co prawda w ataku Hiszpanki znów zagrały na Altunę Odrozolę, a ta wywalczyła karnego, to szczęście znów uśmiechnęło się do gdynianek. Pinedo Saenz z siedmiu metrów rzuciła w słupek, a piłka wróciła w ręce zawodniczek Vistalu Łączpolu!
Do końca były 24 sekundy i trener Steffensen wziął czas. Trzeba było ustawić akcję, która dałaby bramkę na wagę awansu gdynianek. Niestety, mistrzyniom Polski nie udało się umieścić piłki w siatce. Już po czasie był jeszcze rzut bezpośredni Duran, ale rozgrywająca musiała próbować z trudnej pozycji i wrzucona przez nią piłka zatrzymała się na rękach rywalek.
Dla Vistalu Łączpolu czwarty sezon z rzędu w europejskich pucharach dobiegł końca. Co ciekawe w ćwierćfinałach są nie tylko ich najświeższe pogromczynie z San Sebastian, ale także zespoły, które eliminowały gdynianki w dwóch poprzednich edycjach: niemiecki Lipsk i węgierskie Vaci.
Typowanie wyników
Jak typowano
23% | 101 typowań | Balonmano Bera Bera | |
1% | 2 typowania | REMIS | |
76% | 328 typowań | VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia |
Pozostałe wyniki 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów
Byasen Trondheim (Norwegia) - HC Lipsk (Niemcy) 23:26 i 23:23
Awans: Lipsk
Metalurg Skopje (Macedonia) - Thüringer HC (Niemcy) 11:29 i 24:32
Awans: Thüringer
Hypo Niederoesterreich (Austria) - Bayer 04 Leverkusen (Niemcy) 31:27 i 27:25
Awans: Hypo
VS Rostov-Don (Rosja) - Team Esbjerg (Dania) 29:28 i 31:28
Awans: Rostov-Don
Podravka Vegeta (Chorwacja) - Vaci NKSE (Węgry) 23:15 i 19:29
Awans: Vaci
Dinamo Wołgograd (Rosja) - RK Zajecar (Serbia) 31:23 i 31:28
Awans: Dinamo
Stabaek Handball (Norwegia) - Issy Paris Hand (Francja) 19:23 i 25:26.
Awans: Issy Paris
Kluby sportowe
Opinie (61) 1 zablokowana
-
2013-02-10 14:46
ale padaka w tej Gdyni
WSTYD
- 10 6
-
2013-02-10 15:04
To się nadaje do kabaretu. (1)
To druga już od czasu żenującego występu mężczyzn na MŚ, kompromitacja polskiej piłki ręcznej w krótkim czasie. I to mają być mistrzynie Polski??????? Trener, jeżeli ma chociaż trochę honoru, powinien się podać do dymisji. Wstyd i pośmiewisko na całą Europę.
- 19 2
-
2013-02-10 15:39
i znów w Hiszpanii :)
chyba klimat nie odpowiada?
- 7 0
-
2013-02-10 15:22
Na mecze chodzić a nie durne komentarze wypisywać!!!
- 6 10
-
2013-02-10 15:51
Który to już trener w tym sezonie 4,5 ? teraz pewnie będzie kolejny nowy (1)
- 2 1
-
2013-02-10 16:12
Mieli dobrego
Mieli Struzika szło w dobrym kierunku widać było, że dziewczyny stają się zespołem jest pomysł trenera na grę ale wtedy wkraczają działacze i co nowy trener za którym przemawia... i tu zadaje pytanie.. CO? Nie ma pomysłu na grę zespół jest rozbity nie wie co ma robić nie ma kto poprowadzić gry. Grają indywidualnie bo nie ma taktyki trener nie ma pomysłu na grę i sezon w plecy. Tu trzeba trenera doświadczonego gwarantującego nowoczesny handball i środek rozegrania.
- 6 6
-
2013-02-10 16:00
(1)
raz się wygrywa raz przegrywa z klubem się jest na dobre i złe!!!!!!!!!!!!!!!!
- 4 8
-
2013-02-10 20:18
NIE!!! drogi kibicu!...
zawodniczki udowodniły dziś, że potrafią dokonać rzeczy niewykonalnej - przegrać wygrany awans! teraz z jednej strony zaoszczędzą na podróżach po Europie, z drugiej zredukują ilość kibiców oglądajacych ich mecze do 50-100 osób ale za to Tobie zagwarantują wysokie zwyciestwa ze słabeuszami polskiej ligii i wysokie porażki z liderami! a wystarczyła deklaracja:"gra w Europejskich Pucharach nas nie intersuje!"
- 4 3
-
2013-02-10 16:35
(2)
strasznie mi to przypomina dwumecz reprezentacji z Portugalią w 2008 roku - wysoka wygrana w Elblągu i baty w Portugali :/
- 12 0
-
2013-02-10 17:35
no tak, te przeklęte rewanże na Płw. Iberyjskim
ale wtedy było 9 bramek zaliczki, czyli VŁ jeszcze poprawił to "osiągnięcie" :/- 3 0
-
2013-02-11 09:00
No i mecz Polska Szwecja na ME 2012 .
Jest przykładem jak można roztrwonić dużą zaliczkę bramkową jedenastu punktów z pierwszej polowy meczu . A dokonali tego piłkarze Szwecji . Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe i o tym nasze zawodniczki przed meczem wiedziały . Wiedzieć natomiast przystąpić do meczu odpowiednio skoncentrowanym to dwie różne rzeczy . I o tej zasadzie powinien przede wszystkim pamiętać trener . Tak jak wspomniałeś o meczu Polska Portugalia wtedy Łakomy też wiedział i nic nie potrafił z tą wiedzą zrobić bo wynik z Elbląga go uśpił . Tak też w tym wczorajszym przypadku zawalił sprawę Steffensen nie potrafiący ustawić drużyny odpowiednio przed meczem a w trakcie meczu mógł jedynie wykonywać rozpaczliwe próby ratowania drużyny która została ogłuszona i się całkowicie rozregulowała . Ps. do wszystkich płaczków - to jest tylko sport i z takich wydarzeń należy wyciągać odpowiednie wnioski w klubie . Jak się chce budować drużynę na miarę Europejskich Pucharów i na mistrza kraju to należy to robić z dużą rozwagą . Kuracja wstrząsowa jaka spotkała tą drużynę po zdobyciu MP 2012 może tylko skutkować takim poziomem sportowym jaki obecnie obserwujemy . Dobre mecze będą się przeplatały z bardzo słabymi ( taki właśnie wczorajszy ) i na nic więcej nie możemy liczyć my kibice którzy na czym jak na czym ale na sporcie to się znamy . Marzenie o MP w tym roku można śmiało odłożyć na nieprzewidywalną przyszłość , bo z tym składem i z tym sternikiem do dużym sukcesem będzie brązowy medal MP 2013 . Drużynę na MP i Europejskie Puchary należy rozpocząć budować od dzisiaj a efekty może za dwa lub trzy lata przyjdą ! Na pewno nie szybciej !!!
- 4 0
-
2013-02-10 17:15
(2)
Komentarz zbyteczny. Idealnie dla Matyki. Wszystkim pensje o 30
% w dół, a Lori rzucila 8 to jej tą marną dyszkę zostawić- 13 3
-
2013-02-11 08:15
(1)
Przecież ona rzuca tylko karne więc za co dyszka, z gry bardzo mało.
- 2 2
-
2013-02-11 08:56
W ostatnich kilku meczach Lori spisuje się całkiem, całkiem i to nietylko rzucajac karne :)
Chyba miłość ją uskrzydla ;)- 4 3
-
2013-02-10 18:04
dziwne posunięcia zarządu (2)
po zdobyciu mistrza Polski, kiedy wiadomo że będzie grać o ligę mistrzów, zarząd pozwala opuścić kluczowym zawodniczką klub lub rozwiązuje z nimi kontrakt. kontraktując zawodniczki które albo są słabsze lub zanim zdążą się zgrać z innymi to już dawno jest po lidze mistrzów i jakichkolwiek pucharach, a przecież tam są pieniądze do wygrania i spore jak na polskie realia.
Swoją drogą roztrwonić taką przewagę bramkową.......,- 16 1
-
2013-02-11 07:54
druzyna roku w Gdyni nominowana w kategorii:kompromitacja roku! wracajac do ub.sezonu Thomas O.zwinal manatki i Szwdke bo dosc mial tego gdynskiego typowego w naszym kraju piekielka,sklad uzupelniony a nie wzmocniony ale dzieki temu Lori Matyka jest podstawowa zawodniczka(celowo nie uzywam sformulowania gwiazda...)
- 4 4
-
2013-02-11 12:56
liczba mnoga, komu, czemu - zawodniczkOM, a nie zawodniczką - litości ...
- 3 0
-
2013-02-10 18:05
co to jest??? :/ (4)
"przy równej liczbie bramek w dwumeczu decydowała większa liczba CELNYCH RZUTÓW ODDANYCH na wyjeździe"
nie można było napisać "... większa liczba bramek rzuconych na wyjeździe." tylko silić się na jakiś poroniony wygibas?- 5 2
-
2013-02-11 08:12
w jezyku polskim nie powtarza sie tych samych wyrazow w jednym zdaniu (3)
nie chodziles do szkoly?
nie moglo zatem byc bramek i bramek
szuka sie wtedy synonimow
w recznej goli czy punktow sie nie uzywa
stad pewnie taki zwrot- 0 0
-
2013-02-11 10:08
(1)
Od kiedy w ręcznej goli się nie używa?
- 2 0
-
2013-02-11 12:57
no właśnie, od kiedy ?
- 1 0
-
2013-02-11 11:46
kilka synonimów by się znalazło
np. "trafienie"
- 2 0
-
2013-02-10 18:08
Sztab szkoleniowy -, nie mająca pojęcia o taktyce ?
- 6 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.