Od wysokiego zwycięstwa rozpoczęli koszykarze Aseco Prokomu rundę rewanżową rozgrywek Zjednoczonej Ligi VTB. Mistrzowie Polski rozbili VEF Ryga aż 103:75 (24:16, 31:25, 26:19, 22:15). Bardzo dobry mecz rozegrał Filip Widenow. Szkoda, że te popisy Bułgara oglądała mała jak na Gdynię widownia. Hala wypełniła się bowiem w niespełna jednej trzeciej.
Typowanie wyników
Jak typowano
ASSECO PROKOM: Burrell 14, Ewing 13, Varda 8, Eldridge 6, Szczotka 0 - Widenow 22, Witka 10, Łapeta 9, Wilks 9, Hrycaniuk 5, Giddens 4, Kostrzewski 3.
VEF: Janicenoks 14, Parahouskis 13, Bierzins 11, Bertans 5, Gadson 0 - Valters 19, Wiliams 8, Selakovs 5, Laksa 0.
kibice oceniają
Pierwsze punkty w meczu zdobył Artsiom Parachouskis wykorzystując dwa rzuty wolne. Gospodarze odpowiedzieli natychmiast punktami Ronnie Burrella. Po kolejnych szybkich akcjach w 2 minucie meczu było 7:2 dla gospodarzy i trener VEF musiał wziąć czas.
W początkowej fazie meczu gdynianie wygrywali grę na tablicach co dawało im szansę na punkty z dobitek, czy też szybkie kontry. W 5 minucie po wolnym Ratko Vardy było 10:4 dla gospodarzy.
Chwila nieuwagi wiele ich jednak kosztowała. Najpierw za 3 punkty trafił Kaspars Berzins a kilkanaście sekund później kontrę wykończył punktami Kristaps Janicenoks i przewaga mistrzów Polski stopniała do 1 punktu (10:9 w 6 min.).
Ten sam łotewski zawodnik za chwilę doprowadził do stanu 12:11 dla gdynian, jednak gospodarze odskoczyli rywalom po dwóch dobrych i skutecznych wejściach pod kosz Roberta Witki (16:11).
Ponownie uważniejsza gra w obronie gospodarzy dała im wyraźniejszą przewagę, w 9 minucie po akcji 2+1 Adama Hrycaniuka było 22:13 dla gdynian. VEF odpowiedział drugą już "trójką" Berzinsa ale i tak po 10 minutach gospodarze prowadzili 24:16.
Druga kwarta rozpoczęła się od małego pojedynku na rzuty za 3 punkty pomiędzy Filipem Widenowem a Bierzinsem. Wygrał go Bułgar i mistrzowie Polski w 11 minucie objęli prowadzenie 30:19.
W kolejnych minutach gra była już nieco bardziej różnorodna a w 13 minucie gospodarze prowadzili 34:22. Gdynianie grali dokładniej i w sposób bardziej urozmaicony. Na początku 14 minuty meczu efektownym wsadem popisał się J.R.Giddens później Widenow po raz czwarty w meczu zdobył punkty zza linii 6,72 a serial skuteczności gdynian wykończył spod kosza Witka. W 14 minucie było więc 41:24 dla gospodarzy.
W 18 minucie gdynianie prowadzili 44:33. Nieco zwolnili tempo gry i stąd minimalne zmniejszenie strat zespołu z Rygi. Żywiołowo reagujący trener Tomas Pacesas zdecydował, że na parkiet powróci Varda. Serb jak zwykle grał niezwykle twardo ale też skutecznie. po jednej z jego akcji pod koszem Sandis Valters odbił się od gdyńskiego Serba jak od ściany i padł na parkiet. Sędziowie odgwizdali faul zawodnika z Rygi a center Asseco Prokomu wykorzystał dodatkowy rzut wolny i gospodarze wyszli na prowadzenie 46:33.
Ostatecznie po pierwszej połowie gdynianie prowadzili 55:41 a ostatnie punkty niemal równo z syreną zdobył Burrell.
W pierwszej połowie dla Asseco Prokomu najwięcej punktów zdobyli: Widenow 14 oraz Burrell 12, dla VEF Bierzins i Parachouskis po 11.
Ofensywa gospodarzy trwała również po przerwie w 23 minucie gry było 60:43 dla Asseco Prokomu a punkty spod kosza zdobył wówczas Łapeta.
W 26 minucie przewaga gdynian wzrosła do 19 punktów (68:49), rywale próbowali odrabiać dystans rzutami trzypunktowymi. Po takim trefieniu Dereka Williamsa było 68:52.
W 29 minucie gospodarze osiągnęli 20-punktową przerwagę. Po trafieniu Michaela Wilksa było 78:58. Ostatecznie, po 3 kwartach gdynianie prowadzili 81:59 a gdy rozbrzmiewała syrena kończąca kwartę za 3 punkty trafił Widenow.
W 33 minucie gdynianie prowadzili już 89:60, celnym rzutem za 3 punkty popisał się wówczas Wilks, po bardzo dobrej asyście Eldridge'a.
Gospodarze bardzo szybko chcieli osiągnąć granicę 100 punktów, jednak pośpiech ten wprowadził w ich poczynania chaos i niedokładność przy oddawaniu rzutów. tak było w przypadku m.in. Mateusza Kostrzewskiego który nie trafił spod kosza po tym jak sam przebiegł niemal pół boiska.
W drugiej połowie ostatniej kwarty trener Pacesas wystawił do gry niemal wyłącznie polski skład, na parkiecie pozostał jedynie Eldridge zapewne tylko z powodu braku zdrowego polskiego rozgrywającego.
W 38 minucie chwilową niemoc strzelecką gospodarzy przerwał Eldridge właśnie i było 94:66 dla gospodarzy.
Na 70 sekund przed końcem meczu gdynianom wreszcie udało się przekroczyć granicę 100 punktów. Po rzucie za 3 punkty Eldridge'a było 101:70. Mecz Z VEF Ryga zakończył się natomiast efektownym zwycięstwem mistrzów Polski 103:75.
Tabela grupy B Ligi VTB
1. Żalgiris Kowno 5 9 396:358
2. Chimki Moskwa 5 9 389:337
3. Asseco Prokom Gdynia 6 9 458:448
4. VEF Ryga 6 8 422:473
5. Azovmasz Mariupol 5 8 345:339
6. Kalev Tallin 5 5 327:382