27 i 28 listopada dosypywana będzie nawierzchnia na stadionie żużlowym w Gdańsku. Miasto sfinansowało jej zakup, a za transport i prace torowe zapłaci klub i jego sponsorzy. Wszystko kosztuje ok. 130 tys. zł. - Dzięki temu zyskamy więcej możliwości przygotowania toru, co przełoży się na większy komfort tak zawodników jak i kibiców. Mecze powinny być znacznie bardziej atrakcyjne - mówi Eryk Jóźwiak, menedżer drużyny Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
Nie żyje Zenon Plech, legenda żużla
Uzupełnienie nawierzchni toru było jedną z pierwszych potrzeb jakie po objęciu stanowiska menedżera Zdunek Wybrzeże Gdańsk zgłosił Eryk Jóźwiak. Klub zwrócił się w tej sprawie do miasta, które jest właścicielem obiektu.
Z miejskiej kasy zakupiono 500 ton granitu i 20 ton glinki. Koszt materiału to ok. 30 tys. zł, ale jeszcze więcej wyniesie transport materiału oraz prace torowe. Na ten cel potrzebne było dodatkowo ok. 100 tys. zł. Z pomocą przyszli sponsorzy i partnerzy klubu.
- Pragniemy podziękować firmom LTE Logistics & Transport, Kolanko Transport oraz Grupie Smoleń, które zajęły się odpowiednio: transportem granitu, transportem glinki oraz użyczeniem nam sprzętu i pracowników do wykonania odpowiednich zabiegów - mówi Jóźwiak.
Żużlowcy poproszą miasto o nawierzchnię
Prace prowadzone będą w piątek i sobotę. Granit z wagonów zostanie przewieziony na stadion i rozsypany na torze, a następnie zmieszany z dotychczasową nawierzchnią. W poniedziałek dosypana będzie glinka, która ma związać tor.
- Następnie wszystko przybijemy na płasko i zostawimy na zimę. Wszystkie prace zostaną przeprowadzone po konsultacjach z Główną Komisją Sportu Żużlowego i szefem sędziów Leszkiem Demskim. Normalnie stosunek glinki do granitu wynosi dziesięć procent, ale będziemy dosypywać ją na bieżąco, w zależności od tego jak będzie reagował tor. Na razie nie będziemy natomiast podnosić łuków - wyjaśnia Jóźwiak.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Michał Gruchalski: Nie będę rezerwowym
Dosypanie nawierzchni nie było warunkiem dopuszczenia toru do użytku w nowym sezonie. W gdańskim klubie przyznają jednak, że był to ruch niemal konieczny.
- Dzięki temu zyskamy więcej możliwości przygotowania toru, co przełoży się na większy komfort tak zawodników jak i kibiców. Mecze powinny być znacznie bardziej atrakcyjne. or będzie bardziej sprzyjał ściganiu, a ponadto nie będzie się tak kurzyć - ocenia Jóźwiak, który nad całą operacją czuwa wspólnie z toromistrzem a zarazem trenerem młodzieży Piotrem Szymko.