• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obłój: Ta drużyna ma wielki potencjał

Krzysztof Klinkosz
23 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Trener Tadeusz Obłój po siedmiu miesiącach pracy w Gdańsku wywalczył z hokeistami siódmą lokatę. Dla wielu to tylko siódme miejsce, dla niektórych aż siódme miejsce. W rozmowie z naszym portalem trzykrotny polski olimpijczyk, jeden z czołowych napastników w historii ligi i reprezentacji podsumowuje okres swojej pracy w Gdańsku i snuje plany na przyszłość.



Gdański trener już w dwa dni po zakończeniu ligi w Polsce wyruszył do Niemiec, gdzie czeka na niego posada trenerska w Iserlohnie. W sierpniu Tadeusz Obłój pozostawił właśnie posadę za Odrą by zasiąść na ławce trenerskiej w Gdańsku. Wrócił do kraju po 25 latach i często przyznawał że, delikatnie mówiąc, zadziwiają go niektóre rozwiązania organizacyjne w polskim hokeju.

- Jesteś zadowolony z wyniku jaki osiągnęła drużyna na mecie rozgrywek?

- Ja zawsze stawiam sobie wysokie cele, w każdym meczu staram się tak ustawić drużynę aby walczyła o zwycięstwo. Lubię wygrywać i chciałem poprowadzić Stoczniowca do jak najwyższego miejsca. Teraz po sezonie musimy powiedzieć sobie szczerze, że plan minimum to było miejsce ósme, nie wiem skąd w przedsezonowych zapowiedziach mówiło się o pierwszej czwórce. Owszem przyszedłem do Gdańska by zbudować tu drużynę na medal, na walkę o złoto, jednak proces tworzenia takiej drużyny wymaga czasu. Ja określiłem go na trzy lata. Nie jestem cudotwórcą, nie można ode mnie wymagać, że już po siedmiu miesiącach pracy z drużyną wygram ligę. Widzę jednak, że potencjał drużyny jest tak duży, że stać ją przy dalszej systematycznej pracy, do włączenia się do walki o złoto - powiedział trener Tadeusz Obłój.

- Jednak siódme miejsce to gorsza lokata niż rok temu.

- Owszem, ale trzeba spojrzeć w jakich warunkach walczyła ta drużyna. Zawodnicy przez większość sezonu nie mogli skupić się na grze tylko myśleli, czy będą przelewy, czy będą mieli za co żyć, czy będą mieli odpowiedni sprzęt. Tak nie da się grać na wysokim poziomie. Ponadto miałem w drużynie większość młodych graczy, którzy jeszcze muszą się dużo uczyć. Graliśmy, jak ja to mówię, praktycznie bez obcokrajowców. Co to za obcokrajowiec, od którego lepszy jest junior, a tak było w Stoczniowcu. Jan Steber grał w miarę dobrze do grudnia, później prezentował się słabo, Petr Janecka to ogólnie mówiąc nieporozumienie. Romana nawet nie rozpatruję w kategoriach obcokrajowca, on tyle lat spędził w tym klubie, że praktycznie jest już Polakiem, ma ogromne doświadczenie. Obcokrajowiec, według mnie, powinien wziąć na siebie ciężar gry, pociągnąć zespół przy stanie 0:0 czy 1:1.

- Jaka rysuje się przyszłość przed Stoczniowcem?

- Wszystko zależy od tego czy uda się pozyskać sponsora, czy sponsorów. Moim zdaniem minimalny budżet, który pozwoliłby na przyzwoite przygotowania do sezonu do około 2 miliony złotych. Teraz zawodnicy mają roztrenowanie, powinno tak być do kwietnia, później drużyna powinna się spotkać w maju i już wówczas powinny rozpocząć się przygotowania do nowego sezonu. W wakacje znów zawodnikom należałyby się dwutygodniowe urlopy, po powrocie z których trzeba by ostro zabrać się do pracy. Chciałbym przeprowadzić około tygodniowe zgrupowanie na przykład w Cetniewie, gdzie pracowalibyśmy nad kondycją. Później powinniśmy rozegrać 6, 7 spotkań kontrolnych przed ligą. Pozostałą część przygotowań możemy spędzić na miejscu, tu jest świetna infrastruktura na hali. Mamy gdzie trenować, jest plaża i las. Tak powinny wyglądać przygotowania. Czy tak będzie? Nie wiem. Ja nie odżegnuję się od zadania zbudowania w Gdańsku silnej drużyny walczącej o medale, jestem gotów pracować ale muszą być spełnione określone przeze mnie warunki. Wówczas mogę wziąć pełną odpowiedzialność za wynik. Jestem po rozmowach z władzami spółki przedstawiłem im swój punkt widzenia i warunki, daliśmy sobie dwa, trzy tygodnie czasu na odpowiedź.

- Pojawiają się opinie, że Twoje przyjście do Stoczniowca to najlepszy ostatnio transfer w Gdańsku.

- Naprawdę? To bardzo się z tego cieszę, jest to bardzo miłe. Starałem się dobrze wykonywać swoje obowiązki. Jednak jak już powiedziałem, w siedem miesięcy nie da się zbudować drużyny, to wymaga czasu. Zresztą przed tym sezonem drużyna nie miała normalnego okresu przygotowawczego, to było widać, w końcówce sezonu po prostu zabrakło nam sił. Przyczyniły się do tego wyjazdy i wąska kadra. Wiele razy nie mogłem skorzystać ze wszystkich zawodników, bo musiałem ich "oddawać" do drużyny juniorów. Mieliśmy za małą kadrę by myśleć o zwycięstwach w serii pięciu meczy. Często brakowało nam też szczęścia, jak na przykład w ostatnim meczu w Tychach, gdzie straciliśmy bramkę na dwadzieścia kilka sekund przed końcem meczu. Z Podhalem przegraliśmy decydujący mecz jedną bramką. Drużyna powinna składać się z 24 zawodników plus pięciu uzdolnionych juniorów, którzy "dobijaliby się" do pierwszej drużyny. Jeśli zostaną spełnione odpowiednie warunki finansowe, jestem w stanie w krótkim czasie sprowadzić do Gdańska byłych graczy Stoczniowca, którym zależy aby tu wrócić, "namiary" na nich mam w notesie, wystarczy zadzwonić.

- Wracasz do Niemiec, czy ktoś z obecnego składu Stoczniowca mógłby liczyć tam na angaż w ekstraklasie, kogoś mógłbyś zabrać ze sobą?

- Przykro mi to mówić ale niestety nie, polskie drużyny wyraźnie odstają od niemieckich. Jako byłemu reprezentantowi Polski jest mi z tego powodu niezwykle przykro, ja grałem z reprezentacją wówczas RFN i ogrywaliśmy ją, teraz niestety nie mielibyśmy większych szans. To złożona kwestia, szkolenia, przygotowania drużyn, finansowa. Zauważ zresztą, że w Niemczech do tej pory było tylko dwóch czy trzech Polaków w ekstraklasie. Specyfiką tamtejszej ekstraklasy jest to, że dyrektorami sportowymi, odpowiedzialnymi za transfery, są Amerykanie lub Kanadyjczycy, którzy naturalnie promują swoich rodaków, tam więc siłą rzeczy preferuje się ostry hokej. Nawet Rosjanom czy Czechom ciężko jest załapać się do tej ligi.

- Jedziesz na wakacje, czy do pracy?

- Zdecydowanie do pracy. W Iserlohnie czeka na mnie praca na stanowisku trenera, zresztą już w grudniu usilnie namawiano mnie do powrotu do Niemiec. Zdecydowałem się jednak pozostać w Gdańsku i dokończyć swoją pracę tutaj.

- Po przyjeździe do Gdańska mówiłeś, że wreszcie trafiłeś do Stoczniowca, choć mogłeś być w Gdańsku dużo, dużo wcześniej.

- Zgadza się. 40 lat temu "Papa" Csorich, który przyjechał do Gdańska budować silny ośrodek hokejowy, zaproponował m.in. mi przejście z Baildonu Katowice nad morze. Namawiała mnie również do tego, wówczas moja narzeczona, a dziś żona, Krystyna. Nie posłuchałem ani jej, ani trenera. Nie wiem, może byłem zbyt młody i bałem się zmiany otoczenia. Po 40 latach zadzwonił do mnie Marek Kostecki proponując posadę trenera, teraz się zgodziłem. Nie żałuję. Potwierdziło się, że Gdańsk to kuźnia talentów, że jest tutaj drużyna z dużymi możliwościami, że warto na nią stawiać.

Tyle trener, teraz najcięższe zadanie, o czym już pisaliśmy, stoi przed władzami spółki, które jednocześnie muszą prowadzić rozmowy sponsorskie a także rozmowy z dotychczasowymi zawodnikami. W najbliższym czasie kontrakty zakończą się: Przemysławowi Odrobnemu, Mateuszowi Rompkowskiemu, Pawłowi Skrzypkowskiemu, Arturowi Kosteckiemu, Filipowi Drzewieckiemu, Janowi Steberowi, Petrowi Janeczce, Romanowi Skutchanowi.

Ważne umowy z klubem mają natomiast: Sylwester Soliński, Marcin Kabat, Filip Kwieciński, Michał Smeja, Wojciech Jankowski, Mateusz Strużyk, Marek Wróbel, Tomasz Ziółkowski. Kolejnych czterech graczy kończy w tym sezonie wiek juniora: Bartosz Maza, Krzysztof Wróblewski, Maciej Rompkowski i Krzysztof Kantor. Juniorami pozostaną jeszcze Aron Chmielewski i Dawid Maciejewski.

Poznaliśmy już wstępne decyzje personalne dotyczące obcokrajowców. - Biorąc pod uwagę duży potencjał krajowych graczy jakich posiadamy, w porozumienie z trenerem postanowiliśmy zrezygnować z usług obcokrajowców. Oczywiście nie zamykamy drzwi przed obcokrajowcami, jednak musi być to zawodnik wybitny powiedział prezes hokejowej spółki Adam Petrasz.

Kluby sportowe

Opinie (72) 4 zablokowane

  • (2)

    Artur ma potencjał? hahahaaha chyba na warzywniak!

    • 15 5

    • To trzeba ściągnąć... (1)

      .... Wojtka Wolskiego.
      Może by tu pojeździł za te wspomniane 2 miliony, przynajmniej do połowy sezonu.

      • 6 0

      • ...a reszta za wikt i opierunek

        • 5 0

  • Dawać Vitka ! (1)

    • 19 4

    • I Urbana :)

      • 9 0

  • Arturowi się kończy kontrakt ?

    Nie no taki gracz jak on na pewno dostanie kontrakt jako pierwszy.
    Chociaż ja dał bym mu angaż najwyżej sprzątacza. Albo tego który bramki ustawia jak jest przerwa. Ale znając życie w Stoczni jak zwykle będziemy słyszeć o odejściach a nie o nowych twarzach. No chyba że rodzina Kosteckich się powiększy to może wtedy i ktoś nowy będzie.

    • 17 1

  • Zanim się dogadają....

    z potencjalnymi sponsorami to połowa drużyny zostanie rozdrapana przez lepiej zorganizowane zespoły! OBY TYLKO KLUB PRETRWAŁ

    • 13 1

  • Artur się rozkręcał z meczu na mecz! dajcie mu czas i spokój na trening! zobaczycie jeszcze będzie z niego gwiazda....

    ....jak Stoczniowiec zacznie występować w lidze Tunezyjskiej!

    • 9 2

  • Tak jak mówi Trener (1)

    Jak odejdzie Przemek Filip Paweł Mateusz i Aron to lipa i sezon stracony nie ma co myśleć inaczej a chłopaki co odeszli by chętnie wrócili bo chcą zdobyć medal dla Stoczni ale muszą mieć warunki a nie tylko obietnice tak jak co roku tam mają pieniądze ale to co najważniejsze Rodziny mają w Gdańsku więc zobaczymy co wyjdzie z obietnic !!!

    • 9 1

    • Aron zostaje, a Przemek najprawdopodobniej niestety nie.

      • 1 1

  • (1)

    ja tam jestem w stanie trochę uwierzyć Obłójowi...znana osobistość w hokejowym światku, więc gdy znajdą się pieniądze to myślę, że będziemy mogli liczyć na powroty

    • 11 0

    • uwierzyć Obłojowi oczywiście można

      ALE LICZĄ SIĘ KONKRETY, BEZ NICH ŚWIĘTY BOŻE NIE POMOŻE (WIARA)

      • 4 0

  • 2 mln budżet??? (3)

    2 mln budżetu wystarczy? Kostek zawsze krzyczał 5 mln ;)

    • 8 0

    • bo dla niego byly 3:P

      • 5 1

    • 2 mln to za mało (1)

      2 mln zł kosztowała drużyna teraz po zsumowaniu pensji (chociaż nie płaconych na czas), wyjazdów itd... Zakładając, że Stocznia chce zatrzymać Odrobnego, Rompkowskiego, Drzewko etc. musi się liczyć z podbiciem kontraktów oferowanych tym zawodnikom przez inne kluby. Dodając jeszcze takie Cetniewo pana trenera, sprzęt itd. nierealnym jest się zmieścić w 2 mln zł.... :/ Poza tym ciekawe ile pan trener jeszcze zarabia (bo na pewno nie mało), a cudów w sumie nie zdziałał :] lepiej jak znajdą kogoś innego, większość chłopaków i tak go nie lubi :P

      • 1 2

      • nielubi bo dyscypline wprowadza

        • 4 0

  • ARTUREK (1)

    ARTUREK PROSZĘ PODPISZ KONTRAKT JA CHCĘ CIĘ WIDZIEC W PRZYSZŁYM SEZONIE TAK ROBACZKU SIĘ ROZKRĘCIŁES W KONCÓWCE SEZONU NAWET ZASTANAWIAŁEM SIĘ CZY NIE JESTES LEPSZY OD CROSBIEGO ZOSTAŃ PROSZĘ CIEBIE I TATĘ Z TATUSIEM BEDĘ NEGOCJOWAŁ CO DO TWOJEGO KONTRAKTU

    • 11 2

    • ekolog

      JESTEŚ WIELKI I NIEZNISZCZALNY JAK JUSZCZENKA

      • 3 1

  • (2)

    przede wszystkim jak odejdzie odrobny i chmielewski to w przyszlym sezonie nie mamy czego szukjac w tej lidze
    kto zastapi przemka? solo? haha maza? ani jeden ani drugi sie nie nadaje
    ogolnie to wtedy lezemy
    Rzeszut tez juz podobno skonczyl sezon w angli i przyjechal na kadre ciekawe czy ktos ze stoczniowca zdazyl sie z nim skontaktowac , pewnie nie bo po co w koncu jest jeszcze tyleeeeeeeeee czasu

    • 9 1

    • CZYLI CZARNO TO WIDZĘ PRZED NOWYM SEZONEM.... NIE BĘDZIE DOBRZE

      • 3 1

    • Nie

      ma ludzi niezastapionych-taka prawda chociaz do niektorych nie dociera.Odejdzie jeden zostana dwaj inni i dadza doskonale rade,nie zjawili sie znikad i grac potrafia a jak beda mieli okazje bronic to beda robili to dobrze.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane