- 1 Kartkowe tornado Lechii z Polonią (53 opinie) LIVE!
- 2 Awizowane składy: PSŻ - Wybrzeże (51 opinii)
- 3 Arka znika z nazwy klubu. Nowy herb (31 opinii)
- 4 Kompromisowa data derbów Lechia - Arka (251 opinii)
- 5 Skóra o Arce: Zasługujemy na ekstraklasę (36 opinii) LIVE!
- 6 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (123 opinie)
Ogniwo Lechii "Wilkiem"!
O tym, że derby klasyczne, za jakie w Trójmieście uważa się tylko mecze Lechia - Ogniwo, mobilizują nadzwyczajnie, wiedziliśmy od dawna. A gdy święta wojna zyska rangę pojedynku, który zwycięzcy daje co najmniej srebro, to i przestrogi lekarskie idą do kąta.
- To mój pierwszy mecz w tym roku, ale nie mogę powiedzieć, że pierwszy po... kontuzji. Do pełni zdrowia mi daleko - przyznał Michał Dembicki, jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia, który na boisko wszedł po przerwie. Zresztą z konieczności, bo Sylwester Hodura niemal od pierwszego gwizdka sędziego utykał na lewą nogę. Drugi szkoleniowiec zaskoczył też pozycją. Przyzywczailiśmy się, że grywał w trzeciej linii młyna. W sobotę wyszedł w drugiej.
- Jak się regularnie nie trenuje, to nie ma zdrowia na trzecią linię. A co do nogi, to bolała mnie od kilkunastu dni. Jednak podczas ostatniego treningu przed meczem jej stan był zdecydowanie lepszy - wyjaśnia starszy z braci Hodurów, który od drugiej połowy nie odstępował linii bocznej i nie szczędził gardła dając wskazówki grającym. Wtórował mu Tomasz Wysiecki, inny z odkurzonych na finiszu rozgrywek weteranów, który na boisku wytrzymał równo godzinę.
Kibice Lechii zachodzili w głowę, dlaczego do wykonywania karnych bądź podwyższeń, choć młodsi koledzy niemiłosiernie pudłowali, nie podchodzi Janusz Urbanowicz. Jeden z gdańskich filarów kilkakrotnie był najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek ligowych. - Pewnie, że korciło, by podejść do piłki i kopnąć. Jednak już przed meczem ustaliliśmy, że tego dzisiaj robić nie będę. Większą część sezonu spędziłem na leczeniu urazu pachwiny, a do ustąpienie bólu jest jeszcze daleko. Gdybym dzisiaj kopnął, to później nie mógłby zrobić już żadnego kroku - usprawiedliwiał się Urbanowicz.
Lechia w sobotę nie miała egzekutora. Tomasz Fedde nie wykorzystał żadnego z dwóch podwyższeń oraz nie trafił w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry z karnego. W dogrywce szczęście nie dopisało także Wojciechowi Jerysiowi, choć wcześniej środkowy ataku wielokrotnie popisywał się pięknymi przekopami.
Gdańszczanie z zazdrością mogli spojrzeć na Marcina Baraniaka. Kapitan Ogniwa był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania (12 punktów). Popularny "Barry" . jeszcze przed przerwą przyłożył i podwyższył, na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry po karnym wyrównał na 10:10, a w dogrywce ustalił końcowy wynik z podwyższenia.
- Przy przyłożeniu dopełniłem formalności. Otrzymałem dobre podanie od Sylwka Hodury. Trenowałem kopanie solidnie przez ostatni tydzień, gdyż nie miał kto mnie w tym elemencie zastąpić. Może nie miałem trudnych pozycji, ale nerwy i zmienny wiatr sprawiły, że nie wszystko weszło - podkreślał Baraniak.
W dogrywce sopocianie wypuścili... "Wilki". Taki boiskowy przydomek mają bracia Wilczukowie. Najpierw dał znać o sobie starszy, grający jako filar, Marcin.
- Skończyłem akcję Filipa Cackowskiego i Wojciecha Czai. Od tego drugiego dostałem piłkę 10 metrów od pola punktowego. Oszukałem broniących rywali wyblokiem - mówi Wilczuk, którego punkty dały Ogniwu prowadzenie 15:10. Ostatnią akcję wykończył 20-letni Mariusz Wilczuk, który wyrósł jak spod ziemi za plecami gdańskich obrońców, a właśnie tam spadła piłka po przekopie Przemysława Tubielewicza.
- Przyznam się szczerze, że nie liczyłem na punkty. Chciałem jedynie zyskać na czasie. Kopnąłem przed siebie, mając nadzieję, że przy odrobinie szczęścia wejdzie drop-gol lub zdobędziemy aut daleko od własnego przedpola - przyznaje popularny "Tuba", który wsparł Ogniwo, mimo że - podobnie jak Michael Gawroński - wiosnę spędził we francuskim Lille.
Po grze nie było szampana. Lechia zadbała o piwo dla sopocian, ale ci szybko wyruszali, aby sukces świętować na klubowych włościach. Smutni gdańszczanie pomstowali głównie na sędziego. Może w przyszłości nie będzie do tego podstaw, gdyż przygodę z gwizdkiem zapowiada... Tomasz Jarowicz, młynarz Ogniwa.
- Tym tytułem chcę zakończyć karierę sportową. Mam już zgodę trenera Kacały. Po wakacjach będę sędzią - zapewniał 22-latek, który próbuje też sił jako szkoleniowiec, na razie... żeńskiej drużyny.
Kluby sportowe
Opinie (31)
-
2003-06-17 08:27
przeciez Czaja nie gral juz w dogrywce wiec jak mogl podac pilke Wilkowi???????
- 0 0
-
2003-06-17 09:24
dla mnie to i tak to wszystko to ściema
ogniwo specjalnie na play offy ściaga zawodników z francji czemu nie grają wyłacznie swoimi zawodnikami? bali sie ze rady nie dadzą?
równie dobrze można by było ściągnąc reprezentacje Fidżi:-) i ubrać ja w koszulki Lechji!!!
ale nie o to w tym sporcie chodzi należy grac swoimi zawodnikami którzy grali podczas całego sezonu a nie kombinować
no cóż ja sie bede więcej rozpisywał stało sie jak sie stało teraz nalezy zyczyc tego aby Ogniwo wygrało z żydami w łodzi żeby mistrz Polski pozostał nadal w 3miescie- 0 0
-
2003-06-17 10:25
nie kumasz ze nie bylo hasana na srodku i ktos dobry musial zagrac za niego.gawron sie zgodzil i zagral z*******e zawody.zgadzam sie z Toba ze BEZ WZGLEDU OGNIWO MUsi wygrac w lodzi.
- 0 0
-
2003-06-17 10:36
do zup
Widzisz zup, w Polsce są nieciekawe warunki do gry w rugby i nie ma co sie dziwić, ze wiekszość wyjeżdża grać za granicę,żeby zarobić na chleb, a po zakończeniu sezonu tam wracają do Polskich klubów na kluczowe mecze. Tak bedzie dopóki nie bedzie kasy za gre w lidze. Nie widze nic przeciwko temu, aby zawodnik przyjezdzal do Polski po skonczonym sezonie, szczegolnie ze gra w Polskiej Reprezentacji. Gawron chce grac w Ogniwie i walczyl jak lew w obronie w ostatnim meczu.
- 0 0
-
2003-06-17 14:24
do zup i innych szowinistów
Uważaj z tymi żydami, frajerze ( jak jesteś taki mocny to przyjedź do Łodzi ). My osobiście zapraszamy wszystkich kibiców RUGBY do Łodzi na finał 22.06.2003 na godz.15.00 ( poza niektórymi d****** takimi jak zup i inni szowiniści z trójmiasta ). Mam nadzieję, że po pięknym meczu wygrają Budowlani, bo to im się ten tytuł należy w tym roku ( są mistrzem ligii, pokonali 2 razy Ogniwo 16-15 i 25-23 )!!! Poza tym byłoby to trochę niesprawiedliwe gdy ligę kończy się na 3 miejscu, sprowadza zawodników z zagranicy i wygrywa mistrzostwo ( obecnie najlepsi zawodnicy Ogniwa tj. Kacała, Gawron, Tuba zaczęli grać dopiero w meczach o stawkę )?!
Czy Kacała grał na młynarzu? (tak wynika z podanego składu w poprzednim artykule)
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych kibiców sportowych1- 0 0
-
2003-06-17 14:39
OGNIWO NIE MA SZANS W LODZI
TY ZUP zyda to ty sobie poszukaj u siebie na wsi.MY sie nie boimy sciagnietych tylko na play-offy zawodnikow przez Ogniwo bo kto to jest Gawronski widzialem go na reprezentacji-nic nie pokazal suchar i tyle dostanie dwie szarze i mu sie odechce a w Trojmiescie zlota nie bedzie, brazu tez nie zostanie wam jedynie srebro(ale z tego chyba nie bedziecie sie zbytnio cieszyc)
- 0 0
-
2003-06-17 14:54
Do Lodzi
Wielką wsia to jest biedna,zasyfiała,beznadziejna Lódż,przy niej malutki Sopot ze swoja infrastrukturą to prawdziwa metropoli
- 0 0
-
2003-06-17 15:33
Do Łodzian i 3miastowych
Juz sobie chłopaki darujcie te wyzwiska i inne takie. Łódź jest w porzo i 3miasto tez. Proponuje sie wyluzować i poczekac na mecz Ogniwo-Budowlani, a okaze sie ktora druzyna jest lepsza.
Ile osób tyle opinii i kazdy ma troche racji, a kto komu dopierdzieli w Łodzi to zobaczymy i nie bawmy się w proroków. Życzę wszystkim bardziej przyjaznych nastrojów.- 0 0
-
2003-06-17 15:38
pupilek kacaly?
skoro dembicki ma kontuzje to niech ja leczy i nie zabiera miejsca zawodnikom
ktorzy trenuja po to zeby grac bo jest nie wytrenowany i slaby
(kiedys byl niezly w aucie ale z lechia nie wygral zadnej pilki)- 0 0
-
2003-06-17 16:12
hehe
w lodzi wygra jedna osoba , jak zwykle bedzie to sedzia.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.