Ogniwo Sopot zdecydowało, że na mecz inaugurujący rozgrywki w grupie pomorskiej Pucharu Polski wpuści na trybuny 600 kibiców. To 25 procent miejsc na stadionie przy ul. Jana z Kolna, czyli identyczny limit, jaki obowiązuje dla lig piłkarskiej i żużlowej. Bilety kosztują 10 zł. - Chcemy pokazać, że żadna pandemia, czy koronawirus nas nie złamie - zapewnia Piotr Zeszutek, kapitan gospodarzy i reprezentacji Polski.
Lechia Gdańsk przed meczem z Ogniwem w Sopocie - wypowiedzi wiceprezesa i rugbisty
Typowanie wyników
Jak typowano
Jacek Główczyński: Czy zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że Ogniwo Sopot przystępuje do Pucharu Polski jako faworyt
Piotr Zeszutek: Czujemy się faworytami, aczkolwiek należy to udowodnić na boisku. Trzeba zagrać mocne rugby. Pokazać, że mistrzostwo Polski sprzed roku i 2. miejsce na koniec ostatniej jesieni to nie był przypadek, a żadna pandemia, czy koronawirus nas nie gdzieś nie złamie. Niemal wszyscy zawodnicy po przerwie wrócili do treningów. Może tylko dwóch rugbistów jeszcze teraz odpocznie bądź jak Maciek Wojtkuński czy Marek Przychocki jeszcze się leczy. Na ostatnich zajęciach było 32 zawodników, tym gronie 5-6 juniorów.
Czy są nowe twarze w drużynie?
Wszystko na razie rusza powoli. Te ciekawsze transfery to pewnie dopiero na czas ekstraligowy. Z zagranicznych są obecnie z nami: Dawid Grundlingh i AJ Rossouw. Nie złapali się na żadną awionetkę do RPA, gdy wybuchła pandemia. Jednak nie żałują. Chcieli zostać. Bardzo im się w Sopocie podoba. Pomagają też w klubie.
Zdążyli już coś zmienić w stylu gry Ogniwa?
To się dopiero okaże. Na razie ciężko o tym mówić, gdyż tej gry prawdziwej to nie było za wiele. Na pewno dodadzą dużo dynamiki, ale i trochę - można powiedzieć - orientu. Z drugiej strony te mecze, zagramy w Pucharze Polski to myślę, że będzie to fajne przetarcie dla wielu zawodników, który grali mniej albo chcą się pokazać. Trenerzy pewnie w każdym klubie pozwolą, aby w tych rozgrywkach zawodnicy nieograni złapali trochę doświadczenia.
Biało-Zielone Ladies Gdańsk bez gry już bliżej 10. z rzędu tytułu mistrzyń Polski rugbistek
grupa pomorska
21 czerwca, godz. 16 Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk
27/28 czerwca, Arka Gdynia - Ogniwo Sopot
4/5 lipca, Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
grupa centralna
21 czerwca, godz. 16 Pogoń Siedlce - Juvenia Kraków
27/28 czerwca, Juvenia Kraków - Budowlani Lublin
4/5 lipca, Budowlani Lublin - Pogoń Siedlce
7/8 lipca, finał (zwycięzcy grup: pomorskiej i centralnej)
270 tys. zł od Polskiego Związku Rugby na pomoc dla klubów
Czyli w najbliższych meczach nie będą liczyć się wysokie zwycięstwa, ale także korzyści szkoleniowe?
Nikt się nie nastawia się na konkretny wynik. Każdy wie, że są to derby i trzeba zagrać dobrze. Przede wszystkim chcemy wygrać, a jak uda się to zrobić z bonusem, to jeszcze lepiej. Jednak na to nie ma napięcia. Bardziej każdy chce się sprawdzić. Uderzyć w ziemię, uderzyć w przeciwnika, poczuć, że znów gra w rugby. Już wtedy, gdy na treningach pozwolono nam na grę w kontakcie, widać było, jak jest wielkie zaangażowanie, jaka wielka chęć powrotu do meczów. Po to się przecież trenuje, aby konfrontować się z innymi drużynami.
W piłce nożnej rezerwowi siedzą w maseczka podczas meczu, istnieje szereg obostrzeń natury sanitarnej. Jak te rzeczy wyglądają w rugby?
Na razie nie mamy wytycznych, jak będzie wyglądać mecz. Pytań jest wiele, odpowiedzi mniej, ale w ostatnim czasie się już do tego przyzwyczailiśmy. Do wszystkich zaleceń się stosujemy. Zaczęliśmy w maju od treningów w 6-osobowych grupach. Od około miesiąca trenujemy pełną drużyną, a od trzech tygodni na zajęciach weszły elementy z pełnym kontaktem. Do dyspozycji mamy płyny dezynfekcyjne do rąk. Nie korzystamy z szatni. Przyjeżdżamy w ubraniu treningowym i tak też wracamy do domów. Nie mamy nawet wody na treningach.
Gdy nie mogliście trenować, jak pan sobie radził?
Marek Przychocki wygrzebał w piwnicy jakiś stary sprzęty. Dużo było tego żelastwa, ale częściowo nawet zardzewiałego. Wszystko to zwieźliśmy do mojego ogródka i tam urządziliśmy siłownię. Codziennie chłopacy przychodzili trenować, ale trzymaliśmy 5 metrów dystansu między sobą. Było więcej chętnych niż miejsc. Naprawdę fajnie ćwiczy się na świeżym powietrzu. To była fajna alternatywa dla klubów, które były pozamykane. Jednak na pewno szkoda tej 2-miesięcznej przerwy w grze. W dużej mierze praca, którą wykonaliśmy w okresie przygotowawczym, w styczniu i lutym, przez zawieszenie rozgrywek została zmarnowana.
Na koniec zapytam o reprezentację Polski. Czy jako kapitan drużyny narodowej zna pan plany rozgrywek na forum międzynarodowym?
Wiem, że jest szansa dogrania tych dwóch meczów w ramach REIC Trophy między październikiem a listopadem. Nasz związek wysłał zapytania do federacji Litwy i Ukrainy, aby wspólnie wyznaczyć daty tych spotkań. Teraz czekamy, na konkretne decyzje. Jednak też słyszymy informacje, że jesienią ma przyjść druga fala koronawirusa, ale nie wiem, czy teraz ktoś w to mocno wierzy, czy się na to nastawia, Myślę, że trzeba iść do przodu.
Testów dla reprezentantów Polski w rugby nie było?
Nie. Nie wiem, jakie są koszty, jak wygląda dostępność, ale naszego związku przede wszystkim na to nie stać.
Piotr Zeszutek

Dane:
- ur.:
- 1991-01-31
- wzrost.:
- 186
- waga.:
- 106