- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (86 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (41 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (38 opinii)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (16 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (2 opinie)
Patryk Kuchczyński - ''na jedną kartę".
4 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Energa Wybrzeże Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże Gdańsk
Energa Wybrzeże Gdańsk - Gwardia Opole 31:29. Nie będzie bezpośredniego spadku
Odejście przed sezonem z DGT Wybrzeża trzech reprezentantów Polski oraz dwóch zawodników, którzy balansowali między wyjściową siódemką a ławką rezerwowych, pozbawiła gdańszczan szans na obronę mistrzowskiego tytułu. Jednak przed tymi, którzy zostali, otworzyła się kapitalna okazja do promocji. Bardzo dobrze korzysta z niej najmłodszy w drużynie. 18-letni Patryk Kuchczyński zdobył już 42 bramki, a sympatię widzów zaskarbił sobie również za widowiskową grę.- W czterech ostatnich meczach odnieśliście cztery zwycięstwa, czyli zdobyliście tyle samo punktów, co w poprzednich jedenastu spotkaniach! Jak tłumaczysz tę metamorfozę?
- Po kolejnej przegranej powiedzieliśmy sobie, że nie mamy już nic do stracenia. Trzeba postawić wszystko na jedną kartę i walczyć z każdym. Nie dajemy za wygraną nawet z drużynami, które są wyżej od nas w tabeli, albo gdy w trakcie gry przegrywamy kilkoma bramkami.
- O miejsce na prawym skrzydle rywalizujesz z Bartoszem Walaskiem. Kto jest lepszy?
- Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Bartek jest ode mnie bardziej doświadczony i nic dziwnego, że trener ma do niego większe zaufanie. Jednak Daniel Waszkiewicz jest sprawiedliwym szkoleniowcem. Jeśli zagram kilka dobrych meczów, trener to zauważy i będę wychodził w podstawowym składzie.
- Choć za tydzień w ekstraklasie rozpocznie się dwumiesięczna przerwa, nie masz co marzyć o odpoczynku. Upomniała się o ciebie reprezentacja, i to nie juniorska, w której wciąż możesz grać, ale młodzieżowa.
- Każde powołanie sprawia mi olbrzymią satysfakcję. Z drugiej strony zgrupowania powodują, że muszę wyjechać z Gdańska. Rosną zaległości w szkole, a w VII LO w Gdańsku czeka mnie w tym roku matura. Dobrze, że mam wyrozumiałych nauczycieli, gdyż naprawdę ciężko jest godzić naukę z codziennymi treningami, jeśli mieszka się w internacie.
- Jednak chyba nie żałujesz, że przed blisko czterema laty zdecydowałeś się opuścić rodzinną Brodnicę i przenieść się do Gdańska?
- Teraz nie, ale gdy padła propozycja, a było to na początku ósmej klasy, potrzebowałem aż roku na zastanowienie. Postanowiłem spróbować, a rodzice zaufali mi i zezwolili na wyjazd. W domu zostało dwóch młodszych braci, ale żaden z nich nie uprawia sportu. Raczej mają muzyczne inklinacje.
Rozmawiał: Jacek Główczyński