- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (77 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (37 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (6 opinii)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (13 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Pech trójmiejskich żeglarzy w Miami. Paweł Tarnowski szósty w Pucharze Świata
Trójmiejscy żeglarze nie zdołali powtórzyć znakomitych występów z październikowych zawodów Pucharu Świata w Japonii. Podczas zawodów rozgrywanych w Miami najlepiej wypadł deskarz Paweł Tarnowski z SKŻ Sopot. W klasie 49er po przymusowej wymianie masztu na 24. pozycji skończyli zawody Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński z AZS AWFiS Gdańsk. Lepiej wypadł ich klubowy kolega Dominik Buksak, który z Szymonem Wierzbickim z AZS Poznań otarł się o czołową dziesiątkę i wyścig medalowy. Ze względu na kontuzję w połowie rywalizacji klasy Laser wycofał się Filip Ciszkiewicz z MKŻ Arki Gdynia.
TRÓJMIEJSCY ŻEGLARZE NA PODIUM W JAPONII
Obecna edycja Żeglarskiego Pucharu Świata rozgrywana jest w nowej formule. W poprzednich edycjach zmagania rozpoczynały się na początku roku, a kończyły w grudniu. Teraz cztery imprezy planowane są od października do lipca. W październiku minionego roku żeglarze startowali w japońskim Gamagori. Teraz cykl przeniósł się do Miami. W dziesięciu klasach startowało łącznie 395 uczestników.
W regatach wzięło udział jedenastu Polaków w tym pięciu przedstawicieli trójmiejskich klubów. Najlepiej wypadł Paweł Tarnowski startujący w klasie RS:X. Deskarz Sopockiego Klubu Żeglarskiego już w Gamagori zaprezentował się wybornie wygrywając całe regaty.
W Stanach zaczął od 2. pozycji. Po słabszym starcie w drugim wyścigu ponownie był drugi w trzecim starcie. Drugiego dnia poszło mu gorzej, ale do wyścigu medalowego awansował z 5. lokaty. W tym ostatnim starcie był jednak dopiero ósmy i spadł na 6. miejsce.
Po znakomitej końcówce regat wyprzedził go Brytyjczyk Tom Squires. Końcowy triumf przypadł Francuzowi Lousiowi Gairdowi, który z w sumie siedmiu wyścigów wygrał dwa, a trzy inne w tym medalowy skończył na podium.
TUTAJ KLASYFIKACJA KLASY RS:X
W klasie 49er ścigali się w Miami Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński z AZS AWFiS Gdańsk oraz ich klubowy kolega Dominik Buksak startujący wspólnie z Szymonem Wierzbickim z AZS Poznań. Przybytek i Kołodziński liczyli na powtórzenie dobrego występu w Japonii, gdzie zdobyli brązowe medale.
Tym razem tak dobrze jednak nie było. W swoim najlepszym starcie osiągnęli 4. lokatę. Drugiego dnia rywalizacji pękł im saling. Nie chcąc ryzykować utraty masztu postanowili wrócić na hol do portu, by włożyć zapasowy.
Opuścili dwa starty, a po powrocie zajęli 16. miejsce. W klasyfikacji generalnej spadli jednak na 24. pozycję. Nie zdołali jej poprawić, bo trzeci dzień wyścigów został odwołany. To oznaczało, że nie awansowali do wyścigów medalowych z udziałem najlepszej dziesiątki.
- Kończymy regaty z trzema "literówkami" w punktacji i na 24. miejscu. To dla nas znaczny niedosyt - przekazali Przybytek i Kołodziński.
Blisko udziału w wyścigu medalowym byli Buksak i Wierzbicki, którzy po nieukończeniu szóstego startu, w trzech ostatnich przeskoczyli z 17. na 13. lokatę. Triumfował brytyjski duet Dylan Fletcher-Scott i Stuart Bithell.
TUTAJ KLASYFIKACJA KLASY 49ER
Ciężką przeprawę w klasie Laser Standard miał Filip Ciszkiewicz z MKŻ Arki Gdynia. Podczas drugiego dnia nabawił się urazu i opuścił dwa starty, co poskutkowało spadkiem z 24. na 36. lokatę. Ostatecznie wycofał się z dalszej rywalizacji.
TUTAJ KLASYFIKACJA KLASY LASER STANDARD
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w kwietniu w Hyères. Cykl zakończy się w lipcu w Santander.
Kluby sportowe
Opinie (9) 1 zablokowana
-
2018-01-28 08:00
Początek sezonu
Jeszcze sie rozpędzą !
- 4 2
-
2018-01-28 10:08
? (1)
Popili przed?
- 1 2
-
2018-01-28 15:22
Może (po)palili.
- 0 1
-
2018-01-28 13:49
pech
Pech polega tu na tym, że to sport dla bogatych elit.
- 3 3
-
2018-01-28 14:15
pech? pecha to miał Mackiewicz podczas wejścia na nanga Parbat :)) (2)
- 2 2
-
2018-01-28 19:20
(1)
Pecha?
7 raz się tam pchał. Skoro 6 razy nie wyszło, może trzeba było odpuścić.
4 dzieci została bez ojca.- 3 0
-
2018-01-28 20:04
Żal dzieci i żony a on ma to co chciał
.- 2 0
-
2018-01-28 21:10
mieć pecha w Miami to jednak mimo wszystko lepiej... (1)
mieć pecha w Miami to jednak mimo wszystko lepiej ... niż mieć pecha na przykład w Brzeźnie
- 1 0
-
2018-01-29 09:40
pech w Brzeźnie
ale jak wejdzie fajna falka czy też warun to i w Brzeźnie może być kozacko
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.