- 1 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (118 opinii)
- 2 Arka bliżej awansu. Zmiennicy dali radę (75 opinii)
- 3 Chińczycy nie dostali wiz. O mało nie spadli (3 opinie)
- 4 Siatkarze zakończyli sezon na 6. miejscu (17 opinii)
- 5 Żużlowcy po lekcji. Co zapowiedzieli? (148 opinii)
- 6 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (163 opinie)
Pierwsza wyjazdowa wygrana w Eurolidze
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu musieli wygrać z mistrzem Niemiec, aby przedłużyć szanse na awans do TOP-16. Po niezwykle zaciątym meczu i dramatycznej końcówce, z popisowymi akcjami Qyntela Woodsa i Ronniego Burrella gdynianie pokonali EWE Baskets Oldenburg 82:80 (21:20, 15:21, 28:20, 19:18). Był to pierwszy wyjazdowy sukces podopiecznych Tomasa Pacesasa w grupie D Euroligi, choć korzystnego bilansu dwumeczu z tym rywalem nie udało się osiągnąć.
EWE BASKETS: Majstorović 11, Paulding 11, Foster 10, Carter 8, Scekić 6 - Perković 12, Bailey 11, Boumtje Boumtje 11.
ASSECO PROKOM: Woods 25, Logan 19, Sow 8, Burrell 8, Ewing 8 - Jagla 6, Hrycaniuk 4, Szczotka 2, Harrington 2, Kostrzewski 0.
Kibice oceniają
Początek meczu przebiegał po myśli podopiecznych Tomasa Pacesasa, już po kilkudziesięciu sekundach prowadzili oni 4:0 po dwóch celnych rzutach Davida Logana.
Niestety, w następnych minutach gdynianie stanęli, gospodarze po rzucie Rubena Boumtje Boumtje prowadzili 9:4, a była wówczas 3 minuta. Kolejny zryw gdynian i po minucie za sprawą Adama Hrycaniuka mistrzowie Polski znów prowadzili 10:9, a po rzucie wolnym Qyntela Woodsa ich przewaga sięgnęła 5 "oczek" (14:9).
Jako, że w pierwszej kwarcie raz jedna, raz druga drużyna zdobywały punkty seriami, to za chwilę na parkiecie w Oldenburgu znów były remisy 16:16 i 18:18. W końcówce gdynianie zapewnili sobie minimalne prowadzenie po 10 minutach za sprawą rzutu wolnego Woodsa.
W drugiej kwarcie gdynianie rozpoczęli od prowadzenia, które dał im Jan Hendrik Jagla. Jednak później grający dokładniej gospodarze, wykorzystując straty Asseco Prokomu, szybko przejęli inicjatywę. W 13. minucie po rzucie Milana Majstorovicia EWE Baskets prowadziło 29:23, dwie minuty później było już 32:24, również po punktach Majstorovicia.
Dopiero po drugim czasie wziętym przez trenera Pacesasa, drużyna z Gdyni zaczęła wypełniać jego wskazówki, a głównie dzięki punktom Logana - m.in. dwom "trójkom" - gdynianie zniwelowali dzielącą ich od gospodarzy różnicę punktową. W 20 minucie gospodarze prowadzili już tylko 39:36, jednak przed przerwą nieco powiększyli swoje prowadzenie (41:36).
Mistrzowie Niemiec prowadzili jeszcze do 23 minuty (47:46), minutę później po trafieniu Pape Sowa o punkt lepsi byli mistrzowie Polski. Prowadzenie zmieniało się niemalże po każdej akcji, dopiero w końcówce kwarty dzięki nieco skuteczniejszej grze, przewaga Asseco Prokomu zrobiła się nieco bardziej wyraźniejsza (64:59). Niestety, tuż przed końcem trzeciej kwarty gdynianie stracili część z tego dorobku (64:61).
Początek ostatniej odsłony gospodarze wygrali 5:0. Za chwilę jednak Daniel Ewing wyrównał stan rywalizacji, a Woods dzięki kolejnym czterem punktom z rzędu doprowadził do wyniku 70:66 dla Asseco Prokomu.
Kolejne kilkadziesiąt sekund to znów 5 punktów zdobytych przez niemiecki zespół przy zerowym dorobku mistrzów Polski. Obydwie drużyny niczym bokserzy w ostatniej rundzie zasypywali się ciosami mając nadzieję, że każdy kolejny będzie decydującym. Gdynianie w 36. minucie po wolnych Burrella prowadzili 77:73, później jednak znów Majstorović do spółki z Pouldingiem odebrali gościom prowadzenie.
W trakcie przerw w grze, trener Pacesas przypominał swoim graczom, że mają jeszcze "rezerwę" fauli, które nie grożą wolnymi. Zrobili z tego użytek. Po jednym z fauli, kiedy EWE Bastkets wprowadzało piłkę z boku przechwycił ją w efektowny sposób Burrell i popędził pod kosz gospodarzy. Tam sfaulowany został przez Majstorovicia, a na linii rzutów wolnych gdynianin nie pomylił się (79:78 dla Asseco Prokomu).
Piłkę mieli w posiadaniu gospodarze, jednak ich akcje kapitalnym blokiem przerwał Woods i wspólnie z Burrellem pobiegli do kontry. Pod koszem Woods oddał piłkę koledze a ten zdobył kolejne punkty (81:78).
Kolejna akcja gospodarzy została przerwana faulem, a 2 wolne wykorzystał Jekel Foster (81:80). Gdynianie niestety nie zakończyli swojej akcji celnym rzutem, ale na 7 sekund przed końcem jednego z dwóch wolnych wykorzystał Ewing.
W ostatnich sekundach meczu gdynianie nie pozwolili rywalom na oddanie rzutu z dobrej pozycji i odnieśli ostatecznie drugie zwycięstwo w bieżącym sezonie Euroligi, a pierwsze wyjazdowe. Do pełni szczęścia zabrakło korzystniejszego bilansu w dwumeczu, bo spotkanie w Gdyni nasza drużyna przegrała 81:87. Ten współczynnik będzie decydować na koniec przy równej liczbie punktów.
Pozostałe mecze szóstej kolejki Grupy D Euroligi: Panathinaikos Ateny - AJ Mediolan 80:68 (27:12, 17:20, 19:16, 17:20), Real Madryt - Chimki Moskwa 70:59 (12:13, 19:15, 19:17, 20:14).
Tabela grupy D Euroligi:
1. Real Madryt 6 5 1 511:415 11
2. Panathinaikos Ateny 6 5 1 479:409 11
3. Chimki Moskwa 6 4 2 447:459 10
4. Asseco Prokom Gdynia 6 2 4 455:508 8
5. Armani Jeans Mediolan 6 1 5 434:467 7
6. EWE Baskets Oldenburg 6 1 5 433:519 7
Kluby sportowe
Opinie (53) 5 zablokowanych
-
2009-12-03 21:00
Prokom do Boju!!!
za chwile 2 kwarta.
wpierwszej szli prawie punkt za punkt oprocz ostatnich minut kiedy niemcy odskoczyli na kilka pkt- 7 7
-
2009-12-03 21:04
22 min. 45:39
- 2 5
-
2009-12-03 21:05
45:43
- 2 6
-
2009-12-03 21:07
jedziemy Prokom
45:46 dla naszych- 5 5
-
2009-12-03 21:12
mr Q sie wzial do roboty w II polowie
16 pkt na koncie i prowadzimy 53:52
14 pkt Logana- 6 4
-
2009-12-03 21:15
i Q za 3 ;o)
na remis po 56
2 min do konca 3 kwarty- 2 4
-
2009-12-03 21:22
64:60 po 3 kwartach
- 2 3
-
2009-12-03 21:42
2 min do konca
prowadzimy jednym punktem
przerwa dla packa- 2 3
-
2009-12-03 21:44
1 min do konca
78:77 dla niemcow- 2 3
-
2009-12-03 21:45
(1)
juz przegrywamy jednym;]
- 4 5
-
2009-12-03 23:31
przegrywamy ??? chory ty jesteś czy co??? Trefl Sopot przecież dzisiaj nie gra.
- 3 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.