- Zimą staraliśmy się poprawić odbiór piłki. Jesienią mieliśmy trudny początek z racji tego, że z każdym przeciwnikiem chcieliśmy grać wysokim pressingiem. Później zostało to skorygowane. A gdzie jest miejsce dla mnie w tej taktyce? To pytanie do trenerów - mówi Antoni Łukasiewicz, piłkarz I-ligowej Arki Gdynia. Wygląda na to, że wiosną defensywny pomocnik zostanie na stałe przesunięty na środek obrony. Żółto-niebiescy zainaugurują rundę na własnym stadionie w niedzielę o godzinie 12:30, a rywalem będzie GKS Tychy.
Marcin Dajos: Środek obrony będzie już pana stałą pozycją w Arce?Antoni Łukasiewicz: To pytanie do trenerów. W pierwszych sparingach grałem jako defensywny pomocnik, w ostatnich już jako środkowy obrońca. Nie zostało jednak jeszcze powiedziane, gdzie będę ustawiony. Trenerzy na pewno analizują całą sytuację. Myślę, że mają duży ból głowy, ponieważ wielu chłopaków jest w dobrej formie. Dali jasny przekaz, że są gotowi i chcą wyjść w pierwszym meczu do gry. Ja, jako profesjonalista, jestem przygotowany na każdy wariant. Trenerzy i zespół mogą na mnie liczyć.
SOBIERAJ: CZUJĘ SIĘ JAK WYCHOWANEK ARKI. TUTAJ CHCĘ SKOŃCZYĆ KARIERĘA pan gdzie wolałby grać? Jakie są podstawowe różnice pomiędzy środkowym obrońcą, a defensywnym pomocnikiem, oczywiście poza ustawieniem na boisku?To dwie pozycje, które wymagają innego poruszania się po boisku. Grając na środku obrony, z racji ustawienia na murawie widzisz wszystko, co się przed tobą dzieje. Trzeba tym mądrze i dobrze zarządzać. W tym miejscu jest zdecydowanie najmniejszy margines błędu. Wręcz nie można do niego dopuścić. Robotą, którą najbardziej lubię jest jednak gra na pozycji defensywnego pomocnika. Może nie jest ona zauważalna, ale przynosi dużo pożytku dla zespołu. Zaangażowaniem w odbiór piłki starasz się jak najszybciej przerwać akcje przeciwnika. Wiąże się to z większym dystansem pokonywanym w trakcie meczu. Co prawda składają się na to krótsze odcinki, niż na środku obrony, ale trzeba być znacznie bardziej agresywnym. Wykonuje się dużo sprintów, zwłaszcza wtedy, gdy piłki grane są za plecy. Trzeba być także nastawionym na asekurację. Normalnym są przegrane pojedynki, a wtedy trzeba pomóc koledze. Mam jednak doświadczenie na obu pozycjach.
STOLC: MUSZĘ JESZCZE TROCHĘ PRZYPAKOWAĆWielozadaniowość to chyba jedna z cech nowoczesnego futbolu? Dokładnie, obecnie każdy ma kilka zadań do wykonania i nie może być skupiony jedynie na swojej pozycji, gdyż w każdym momencie może przydać się na innej. Ogólnie wydaje się to być na porządku dziennym w dzisiejszym sporcie. Także trenerzy chcą pobudzić koncentrację do ostatnich chwil przed meczem. Jest to pewnego rodzaju metoda treningowa. Człowiek nigdy nie jest uśpiony, nie spoczywa na laurach, a jest przygotowany na różne rozwiązania, do których wykorzystywania pobudza każde spotkanie. Nie jesteśmy w stanie założyć, że będzie tak a nie inaczej ponieważ sytuacja na boisku zmienia się diametralnie. Dlatego też jestem cały czas czujny i gotowy na kilka wariantów gry. Doceniam taki trening mentalny.
Czyli nie sugerujecie się składem, który wyszedł na boisko w sparingu z Gryfem? On nie będzie tym podstawowym na niedzielny mecz?Trener podkreślał, że dwa ostatnie sparingi są bardzo ważne i w nich będzie szukał potwierdzenia swoich wyborów. Równocześnie zaznaczył, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Bardzo dobrze, że sprawa została tak postawiona. Wychodzę z założenia, że dlatego w zespole jest 28 piłkarzy, bo każdy z nich jest potrzebny. Nie można z góry założyć, że w danym meczu będzie grała jedna jedenastka i o nią opierać koncepcję gry. Tak na prawdę każdy z nas będzie w tej układance w jakimś czasie odgrywał ważną rolę, albo nawet główną. Dlatego trzeba znaleźć balans w ten sposób, abyśmy znali swoje zadania i byli gotowi by je wypełnić.
CZESŁAW MICHNIEWICZ: ARKA MA SZANSĘ ZBUDOWAĆ SZKIELET NA LATA
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Pięć bramek straconych w ośmiu sparingach to dobry znak przed ligą?Szczerze mówiąc nie przywiązuję większej uwagi do wyników w sparingach. Głównie dlatego, że graliśmy z przeciwnikami niżej notowanymi. Był jasny przekaz, że sparingi trzeba traktować jako kolejny etap przygotowań do rundy wiosennej. Chodziło o to, aby wszystko wybiegać. Zawsze powtarzam, że sparingi sparingami, a liga ligą. Podsumowując okres przygotowawczy jestem przekonany, że fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Podobnie jest z taktyką. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że w lidze poprzeczka zawiśnie znacznie wyżej i trzeba będzie poprawić błędy, po których traciliśmy bramki w sparingach.
Z rzeczy, z których nie byliście zadowoleni po rundzie jesiennej, co już udało się poprawić?W dużej mierze staraliśmy się poprawić charakterystykę naszej gry przy odbiorze piłki. Jesienią mieliśmy trudny początek z racji tego, że z każdym przeciwnikiem chcieliśmy grać wysokim pressingiem. Później zostało to skorygowane. W tej chwili grając nawet ze słabszymi wybieramy do tego odpowiednie momenty. Głównie skupialiśmy się na mądrym ustawieniu w środkowej strefie i wyczuciu dobrego momentu do odbioru piłki. Grę w tym systemie trzeba zapisać na plus dla zespołu. Do tego nie ma co ukrywać, że większość drużyny została i nikt z ważnych, poza Alanem, nie odszedł. Doszły trzy-cztery ogniwa, które łatwiej wkomponować do zespołu niż 12 graczy, którzy pojawili się w Arce latem. To także jest naszym plusem i powinno zaprocentować na boisku. Lepsze zrozumienie sprawia, że gra się z chłodną głową i można podejmować odpowiednie decyzje, które pozwolą odwrócić losy meczu lub mieć go pod całkowitą kontrolą.
Skoro nie zwracamy uwagi na osiągnięcia defensywy, to analogicznie znacznia nie ma to, że świetnie w ofensywie spisywali się w sparingach Marcus czy Patrik Lomski?Trzeba pamiętać o tym, że przeciwnik nie śpi i analizuje to, co dzieje się u nas. Pod tym kątem będziemy mocno prześwietleni i GKS powinien być skoncentrowany na Patriku,
Marcusie, Pawle Wojowskim czy
Michale Renuszu, którzy dali dobrą jakość w trakcie przygotowań. Będą oni objęci specjalnym nadzorem. Czeka ich trudne zadanie, ale my w nich wierzymy. Ciężka praca, którą wykonali podczas przygotowań musi skutkować także w lidze.
CZY PAWEŁ WOJOWSKI BĘDZIE GDYŃSKIM ŁUKASZEM PISZCZKIEM?ZIMOWE SPARINGI ARKI Bilans: 6 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka, bramki 22:523 stycznia, Cetniewo: Okocimski Brzesko (II liga) 4:0 (1:0)
Bramki: Piotr Karłowicz,
Aleksander Jagiełło, Patrik Lomski,
Michał Szubert31.01 Gdynia: Stomil Olsztyn (I liga) 1:1 (1:0)
Marcus07.02 Gdynia, Olimpia Grudziądz (I liga) 4:1 (3:1)
Krzysztof Sobieraj, Lomski,
Paweł Abbott, Marcus
14.02 Gdynia: Kotwica Kołobrzeg (II liga) 1:0 (0:0)
Lomski 18.02 Gdynia: Start Warlubie (III liga) 7:0 (3:0)
Karłowicz, Lomski, Marcus, Szubert, Łukasz Kowalski, Michał Nalepa,
Michał Rzuchowski21.02 Gdynia: Błękitni Stargard Szczeciński (II liga) 2:1 (2:1)
Michał Renusz, Marcus
28.02 Mosty: Gryf Wejherowo (III liga) 3:1 (3:0)
Marcus dwie, Paweł Wojowski 28.02 Gdynia: Olimpia Elbląg (III liga) 0:1 (0:0)
MARCUS NAJLEPSZYM STRZELCEM ARKI W ZIMOWYCH SPARINGACHCzyli w tym wypadku bramki powinny cieszyć?Na pewno pozwoliły odblokować głowę. Bez względu na rangę przeciwników z jakimi się gra odpowiednie czucie piłki jest najważniejsze. Jeśli je zachowają na pewno łatwiej będzie trafić i w lidze.
45 punktów do zdobycia, 12 straty do drugiego miejsca. Jak w takim wypadku oceniać wasze szanse na dogonienie czołówki?To zarazem dużo i mało. 12 punktów to jednak cztery porażki rywali i jednocześnie komplet naszych zwycięstw. W takich wypadkach dużo zależy od drużyn z czołówki oraz od nas samych. Nie możemy jednak patrzeć w górę tabli nie myśląc o najbliższych meczach. Słowo klucz na rundę wiosenną to zwycięstwo. Tylko dzięki niemu jesteśmy w stanie punktować i wygrywać oraz kontrolować to, co dzieje się w tabeli. Wtedy dowiemy się, czy doskoczymy do czołówki.
TUTAJ ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE TERMINY WIOSENNYCH MECZÓW ARKI W I LIDZE
Typowanie wyników
Jak typowano
| 81% |
389 typowań |
ARKA Gdynia |
|
| 13% |
64 typowania |
REMIS |
|
| 6% |
28 typowań |
GKS Tychy |
|
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
