- Zdaję sobie sprawę, że czas się obudzić i pokazać na co mnie stać, ponieważ trener wiecznie nie będzie czekał na mój dobry mecz czy strzeloną bramkę - mówi Rafał Wolski. Pomocnik Lechii Gdańsk wciąż szuka formy z poprzedniej rundy ekstraklasy, kiedy jeszcze w barwach Wisły Kraków czarował swoją grą. W sobotę 24-latka czeka sentymentalna podróż do Warszawy na spotkanie z Legią. - Tam zasmakowałem seniorskiej piłki i ukształtowałem się jako zawodnik - przypomina piłkarz.
Wszyscy kibice zastanawiają się, kiedy zobaczą Rafała Wolskiego grającego jak w Legii Warszawa czy ostatnio w Wiśle Kraków. Znam pan odpowiedź na to pytanie?
Rafał Wolski: Zdaję sobie sprawę, że ostatnie mecze nie były wybitne w moim wykonaniu. Przychodząc na mecze kibice oczekują abym częściej trafiał do siatki czy asystował. Po dobrym okresie w Wiśle Kraków spodziewałem się, że fani będą wymagali ode mnie gry na wysokim poziomie. Bardzo chciałbym sprawiać im moimi dobrymi występami jak najwięcej radości i liczę, że szybko uda mi się to zrobić.
W jaki sposób reaguje pan na krytykę? Wyzwala w panu sportową złość czy może nieco podcina skrzydła?
To normalne, że po słabszym meczu na piłkarza spada krytyka. Jestem na to przygotowany. Wiem, gdzie popełniam błędy i staram się je naprawiać.
Czy obawia się pan, że trener Piotr Nowak może w kolejnych spotkaniach posadzić pana na ławce rezerwowych?
Nie podchodzę do tego w ten sposób. Mamy bardzo silny zespół i czy wyjdę w pierwszej jedenastce czy zacznę mecz na ławce, to na pewno jakość drużyny będzie podobna. Zdaję sobie sprawę, że czas się obudzić i pokazać na co mnie stać, ponieważ trener wiecznie nie będzie czekał na mój dobry mecz czy strzeloną bramkę.
Trener Nowak powiedział o panu, że w niektórych sytuacjach brakuje panu chłodnej głowy. Czy dyskutowaliście o tym?
Tak, poświęciliśmy temu sporo uwagi i teraz robię wszystko, aby to wyeliminować z mojej gry. Każdy zawodnik wychodzi na boisko z myślą, żeby jak najlepiej się zaprezentować, jednak czasami dwa-trzy nieudane zagrania na początku meczu sprawiają, że lekko się spina i za wszelką cenę chce zrehabilitować się za poprzednie złe próby. Wtedy faktycznie brakuje tej "zimnej głowy".
Na boisku występuje pan w linii pomocy z Milosem Krasiciem, a jak wiadomo obaj lubicie być pod grą. Nie czuje pan, że przez to mniej piłek przechodzi przez pana i nie w pełni może pan wykorzystać swój potencjał?
Zdecydowanie nie. Uważam, że naszą siłą jest to, że kiedy rywale zdecydują się ukrócić poczynania Milosa, to wówczas mogę wziąć ciężar gry na siebie i mam na boisku więcej miejsca. Jest to fajne, ponieważ w niektórych zespołach, gdy wyłączy się z gry jednego zawodnika, to drużyna momentalnie traci sporo swojej jakości. U nas do tego nie dochodzi.
Czy uważa pan, że w stosunku do innych drużyn występujących na boiskach ekstraklasy prezentujecie najbardziej ofensywny styl gry?
Trener zachowuje równowagę w grze poszczególnych formacji, więc nie powiedziałbym że jesteśmy aż tak ofensywnie nastawieni. Z tego co słyszałem gramy dużo dojrzalej niż na wiosnę, a takie opinie są bardzo budujące. Może nie wygrywamy każdego meczu po 4:0, ale zdobywamy punkty, dominujemy nad przeciwnikiem i na dzień dzisiejszy jesteśmy zadowoleni z tego co osiągnęliśmy.
Nie da się ukryć, że rywale nie oszczędzają Lechii w kolejnych ligowych starciach. Uważa pan, że przeciwne drużyny specjalnie grają tak ostro przeciwko wam?
Jest to trochę niepokojące. Po liczbie przewinień widać, że rywale częściej nas faulują, choć zazwyczaj to my kończymy spotkanie z większą liczbą żółtych kartoników. Dużo więcej mamy również siniaków. Wierzę, że polscy sędziowie poradzą sobie z tym i w pewnym momencie to zahamują.
Statystki Rafała Wolskiego w ekstraklasie Legia: 6.03.2011 r. - 6.05.2012 r. (25 spotkań, 6 bramek, 2 asysty) Wisła: 27.02.2016 r. - 14.05.2016 r. (14 spotkań, 4 bramki, 9 asyst) Lechia: 15.07. 2016 r. - 24.09 2016 r. (10 spotkań, 2 asysty)
Teraz przed panem sentymentalna podróż do Warszawy na mecz z Legią. Jak pan wspomina czas spędzony w klubie ze stolicy?
Jako młody chłopak miałem blisko do Warszawy i byłem kibicem Legii. Wówczas marzyłem, aby w przyszłości zagrać w barwach stołecznej drużyny i kiedy udało się ten cel zrealizować byłem szczęśliwy. Bardzo pozytywnie wspominam grę dla Legii. Jako jej piłkarz zasmakowałem seniorskiej piłki i ukształtowałem się jako zawodnik. To był fajny etap mojej kariery, ale to już przeszłość. Teraz jestem w Lechii i to co się tutaj dzieje jest dla mnie najważniejsze.
Czy śledził pan ostatnie zawirowania w Legii i jak mógłby ocenić dopiero 14. miejsce mistrzów Polski w tabeli?
Patrząc na potencjał i możliwości Legii trudno uwierzyć, że znajduje się na dole tabeli. Stać ich na zdecydowanie lepszą grę i pozycję w tabeli. Wiadomo, ostatnio w klubie było spore zamieszanie, ale nie chciałbym oceniać tego, co działo się w Legii, ponieważ nie znam sytuacji od środka. Nie mam jednak wątpliwości, że po tym wszystkim podniosą się i znów zaczną wygrywać, ale dopiero po sobotnim meczu z Lechią.
Obudzić powinieneś sie juz dawno , ale to ci nie pomoze
Musisz po prostu zacząć trenować , a na razie daj sobie spokój z wykonywaniem stałych fragmentów bo po prostu tego nie potrafisz robic . Na miejscu trenera dałbym ci na jakis czas odpocząć . Pozdrawiam.
7 lat
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-09-30 15:00
Tylu w Lechii pomocników a nie ma kto grac (1)
Wolski - bardzo słabiutki , stałe fragmenty w jego wykonaniu to koszmar . Niektórzy chcą Chrapka - ale on ma duży problem z głowa , jak straci pilke to zaraz fauluje , kłania sie psycholog sportowy . Krasic b.dobry tyle , ze bez kondycji , Mila nie gra bo juz chyba poszedł na rentę . Dlaczego trener nie probuje Kobylanskiego moze warto spróbować .
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
