- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (50 opinii)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (57 opinii)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (5 opinii)
- 4 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (184 opinie) LIVE!
- 5 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (4 opinie)
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (136 opinii)
Piłkarz zżyty z Arką, gra dla Bałtyku
- Jest Arka i Lechia w ekstraklasie, a potem długo nic. Fajnie, jakbyśmy awansowali z Bałtykiem, gdyż to sprawiłoby, że cały trójmiejski futbol poszedłby do przodu. Mamy bardzo dobry, a zarazem młody zespół. Wygranie III ligi tli się w głowach każdego z nas. Jednak nie ma na to nacisku, nie pompujemy bańki, która mogłaby pęknąć pod koniec sezonu - mówi nam 31-letni Mateusz Kołodziejski, najstarszy obecnie piłkarz biało-niebieskich. W sobotę o godzinie 13 gdynianie zakończą tegoroczne wyjazdy. Zmierzą się z Jarotą w Jarocinie, gdzie wygrali 3 z 4 ostatnich pojedynków.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O MATEUSZU KOŁODZIEJSKIM
Jacek Główczyński: W każdym trójmiejskim klubie debiut wychowanka w ekstraklasie jest witany z radością i zainteresowaniem, gdyż to zdarza się niestety niezbyt często. Panu udało się to w Arce w październiku 2005 roku. Z jakimi marzeniami wchodził pan do drużyny?
Mateusz Kołodziejski: Do treningów z pierwszą drużyną zostałem włączony już jako 17-latek. Marzenie było jedno: zacząć i skończyć w jednym klubie, spędzić w nim całe życie. Jednak życie napisało inny scenariusz.
Dlaczego? Był pan za słaby pod względem piłkarskim na tamtą Arkę, czy może nie dojrzał do roli ekstraklasowego piłkarza pod względem mentalnym?
Trafiłem na świetnych piłkarzy. Najgłośniejszym nazwiskiem w Arce był z pewnością Bartek Karwan. Ja trzymałem się z Bartkiem Ławą, Olgierdem Moskalewiczem. Parasol ochronny roztoczył nade mną Darek Ulanowski, z którym też mieszkałem w jednym pokoju podczas wyjazdów. Profesjonalizmem imponował Grzesiek Niciński. Na pewno możliwość treningu z takimi piłkarzami może zamieszała mi w głowie. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że na pewno mogłem więcej wyciągnąć z tamtego okresu.
Skończyło się na 3 meczach w ekstraklasie i powołaniach do reprezentacji Polski U-20. Nie za wcześnie odszedł pan z Arki?
Rzeczywiście byłem na zgrupowaniach reprezentacji Polski, które prowadzili Dariusz Dziekanowski oraz Andrzej Zamilski. A z Arki nie miałem odchodzić definitywnie, a jedynie ogrywać się na wypożyczeniach. I pierwsze pod względem piłkarskim było udane. Trafiłem do Motoru Lublin, grającego na zapleczu ekstraklasy. Nie mieliśmy w drużynie znanych nazwisk, przez 4-5 miesięcy nam nie płacili, a potrafiliśmy utrzymywać się w środku tabeli. Doceniły to inne kluby. Daniel Koczon trafił do ekstraklasy, do Piasta Gliwice, a ja wróciłem do Arki.
W Motorze zbierał pan dobre recenzje razem z Michałem Płotką. On po powrocie do Gdyni, jesienią 2008 roku stał się podstawowym piłkarzem, a pan trafił na kolejne wypożyczenie. Co nie zagrało tym razem?
Trenerem w Arce był wówczas Czesław Michniewicz. Poprosił mnie o przyjacielską pomoc. Chciał pomóc Przemysławowi Cecherzowi, który prowadził Hetmana Zamość, a nie miał napastnika. Nie chciałem jechać na kolejne wypożyczenie, starsi koledzy z Arki też mi odradzali. Postanowiłem jednak wyciągnąć pomocną dłoń do trenera. To był błąd. Za grę nie dostałem tam ani złotówki. Co z tego, że wygrałem nawet sprawę w sądzie, nakazano mi zapłacić pieniądze, ale nic takiego nie nastąpiło, bo klub ogłosił upadłość.
KOŁODZIEJSKI NIE JEST JEDYNYM BYŁYM PIŁKARZEM ARKI W BAŁTYKU. PRZECZYTAJ WYWIAD Z SEBASTIANEM BARTLEWSKIM
Bałtyk jest 10. klubem od pańskiego odejścia z Arki. Aż 3,5 roku spędził pan w Elblągu. Czy nie stał się pan trochę mężem swojej żony, Katarzyny Koniuszaniec, reprezentantki Polski w piłce ręcznej, odsuwając swoje ambicje piłkarskie na bok?
Gdy trafiłem do Olimpii, Kasia nie była jeszcze moją małżonką. Natomiast jej tata był w tym klubie kierownikiem, tam się poznaliśmy. Jednak grałem w Elblągu nie dlatego, że tak było wygodniej. Zaczynałem od III ligi, gdyż w tamtym czasie nie miałem lepszej propozycji. Udało się zebrać ambitnych ludzi i stworzyć fajną drużynę, która rozwijała się tak jak i cały klub. Awansowaliśmy do II, a potem i I ligi.
Do Grecji, do klubu AS Possidon Néas Michanionas trafił pan jednak za żoną?
No tak. Zagrałem tam na tym samym poziomie rozgrywkowym w Grecji, w którym obecnie jest Bałtyk. Finansowo też nie był to lepszy kontrakt niż ten obecny w Gdyni. Zresztą i obietnice były inne. Miałem grać tam w II lidze. I rzeczywiście na tydzień trafiłem do takiego klubu. Był tam trenerem były reprezentant Rumunii, który ciągle opowiadał nam, jak to grał przeciwko Barcelonie i pilnował Leo Messiego. Ale klub dostał karę ujemnych punktów za nadmiar obcokrajowców w składzie, a ja przecież miałem być kolejnym. Dlatego w trybie awaryjnym znaleziono mi Possidon.
W tym sezonie żona przeniosła się do Turcji, a pan zagrał znów w Gdyni. Skąd taki wybór?
Kasia postanowiła zmienić klub, gdyż poziom ligi greckiej jej nie zadowalał. Obecnie jest w trakcie rozwiązywania kontraktu także w Turcji. Ja najszybciej mogłem tam liczyć na jakiś klub od 1 stycznia.
EFEKTOWNA WYGRANA BAŁTYKU PRZED WŁASNĄ PUBLICZNOŚCIĄ
Bałtyk był opcją awaryjną?
20 sierpnia zadzwonił do mnie Sebastian Letniowski z życzeniami urodzinowymi, bo wcześniej trenował mnie w Przodkowej. Jednocześnie powiedział, że jestem typem zawodnika, którego brakuje mu w Bałtyku. Postanowiłem spróbować, gdyż miałem za sobą dobrą rundę w Grecji, a i wcześniej, w Gwardii Koszalin zaliczyłem chyba 7 goli i 11 asyst.
Nie tylko grał pan w Arce, ale i ze środowiskiem kibiców tego klubu ma pan bardzo dobre kontakty. Czy musiał się pan im tłumaczyć z tego, że zdecydował się pan na Bałtyk?
Nie ukrywam, że jestem zżyty z Arką, ale nie mam też uprzedzeń do innych klubów. Na pewno żadnego nie nienawidzę za jego nazwę czy historię. Przechodząc do Bałtyku, tłumaczyć się nie musiałem, ale rzeczywiście odbyłem kilka rozmów telefonicznych, gdy jeszcze byłem w Turcji, dyskutowaliśmy na ten temat. Sprowadzały się one do tego, że usłyszałem: "słuchaj, to jest twoja robota, jak tak zdecydujesz, to graj tam. Jesteś głową rodziny, musisz zarabiać, a nie pół roku siedzieć na garbie żony". Rozmawiałem też z Łukaszem Kowalskim, który kilka lat temu bezpośrednio z Arki przeszedł do Bałtyku i to dla niego było trampoliną do lepszego grania. Stamtąd trafił do Termaliki, a potem wrócił do Arki.
Dwa tygodnie temu miał pan okazję, zresztą jak i cały Bałtyk, do skonfrontowania umiejętności w sparingu z Lechią. Duża różnica dzieli pana od piłkarzy ekstraklasowych?
Faktycznie lepiej operowali od nas piłką, ale nie wiem, czy aż tak dużo lepiej? Myślę, że w wyszkoleniu technicznym wielka różnica nas nie dzieli. Bardziej jest to kwestia psychologiczna. Bez, mówiąc potocznie, odpowiedniej "głowy" nikt nie będzie dobrym piłkarzem, nawet jak ma ku temu umiejętności.
BAŁTYK SPAROWAŁ Z LECHIĄ. PRZECZYTAJ RELACJĘ, ZOBACZ FOTO I VIDEO
W Bałtyku są piłkarze, którzy mogą zagrać za jakiś czas w ekstraklasie?
Mamy bardzo dobry, a zarazem młody zespół. Jednak indywidualnie nie chcę wyróżniać żadnego z chłopaków, aby mu to czasem nie zaszkodziło.
Pan chyba o sobie nie może powiedzieć, że jest piłkarzem spełnionym?
Marzenia marzeniami, a życie życiem... Chciałoby się coś więcej, ale to już chyba nie ten czas, aby to spełnić. Z drugiej strony zawsze wierzyłem, że będę na topie. Może teraz to się wszystko odwróci?
Może nie grał pan na tej pozycji, do której był pan predysponowany? Zawsze widziano w panu gracza ofensywnego, gdy teraz dobrze sprawdza się pan na boku obrony.
Z racji tego, że tak najczęściej grałem, lepiej czuję się na boku pomocy. Tak też w ostatnich meczach w Bałtyku ponownie wystawia mnie trener. Jednak w Grecji przez pół rundy byłem wahadłowym piłkarzem, gdyż graliśmy w ustawieniu 3-5-2. W Bałtyku też zaczynałem na prawej obronie. Na pewno trudniej przestawić się, gdy z meczu na mecz zmieniasz pozycje, gdyż jednak na każdej z nich są inne założenia do wykonania.
Wciąż macie szanse na tytuł mistrza jesieni, a nawet jeśli się nie uda, to potem całą wiosnę, by zdobyć dla Bałtyku II ligę. W klubie jest ciśnienie na awans?
Jest Arka i Lechia w ekstraklasie, a potem długo nic. Fajnie jakbyśmy awansowali z Bałtykiem, gdyż to sprawiłoby, że cały trójmiejski futbol poszedłby do przodu. Wygranie III ligi tli się w głowach każdego z nas. Jednak nie ma na to nacisku, nie pompujemy bańki, która mogłaby pęknąć pod koniec sezonu.
SPRAWDŹ, JAKI CEL PRZED BAŁTYKIEM DO KOŃCA ROKU WYZNACZYŁ TRENER BARTLEWSKI
Tabela po 16 kolejkach
Drużyny | M | Z | R | P | Bramki | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Elana Toruń | 16 | 11 | 3 | 2 | 27:11 | 36 |
2 | Świt Skolwin | 16 | 11 | 2 | 3 | 36:13 | 35 |
3 | Bałtyk Gdynia | 15 | 10 | 1 | 4 | 36:16 | 31 |
4 | Kotwica Kołobrzeg | 16 | 9 | 4 | 3 | 24:15 | 31 |
5 | KKS Kalisz | 17 | 9 | 4 | 4 | 25:10 | 31 |
6 | Sokół Kleczew | 17 | 9 | 4 | 4 | 26:12 | 31 |
7 | Lech II Poznań | 15 | 8 | 3 | 4 | 26:17 | 27 |
8 | Polonia Środa Wielkopolska | 16 | 7 | 5 | 4 | 26:22 | 26 |
9 | Pogoń II Szczecin | 15 | 7 | 3 | 5 | 21:19 | 24 |
10 | Wda Świecie | 16 | 6 | 4 | 6 | 26:32 | 22 |
11 | Wierzyca Pelplin | 16 | 5 | 4 | 7 | 16:25 | 19 |
12 | Centra Ostrów Wielkopolski | 16 | 5 | 1 | 10 | 21:33 | 16 |
13 | Jarota Jarocin | 16 | 4 | 4 | 8 | 17:26 | 16 |
14 | KP Starogard Gdański | 16 | 4 | 2 | 10 | 14:20 | 14 |
15 | GKS Przodkowo | 16 | 4 | 0 | 12 | 19:37 | 12 |
16 | Górnik Konin | 16 | 2 | 4 | 10 | 22:37 | 10 |
17 | Unia Solec Kujawski | 15 | 2 | 4 | 9 | 13:30 | 10 |
18 | Energetyk Gryfino | 16 | 2 | 4 | 10 | 9:29 | 10 |
Wyniki 16 kolejki
- BAŁTYK GDYNIA - Polonia Środa Wielkopolska 4:1 (0:0)
- Pogoń II Szczecin - Wda Świecie 1:1 (1:0)
- Centra Ostrów Wielkopolski - Górnik Konin 2:4 (1:2)
- Wierzyca Pelplin - Energetyk Gryfino 3:0 (3:0)
- KP Starogard Gdański - Elana Toruń 1:2 (1:0)
- Unia Solec Kujawski - GKS Przodkowo 1:0 (1:0)
- Kotwica Kołobrzeg - Lech II Poznań 1:1 (0:0)
- Świt Skolwin - KKS 1925 Kalisz 1:0 (1:0)
- Sokół Kleczew - Jarota Jarocin 0:0
Kluby sportowe
Opinie (79) ponad 10 zablokowanych
-
2017-11-24 20:20
Nie przepadam za Bałtykiem ale każdy by chciał potrójne derby Trójmiasta na poziomie Ekstraklasy. Trzymam kciuki żebyście wyszli z III ligi i awansowali z roku na rok aż do Ekstraklasy! :)
- 9 6
-
2017-11-24 20:49
(1)
- Zawsze widziano w panu gracza ofensywnego, gdy teraz dobrze sprawdza się pan na boku obrony.
- Z racji tego, że tak najczęściej grałem, lepiej czuję się na boku pomocy. Tak też w ostatnich meczach w Bałtyku ponownie wystawia mnie trener.
Będzie bardziej zorientowane, na jakiej pozycji gra Mateusz Kołodziejski i jak padają bramki dla Bałtyku.- 7 2
-
2017-11-25 09:04
a to dlaczego wyrzucone
"W Bałtyku zaczynałem na prawej obronie."
nie pasowało do koncepcji czy na tych meczach nie byłeś? bo mama nie puściła?
Czytaj więcej na:
https://sport.trojmiasto.pl/Pilkarz-zzyty-z-Arka-gra-dla-Baltyku-Mateusz-Kolodziejski-Nie-mam-uprzedzen-n118786.html?strona=2#opinie#tri- 0 0
-
2017-11-24 21:35
Mateusz, nie hańb się !
Mateusz, nie hańb się grą w tym beznadziejnym klubiku, zakałą Gdyni.
- 4 8
-
2017-11-24 21:39
Krawiecka Obłuże 100% Bałtyk! (2)
- 7 3
-
2017-11-25 00:52
Jak jesteś jeden to 100 procent, reszta emeryci
- 1 1
-
2017-11-25 00:54
Ok
- 1 1
-
2017-11-24 22:19
Bałtyk
Najważniejsze teraz to wygrać dwa ostatnie mecze rundy jesiennej!
- 8 3
-
2017-11-25 07:19
Nie mogę zrozumieć animozji (3)
Między Arką, a Bałtykiem. Gdy ją dorastalem w 70-tych latach, chodziło się na Arię i rzadziej na Bałtyk grający w 2 lidze. Może przez to że nie było jeszcze rozbudowanych dzielnic na obrzeżach miasta, życie toczyło się w centrum, blisko obydwu niezbyt oddalonych os siebie stadionów. Mimo, że Arka grała w 1 lidze, większość chłopaków wolała trenować w Bałtyku, gdyż posiadał on dzięki stoczni lepszą bazę treningową. W latach osiemdziesiątych, a właściwie na pierwszych 1 ligowych derbach w 1980 roku zetknąłem się z miedzyklubową nieprzyjaźnią, co mnie, jak pamiętam, zdziwiło.
Wrogiem naturalnym dla gdyńskich kibiców powinna być tylko Lechia Gdańsk.- 5 4
-
2017-11-25 07:59
Bałtyk Gdynia to czerwony klub i tyle
- 2 4
-
2017-11-25 13:55
Wystarczy poczytać wpisy w tym wątku aby zrozumieć o co chodzi (1)
To kibice Bałtyku nakręcają tę spiralę wzajemnej niechęci. Wymyślają historię na nowo, opowiadają jakieś bzdury że ktoś im ukradł stadion.W każdej chwili mogą na nim zagrać-wystarczy go wynająć-to jest stadion miejski i każdy gdyński klub może go wynająć na swoje spotkania.
To kibice Bałtyku pozbawieni wsparcia komunistycznego molocha jakim była stocznia wymyślili swoją alternatywną prawdę i kultywują ją niczym jakąś religię. A skoro w tej ich religii szatanem , tym złym jest Arka to trudno oczekiwać żeby jej kibice to akceptowali.
Arka żadnej krzywdy Bałtykowi nie zrobiła, po prostu jako klub lepiej poradziła sobie po zmianach ustrojowych.- 3 1
-
2017-11-25 14:10
Zdziwisz się jak Bałtyk zagra w przyszłym roku... już są poczynione kroki... hehehehehe
- 0 1
-
2017-11-25 10:50
Dwa auta Bałtyku pogonione na trasie (4)
- 1 1
-
2017-11-25 11:05
Auta (3)
Cos wiecej?
- 3 0
-
2017-11-25 11:17
(1)
Koalicja gryf Wejherowo Orkan Rumia i Kaszubia Kościerzyna
- 1 1
-
2017-11-25 11:38
Dużo koalicji?
- 3 0
-
2017-11-25 13:54
Ukrylismy się na komisariacie
- 0 0
-
2017-11-25 11:46
Zmiany na mapie Polski! (2)
Dziś przybijamy układ H z Podbeskidziem!
Idzie idzie BG i Podbeskidzie!- 2 0
-
2017-11-25 11:48
Od czegoś trzeba zacząć ale uważam że to słabo...Podbeskidzie uważane jest za konfi przez BKS Bielsko (1)
- 1 0
-
2017-11-25 13:10
farmazon
- 1 1
-
2017-11-25 20:28
Koalicja
Bedzie koalicja oficjalnych konfidentow
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.