Piłkarze Arki nie mogą być jak zdarta płyta

- Na pewno nie można na siłę skreślać jakiegokolwiek piłkarza. Wcześniej śmiano się z Rafała Siemaszki, a ten jesienią pomógł Arce zdobyć kilka ważnych punktów. Do tego stał się najskuteczniejszym napastnikiem żółto-niebieskich. Jeżeli ci co przyszli pokażą, że nie są zdartymi płytami, chcą zostawiać na boisku serce, to będzie dobrze" - uważa Jarosław Kotas, były pomocnik Arki Gdynia.

Obecnie trudno oceniać transfery Arki, ponieważ jest to jedna wielka niewiadoma. Nie są to nazwiska z pierwszych stron gazet, tak jak u sąsiadów zza miedzy. Tam jednak w grę wchodzą inne kwoty. Pod względem budżetu Arka nie może równać się z Legią Warszawa, Lechem Poznań czy Lechią Gdańsk. W Gdyni kroją z materiału jakim dysponują.

JOSIP BARISIĆ NIE BOI SIĘ KONKURENCJI W ATAKU ARKI

Na pewno nie można na siłę skreślać jakiegokolwiek piłkarza. Wcześniej śmiano się z Rafała Siemaszki, a ten jesienią pomógł Arce zdobyć kilka ważnych punktów. Do tego stał się najskuteczniejszym napastnikiem żółto-niebieskich.



CO DAŁA TRYTCE GRA W KAZACHSTANIE?

Można mówić, że Przemysław Trytko był już w Arce i prochu nie wymyśli. Do każdego piłkarza można przykleić jakąś łatkę. A może jednak okaże się strzałem w "10". W końcu przez ostatnie sezony nabrał doświadczenia, strzelał bramki, do tego zna gdyńskich kibiców.

ARKA NA OSTATNIEJ PROSTEJ PRZED LEGIĄ

Jeżeli ci co przyszli pokażą, że nie są zdartymi płytami, chcą zostawiać na boisku serce, to będzie dobrze. Kiedyś trener Otto Rehhagel ściągał do drużyny Werderu Brema piłkarzy po 35. roku życia, którym chciało się grać i to pokazywali na boisku. Nawet zdobyli mistrzostwo Niemiec. Widać da się to zrobić opierając skład na "starociach" czy piłkarzach z odzysku. Dlatego przed wznowieniem rozgrywek nie ma co skreślać zawodników, czy też piać nad nimi z zachwytu. Wszystko zweryfikuje boisko.

Arka jest dobrze przygotowana do sezonu, chociaż ma swoje problemy. Najpierw odwołała jeden sparing z nami, a w niedzielę drugi. Dlatego pewnie nie do końca wiedzą tam, w jakim miejscu są obecnie pod względem gry.

ABBOTT I ZJAWIŃSKI CHCĄ PODJĄĆ RĘKAWICE

Na początku mają mecz z Legią, ale mistrzowie Polski mają nóż na gardle. Odeszli czołowi napastnicy Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. Oglądałem ich ostatni sparing i piłkarze warszawskiego klubu dusili się na boisku i męczyli. Dlatego też uważam, że Arka nie stoi na straconej pozycji w meczu inaugurującym rundę wiosenną. Fajnie, że na początku będzie Legia i stadion pełen kibiców. Rywale muszą wygrać, ponieważ remis ich nie interesuje. Kiedyś w Arce, gdy walczyliśmy o awans, to bardzo trudno grało się z zespołami skupiającymi się na tym, aby skończyć na zero z tyłu. Im dłużej na tablicy wyników będzie 0:0, tym piłkarze z Warszawy będą coraz bardziej nerwowi. A Arka, nawet gdy na inaugurację weźmie punkt, to i tak będzie zadowolona. Do tego przecież w pierwszym meczu z Legią w tym sezonie Arka jechała do Warszawy na pożarcie, a wygrała. Poza tym trener Jacek Magiera także ma problem. Nie do końca wie jeszcze, jak nowi piłkarze są w stanie pomóc drużynie i czy zależy im na każdym spotkaniu, czy tylko będą chcieli wypromować się w meczach jak w Lidze Europejskiej z Ajaksem Amsterdam.

Arka nie powinna obawiać się drugiej części sezonu. 80 procent sukcesu w naszej lidze to charakter, kondycja i wybieganie. Nie ma w niej Lionela Messiego, Luisa Suareza czy Edinsona Cavaniego. Dlatego najważniejsze, aby drużyna stanowiła monolit. Im więcej w zespole chłopaków z charakterem, tym lepszy wynik. Dużo robi także atmosfera w drużynie.



Płyta na Stadionie Miejskim na pewno będzie dobrze przygotowana, ale chciałbym, żeby po meczu z Legią musiała zostać wymieniona. Niech sprawi to 11 gladiatorów w żółto-niebieskich koszulkach. Arka nie może grać w piłkę z Legią tylko musi być waleczna.

ARKA ZAKOŃCZYŁA OBÓZ NA CYPRZE WYGRANĄ W SPARINGU

Na pewno piłkarze nie mogą myśleć o tym, że rozegrali ostatni sparing na ciepłym Cyprze. Jak jesteś zawodowym piłkarze, to na boisku masz robotę do wykonania i tyle. Trzeba wkręcić inne korki, wklepać w ciało inne maści i grać. Jagiellonia Białystok pojechała na obóz przygotowywaczy do ciepłych krajów na 3 tygodnie i nie wierzę, że Michał Probierz będzie szukał w związku z tym alibi po ewentualnej porażce w Gdańsku. Jak któryś z piłkarzy będzie wspominał, jak fajnie było na Cyprze, myślał o cytrynach, mandarynkach i świeżych sokach, to nie powinien wychodzić na boisko. To są zawodowcy i muszą grać w piłkę w każdych warunkach.

Także piłkarze Arki nie mogą szukać alibi. Trzeba walczyć tak jak ostatnio Schalke 04 z Bayernem Monachium. Ten mecz skończył się remisem 1:1, ale Schalke mogło go spokojnie wygrać. Podobnie było z pierwszym meczem Kamila Grosickiego w Hull. Był chwilę w klubie, wyszedł na boisko w meczu z Liverpoolem i zagrał bez kompleksów. I tak powinno się wykonywać swoją pracę.

W weekend rozpoczyna się historyczna runda dla Arki. Może zdobyć czołową ósemkę w ekstraklasie, sięgnąć po Puchar Polski, a piłkarze pokazać się światu. Przecież już podczas sobotniego spotkania na trybunach będą skauci m.in. Ajaksu.