W diametralnie różnych nastrojach kończyli trójmiejscy piłkarze 26. kolejkę ekstraklasy. Lechia w Kielcach zwolniła trenera Korony, Marcina Sasala, a przede wszystkim dzięki zwycięstwu 3:2 wróciła do walki o ligowe podium. Natomiast piłkarze Arki po porażce u siebie z Ruchem Chorzów 0:2 musieli zmierzyć się z gniewem kibiców. Co więcej w większości... podzielali frustracje swych sympatyków
.
To mogła być czarna środa trójmiejskiego piłkarstwa.
Arka po raz pierwszy spłynęła na same dno ekstraklasy, a Lechia była na krawędzi pożegnania się z marzeniami o europejskich pucharach. Gdynianie przegrywali od 5. minuty, potem mówili, że taki początek był dla nich szokiem i już do końca nie wrócili do walki o punkt.
Gdańszczanie grali w Kielcach kiepsko i przegrywali 0:2. -
Trener powiedział nam w przerwie, że wobec tak słabej naszej dyspozycji, w kolejnym meczu wystawi juniorów - zdradził po spotkaniu
Paweł Nowak. To w dużej mierze dzięki temu pomocnikowi biało-zieloni podnieśli się w meczu z Koroną i podążyli po trzy punkty. Najpierw kieleccy obrońcy spod nóg Pawła tak niefortunnie wybijali piłkę, że strzelili sobie gola samobójczego, a zwycięzcą bramkę Nowak zdobył już sam.
Gdy gdańszczanom nie szło, odpowiedzialność za wynik wzięli najbardziej doświadczeni: właśnie Nowak oraz
Łukasz Surma. Kapitan drużyny, określany często mianem człowieka od boiskowej czarnej roboty, nie tylko wypełniał te obowiązki znakomicie, przerywając wiele akcji rywali, ale jeszcze strzelił wyrównującego gola.
-
Po fatalnej pierwszej połowie tak naprawdę została nam wiara, że w drugiej części meczu możemy zaprezentować się lepiej. Uśmiechnęło się do nas szczęście, ale gra nas nie zadowala. Musimy ją poprawić - przekonuje na oficjalnej stronie klubu, Paweł Nowak. Ma rację. W sobotę u siebie z Polonią Warszawa, która również jeszcze nie rezygnuje z walki o czołowe pozycję, biało-zieloni muszą zagrać lepiej, zachowując przy tym skuteczność.
Zwycięstwo Lechii wywołało w Kielcach "trzęsienie ziemi".
"Marcin Sasal nie jest już trenerem Korony(...). Wiosna okazała się jednak o wiele gorsza, żółto-czerwoni zdobyli w jedenastu meczach jedynie sześć punktów, tracąc przy tym dwadzieścia trzy bramki.
Słabe wyniki zespołu sprawiły, że szkoleniowiec stracił swoją posadę" - tej treści komunikat ukazał się na stronach klubu wraz ze szczegółowym bilansem szkoleniowca, który pracował od grudnia 2009, a w 45 meczach zaliczył 16 zwycięstw, 12 remisów, 17 porażek.
Tabela po 26 kolejkach
Piłka nożna - Ekstraklasa
|
Drużyny |
M |
Z |
R |
P |
Bilans |
Pkt. |
|
1
|
Wisła Kraków
|
26
|
15
|
5
|
6
|
40:25
|
50
|
|
2
|
Jagiellonia Białystok
|
26
|
12
|
5
|
9
|
32:28
|
41
|
|
3
|
Śląsk Wrocław
|
26
|
10
|
10
|
6
|
34:28
|
40
|
|
4
|
Lechia Gdańsk
|
26
|
11
|
6
|
9
|
34:32
|
39
|
|
5
|
Legia Warszawa
|
26
|
12
|
3
|
11
|
34:36
|
39
|
|
6
|
Ruch Chorzów
|
26
|
10
|
8
|
8
|
27:24
|
38
|
|
7
|
Polonia Warszawa
|
26
|
10
|
6
|
10
|
36:26
|
36
|
|
8
|
Lech Poznań
|
26
|
10
|
6
|
10
|
29:20
|
36
|
|
9
|
PGE GKS Bełchatów
|
26
|
9
|
9
|
8
|
28:27
|
36
|
|
10
|
Górnik Zabrze
|
26
|
10
|
6
|
10
|
27:37
|
36
|
|
11
|
Widzew Łódź
|
26
|
8
|
10
|
8
|
36:28
|
34
|
|
12
|
Zagłębie Lubin
|
26
|
8
|
9
|
9
|
26:32
|
33
|
|
13
|
Korona Kielce
|
26
|
8
|
7
|
11
|
32:40
|
31
|
|
14
|
Polonia Bytom
|
26
|
6
|
9
|
11
|
26:35
|
27
|
|
15
|
Cracovia
|
26
|
7
|
5
|
14
|
33:43
|
26
|
|
16
|
Arka Gdynia
|
26
|
5
|
10
|
10
|
18:31
|
25
|
Tabela wprowadzona: 2011-05-11
Gdańszczanie zagrali nie tylko dla siebie, ale także dla... Arki. Gdynianie w sobotę w Kielcach będą mogli zagrać z rozbitym rywalem. Po kartkach otrzymanych w meczu z biało-zielonymi muszą pauzować czołowi napastnicy
Andrzej Niedzielan i
Maciej Korzym, a zapewne i "mózg drużyny",
Aleksandra Vuković, u którego jest podejrzenie skręcenia kolana.
Osłabienie kadrowe, perturbacje na ławce trenerskiej sprawiają, że Korona staje się kolejnym kandydatem do degradacji, o ile oczywiście Arka zdoła w sobotę wygrać wreszcie na wyjeździe.
-
Proszę nas jeszcze nie skreślać - apelował
Frantisek Straka. -
Walczymy dalej, do końca - dodaje
Miroslav Bożok. Jednak te słowa wypowiadane były w środę jakby z urzędu. Nie było w nich ognia, sportowej złości.
W poprzednich latach, gdy również Arka walczyła o utrzymanie, piłkarze potrafili się kłócić z dziennikarzami o za niskie ich zdaniem oceny za grę, czy przeciwstawiać się kibicom, gdy ci nie byli zadowoleni z ich postawy. Teraz tego nie ma, choć trybuny mocno "używały" sobie wczoraj i na drużynie, i na klubie.
W Gdyni bez zmiany, tym klubem rządzą barany" oraz "
"Jeszcze jeden mecz przegracie, murowany wpier... macie" - to najbardziej dosadne skandowania, które płynęły z trybun, a następnie po meczu, gdy kilkusetosobowy tłum zebrał się pod szatnią piłkarzy.
Czy te metody zmobilizują Arkę do lepszej gry? Na razie można było jedynie usłyszeć, że niektórzy gracze podzielają rozgoryczenie swoich fanów.
-
Kibice są rozczarowani, bo zagraliśmy słabo i przegraliśmy. Rozumiem ich frustrację kibiców. Na pewno będziemy walczyć do końca rozgrywek. - przyznał
Ante Rozić.
-
Kibice dopingowali nas cały mecz, a my się im niczym nie odwdzięczyliśmy. Wcale się nie dziwię ich frustracji. Oni wymagają od nas, abyśmy zapie... i walczyć o każdy centymetr boiska, a to tak niestety nie wyglądało. Pewno będąc na trybunach i oglądając takie spotkanie zachowywałbym się podobnie - dodał
Maciej Szmatiuk, kapitan Arki.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
